Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Stwierdzam, że mnie popierniczyło, bo Halt i Crowley.

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Redmont
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lisa rodu Cucullus
Sierota


Dołączył: 29 Sty 2016
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:12, 19 Mar 2016    Temat postu: Stwierdzam, że mnie popierniczyło, bo Halt i Crowley.

Tak.
Nadszedł ten moment.
Dzisiaj, zacznie się zagłada.
Bo dzisiaj, ktoś....


Sparinguje Halta i Crowleya.

Tak. Po przeczytaniu trzynastej części, miałam nieodparte wrażenie, że to paring idealny. Pauline kompletnie nie pasuje do Halta. Ja Halt może sie czegoś bać? Ale Crowley, to co innego....

A więc- nazwy dla paringu:
-Haltwey
-Crowalt
-Hawey
-Crohalt

Postanawiam, że podzieliłam się z wami moimi refleksjami.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werak
Porwany przez Skandian


Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Sochaczewa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:32, 19 Mar 2016    Temat postu:

Postanowiłam, że też się podzielę z tobą swoją refleksją: nikogo to nie interesuje :3 I nie należy robić z heteroseksualnych facetów... czegoś takiego. To nieetyczne, chore i... nie będę łamać regulaminu, nie będę łamać...

Tylko tyle mam do powiedzenia. Idę odetchnąć, bo zaraz mnie coś trafi.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:44, 19 Mar 2016    Temat postu:

A mnie nie trafi. Nie mam problemu z podobnymi pomysłami, chociaż w książce dla dość młodych ludzi może być to trochę nie na miejscu. Generalnie ta seria jest bardzo... delikatna i ewidentnie przeznaczona dla młodszych, więc raczej tego typu nawiązania do niej nie pasują.

A co do takiej pary to mnie ona kompletnie nie podchodzi...
W sensie no... nie widzę tego. Sorry, ale nie. Zresztą należę do tej żałośnie małej garstki, która lubi lady Pauline (z nickiem nie ma to nic wspólnego) i jej związek z Haltem, także nie próbuję na siłę szukać dla niego innych alternatyw. Zresztą... nie potrafię sobie nawet wyobrazić Flanagana, który by coś takiego napisał, a gdyby tworzyli to fani, to już oznaczałoby fan-ficka - a na nie mam taką alergię, że jak tylko myślę nad tym, to mnie odrzuca Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:15, 19 Mar 2016    Temat postu:

Pisze to trzeci raz... dzięki Orange :3

Po pierwszym przeczytaniu zaniemówiłam, bo... trochę obrazoburcza jest ta wizja. W sensie - dla tego uniwersum. Jeszcze nie widziałam, żeby w tej serii coś takiego miało miejsce, a już na pewno nie w książce przeznaczonej bardziej dla dzieci albo kogoś w wieku do 13 lat (teoreeetycznie).

Według mnie Pauline do niego pasuje. Idealnie się uzupełniają, można by rzec. Przez większość części Halt jest jakby... nastawiony głównie na pracę jako zwiadowca i nie widać po nim, żeby jakoś się tego obawiał (fakt, że wszystkie ważniejsze postaci są objęte chyba jakimś wiecznym zaklęciem nieśmiertelności przemilczę i wyjątkowo go nie wytknę od góry do dołu), a tutaj wkracza Pauline i zaczyna się o niego martwić. Poza tym - ich charaktery też się tak uzupełniają. Halt jest w pewien sposób nieokrzesany, nie dobiera słów odpowiednich do sytuacji. Pauline to jego przeciwieństwo. Nieraz "ratowała" go z dyplomatycznej porażki przy jakimś ważniejszym dialogu.

Myślę, że jeśli takie coś miałoby powstać, to, jak w przypadku zdania Lady, tylko w postaci fanowskich opowiadań, na które również mam alergię.
Alergię po zobaczeniu fanfick'a o takim sparingu... Harrego Potter'a i Snape'a.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa rodu Cucullus
Sierota


Dołączył: 29 Sty 2016
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:42, 19 Mar 2016    Temat postu:

Wpadłam na ten pomysł, ponieważ paringi w Zwiadowcach są po prostu nudne. Każdy idealnie do siebie pasuje. Nie zależalo mi na stworzeniu nieheteroseksualnego paringu, ale o coś ciekawszego, i kiedy miałam nadzieje na biedną Allys zonę Kerena wszystko poszło w łeb....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:56, 19 Mar 2016    Temat postu:

Może jestem naiwna, ale mnie się wydaje, że ludzie generalnie dobierają się na zasadzie: jesteśmy parą, bo w tej chwili najlepiej do siebie pasujemy... Pomijając jakieś rozpadające się po dwóch miesiącach odchyły. A Zwiadowcy są serią raczej konwencjonalną, jeśli chodzi o kwestie uczuciowe i zachowuje w tej dziedzinie sporo realizmu - mym skromnym zdaniem. Więc tworzenie związków odbiegających od norm okropnie rzucałoby się tam w oczy. Prawie zerowe różnice wiekowe (może poza Gilanem i Jenny, co chyba nie wypaliło zbytnio, jak widać), podobne pochodzenie, poczucie humoru, inteligencja itd.

Przypuszczam, że danie dwóch par, gdzie facet jest niższy od kobiety to szczyt ekstrawagancji, na jaką stać Flanagana. A przecież nikt chyba nie sięga po Zwiadowców z myślą, że znajdzie tam jakieś wbijające w fotel zawirowania miłosne. Wydaje mi się, że to by wręcz raziło. Nie pasowałoby do konwencji narzuconej już jasno od pierwszego tomu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:56, 19 Mar 2016    Temat postu:

Hmm... i jakby... to jest jedno z głównych założeń tej serii Razz.
Większość tych rzeczy jest widoczna już w 1. tomie. To nie jest Tolkien czy inny Sapkowski, że znajdziesz tam nieoczekiwany zwrot akcji, który wywróci twoje zdanie o danej postaci do góry nogami.
To tylko proste książki dla młodzieży Very Happy. Nie ma przekleństw, nie ma skomplikowanych intryg. Jest platoniczna miłość i oczywiste zagrywki :3. Jedną z takich zagrywek jest właśnie idealność tych związków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisica
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 18 Lip 2021
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieś obok Redmont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:24, 15 Mar 2022    Temat postu:

Uważam że to było by bardzo nie fajne
Nie znoszę takich wstawek, uważam że psują postacie, tak np. "Szóstka wron" SPOJLER takie wątki zepsuły mi Jespera, Nine... no nie dla mnie takie wstawki,

Cieszę się że Flanagan nic takiego nie dodał, bo nie lubię takich żeczy.

Zakładam, że o tę serię chodzi?
Evans

👆 tak właśnie o nią, (znów literówki 😒)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lisica dnia Śro 14:31, 16 Mar 2022, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:42, 15 Mar 2022    Temat postu:

Zaznaczę może na wstępie, że moja wypowiedź w tym temacie nie ma związku z tym, że napisała tutaj Lisica (także nie traktuj tego personalnie, mimo że kompletnie się z Tobą nie zgadzam). Już od jakiegoś czasu miałam ten wątek otwarty w zakładkach i zastanawiałam się, jak sformułować swojego posta. Ale ponieważ wczoraj wyraziłam swoje frustracje w wątku: Dziewczyna w Korpusie Zwiadowców, to mogę z rozpędu wrzucić swoje zdanie też tutaj.

Tak więc: niniejszym odwołuję wszystkie swoje homofobiczne komentarze i mam nadzieję, że inne osoby, które kilka lat temu w ten sposób myślały o parach LGBTQ+ też zmieniły zdanie i zmądrzały. Moje wypowiedzi akurat w tym wątku nie są tak rażące jak w tym o kobietach zwiadowcach, ale nadal uważam, że są odpychające i ratuje je tylko to, że wypadają mniej ohydnie w porównaniu z tym, co napisali inni.
A więc!


1. Argument o tym, że "podobne pomysły" nie powinny się pojawiać w książce dla dzieci jest kompletnie niedorzeczny. Nie ma nic z gruntu niemoralnego w samym fakcie, że ktoś jest nie-heteroseksualny. Przypisanie Haltowi czy Crowleyowi takiej orientacji nie powinno budzić w nikim zgorszenia. Niezależnie od tego, komu to pasuje, a komu nie, geje istnieją... i ukrywanie tego faktu przed młodzieżą niczego w tej kwestii nie zmieni. (Gdyby to działało, wszyscy byliby hetero.)

2. Związki romantyczne w seriach Flanagana są bardzo... nie powiem, że słabe. Ale niezbyt rozbudowane. Większość postaci po prostu zakochuje się w kimś, kogo dobrze znają i jest ładny. Nie ma w tym zbyt wiele komplikacji, nie ma opisów całowania ani scen łóżkowych. (W jednym momencie Will i Alyss śpią nawet osobno w trakcie misji, co jest wręcz niedorzeczne, biorąc pod uwagę, że są dorośli i byli razem od wielu lat.) Zmierzam do tego, że nawet gdyby Halt i Crowley zostali kanoniczną parą, to na pewno nie byłoby to opisane w sposób nieodpowiedni dla 10-letniego czytelnika. Szczególnie, że żaden z nich nie wydaje się specjalnie wylewny w okazywaniu emocji, zwłaszcza przy ludziach.

3. We wszystkich mediach brakuje równomiernej reprezentacji i warto jest takie wątki uwzględniać, nawet jeśli część czytelników będzie nimi oburzona przez swoją nietolerancję i poglądy rodem z lat 70-tych. O wiele bardziej obchodzi mnie to, czy jakiś 13-letni chłopaczek, którzy czuje się ze sobą źle, bo podobają mu się i koledzy, i koleżanki, nagle uzna, że wszystko z nim okej, bo przecież Halt ma męża, niż to, że parę samolubnych fanów o przestarzałych opiniach zbojkotuje serię, bo czuje odrazę na widok dwóch mężczyzn, którzy trzymają się za ręce, bo się kochają.

4. Żadna z osób, które podały argumenty "przeciw" takiemu pomysłowi nie poparła tego w rozsądny sposób i wszyscy wydają się kierować wyłącznie własnymi uprzedzeniami (co widać wyraźnie po użytym języku). Niektórzy w bardziej, niektórzy w mniej otwarty sposób. "Brzydzą mnie geje" to nie jest wystarczający powód, żeby odbierać innym możliwość zobaczenia swojej reprezentacji w literaturze. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak dużo może to zmienić dla kogoś, kto nie spotyka się z podobną akceptacją w swoim codziennym życiu.

--- ----- --- ----- ---
Werak napisał:
Postanowiłam, że też się podzielę z tobą swoją refleksją: nikogo to nie interesuje :3 I nie należy robić z heteroseksualnych facetów... czegoś takiego. To nieetyczne, chore i... nie będę łamać regulaminu, nie będę łamać...

Tylko tyle mam do powiedzenia. Idę odetchnąć, bo zaraz mnie coś trafi.

Nieetyczne i chore jest traktowanie ludzi innych niż ty, jakby byli obrzydliwi tylko dlatego, że ich nie rozumiesz. Poza tym nie można innym dyktować, co ich interesuje. Jestem pewna, że wiele czytelników, którzy identyfikują się z LGBTQ+, bardzo by się takim pomysłem zaciekawiło. I would be. Nie narzucaj innym swojego zacofanego sposobu myślenia.

A poza tym nikt nigdy nie powiedział, że Halt albo Crowley są hetero. Crowley chyba nigdy nie miał partnera czy partnerki, więc równie dobrze mógł być aseksualny. Halt mógł być bi, a wyszedł akurat za kobietę, bo lady Pauline jest cudowna. Dopóki Flanagan jasno nie napisze, że te dwie postacie są zainteresowane wyłącznie płcią przeciwną, każdy ma prawo do dowolnej interpretacji. (Zresztą nawet gdyby to napisał, każdy może sobie wyobrażać inne wersje ustalonego kanonu.)

--- ----- --- ----- ---

Kończąc już ten wywód... bardzo mi przykro, że autorka tematu musiała się spotkać z taką reakcją. Mam nadzieję, że ma teraz lepszych znajomych niż znalazłaby tutaj w 2016. Wiem, że na pewno tego nie przeczytasz, ale nie martw się... nie "popierniczyło Cię" Very Happy

A tak zupełnie szczerze, to Halt i Crowley byliby cudowną parą. Znają się dobrze, ewidentnie się lubią, uratowali sobie nieraz życie i mieli wiele lat, żeby zbudować mocną więź. Flanagan nigdy by czegoś takiego, niestety, nie napisał, ale mam nadzieję, że w jakimś alternatywnym świecie ci dwaj przeszli razem na szczęśliwą emeryturę. A ponieważ nie lubię wymazywać z narracji kobiet, żeby wsadzać na ich miejsce facetów, to wcale bym się nie obraziła, gdyby Halt i Crowley byli też w związku z lady Pauline. We trójkę świetnie do siebie pasują, a co!

A do wszystkich tych, którzy w 2022 nadal nie potrafią przeboleć, że dzielą planetę z osobami, które mają inne preferencje romantyczno-seksualne niż oni... mam nadzieję, że kiedyś też zmądrzejecie i przestaniecie używać swojego osobistego obrzydzenia i ignorancji, żeby rujnować życie innym ludziom. Miłego dnia <3


(Also... LadyPauline26 from the past? I have some wild news for you...)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Wto 17:07, 15 Mar 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisica
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 18 Lip 2021
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieś obok Redmont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:13, 15 Mar 2022    Temat postu:

(LadyPauline26 spoko nie biorę tego do siebie)

Ale ja też się z tobą nie zgadzam

1 Mówienie że myślimy nazwijmy to "staro" też nie jest super miłe, mamy inne zdanie i tyle, możemy sobie uważać że związki homoseksualne są okropne, i to nie jest pogląd przestarzały, oczywiście też uważam że można to powiedzieć w miły sposób nie Poniżając ludzi co myślą inaczej,

2 to że Halt i Crowley się lubią nie oznacza że się kochają, ale każdy może uważać jak chce,

3 jeśli byłam w jakiś sposób niemiła to sorry, ale takie wstawki itp. Mnie wyprowadzają z równowagi, bo dla mnie są no bardzo nie fajne

4 zdaje sobie sprawę że są ludzie homoseksualni, ale z żadnym się jeszcze nie spotkałam. Jak dla mnie dobrze że Flanagan nic takiego nie dodał, lepiej dla dzieci żeby o takich rzeczach dowiadywały się od rodziców którzy im wszystko wyjaśnią, a nie z książek w których jest to pokazane jako normalne (a nie jest, nawet dziecka by z tego nie było).

5 nie wiem o co chodzi z Haltem, Crowleyem i Lady Pauline, może mi wyjaśnicie o co chodzi?

Podsumowując, ludzie nie powinni poniżać innych bo myślą inaczej.
Koniec wypowiedzi.[/i]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lisica dnia Wto 17:24, 15 Mar 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:39, 15 Mar 2022    Temat postu:

Lisica napisał:
Mówienie że myślimy nazwijmy to "staro" też nie jest super miłe, mamy inne zdanie i tyle, możemy sobie uważać że związki homoseksualne są okropne, i to nie jest pogląd przestarzały, oczywiście też uważam że można to powiedzieć w miły sposób nie Poniżając ludzi co myślą inaczej.

Poglądy osób homofobicznych są realnie szkodliwe. To nie jest dyskusja w stylu "ja lubię keczup do frytek, a ty wolisz majonez, więc możemy kupić oba i zapomnieć o kłótni" albo "wolę słuchać rocka a ty lubisz jazz i nigdy się nawzajem nie przekonamy, która muzyka jest lepsza. Nietolerancja w stosunku do ludzi, którzy wyłamują się ze społecznych norm, może prowadzić na przykład do tego, że dwie dziewczyny idące za ręce zostaną pobite. Albo do tego, że osoba transpłciowa popełni samobójstwo, nie mogąc wytrzymać ciągłego prześladowania ze strony rodziny i kolegów z klasy. Nie mówiąc już o wprowadzaniu przepisów, które aktywnie dyskryminują takie grupy ludzi, zabraniając im podstawowych praw.

Tobie może być przykro, jeśli poglądy, w które wierzysz są uznane za przestarzałe, a tymczasem jakiś niewinny gej może skończyć z wybitymi zębami i złamaną ręką za sam fakt, że pocałował swojego chłopaka w policzek. Te dwie sytuacje nie są porównywalne. Bo Ty pewnie zapomnisz za 2 dni o całej rozmowie i zranionej dumie, a jakaś dziewczyna, która musi się ukrywać ze swoją orientacją przed rodzicami, będzie do końca życia czuć, że jeśli powie im, że chciałaby wyjść za kobietę, to już nigdy nie będą chcieli jej widzieć na oczy. Myślenie, że Twoja personalna uraza jest tak samo bolesna jak całe dekady upokorzeń i strachu jest obiektywnie samolubne, a wręcz aroganckie. Zwłaszcza, że zacofane poglądy się wybiera, a lesbijką czy osobą niebinarną jest się od urodzenia. Ty masz możliwość zmienić zdanie. Gej nie ma możliwości przestać być gejem.
(Poza tym homofobia jest przestarzała. Świat staje się statystycznie coraz bardziej tolerancyjny z każdym mijającym rokiem. Te poglądy są staroświeckie, bo nikt, kto wierzy współczesnej nauce nie może popierać wierzeń obalonych całe dekady temu.)

Lisica napisał:
2 to że Halt i Crowley się lubią nie oznacza że się kochają, ale każdy może uważać jak chce,

To, że Flanagan nigdy nie napisał, że ci dwaj się kochają też nie oznacza, że tego nie czuli. Można na różne sposoby interpretować te same wątki i postacie. Także to bardzo słaby argument. Oczywiście że przyjaźń nie musi prowadzić do miłości, ale często jest też tak, że wieloletni przyjaciele zostają parą.

Lisica napisał:
3 jeśli byłam w jakiś sposób niemiła to sorry, ale takie wstawki itp. Mnie wyprowadzają z równowagi, bo dla mnie są no bardzo nie fajne

Tak jak wspomniałam wcześniej... Ciebie może urażać, że ktoś się z Tobą stanowczo nie zgadza, a osoby LGBTQ+ uraża homofobia. Nieważne jak miłymi słowami powiesz, że nienawidzisz gejów - przekaz zostaje ten sam. Jak do tej pory zasugerowałaś, że bycie nie-heteroseksualnym "psuje postacie", jest "okropne", "nienormalne" i że to "koszmar". Nie można oczekiwać od innych uprzejmości i spokojnego tonu, kiedy w ten sposób zaczynasz swoje argumenty. (Zresztą chyba poza zasugerowaniem, że ludzie homofobiczni są samolubni i staroświeccy nie powiedziałam nic bardziej ostrego, nawet jeśli mam o nich znacznie niższe mniemanie.)

Lisica napisał:
5 nie wiem o co chodzi z Haltem, Crowleyem i Lady Pauline, może mi wyjaśnicie o co chodzi?

Czasami ludzie są w związku z więcej niż jedną osobą na raz. Sugerowałam, że mogliby wszyscy we trójkę być w sobie zakochani i w ten sposób nie trzeba by wymazywać miłości Halta i Pauline, a zamiast tego dodać Crowleya do ich rodziny.

Lisica napisał:
4 zdaje sobie sprawę że są ludzie homoseksualni, ale z żadnym się jeszcze nie spotkałam. Jak dla mnie dobrze że Flanagan nic takiego nie dodał, lepiej dla dzieci żeby o takich rzeczach dowiadywały się od rodziców którzy im wszystko wyjaśnią, a nie z książek w których jest to pokazane jako normalne (a nie jest, nawet dziecka by z tego nie było).

Trochę nie wiem, od czego zacząć w tym punkcie, no ale dobrze...
Po pierwsze: nie wiem, czy spotkałaś osoby homoseksualne (mam na myśli konkretnie gejów i lesbijki), ale na pewno spotkałaś osoby, które należą do LGBTQ+. Wiele z nich, właśnie ze względu na tak powszechną w Polsce nietolerancję, po prostu się z tym ukrywa i nie mówi innym o swoich preferencjach, żeby nie spotkać się z atakiem. Jest zupełnie możliwe, że rozmawiałaś z kimś, kto nie jest heteroseksualny, a zwyczajnie założyłaś, że musi być, bo to dla ciebie "normalne". (Wbrew temu, co lubią myśleć konserwatyści, większość gejów wcale się z byciem gejem nie obnosi, a wręcz to chowa dla świętego spokoju i bezpieczeństwa.)

A poza tym, i tutaj personalna ciekawostka... Ja sama jestem osobą, które identyfikuje się z LGBTQ+ i to na kilka sposobów. Nie jestem heteroseksualna. Także kiedy mówisz, że coś takiego jest "nienormalne", "koszmarne" i "okropne"... mówisz o mnie. I o dwóch osobach z mojej rodziny. I o moich trzech koleżankach. I pewnie o masie użytkowników forum, którzy nigdy się z tym nie ujawnili w trakcie swojej aktywności na tej stronie itp.

Po drugie... Wyjaśnienia od rodziców wcale nie muszą być poprawne, a niektórzy o takich sprawach nigdy się od swojej rodziny nie dowiadują - albo po prostu nie mają rodziców, którzy im coś takiego wytłumaczą. Poza tym nie rozumiem, dlaczego zakładasz, że rodzice też będą homofobami, którzy przekażą dalej swoją nietolerancję. Przecież jest zupełnie możliwe, że powiedzą swoim dzieciom, że "będą je kochać i wspierać niezależnie od tego, w kim ich dziecko się zakocha". Mogą też powiedzieć, że "jest im to obojętne". Albo mogą im powiedzieć, że sami nie są heteroseksualni...

Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale wiele osób LGBTQ+ ma swoje własne biologiczne dzieci. Ludzie biseksualni i panseksualni mogą się dobierać w pary zarówno z kimś własnej, jak i przeciwnej płci. Ludzie transpłciowi mogą mieć własne dzieci o ile nie przejdą operacji, która to uniemożliwi. Niektórzy mogą zaadoptować dziecko, jeśli nie mogą spłodzić swojego. A jeszcze inni mogą założyć rodzinę i dopiero po fakcie zorientować się, że nie są heteroseksualni, tylko np. aseksualni.
Już nie mówiąc o tym, że rozmnażanie nie jest najważniejszą rzeczą na świecie. Co to w ogóle za argument, że "dziecka z tego nie będzie"? I co z tego, że dwóch facetów czy dwie kobiety nie mogą spłodzić własnego potomstwa? To znaczy, że trzeba ich wykluczyć ze społeczeństwa i ostracyzować albo obrażać? Ludzie, którzy nigdy nie założą własnej rodziny nie powinni być automatycznie uznawani za gorszych. Przecież nawet jeśli nie są LGBTQ+, to mogą np. być bezpłodni. Niektórzy mogą zwyczajnie nie chcieć dzieci. Są też tacy, którzy nigdy nie znajdą partnera i będą singlami do końca życia. A jeszcze inni, ze względu na problemy zdrowotne albo sytuację finansową, nie mogą sobie pozwolić na własne dzieci. Czy to oznacza, że takie osoby są mniej wartościowe? Nienaturalne i nienormalne? A zresztą... Crowley, Halt i lady Pauline nigdy nie mieli dzieci. Nawet jeśli wierzysz, że są heteroseksualni, to i tak żaden z nich nie zostawił potomka, więc mówienie, że z ich związkiem byłoby coś nie tak, bo nie mogliby się rozmnażać, jest czystą hipokryzją.

I po trzecie... Bycie homoseksualnym jest normalne i naturalne. Geje rodzili się i znajdowali partnerów od początków ludzkości i są na to historyczne dowody. To nie jakiś wymysł z ostatniej dekady albo moda. Są nawet zwierzęta, u których występują nie-heteroseksualne okazy. Chyba nie myślisz, że jakaś parka samców pingwinów dobrała się razem i założyła gniazdo tylko po to, żeby zrobić na złość homofobom. Nie... Robią to, bo to dla nich coś naturalnego.
A zresztą... ludzkość robi masę nienaturalnych rzeczy. Pisanie, jazda samochodem, noszenia ubrań, mycie podłogi, obchodzenie Bożego Narodzenia, picie Pepsi... Żadna z tych rzeczy nie jest wpisana w nasze DNA. Więc nawet gdyby bycie LGBTQ+ było czystym wymysłem, to zakazywanie ludziom zakochania się w kimś tej samej płci jest tak samo niedorzeczne jak zakazanie komuś używania kuchenki mikrofalowej, bo przecież w przyrodzie nie ma czegoś takiego i to niezgodne z naszą naturą. I gdyby więcej osób takich jak Flanagan miało odwagę, żeby opisywać w swoich książkach nie-heteroseksualne pary i postacie jako coś akceptowalnego i zwyczajnego, nie musiałabym tak często wykłócać się z ludźmi, czy ktoś taki jak ja ma prawo do normalnego życia.

Lisica napisał:
Podsumowując, ludzie nie powinni poniżać innych bo myślą inaczej.

Kończąc...
Nie możesz mówić, że nie zasługujesz na poniżenie za swoje poglądy, jeśli zaczynasz swoją wypowiedź od stwierdzenia, że osoby, z którymi się nie zgadzasz, są okropne i koszmarne. To jak uderzyć kogoś w nos, a potem się rozpłakać, bo chce oddać i się obronić.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Wto 19:05, 15 Mar 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisica
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 18 Lip 2021
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieś obok Redmont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:25, 15 Mar 2022    Temat postu:

Hmm... To napiszę inaczej

1 Napisałam że wątki homoseksualne w książkach są okropne, a nie tacy ludzie w prawdziwym życiu, książki są dla mnie ucieczką od zwykłego świata, więc chciałabym żeby nie było w nich np. Takich rzeczy.

2 ja osobiście nie poniżam takich osób, uważam, że mają takie samo prawo do życia (itd.) jak inni i nie chodzi mi tylko o ludzi homoseksualnych,

3 wiem że tu można sobie udowadniać co jest lepsze a co gorsze, albo czy to naturalnie czy nie, ale ja tego nie chcę, wyraziłam swoje zdanie na temat wątku homoseksualnego w zwiadowcach i tyle, nie chcę się o nic kłócić.

4 a to z Haltem, Crowleyem i Pauline to z tego co rozumiem to jest tak: Pauline, Halt i Crowley kochają się nawzajem i jak im przyjdzie ochota, to całują się (itd.) raz z jednym ,a raz z drugim?

5 a w ogóle to jak można się urodzić gejem? Przecież możesz zdecydować czy... no nie zakochasz, bo nie można kontrolować zakochania, ale możesz zdecydować co z tym zrobisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:30, 15 Mar 2022    Temat postu:

Miałam tu najpierw napisać. Potem napisała Lady i uznałam, że w sumie mogę po prostu się pod jej postem podpisać, bo nie napisała niczego, z czym bym się nie zgadzała. Ale wpadła mi do głowy jedna rzecz uzupełniająca, więc hej, czemu nie.

Mówiąc o tym, że rodzice mogą dzieci edukować: poza problemami wymienionymi przez Lady, to istnieje w tym jeszcze jedna przeszkoda. Nasi rodzice siłą rzeczy są od nas starsi, sami edukowali się dawniej, nie mieli przy tym takiego dostępu do informacji, jaki my mamy obecnie. Jak człowiek wychowujący się w Polsce, która jest krajem mocno konserwatywnym i katolickim, w latach 80., kiedy nie było łatwego kontaktu z innymi społecznościami, ma mieć globalne dane na temat osób, które nie są heteronormatywne? Może mieć własne doświadczenia, doświadczenia znajomych, którym jeszcze starsze społeczeństwo wpaja swoje przekonania o nienaturalności takich osób. Mówię to z perspektywy osoby, która ma to szczęście mieć naprawdę progresywnych rodziców, którzy chcą się w tych kwestiach dokształcać, którzy nawet jak nie rozumieją innych, to chcą podjąć wysiłek, by ich zrozumieć. I często to ja i siostra musimy uczyć ich tego tematu. Bo mama nie spotkała się z pojęciem panseksualizm, więc pyta nas, co to znaczy. Nasi rodzice nie są wszechwiedzący, nawet szczodrze zakładając, że mają wolę do nauki. Tak jak moja mama umie fantastycznie angielski i przyzwoicie matematykę, tak z biologii czy fizyki jest słaba, bo ludzie mają różne predyspozycje. I z wiekiem niestety one się raczej nie zmieniają. W ten sam sposób rodzice mogą po prostu nie być wystarczająco wykwalifikowani do uczenia dzieci o skomplikowanych relacjach romantyczno-seksualnych. I tu nawet się nie ograniczam do LGBTQ+, niektórzy rodzice mogą być bardzo słabi w związki hetero.
Podsumowując: sam fakt posiadania dziecka nie czyni osoby zdolnej nauczyć tego dziecka wszystkiego. Po to istnieją szkoły, które w Polsce niestety akurat kwestii orientacji seksualnej nie poruszają.

Z własnego doświadczenia to głównie kontakt z osobami ze środowiska LGBT+ wyrabia zrozumienie i tolerancję. W gimnazjum miałam fantastycznego kolegę, który później wyznał, że jest gejem. Nadal był tym samym fantastycznym kolegą, bo nie definiowała go jego orientacja seksualna, tylko jego cechy charakteru i osobowość. Później poznawałam coraz więcej ludzi, którzy nie byli heteroseksualni i nawet mimo tak mocnej ekspozycji na to społeczeństwo, dopiero w wieku 19 czy 20 lat się zorientowałam, że jestem aseksualna i aromantyczna. W międzyczasie bardzo bliska znajoma powiedziała mi, że nie zna nikogo z LGBTQ+. Z samych wspólnych znajomych wiedziałam o przynajmniej 5, które się z LGBTQ+ utożsamiały. Nas naprawdę jest więcej niż się wydaje, po prostu nie piszemy sobie na czole "hej, nie jestem hetero" Very Happy

EDIT: Fuck me, wyprzedzono mnie : (


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evans dnia Wto 19:40, 15 Mar 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisica
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 18 Lip 2021
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieś obok Redmont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:10, 15 Mar 2022    Temat postu:

No wiem, wiem, nie wszyscy rodzice to wiedzą, ale to już mój ostatni (chyba że coś mnie zdenerwuje lub coś takiego) post w tym temacie, więc zostawiam wam dalszą dyskusje (wszystkim forumowiczom)

Pozdrawiam Wink Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:39, 15 Mar 2022    Temat postu:

Lisica napisał:
1 Napisałam że wątki homoseksualne w książkach są okropne, a nie tacy ludzie w prawdziwym życiu, książki są dla mnie ucieczką od zwykłego świata, więc chciałabym żeby nie było w nich np. Takich rzeczy.

2 ja osobiście nie poniżam takich osób, uważam, że mają takie samo prawo do życia (itd.) jak inni i nie chodzi mi tylko o ludzi homoseksualnych,

Chciałabym, żebyś wyobraziła sobie taką hipotetyczną sytuację... Masz grupkę znajomych, z którymi spędzałaś sporo czasu, ale od niedawna kontakt z jedną osobą - nazwijmy ją Aneta - całkiem się popsuł. Nie odpowiada na wiadomości, nie zaprasza na spotkania, nie mówi "cześć" na korytarzu itp. Więc idziesz do swoich innych znajomych i pytasz ich, w czym problem, a oni mówią: "Aneta powiedziała, że rozmowy z tobą są okropne i chce zapomnieć, że istniejesz, bo twoje towarzystwo ją męczy i denerwuje."
Po takiej odpowiedzi idziesz sfrustrowana do samej Anety i pytasz jej, czemu Cię nie lubi, a ona odpowiada: "To nie tak, że cię nienawidzę. Nie mam z tobą żadnego problemu. Po prostu nie chcę cię widzieć na oczy, bo sama twoja obecność i myślenie o tobie psuje mi dzień. Dlaczego uważasz, że cię nie lubię? Przecież nie zabraniam ci żyć."

Uwierzyłabyś takiej osobie, że naprawdę nie ma z Tobą problemu i traktuje Cię na równi z innymi ludźmi? Jeśli przy innych opowiada, że jesteś okropna, nie ma ochoty się z tobą kontaktować, woli udawać, że nie istniejesz i odwracać wzrok, kiedy przechodzisz? No ja raczej w takiej sytuacji założyłabym, że ta dziewczyna po prostu mnie nie znosi, ale nie miała odwagi tego otwarcie przyznać, więc zachowywała się, jakbym nie istniała albo narzekała znajomym na to, jak bardzo ma mnie dość.

Wiem, że to trochę absurdalna analogia w takiej sytuacji, ale właśnie w ten sposób odbieram Twoje wypowiedzi i ja osobiście czuję się nieco poniżona takim traktowaniem. W pierwszym poście w tym temacie napisałaś:

Lisica napisał:
Ja uważam że to było by O K R O P N E
Nie znoszę takich wstawek, uważam że psują postacie, tak np. "Szóstka wron" SPOJLER takie wątki zepsuły mi Jespera, Nine... no poprostu koszmar,

A gdyby Flanagan coś takiego dodał, to po 1 nigdy nie przeczytałabym zwiadowców, po 2 załamała bym się Sad

Nie, nie, nie, nie w zwiadowcach

Kiedy mówisz coś takiego, w moich uszach to brzmi jako: "Osoby LGBTQ+ są OKROPNE." (spory nacisk na to słowo) "Nie znoszę, kiedy ktoś mi przypomina, że ludzie nieheteroseksualni istnieją. Bycie LGBTQ+ sprawia, że jesteś gorszym człowiekiem - psuje cię." "Ludzie niehetoronormatywni to koszmar i załamałabym się, gdybym musiała o nich czytać."
Trudno mi tego nie odbierać personalnie. Nie potrafię niestety uwierzyć, że nie myślisz w ten sposób też o prawdziwych ludziach, nawet jeśli w innym stopniu. Podobnie jak Ty, zapewne, nie uwierzyłabyś swojej hipotetycznej koleżance Anecie, która nie chce się do Ciebie odzywać, a potem udaje, że wcale nie ma z Tobą problemu, bo przecież nie zabrania Ci żyć.
Mówienie ludziom, którzy nie pasują do norm społecznych, że powinni zniknąć wszystkim z oczu i się ukrywać, bo innych to brzydzi jest formą dyskryminacji. Nie można mówić takim ludziom, że się ich nie poniża, a później insynuować, że ich towarzystwo jest niemile widziane, nawet w książce fantasy. Dwie dziewczyny, które chcą się lekko pocałować na pożegnanie na przystanku powinny mieć do tego takie same prawo jak każda inna para. A 13-latka, której podoba się koleżanka, powinna mieć prawo, żeby przeczytać w książce o bohaterce, która myśli tak samo jak ona.

Lisica napisał:
3 wiem że tu można sobie udowadniać co jest lepsze a co gorsze, albo czy to naturalnie czy nie, ale ja tego nie chcę, wyraziłam swoje zdanie na temat wątku homoseksualnego w zwiadowcach i tyle, nie chcę się o nic kłócić.

Różnica między nami w tej sytuacji polega na tym, że Ty możesz odejść od tej dyskusji, zamknąć temat i uznać: "ja powiedziałam swoje i nie zmienię zdania - nadal odrzucają mnie wszelkie wzmianki o istnieniu osób LGBTQ+ w literaturze - koniec tematu". Natomiast ja, i wiele innych osób, musi tego typu dyskusje przeżywać cały czas. Do końca życia. Ja nie mogę po prostu uznać, że "nie chcę się o to kłócić, każdy ma swoje zdanie". Bo jeśli pozwolę innym ludziom utrzymywać swoje przestarzałe opinie i nie będę z nimi walczyć, to mogę się np. znaleźć w sytuacji, gdzie mój pracodawca dowie się, że utożsamiam się z LGBTQ+ i po cichu zwolni mnie za z pracy. Albo w sytuacji, kiedy ktoś z rodziny uzna, że jestem chora psychicznie i powinnam się leczyć. Albo w sytuacji, gdzie bliska znajoma okaże się nietolerancyjna i zakończy naszą przyjaźń, kiedy się dowie.

Pamiętam, że kiedyś szłam z koleżanką przez park i trzymałyśmy się za ręce (mniejsza o powód, w każdym razie to nie była moja dziewczyna). I praktycznie cały czas myślałam tylko o tym, że zaraz ktoś do nas podejdzie i zacznie się na mnie wydzierać albo spróbuje mnie uderzyć. Na szczęście skończyło się na paru dziwnych spojrzeniach, ale do dzisiaj pamiętam tamten poziom niepokoju i czekanie na najgorsze. Ale gdyby w tamtej sytuacji ktoś jednak zdecydował się na mnie naskoczyć i np. zaczął mnie szarpać za ubrania, bo "precz z gejozą", nie mogłabym mu powiedzieć: "nie chcę o tym rozmawiać, bo każdy ma prawo do swojego zdania" i nie zareagować. Musiałabym się jakoś bronić.

Możliwość ignorowania tego typu problemów jest przywilejem. A urażone uczucia homofobów zawsze będą boleć mniej, niż lata traumy, przez którą przechodzą ludzie dyskryminowani przez ich poglądy.

Lisica napisał:
4 a to z Haltem, Crowleyem i Pauline to z tego co rozumiem to jest tak: Pauline, Halt i Crowley kochają się nawzajem i jak im przyjdzie ochota, to całują się (itd.) raz z jednym ,a raz z drugim?

Tak. Mam na myśli związek, gdzie Halt i Crowley są razem, Halt i Pauline są razem, i Crowley i Pauline są razem w tym samym czasie. Podobnie jak można mieć jednego przyjaciela albo dwóch, albo trzech i wszystkich traktować dokładnie tak samo.

Lisica napisał:
5 a w ogóle to jak można się urodzić gejem? Przecież możesz zdecydować czy... no nie zakochasz, bo nie można kontrolować zakochania, ale możesz zdecydować co z tym zrobisz.

Nie do końca rozumem ten argument. Jeśli wiesz, że nie można kontrolować zakochania, to chyba jasno pokazuje, że czasami nie ma się w tej kwestii wyboru i człowiek nagle zaczyna się kimś interesować, nawet jeśli tego nie planował. U osób homoseksualnych działa to tak samo. Bywa tak, że po prostu ktoś im się spodoba i bardzo go polubią, aż nagle się zorientują, że te uczucia są bardzo głębokie. Jeśli ktoś urodzi się gejem, to zwyczajnie będzie takie uczucia rozwijał tylko w stosunku do innych mężczyzn. Jeśli ktoś urodzi się biseksualny, to będzie mógł takie emocje poczuć do osoby dowolnej płci itp.

Natomiast jeśli chodzi o zdanie "możesz kontrolować, co z tym zrobisz" to zakładam, że masz na myśli sytuację, w której ktoś się zakocha, ale udaje, że to się nie stało i nie próbuje wyznać swoich uczuć, nawet jeśli jest szansa, że będą odwzajemnione. Ale wracamy tutaj do kwestii wymuszania na ludziach, żeby się ukrywali ze swoją tożsamością, co nie jest w porządku, bo zabiera takim osobom prawo do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Jeśli dwóch chłopaków ma ochotę zostać parą, to niech zostają. Dlaczego mieliby sobie tego odmawiać tylko dlatego, że ktoś, kogo to w ogóle nie dotyczy, ich za to znienawidzi?

Dodam też, że "bycie gejem" nie oznacza, że w tej chwili jesteś w związku z innym mężczyzną. Można być gejem i całe życie zostać singlem. Można być lesbijką i znaleźć sobie drugą połówkę dopiero po pięćdziesiątce. A na przykład osoby aseksualne czy aromantyczne często nikogo nie szukają, bo wcale nie mają ochoty być w związkach... i nadal są aseksualne. Podobnie działa to przecież u ludzi heteroseksualnych. Jeśli chłopak zerwał właśnie ze swoją dziewczyną, to nie znaczy, że stracił nagle swoją orientację. Wciąż jest hetero, bo urodził się hetero. Po prostu nie ma aktualnie partnera. Są też ludzie (jak ja i Evans), którzy przez długi czas nie wiedzieli, że są LGBTQ+. Ale to, że w 2012 roku nie miałam pojęcia, że jestem aseksualna, nie oznacza, że nie byłam. Po prostu jeszcze się nie zorientowałam.

--- ----- --- ----- ---

Jeśli w tym miejscu chcesz zakończyć rozmowę na ten temat, to nie mam nic przeciwko. Sama lubię o tym dyskutować, ale nie zmuszam do kontynuowania. Dodam tylko pewną radę na przyszłość: jeśli próbujesz z kimś debatować na jakiś temat, to spróbuj trochę bardziej odpowiadać na ich argumenty zamiast zbywać wszystko tym, że "każdym ma inne zdanie" albo mówiąc, że "można o tym pogadać, ale po co". Jeśli masz dobry argument, to po prostu go powiedz. A jeśli nie masz dobrego argumentu, to albo znaczy, że się mylisz, albo że musisz się więcej nauczyć na dany temat, żeby pociągnąć konwersację. Być może pojawią się w przyszłości sytuacje, kiedy będziesz mieć rację, więc trzeba wiedzieć, jak kogoś przekonać do swoich opinii, jeśli się nie zgadza, a to dla Ciebie ważne, żeby zmienił zdanie. Przydatna życiowa umiejętność.

Natomiast jeśli ktoś odrzuca wszystkie argumenty, mówiąc, że nie chce się kłócić, to dużo mniej się w życiu dowie, bo nie pozwoli na skonfrontowanie swoich poglądów z tym, co mówią inni. A inni przecież mogą mieć rację i znać się na czymś lepiej niż my.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Wto 23:15, 15 Mar 2022, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisica
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 18 Lip 2021
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieś obok Redmont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:39, 16 Mar 2022    Temat postu:

Dobrze odpowiem na twojego posta

1 Tak, też uważała bym że ma coś do mnie

2 No dobra ale to w twoim odczuciu, pewnie inni też by to tak zrozumieli, więc edytuje posta i napisze trochę inaczej (może już nie będziesz tego postrzegać jak poniżanie)

3 Nie zapomnę tej rozmowy tak szybko, ale nie mogę nic poradzić na to że ludzie homoseksualni boją się że jakiś człowiek ich uderzy czy coś takiego. Ja też chodzę czasami z siostrą czy kolerzanką za rękę i się nie boję, ty też możesz przestać się bać, wiem że to nie jest tak chop siup, pstrykniesz i już, to długi proces, ale się da!

4 Napisałaś wcześniej że pingwiny też mogą być homoseksualne, sorry ale to uważam za głupie, zwierzęta nie mają takich uczuć jak ludzie, nie mogą robić czegoś specjalnie na złość, albo nie mogą zdecydować czy chcą mieć dzieci czy nie, samce instynktownie rwą się do samicy w cieczce,

Nawet ostatnio była taka sytuacja, nasz pies Belltor przeskoczył siatkę bo chciał się dorwać do innego psa (zaznaczam Belltor nigdy tak nie robi), później mama wywnioskowała że ten pies to musiała być suka w cieczce, i masz już instynktowną reakcje.

5 dziękuję za radę
--------------------------------
Już z mojej strony to koniec, i twoje argumenty nic nie zmienią, nie sprawią że zacznę myśleć inaczej więc nie musisz się wysilać,

Miłego dnia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lisica dnia Śro 14:32, 16 Mar 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:51, 16 Mar 2022    Temat postu:

Mówienie, że tak nas Pan Bóg stworzył, jest hipotezą. Jest to kwestia tego, w co wierzysz, a nie fakty. Dopóki wiara pozostaje nieudowodniona, opieranie na niej swoich argumentów jest bezwartościowe, bo każdy może sobie wierzyć w co tylko mu się wymarzy. Ja wierzę, że każda osoba, bez względu na płeć, kolor skóry, orientację seksualną, sytuację majątkową etc. powinna mieć równie łatwo w życiu. Niestety w rzeczywistości tak nie jest.

I chciałabym zaznaczyć, że cała dyskusja o naturalności jest tu nie na miejscu. Można sobie udowadniać co jest, a co nie jest naturalne i nadal nie będzie to miało żadnego związku z dyskusją o tym, co jest słuszne. "Naturalne" to nie jest synonim słowa "dobre" czy "etyczne", tak samo jak "nienaturalne" nie jest synonimem słowa "złe". To są dwa kompletnie odmienne od siebie przymiotniki. Istnieją rzeczy, które są i naturalne, i dobre, ja i rzeczy, które są naturalne i niedobre.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Evans dnia Śro 13:52, 16 Mar 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisica
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 18 Lip 2021
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieś obok Redmont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:51, 17 Mar 2022    Temat postu:

Cofam to zdanie, w którym napisałam że to mój ostatni post, i kilka innych żeczy
Można go usunąć 👇 ja nie mogę, nie mam takiej mocy sprawczej Very Happy
Lisica napisał:
No wiem, wiem, nie wszyscy rodzice to wiedzą, ale to już mój ostatni (chyba że coś mnie zdenerwuje lub coś takiego) post w tym temacie, więc zostawiam wam dalszą dyskusje (wszystkim forumowiczom)

Pozdrawiam Wink Very Happy


Napiszę tak: Bardzo nie lubię wątków homoseksualnych w książkach, i zaznaczam że niechodzi mi o ludzi w prawdziwym życiu, ludzie homoseksualni nie przeszkadzają mi dopóki nie wtrącam się w ich prywatne życie, nie chcę patrzeć jak chłopak z chłopakiem (lub dziewczyny) się całują czy coś takiego,
Ale w książce tak się nie da, muszę przeżywać to z głównym bohaterem, a ja nie chcę tego przeżywać, zostawiam to ludziom którzy tak chcą Wink

Milutkiego dzionka Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lisica dnia Czw 20:03, 17 Mar 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:22, 18 Mar 2022    Temat postu:

Pewnie nie powinnam tego pisać, bo widzę, że ta dyskusja trochę zmierza donikąd, ale wciąż odnoszę wrażenie, że nie rozumiesz, co próbuję przekazać. Kiedy opowiedziałam hipotetyczną historyjkę o Anecie (koleżance, która twierdzi, że nie ma z Tobą problemu, mimo że psujesz jej humor samą swoją obecnością), powiedziałaś, że gdyby coś takiego się przydarzyło, uznałabyś, że ta osoba "ma coś do ciebie". Zmierzałam do tego, że taką samą logikę można zastosować w sytuacji, kiedy mówisz, że nie chcesz nigdy czytać o postaciach LGBTQ+, a później twierdzisz, że nie masz z takimi ludźmi problemu. Przepraszam, ale zupełnie Ci nie wierzę.
Podczas całej tej dyskusji użyłaś wielu bardzo negatywnych słów do opisania zwłaszcza osób homoseksualnych. Powiedziałaś, że bycie gejem nie jest normalne i że jest coś złego w tym, że geje nie mają biologicznych dzieci (mimo że mogą mieć, ...a bezdzietność nie jest niemoralna). Takie wypowiedzi nie sugerują mi, że "nie masz problemu z LGBTQ+", a wręcz odwrotnie. Jeśli widzisz gejów jako osoby "koszmarne" i "nienormalne" albo jako kogoś mniej zasługującego na szacunek, bo nie może spłodzić dziecka... po prostu to powiedz. Przyznaj to otwarcie, a później zastanów się, dlaczego tak uważasz. Gdybyś nie myślała o osobach LGBTQ+ jako o kimś gorszym od Ciebie, nie używałabyś takich słów, żeby o nich mówić i nie czułabyś dyskomfortu na samą myśl, że mogą się pojawić w książce.
Właśnie to miałam na myśli opisując sytuację z hipotetyczną Anetą. Jeśli ktoś mówi za moimi plecami, że jestem głupia, to pewnie właśnie tak o mnie myśli. Jeśli Ty mówisz o osobach homoseksualnych, za ich plecami, że są okropni... To chyba mam prawo zakładać, że myślisz tak prywatnie - nawet jeśli nie odważyłabyś się tego powiedzieć nikomu w twarz.

Lisica napisał:
2 No dobra ale to w twoim odczuciu, pewnie inni też by to tak zrozumieli, więc edytuje posta i napisze trochę inaczej (może już nie będziesz tego postrzegać jak poniżanie)

To, że użyjesz innych słów, żeby mnie obrazić, mało tutaj zmienia. Być może słowo "okropny" jest gorsze niż "niefajny", ale przekaz zostaje ten sam. Nie lubisz ludzi takich jak ja i nie chcesz o nich czytać. Mam problem z Twoimi poglądami, a nie z tym, jak je wyrażasz. Jestem już za stara na to, żeby obrażać się o takie przedszkolne obelgi, ale nadal widzę w nich odbicie Twoich realnych opinii. Opinii, z którymi się nie zgadzam, bo uważam, że odbierają innym prawo do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie na takich samych prawach jak heteroseksualni obywatele.

Lisica napisał:
3 Nie zapomnę tej rozmowy tak szybko, ale nie mogę nic poradzić na to że ludzie homoseksualni boją się że jakiś człowiek ich uderzy czy coś takiego. Ja też chodzę czasami z siostrą czy kolerzanką za rękę i się nie boję, ty też możesz przestać się bać, wiem że to nie jest tak chop siup, pstrykniesz i już, to długi proces, ale się da!

1. Absolutnie możesz coś poradzić na to, że ludzie homoseksualni się boją. Możesz podjąć świadomą decyzję, żeby stawać po ich stronie, bronić ich praw i wspierać ich, kiedy są dyskryminowani. Nie mówię, że masz to robić w tej chwili. Ale każdy, jako obywatel, ma odrobinę mocy sprawczej, żeby poprawić świat dla tych, którzy nie są traktowani na równi z resztą populacji. Nie oczekuję od Ciebie zaproponowania ustawy, która pozwoli na legalizację małżeństw między osobami tej samej płci albo tego, żebyś poszła na jakiś protest. Ale zawsze można zacząć od próby zrozumienia drugiej strony i zastanowienia się nad źródłem swoich uprzedzeń. Wychodzenie z bagna nietolerancji to bardzo żmudny i czasami bolesny proces, bo trzeba przyznać przed samym sobą, że było się w błędzie... ale warto chociaż spróbować. Ja nie żałuję, że to zrobiłam.

2. Przypuszczam, że odzywa się tutaj nasza wyraźna różnica wieku, więc wyjaśnię: dorośli ludzie prawie nigdy nie chodzą z innymi dorosłymi za ręce, jeśli nie są w romantycznym związku. Kiedy ty idziesz po chodniku z koleżanką, inni ludzie widzą dwie młode dziewczynki trzymające się za ręce, bo są przyjaciółkami. Kiedy ja, jako osoba widocznie dorosła, idę za rękę z inną dorosłą kobietą, większość ludzi założy, że najprawdopodobniej jesteśmy parą. Dlatego reakcje, z którymi się spotkamy, nie będą takie same.

3. A poza tym oczywiste jest, że nie boisz się brutalnych reakcji. Jeśli nie ma się odpowiedniej wiedzy na temat życia osób LGBTQ+, to łatwo jest ignorować tego typu problemy albo zbyć je machnięciem ręki. Po prostu nigdy nie pomyślałaś o tym, że coś takiego może czasem wywołać negatywne reakcje ze strony innych przechodniów. A ja, znając sytuację par jednopłciowych w Polsce, wiem, że nie są bezpieczni.

W [link widoczny dla zalogowanych] jest np. wyjaśnione, że w Polsce osoby należące do LGBTQ+ doświadczają przemocy i ataków dwa razy częściej niż osoby heteroseksualne. 30% osób nie-hetero zgłosiło, że zostali w jakiś sposób psychicznie lub fizycznie zaatakowani w latach 2011-2016. To są tysiące ludzi, których zdrowie albo psychika były zagrożone tylko przez to, że są innej orientacji. Już nie mówiąc o wszystkich tych osobach, które nigdy nie zgłosiły, że zostały źle potraktowane, bo wstydzą się, że do tego doszło, mają traumę albo wiedzą, że nie zostaną poważnie potraktowani na policji.
Polecam też [link widoczny dla zalogowanych], który dokładniej wyjaśnia, dlaczego Polska może się wydawać dla ludzi LGBTQ+ bezpieczniejsza, niż jest naprawdę. Padają tutaj też dane z 2020, gdzie podają, że aż 59% osób z tego środowiska doświadczyło pewnych form dyskryminacji w tym przemocy fizycznej. Warto też dodać, że częste wyzwiska i poczucie wykluczenia prowadzi do podwyższonego ryzyka samobójstwa u osób nie-hetero. Nawet jeśli takich osób nikt nigdy nie uderzy, mogą sami odebrać sobie życie.
A gdyby tego było mało, wiele krajów na świecie do dzisiaj ma w swoich kodeksach [link widoczny dla zalogowanych]. W około 10 z tych państw bycie nie-heteroseksualnym jest do dzisiaj karane śmiercią - w Polsce taki przepis zniesiono dopiero kilka lat po II Wojnie Światowej.

Nie możesz mówić, żebym po prostu "przestała się bać". To brzmi jak osoba, która nigdy nie słyszała o globalnym ociepleniu, mówiąca komuś, kto studiował ten temat od lat, że przesadza i ma wyluzować, bo przecież wszystko jest w porządku i Ty nie czujesz żeby było cieplej. Miałam w życiu dużo szczęścia, bo dyskryminacja, której doświadczam nie jest brutalna - w większości to po prostu czytanie o tym, że moja orientacja tak naprawdę nie istnieje i sobie ją uroiłam albo słuchanie od kogoś z rodziny, że powinnam to ukrywać "bo wstyd"... Ale to nie oznacza, że któregoś dnia ktoś o zacofanym podejściu do świata nie stwierdzi, że trzeba mi podbić oko za grzech bycia nie-hetero. Już nie mówiąc o tym, że nawet jeśli do końca życia nic takiego mnie nie spotka, nadal boję się o bezpieczeństwo swoich znajomych albo ludzi LGBTQ+, których nigdy nie spotkałam. To, że ich nie znam, nie znaczy, że ich los mnie nie obchodzi.

Lisica napisał:
4 Napisałaś wcześniej że pingwiny też mogą być homoseksualne, sorry ale to uważam za głupie, zwierzęta nie mają takich uczuć jak ludzie, nie mogą robić czegoś specjalnie na złość, albo nie mogą zdecydować czy chcą mieć dzieci czy nie, samce instynktownie rwą się do samicy w cieczce,

Ty możesz uważać to za głupie. Natura i nauka uważają to za fakt. Zachowania homoseksualne wśród zwierząt są udokumentowanym zjawiskiem, które nie jest wcale tak rzadkie, jak mogłoby się wydawać. Nawet we Wrocławskim zoo jest/była [link widoczny dla zalogowanych]. Takie parki, mimo że same nie mogą mieć własnych dzieci, często zajmują się wychowaniem potomstwa, które zostało np. porzucone przez biologicznych rodziców - zwłaszcza wśród bardziej społecznych gatunków... jak pingwiny.
Są różne teorie dotyczące przyczyn zachowań homoseksualnych wśród zwierząt i możesz o nich poczytać [link widoczny dla zalogowanych] lub [link widoczny dla zalogowanych] od ludzi mądrzejszych niż ja. (Drugi artykuł mówi, że takie zjawisko udokumentowano u ponad 1500 gatunków.) Co prawda, podobnie jak Evans, nie uważam, żeby "naturalność" danego zachowania była ważna w decydowaniu, czy powinno być akceptowalne w społeczeństwie... (Jeżdżenie na wózku inwalidzkim nie jest naturalne, a wątpię, żebyś uważała, że osoby niepełnosprawne nie powinny korzystać z takiej pomocy, bo przecież w naturze osobniki niezdolne do chodzenia zostają porzucone na śmierć.) Ale jeśli chcesz mieć dowody na to, że bycie nie-hetero to coś, to faktycznie występuje regularnie w przyrodzie, a nie jest jakimś dziwnym wynaturzeniem, to tutaj masz trochę dowodów, że to nie wymysł homo sapiens.

Nie chcę zabrzmieć zbyt niemiło, ale czyjeś widzi-mi-się i rozumienie świata na chłopski rozum są dla mnie mało warte w porównaniu z tym, co mówią biolodzy, zoolodzy i inni znawcy tematu, którzy od wielu lat zajmowali się tego typu zagadnieniami czy nawet pisali o tym obszerne prace. Mam tę irytującą przypadłość, że lubię opierać swoje opinie na nauce i statystyce, a nie tylko na tym, co mi się wydaje albo co usłyszałam od mamy.

--- ----- --- ----- ---

Lisica napisał:
Napiszę tak: Bardzo nie lubię wątków homoseksualnych w książkach, i zaznaczam że niechodzi mi o ludzi w prawdziwym życiu, ludzie homoseksualni nie przeszkadzają mi dopóki nie wtrącam się w ich prywatne życie, nie chcę patrzeć jak chłopak z chłopakiem (lub dziewczyny) się całują czy coś takiego,
Ale w książce tak się nie da, muszę przeżywać to z głównym bohaterem, a ja nie chcę tego przeżywać, zostawiam to ludziom którzy tak chcą

Na koniec... Jeśli lubisz Zwiadowców jako serię, to byłaś w stanie przeżywać emocje z głównymi bohaterami, którzy w przytłaczającej większości byli mężczyznami. Co oznacza, że umiesz się utożsamić z kimś innej płci niż Twoja. Wszystkie postacie, łącznie z Willem, mają ponad 15 lat, a więc potrafisz się wczuć w przeżycia kogoś nawet kilka razy starszego od Ciebie, jak Halt lub Gilan. Każdy z naszych głównych bohaterów (nieważne jak szlachetny) zabił kilku lub kilkudziesięciu ludzi. Więc oznacza to, że potrafisz bez problemu przeżywać książkę pisaną z perspektywy osoby, która odebrała komuś życie. Nie mówiąc o fakcie, że Will zażywał narkotyki, Halt niejednokrotnie łamał prawo, Erak porywał niewolników i łupił niewinne wsie, a Horace w dzieciństwie prześladował innych i tak dalej, i tak dalej...
Dlaczego nie stosujesz tej samej logiki do ludzi o orientacji innej niż Twoja?

W zupełności rozumiem, że są rzeczy, o których nie chce się człowiekowi czytać albo których nie lubi w książkach. Sama nie znoszę horroru i zbyt dokładnych opisów tortur. Inni czują mdłości przy zbyt romantycznych i ckliwych scenach i wolą je omijać, bo odrzuca ich tego typu uczuciowe zachowanie albo flirt. Nie ma w tym nic dziwnego.
Ale jeśli Ciebie odrzuca sama wzmianka o osobach homoseksualnych, ...to muszę założyć, że po prostu nie lubisz osób homoseksualnych. I tyle. Bo niby dlaczego, jako dziewczyna, możesz czytać z perspektywy Willa (chłopaka) jak całuje Alyss, a nie mogłabyś znieść sceny, gdzie Will całuje Horace'ego? I dlaczego jako młoda osoba, która nigdy nikogo nie zamordowała (mam nadzieję) możesz z perspektywy Halta przeczytać o tym, jak zabija strzałami 15 osób, a gdyby Flanagan napisał, że Halt trzyma Crowleya za rękę, bo się kochają, to zrujnowałoby Ci to na zawsze całą serię?

Mamy różne gusta i różne rzeczy się nam podobają albo nie podobają i za to bym Cię nie obwiniała. Ale jeśli wszystko, co mówisz, wskazuje na to, że po prostu nie lubisz gejów... to chyba mam prawo pokazać palcem na Twoje wypowiedzi i powiedzieć "nie lubisz gejów". Nic, co do tej pory napisałaś, nie udowadnia mi, że masz do takich ludzi prawdziwy szacunek. I cała ta rozmowa byłaby dużo prostsza, gdybyś po prostu przyznała przez samą sobą, co uważasz, zamiast pisać obiektywnie homofobiczne posty, a później zarzekać się, że to nie homofobia. Bo, jak wspomniałam wcześniej... to nie ma aż tak wielkiego znaczenia w jak grzeczny sposób kogoś obrazisz i jak wiele razy nas zapewnisz, że to nie była obelga. Efekt pozostaje dokładnie ten sam. Ktoś został przez Ciebie obrażony.

I wiem, że cała ta rozmowa, linki do artykułów i poważne argumenty albo opisy naszych prywatnych doświadczeń jako osób LGBTQ+ nie zmienią na chwilę obecną Twojego zdania, ale chciałabym, żebyś chociaż pomyślała o tych sprawach i zadała sobie sama trochę pytań - teraz albo w przyszłości, kiedy będziesz bardziej gotowa skonfrontować swoje przekonania z prawdziwym światem. Dlaczego mam taką a nie inną opinię o gejach? Dlaczego sama wzmianka o tym, że postać nie jest hetero może mi popsuć przyjemność z książki, którą do tego momentu lubiłam? Czy jest możliwe, że się mylę? Co musiałaby przeczytać, żeby zmienić zdanie? Czy jestem odpowiednio poinformowana w temacie, żeby się o nim tak stanowczo wypowiadać?

Jeśli chcesz o tym porozmawiać w innej formie, np. na czacie albo w wiadomościach prywatnych, to zapraszam. Chętnie odpowiem na pytania, jeśli jakieś masz (i pewnie inni też z chęcią się udzielą). W każdym razie na teraz to tyle ode mnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Pią 1:53, 18 Mar 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisica
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 18 Lip 2021
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieś obok Redmont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:28, 18 Mar 2022    Temat postu:

Przepraszam, ale nie mam siły tego czytać, napisałam że odwołuję post, w którym napisałam że to mój ostatni post i kilka innych rzeczy, a w tym to, że nie chcę nigdy czytać o postaciach LGBTQ+.
Piszę to bo ewidentnie twój ostatni post jest do mnie, i poczułam się zobowiązana do napisania że nie mam siły go(twojego ostatniego posta) czytać.

Jako że to powtarzający się w twoich postach błąd ortograficzny: "rzeczy" pisze się przez "rz", nie "ż".
Evans


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lisica dnia Pią 13:56, 18 Mar 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:28, 18 Mar 2022    Temat postu:

Uwaga, adminowy apel!
Nie ma obowiązku czytać cudzych postów, ale apelowanie o ich niepisanie jest nie w porządku. Każdy może się wypowiadać, można oceniać, co napisali i to pochwalać lub krytykować, bo na tym polega dyskusja.
To nie kwestia personalnych sporów, je załatwiamy gdzie indziej, a tu jedynie rozmawiamy o poglądach.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 4:08, 20 Mar 2022    Temat postu:

Uwaga, tym razem moderatorski apel!

Ponieważ temat powoli zmienił się głównie w dyskusję na temat homofobii, tolerancji i LGBTQ+, zdecydowałam się go zamknąć. Nie wydaje mi się, żeby ktoś miał tu jeszcze coś do dodania w kwestii samego Halta i Crowleya - a przecież do tego oryginalnie miał służyć ten dział.

Jeśli ktoś chce koniecznie dorzucić swoją opinię do naszej rozmowy, to jestem gotowa ponownie otworzyć temat - wystarczy poprosić mnie o to przez wiadomość prywatną i podać rozsądny powód. Jestem jednak przekonana, że są na forum dużo lepsze miejsca do spierania się o takie rzeczy. Dlatego osobom zainteresowanym dalszą debatą o Halcie z Crowleyem lub rozmową o społeczeństwie polecam te dwa działy:

1. Związki romantyczne poza kanonem
2. Tolerancja

Lady.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Redmont Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin