Idealni bohaterowie

Actia

Alnor: Ale tu nie chodzi o postacie idealne, czyli takie, które wg nas są najlepsze. Tylko o takie pseudoidealne, takie Mary Sue, które nie posiadają wad itd, przez co są bardzo nienaturalne... i irytujące.

Katherine

Alnor, zgadzam się z Tobą (nie licząc Jakuba, bo o ksiażce, której jest bohaterem, nie słyszałam). Postaci nie są idealne - każdy ma jakieś wady. Tylko, gdyby pisarz tak po prostu wypisał, że jego główny bohater ma pełno wad, a ma odegrać jakąś ważną rolę, to ten temat wyglądałby tak: "Czemu to właśnie mu powierzono to zadanie? Przezież nie jest herosem!". Z resztą, o to w książkach chodzi, jest ktoś zły, ktoś, komu nic nie wychodzi i przegrywa, i jest ktoś dobry, kto wszystko łapie w lot, ma dar do danego zajęcia i dzięki nauce i pracy nad sobą, zwycięża. Co by było, gdyby Will poszedł do Szkoły Rycerskiej? Pernie byłby taką ciapą tam, która nie jest po prostu wstanie sobie poradzić podczas długich ćwiczeń z bronią białą.

Mihex

No w sumie to Rudy, Alek i Zośka tacy idealni nie byli, ponieważ ostatecznie umarli, a tych bezmiernie idealnych bohaterów ani kule, ani miecze się nie imają. Każdy z bohaterów "Kamieni na szaniec" zawierał zarówno wady jak i zalety.

mudancicha

Bo bohaterowie z "Kamieni.." nie są fikcyjni... Razz

Jasne więc, że u każdego znajdziesz i to, i to..

A co do pozostałych postaci, które wymienialiście. W wielu się z Wami zgadzam. Szczególnie jak wspominaliście o postaciach Paoliniego... Tam to w ogóle ideałów cała masa..
Ale jakoś trudno mi się zgodzić z Samem z WP. Był oddany, prawda. ALe to wcale nie wydawało mi się sztuczne ani nic w tym stylu. Tak samo Faramir- uosobienie męskości czy tam coś takiego. No bo przecież taki powinien być rycerz, namiestnik czy też król.

Akela

Odnośnie postaci CP to tam tylko Roran był idealny.

Castagiro

Mihex

Castagiro nie podejrzewałem cię o taką polaryzację poglądów. XD
Sam jak dla mnie nie był idealny, bardziej bezmiernie oddany.

Katherine

mudancicha

Ale na pewno nie idealny. Po prostu strasznie mocno oddany.

Menolly

Rzekłabym, że nawet za mocno... Przynajmniej w moim odczuciu. Nie za bardzo go polubiłam, głównie przez to strasznie mocne oddanie.

mudancicha

Dobra, czasami jego oddanie było dosyć uciążliwe, masz rację. Ale mimo to jest przyjemną postacią. Bardzo go polubiłam. Smile

Blaze

Sam był ok. Very Happy

Dr. House był w miarę normalny, ale wkurzało mnie w nim to, że był lekarzem od wszystkiego.

xThauron

Bardzo lubię Rorana, chociaż dziwne było w nim ta jego akcja z pokonaniem magów.
Idealny mi się wydaje Gandalf. Wszystko stawało się po jego myśli... A co o nim myślicie?

Nahya

On bym potężnym czarodziejem - musisz przyznać, że na wiele rzeczy miał bezpośredni bądź też pośredni wpływ, toteż mógł je "przewidywać". Ale nie wydaje mi się idealny. Moim zdaniem opis tej postaci ewidentnie skreśla go z idealności. On też miał swoje wahania, też miał słabości, czasami cierpiał, częściej powstawał, miał potężną wiarę w dobro.. ale moim zdaniem nie był idealny.

mudancicha

Myślę tak jak Nahya. Ogólnie, to moim zdaniem nikt w tej trylogii nie jest bliski jakiemukolwiek ideałowi. Jak to Nahya powiedziała o Gandalfie, ja powiem o wszystkich: każdy "miał swoje wahania, też miał słabości, czasami cierpiał".

Menolly

Zgadzam się, z tym tylko wyjątkiem, że według mnie we Władcy Pierścieni idealni byli Celeborn z Galadrielą.

mudancicha

No dobra, elfy to już od początku były stworzone jako najidealniejsze postacie na świecie.. Wink

Menolly

To prawda, ale nie były aż tak... wyidealizowane, jak tamta dwójka Smile

xThauron

No ale Galadrielę także kusił pierścień

I to bardziej niż Gandzia... Ale dobra, idealną postać to może być także Sauron. Idealnie zła postać

I pomyśleć, że kiedyś był on uczniem Aulego... Dobra, podawajcie dalsze pomysły

Menolly

Ja tam Saurona od samego początku nie lubiłam... Zdecydowanie wolę Morgotha Kwadratowy

Ogólnie rzecz biorąc, wszyscy Valarowie są idealni... Ale to chyba tak z założenia miało być Smile

Akela

Laura z serii pod tym samym tytułem. Bywała naiwna, ale wszystko jej się udawało, aż zbyt łatwo.

LadyPauline26

Wiem, że mówię to już po raz setny, ale wszyscy już na tym forum zapomnieli o nędznej Lady więc powtórzę jeszcze raz. Nienawidzę Evanlyn. Ta straszliwa chwila gdy Cassie pojawiła się na horyzoncie momentalnie skreślił ją u mnie z listy bohaterów lubianych. Tak wiem... zaraz napadnie mnie zgraja jej wielbicieli, ale sami pomyślcie... ona idealnie pasuje do idealnych bohaterów.
Jest ładna (rzekomo) i mądra (rzekomo). Twierdzą że bystra, że zgrabna. Bogata, ale jakżeby inaczej skromniutka. Wszyscy ją kochają. Przyjaźnie nastawiona. Nie lubi dworskiego przepychu. Otwarta. A poza tym pełna odwagi, poświęca się dla przyjaciół... Jak tu nie kochać takiej cud dziewczynki...
Ogólnie zawsze mnie wkurzali bohaterowie, którzy byli bogaci, albo mieli odziedziczyć tron "ale woleli gonić po lesie i przedkładali prostą strawę nad wykwintne potrawy"... a i ukochanego wśrod gminu znaleźli.

Nahya

Lady - całkowicie się z tobą zgadzam. Też jej nie lubię!

Flexor

Akela

Cóż, w większości masz rację Lady. W większości. Było napisane w którymś tomie, ze dworskie wychowanie utrudnia jej kontakty z innymi, a w tomie numer dwa żywiła wyraźną niechęć do zimnego posiłku. Poza tym masz rację, choć mi, podobnie jak w większości przypadków (Laura to wyjątek), ten fakt nie przeszkadza.