Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Co najbardziej lubicie w książkach?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Skorghijl / Książki ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:11, 18 Maj 2014    Temat postu: Co najbardziej lubicie w książkach?

Pamiętam, jak dawno temu powstał temat: "czego nie lubicie w ludziach?" Very Happy. I zaraz potem za moimi namowami, chyba, Evans stworzyła drugi temat, czyli "co lubicie w ludziach?" - na zasadzie takiego kontrastu i dlatego, że ja jestem marudną zrzędą, a ona bardziej optymistką :3.
I jakoś teraz mi się to przypomniało i zakładam taki właśnie dział.

Także pytanie to, które widać w temacie, a ja się na razie nie wypowiem, bo musiałabym się nad tym poważniej zastanowić . Mam nadzieję, że jednak ktoś coś wynajdzie, bo to niemożliwe, żeby świat był pełen takich zrzęd, jak np. ja Very Happy.

(I tak tylko ogólnikowo mogę powiedzieć, że kocham dokładne, rzetelne zakończenia :3. Jak jest jasno powiedziane, co się stało z bohaterami i nie ma żadnych niedopowiedzeń i nieścisłości. To jest fajne Very Happy.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Śro 22:21, 19 Sie 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kokosmx
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 17 Maj 2013
Posty: 747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:32, 18 Maj 2014    Temat postu:

Gosiu, fajny temat. Taki... pozytywny Very Happy

A więc co lubię w książkach...

* Zwroty akcji - dla mnie chyba rzecz najważniejsza. Uwielbiam zaskoczenia zafundowane przez autora. Scenka typu " sielanka, ptaszk śpiewają, a nagle wpada jakieś dziwne coś i wszystko spływa krwią..." Za przykład tutaj służą mi często Tunele Very Happy

* Objętość - nie cierpię czytać czegoś piekielnie krótkiego. Ledwo zaczynam, mijają dwie godzinki i koniec. Dla mnie książka powinna mieć przynajmniej te minimum 400 stron Very Happy Ale są wyjątki oczywiście.

* Fantastyka w odpowiedniej ilości - przede wszystkim książki osadzone w świecie stylizowanym na średniowiecze. Rycerze, jakiś tam średniowieczny folklor za tło. A do tego demony, czarownice, rytuały, itp. Kroniki Wardstone, Serie Jacka Piekary - dla mnie perfekcja

* Krew, flaki, mózgi, wątroby, żołądki, palenie, na stosie, tortury - dużo przmocy, bo jestem psychopatą niestety, co było widać w zdechniętej obecnie Ofiarze

Myślę, że to wszystko, jak coś sb przypomnę, to o tym wspomnę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kokosmx dnia Nie 23:33, 18 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:43, 19 Maj 2014    Temat postu:

Zdębiałam, jak zobaczyłam temat, ale rzecz jasna trzeba się wypowiedzieć Kwadratowy. I zreperować mój wizerunek optymisty, który chyba cierpi Very Happy. Jedziem :3.

1. Na pewno lubię realizm. Zwłaszcza przy zachowaniu postaci, bo czasem drażni mnie to, jak co poniektórzy autorzy naciągają granice zdrowego rozsądku, by pasowało do zdarzeń. (Patrzcie, już przeszłam do narzekania. Kurde...) Generalnie cieszę się, jeśli postać zachowuje się konsekwentnie - jak została ukazana jako osoba drażliwa i o ciętym języku, to niech się nie zmienia w połowie na bojaźliwą, niespokojną pierdołę :\. Ja wiem, że wydarzenia i doświadczenia zmieniają, ale bez przesady. Taką stałość lubię :3.

2. Krótkie rozdziały. Jakoś wolę czytać takie na te pięć - dziesięć stron niż na pięćdziesiąt Neutral. Trochę dlatego, że lubię czytać w każdej wolnej chwili, na przykład przed wyjściem, jak mam kwadrans, a nie przepadam za przerywaniem w połowie. Ale też tu idzie o inną kwestię; czytam rozdział i patrzę, że następny ma choćby siedem stron... "Co to jest siedem stron?" - myślę i czytam... a potem następny, też krótki... i nawet się nie zauważy, jak się książka skończy Very Happy.

3. Tu wrócę do konsekwencji. I tyczy się to dwóch kwestii; jedna to zdecydowanie o wydawaniu serii Neutral. Jak już się tego podejmuje, to, do jasnej nędzy, niech wydadzą ją całą. Się na początku podejmuje ryzyko, a nie w połowie zmienia zdanie. A druga sprawa... To też do serii. Jak już wydajemy ją całą, to niech będzie... hmm... dopasowana? Chodzi mi o to, żeby tomy do siebie pasowały. Bo tak patrzę na Dziedzictwo u mnie na półce i ubolewam, że Eragon jest dobre parę centymetrów niższy :\. Albo taki Artemis, który miał dobre miękkie okładki (i tańsze, należy nadmienić), ale zaczęto wydawać w twardej oprawie i nagle nie ma Kompleksu Atlantydy w starym wydaniu :\.

4. To dosyć oczywiste, ale nieprzewidywalność Very Happy. Co to za zabawa czytać książkę, jak wiesz, co się stanie? Tu mogę podać taki Pas Deltory, bo chociaż sztywność dialogów boli, to jednak często zdarzało mi się zaskoczyć, czytając to. Nawet rzecz z pozoru do przewidzenia została tak pokazana, że pod koniec człowiek miał taki mętlik w głowie, że nie wiedział, co myśleć Very Happy.

5. Emocje. Znaczy się, książka ma je wywoływać. Nawet te złe, mniejsza. Taki Jordan mnie bez przerwy do szału doprowadza, ale Koło uwielbiam Very Happy. Bo wiem, że sięgnęłam po niewłaściwą książkę, jak obojętnie patrzę na losy bohaterów. Ja podczas czytania muszę się szczerzyć, marszczyć ze złością brwi, prychać z rozbawieniem, złośliwie się wykrzywiać, smęcić się, mieć ochotę nią rzucić o ścianę, uronić parę łez Very Happy. Bo jak siedzę z pokerfacem, to nie jest najlepiej Very Happy.

6. Dosyć ważny jest dla mnie język. Generalnie preferuję lżejszy styl pisania, ale nie może być on zupełnie... hmm... Tu zmarnował się Pas Deltory, bo mimo dobrego pomysłu i fajnych postaci, Rodda średnio pisze :\. Dialogi sztywne, myśli oczywiste, opisy biedne. Ale takiego czegoś jak Krzyżacy też kijem nie tknę Very Happy. (Dobra... kłamałam. Aż sześć rozdziałów przeczytałam.) Po prostu nie popadajmy w skrajności Very Happy. Doceniam bogate słownictwo i piękne formy językowe, serio. Ale niech to będzie dosyć przystępne.

7. Poczucie humoru. Znaczy się, wiem, że nie każda książka nim ocieka. I to nie jest wyznacznik "fajności" książki. W Kole dużo okazji do pośmiania się nie ma, ale i tak je lubię. Co nie zmienia faktu, że strasznie lubię się pośmiać przy książce. Najlepiej było na razie chyba przy Felixie, Necie i Nice i seriach Riordana Very Happy. Choć w Wiedźminie też nie jest źle, ale to dla takiego cynika jak ja Very Happy. Ale oczywiście bez popadania w komizm, bo wtedy płakać się chce.

8. Tłumaczenie. Tu mi głównie chodzi o coś, na co trafiłam przy Colferze, bo tak jak w Artemisie czytałam o Kłopocie, to w dodatku nagle jest Trouble... To też pod konsekwencję podchodzi. Niech się zdecydują, jak nazywać Very Happy. Ponadto czasem bywa coś przetłumaczone dziwnie co najmniej, żeby nie napisać "głupio". (Doooobra... teraz na myśl mi przychodzą tytuły filmów, ale to nie ta bajka Very Happy.)

Iiii... na razie tyle, bo się rozpisałam, a trzeba jeszcze do Celtii zajrzeć Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:01, 22 Maj 2014    Temat postu:

W sumie to ja tu niewiele mam do dodania, bo poza flakami i mózgami lubię wszystkie te rzeczy, które Wy napisaliście Very Happy. Takie od strony "technicznej", czyli np. grubość książki, podział na małe rozdziały i rodzaj czcionki... No i te obrazki. Fakt, że niektórzy ilustratorzy to by sobie mogli darować. Chociażby rysunki z "Dziennika Norweskiego" Pilipiuka, które może nie tyle były brzydkie ze względu na treść, ale bardziej pod kątem wykonania. (Chociaż treść też. Gość odcinający głowy mieczem samurajskim wyglądał dość... nieciekawie Neutral.)
No i zgadzam się też z większością tych innych fajnych rzeczy - już patrząc na samą zawartość książki. Na przykład wiarygodne postacie, humor itd.
Ale żeby tak tylko nie pisać, że się zgadzam, to spróbuję coś od siebie wymyślić... Chociaż generalnie większość plusów, które widzę w książkach, to po prostu odwrotność minusów. Czyli brak walecznych kobiet, brak zakończeń otwartych itd.

I taka pierwsza rzecz, która mi przychodzi do głowy, to różnorodność postaci. Bo wiele osób pisze tak, że bohaterowie różnią się od siebie tylko wyglądem, a z charakteru są po prostu prawie identyczni (np. ja tak robię :3). Więc fajnie to wygląda jak ten jest wredny, ten jest miły, ten jest porywczy, ten jest spokojny.
Ale też jednocześnie podoba mi się, jak bohater nie jest jasno określony. I nie jest powiedziane, że zawsze się tak albo tak zachowa. Bo w realnym życiu nie ma czegoś takiego, że ktoś w każdej sytuacji reaguje identycznie i to jest uwarunkowane okolicznościami. No i bardzo ciekawie to wychodzi, jak autor zachowuje taką wierność w stosunku do prawdziwego życia.
Od razu skoro przy tym jestem, mogę dodać, że fajne są postacie, które możemy sami oceniać... Bo nieraz jest tak, że autor od początku kogoś nie znosi i do końca serii ta osoba nie zrobi nic pozytywnego, jeszcze do tego jest głupia, brzydka (albo właśnie olśniewająco piękna, co też drażni) i okrutna. Narzuca się czytającemu jakąś opinię i tak ma być. No a niektórzy pokazują człowieka z wielu perspektyw i możesz sam sobie wybrać, co o nim sądzisz :3.

Lubię też dokładne opisy, ale dokładne na zasadzie... konkretne i obrazowe. Czyli ja to widzę od razu po przeczytaniu i tyle. Fajnie jest, jak ktoś doda coś więcej, ale przedawkowanie różnych szczegółów też nie jest zbyt wciągające. Czyli coś pomiędzy "ja nic nie powiem, wyobrażajcie to sobie sami" a "kolor sukienki z miękkiego materiału bardzo pasował do czerwonej zasłonki za umytymi okami, które wychodziły na zamieciony dziedziniec, a refleksy świetlne na błyszczących rękawach iskrzyły się w świetle złotych żyrandoli o pięćdziesięciu żarówkach, z których jakaś jedna trzecia zdążyła już zgasnąć, ponieważ paliły się od wielu godzin, a spływający powoli i majestatycznie wosk znaczył cudownie rzeźbione podstawki zamówione u wybitnego rzemieślnika z pobliskiej wioski..." bla, bla, bla Very Happy.
No i rzecz jasna starannie zaplanowane, ciekawe światy, nowe gatunki, genialnie stworzony krajobraz i przestrzeń, kultura, polityka itd., bo to dodaje uroku historii. Chociaż w drugą stronę też nie można przesadzać i robić więcej dodatków niż treści, ale nie będę już robić wykładu na ten temat, bo nie chcę pewnej osoby urazić Very Happy. Teraz tylko stwierdzam fakty :3.

Taka ostatnia rzecz, to odniesienia do jakiś motywów ze świata rzeczywistego, które nie są podane wprost, ale w taki sposób, że każdy wie, o co chodzi. Nie umiem tego dokładnie wyjaśnić, ani podać konkretnego przykładu, bo to częściej spotykałam w komiksach, ale zawsze to lubiłam :3. I tu mi przychodzi do głowy też modyfikowanie świata tak, żeby przypominał nasz, ale był inny albo wyjaśnianie rzeczą z książki fikcyjnej czegoś, co stało się naprawdę... Np. to, że u Riordana ważne osobistości w historii świata były dziećmi bogów. Albo różne motywy z Artemisa Fowla itd. Ale to chyba częściej widać w bajkach i filmach animowanych, gdzie istnieje np. świat rządzony przez inny gatunek itd.
(Wiem... strasznie niejasny ten akapit. Sama go do końca nie rozumiem Very Happy)

To na razie tyle.
Jak przypomni mi się coś jeszcze, to powiem :3.

I nie wiem, czemu założyłam taki temat Very Happy. Faktycznie dziwnie optymistyczny, jak dla mnie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brzozowa Aleja
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:40, 23 Cze 2014    Temat postu:

Tym razem temat, w którym nie będę narzekać Wink W książkach najbardziej lubię rzeczy takie jak:
DUŻO AKCJI! Oczekuję licznych przygód, pościgów, walk, ale także rozwiązywania zagadek, zwiedzania ciekawych miejsc itp.
ZWROTY AKCJI! Niespodzianki! Dobra książka nie może się bez nich obejść. Ktoś zdradzi. Ktoś się nawróci. Ktoś zginie. Ktoś ,,odżyje''. Coś zadziała inaczej niż powinno. Przyda się trochę zaskoczenia i nieprzewidywalności.
Sympatyczni bohaterowie... chociaż nie, sympatyczni to złe słowo... CIEKAWI BOHATEROWIE, o tak, zdecydowanie. Postacie, które szybko polubię to raz. Postacie, do których tak się przywiążę, że będę drżeć o ich życie to dwa. Postacie, które bardzo pozytywnie mnie czymś zaskoczą to trzy. Są też tacy bohaterowie, których osobiście nie uwielbiam, ale mimo to sądzę, że są ciekawi (np. Snape w HP).
Jeśli jest wymyślony świat, to niech będzie to ŚWIAT DOPRACOWANY I SZCZEGÓŁOWO OPISANY. Nie chodzi mi o same magiczne krainy, ale przede wszystkim o wykreowanie jakiejś społeczności, ras itp. W HP np. mamy świat czarodziejów zazębiający się ze światem zwykłych ludzi. Mamy szkołę Hogwart, Ministerstwo Magii, Bank Gringotta, więzienie Azkaban, czarodziejskie sklepy, własny sport – Quidditch i wiele innych składników tamtejszego świata. Czytelnik wsiąka Very Happy
PISANIE Z KILKU PERSPEKTYW. ,,Skacząca'' narracja trzecioosobowa. Bardzo spodobało mi się to w ,,Tunelach''. Raz jesteśmy u głównego bohatera, raz u jego rodziców, innym razem czytamy o tym, co knują wrogowie. Przeplatanka różnych miejsc, wątków i postaci.
ODNIESIENIA DO ŚWIATA RZECZYWISTEGO, jak wspomniała LadyPauline26. Słynni ludzie będący półbogami, właśnie coś takiego. A grypę hiszpańską wywołali Styksowie z ,,Tuneli'' (Ale i tak najlepszy był tekst, że tamten najnowszy wirus od zapalenia spojówek to na pewno sprawka Ruskich lub lewaków Very Happy).
PRZESŁANIE. Nie prawienie morałów. Nie nadmuchany patos. I mniej o tym patriotyzmie, bo ile w końcu można. Wolę, gdy jakieś mądre rzeczy przemycone są wraz z fabułą, utworzonym światem przedstawionym, a nie wyklepane wprost.
PORUSZANIE WAŻNYCH PROBLEMÓW. Byle w fajny, ciekawy sposób. Jak np. w ,,Igrzyskach Śmierci''. Świat za ileś lat. Straszny. Ale jaki prawdziwy...
EMOCJE. Niech książka wzruszy. Niech rozśmieszy. Zadziwi. Zszokuje. Przerazi. Oczywiście ma to się tyczyć opowiedzianej historii, a nie np. tego, że pisarz nie miał talentu czy narobił pełno błędów.

A od strony wizualnej to lubię ładne okładki (czyli niepstrokate i nie takie bez obrazka) i czytelną czcionkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:17, 23 Cze 2014    Temat postu:

Brzozowa Aleja napisał:
Jeśli jest wymyślony świat, to niech będzie to ŚWIAT DOPRACOWANY I SZCZEGÓŁOWO OPISANY. Nie chodzi mi o same magiczne krainy, ale przede wszystkim o wykreowanie jakiejś społeczności, ras itp.


Aż zwróciłam uwagę na ten jeden fragment, bo chyba o tym nie wspominałam, ale mam prawie dokładnie tak samo. I teraz powiem, czemu "prawie"... Bo sumie ten świat to nawet nie musi być idealnie opisany, ale to też fajnie wygląda, jak przewija się gdzieś w tle i autor to bierze jako taką oczywistość. Np. jeśli ludzie mają latać na... dobra, przykład na poczekaniu... wielkich sowach, to nie jest napisane, że "wskoczyli na siodła swych podniebnych jeźdźców i pomknęli w przestworza, bo w ich państwie używano właśnie takiego środka transportu, co wynika z... tego i tego". Właśnie lepiej, jak autor po prostu powie, że polecieli na sowach i koniec. Jak kiedyś wyjaśni, czemu akurat sowy, to spoko... ale właśnie jestem po książce, w której pomysł na świat był naprawdę genialny, a autorka praktycznie w ogóle o nim nie mówiła... przynajmniej nie bezpośrednio. Tylko jakoś w dialogach albo wspomnieniu się coś wyjaśniało.
I właśnie po tym chyba stwierdziłam, że mi się to bardzo podoba :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aerius
Sierota


Dołączył: 21 Sie 2014
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Z dalekich krain nicości...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:57, 21 Sie 2014    Temat postu:

W książkach najbardziej lubię i cenię:

* wyrazistych bohaterów - TO PODSTAWA! Very Happy
* niebanalną fabułę - intrygi dworskie, zamachy stanu, wszelkiego rodzaju afery i zawiłości Smile
* scenerię - wyimaginowane światy, wszelkiego rodzaju stwory, ogólnie rzecz biorąc "otoczka"
* styl pisania - w zależności na co mam ochotę, od lekkiego i sielankowego po ciężkostrawny cuchnący zatęchłą krwią bestii Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raven
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 705
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała wieś w woj. łódzkim
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:36, 18 Paź 2014    Temat postu:

Co lubię w książkach?
Temat rzeka. Gdybym miała wypisać w punktach, czego oczekuję po powieściach, to chyba:
1. Niebanalnych bohaterów. Nie muszę ich kochać, nie muszę nienawidzić. Mają być różnorodni, nieprzewidywalni. Iść własną drogą, nie każdy tą samą. To strasznie wkurzające, kiedy większość bohaterów jest identycznie dobra lub zła. Różnorodność to podstawa Wink.
2. Nietypowe rozwiązania. Autor powinien tchnąć w książkę coś od siebie. Może to być nowa rasa, nowy sposób organizacji społeczeństwa, nowe możliwości rozwoju magii - coś charakterystycznego dla tej powieści, czego nie było nigdzie indziej.
3. Wyraziste ,,zło". Zazwyczaj ta czarna strona, wrogowie, wszystko, z czym zmagają się główni bohaterowie, jest nijaka. Dobrze, kiedy zło ma jakiś motyw, coś się z nim dzieje, nie czeka w zamku na przybycie głównego bohatera, wysyłając w jego stronę armie potworów itp.
4. I tu się nie zgodzę z Lady, bo lubię... waleczne kobiety Very Happy. Nie takie niezwyciężone ani takie, o które wszyscy się martwią, zamiast zajmować się tym, czym powinni. Kobiety twarde jak faceci są urocze, zwłaszcza, jeśli nie jest tak, że wszyscy przedstawiciele płci przeciwnej nadskakują o jej względy... No dobra, urocze to złe słowo .
Jak sobie przypomnę, to dodam coś jeszcze, nie chcę powtarzać tego, co już było tysiąckrotnie napisane. Najważniejszymi elementami dobrej powieści są niesztampowe kreacje postaci, intrygi czyhające na każdym kroku i klimat... O, klimat!
5. Klimat. Świetnie jest czuć atmosferę powieści... Piękna, groźna i tajemnicza Barcelona lat 50. Zafona, brudny Midgaard Grzędowicza, pełen baśniowości i powagi świat de Mari... Aż dostaję gęsiej skórki. Tajemnice, opisy, styl pisania - to wszystko, co składa się na klimat - jest jednym z najpiękniejszych wyznaczników jakości książki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matik
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 14 Paź 2013
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:36, 18 Paź 2014    Temat postu:

Jakim cudem nie zauważyłem tego tematu wcześniej!

1. A więc, w książkach lubię przede wszystkim odpowiedni język. Nie przepadam za książkami z przekleństwami i słowami z szkolnej przerwy (czyt. gwary nastolatków i inne tego typu). Lubię książki pisane poprawną polszczyzną, trochę staroświeckim językiem.
2. Jestem osobą dość poważną, ale humor w odpowiednich ilościach w książce mi nie przeszkadza. Tak samo jego kompletny brak.
3. To co ktoś już wspomniał, czyli grubość książki. Zdecydowanie wolę książki długie, niż rozbite na milion części. Tutaj wytłumaczę na podstawie "Drużyny". Podoba mi się, że podzielili ją w książce na osobne części, a nie podzielili samej książki.
4. Zdecydowanie wolę czcionkę mniejszą niż większą. Dla mnie lepiej jak jest za mała niż za duża.
5. Kolejna rzecz - najbardziej lubię książki fantastyczne, a w nich lubię "Tolkienowskie" elfy, krasnoludy, również w tej tolkienowskiej wersji (nie tak jak w "Artemisie Fowlu"). Nie przepadam za elfami, tudzież wróżkami jako małych, latających stworkach.
6. Lubię rozbudowaną fabułę, która pokazuje wszystkie strony opisanego w książce konfliktu, czy sytuacji.
8. Dopracowany i wręcz misternie skonstruowany świat. Jak dla mnie może być on nawet stworzony całkowicie odmiennie od naszego. Nie przeszkadza mi osadzenie fabuły ani w średniowieczu, ani w czasach nowożytnych.
9. I teraz co do opisów, o których wspomniała LadyPauline26. Masz do nich talent! Napisz książkę taką ja "Katedra Marii Panny w Paryżu". Jak wyuczysz się pisać takie nudne i długie opisy, będziesz drugim Wiktorem Hugo.
Podsumowując ten punkt - nie lubię takich opisów. Niemniej osoba, która takie opisy potrafi pisać ma mój szacunek, ponieważ jest to niewątpliwie trudne.
To na razie tyle. Może później jeszcze coś dopiszę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raven
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 705
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała wieś w woj. łódzkim
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:42, 18 Paź 2014    Temat postu:

Co do wróżek i elfów w postaci latających miniaturek - nigdy nie lubiłam takiego czegoś, ale pewne dwie książki (,,Wojna Kwiatów" i ,,Pan Lodowego Ogrodu") usposobiły mnie nieco pozytywniej do tego typu zabiegów. Wróżka musi mieć charakter Very Happy. Zawsze kojarzyło mi się to z bajkami dla dzieci, Dzwoneczkiem... A tu taka niespodzianka Wink.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisica
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 18 Lip 2021
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieś obok Redmont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:22, 10 Kwi 2022    Temat postu:

Hmm... Nie mogę się wypowiedzieć całkowicie, bo musiałabym się zastanawiać (dłuuuugo), ale mam kilka rzeczy, bez których książka stanie się nudna.

• Zwroty akcji, uwielbiam, gdy nie da się za bardzo przewidzieć, co się w książce stanie, wtedy jest taka ekscytacja 😃.

• Romans, książka bez romansu jest (oczywiście jak dla mnie) nudna, ale romansu nie może być za dużo, bo wtedy mnie brzydzi.

• Akcja, jak muszą być zwroty akcji, to musi być oczywiście sama akcja, w książce musi coś się dziać!

• Intrygi i tajemnice, ja w książkach uwielbiam tajemnice, a najbardziej je odkrywać .

• Przygoda, bardzo lubię w książce przygodę, choć wolę fantasy od takich przygodowych .

• Realizm, książka musi być w miarę realna, nie lubię magii itp.

• Brak przekleństw, na pewno nie mogą w książce występować przekleństwa! Np. moja siostra czyta książkę, a ja czasami do niej zaglądam i czytam parę stron, i dla mnie jest już nie do zniesienia, jak mówią tam (w książce) "do cholery".

I to chyba na razie tyle oczywiście jak zawsze, jak coś mi jeszcze przyjdzie do głowy, to dopisze Very Happy.


[Lady.]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lisica dnia Nie 18:29, 10 Kwi 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Skorghijl / Książki ogólnie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin