Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

2. W pogoni za niewiadomą
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Hibernia / Zaginione Insygnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:01, 17 Lut 2010    Temat postu:

-Zważając na to, że Astus nie jest w zbyt dobrej formie-tu popatrzyła na mężczyznę z uśmiechem na ustach-proponuję odpocząć kilka godzin w jakiejś karczmie lub... poza nią. Na przykład w lesie. To nam wszystkim dobrze zrobi-dziewczyna czekała na reakcję towarzyszy. Dość dużo czasu zmarnowali na wypoczynek, ale jeśli potem mają isć prawie bez końca to warto trochę odpocząć.
-Co o tym myślicie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Karczew
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:16, 17 Lut 2010    Temat postu:

Właściwie Arnogowi było to obojętne. Kochał dzika przyrodę ale podczas polowania odpoczywał aż 2 godzinny, więc postanowiła poczekać na decyzję Actii . Chociaż szczerze mówiąc miał ochotę pobyć trochę sam lub w pobliżu bliskiej i zaufanej mu osoby .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mihex
Podpalacz mostów


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:08, 17 Lut 2010    Temat postu:

- Spokojnie, nie gniewam się. Powiedział Urius, gdy Astus go przeprosił. Po czym Astus poszedł przeprosić barmana. Gdy wrócił wszyscy znów wrócili do rozmowy. Gdy odezwała się Arnara, Urius odpowiedział spokojnym głosem.
- Wydaje mi się, że straciliśmy już dość czasu na odpoczynek. Musimy jak najszybciej się dowiedzieć gdzie płyną insygnia i powinniśmy się śpieszyć, bo mogą je sprzedać, bądź co gorsza zniszczyć. Powiedział to, choć nie do końca był przekonany tego co mówi. Sam był bardzo wypoczęty i w pełni sił, ale wiedział, że jego niektórym przyjaciołom on się bardzo przyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:12, 17 Lut 2010    Temat postu:

Actia ruszyła z powrotem do portu. Udała się z nią udała się Arnara. Mandalorianka w torbie miała wszystkie sygnety. Miała nadzieję, że któryś z nich będzie należał do tego gościa. Kiedy dotarły na miejsca, okazało się, że tym razem przy łodziach nie ma tego mężczyzny. Dziewczyny rozglądały się, chcą go gdzieś przyuważyć. Zamiast niego dostrzegły jakiegoś młodego chłopaka. Podszedł on do Arnary i Actii i powiedział z uśmiechem:
- Witajcie. Słyszałem, że wasz drużyna chcę wybrać się na przejażdżkę po morzu – młodzieniec zachichotał. – Umiecie tym… kierować, sterować, czy jak na to mówicie? Hej, jeśli nie, to ja i moja drużyna możemy wam w tym pomóc.
- To znaczy? – zapytała Actia. – W jaki sposób? I pewnie nie bezinteresownie?
- Oczywiście, że nie – odparł tamten. – Chcemy się dostać na drugi brzeg, ale nie mamy ani złamanej monety. Dlatego też chętnie zabralibyśmy się z wami, sterując tym stateczkiem w zamian za transport. Zastanówcie się nad tym. Aha, facet od łajb jest w tej knajpie.
Chłopak ponownie się zaśmiał i odszedł. Actia wzruszyła ramionami i razem z Arnarą udały się do tawerny. Od razu zauważyły tęgiego mężczyznę „od łajb”, jak to powiedział nieznajomy chłopak. Podeszły do niego i zaczęły rozmowę. Po chwili pokazały mu wszystkie sygnety. On wybrał spośród nich dziesięć.
- Wybierajcie, który mój – oświadczył, śmiejąc się paskudnie. – Macie dziesięcioprocentową szansę.
- Hej, nie tak szybko. Napisz na tej kartce, jak wygląda twój, żebyś nie oszukiwał.
Mężczyzna zrobił to i cofnął się o kilka kroków. Actia chciała się odezwać, ale Aranara ją wyprzedziła, mówiąc:
- Umiem przecież czytać w myślach – dziewczyna przez chwilę milczała, po czym kontynuowała swą wypowiedź. – Na szczęście akurat o tym myślał. To ten sygnet – wskazała.
- Ale będzie miał minę – powiedziała Actia. – Wręcz mu go ty.
Arnara podała mężczyźnie sygnet, a ten skrzywił się i przeklął. Pokazał kartkę. Tak, to właśnie jego tak opisał. Na szczęście nie próbował się wycofywać z „umowy”. Dali mu połowę kwoty, którą grupa wspólnie uzbierała. Facet wręczył im jakąś karteczkę z pieczątką. Pewnie ktoś przy drugim brzegu będzie chciał sprawdzić, czy nie ukradziono statku.
Dziewczyny wróciły do gospody i opowiedziały, co się tam wydarzyło.
- Dziś i tak nie wyruszymy. Możemy więc iść do lasu, jeśli chcecie – zakończyła opowieść Actia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:31, 17 Lut 2010    Temat postu:

-Actio, popieram. Udajmy się do lasu, spędzimy tam jedną noc a o świcie wyruszymy... jeśli to wszystkim pasuje - Arnarze bardzo brakowało dłuższego pobytu w lesie, przemyślenia niektórych rzeczy i wyciszenia się. Musiała jednak jeszcze poczekać na opinie reszty towarzyszy.
No i spokojnej rozmowy...
Ostatnio w wolny czasie było coś, za czym nie przepadała - impreza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefra dnia Śro 22:36, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Karczew
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:01, 17 Lut 2010    Temat postu:

Arnog czuł się dziwnie. Myślał cały czas o jednej z uczestniczek wyprawy. Nie wiedział właściwie, co to znaczy, ale podejrzewał że się zakochał. Chyba nawet lekko się zaczerwienił patrząc na nią, lecz szybko to ukrył. Teraz miał dylemat czy pozostać w gospodzie i przyjrzeć się uważnie cudnemu znalezisku, czy może jednak udać się do lasu. Nie wiedział co zrobić więc poczekał na decyzję osoby o której wciąż myślał.


A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Śro 23:02, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel2952
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:06, 18 Lut 2010    Temat postu:

Dla Aragorna było to obojętne gdzie spędzą noc. Las mu odpowiadał. Był odpowiednim miejscem dla jego planów. Usiadł na kamieniu nie daleko od reszty drużyny. Wyciągną miecz który zalśnił światłem w półmroku jaki panował w lesie. Delikatnie pogładził go ręką. -To piękny miecz, wiąże się z nim tyle wspomnień, historia, która nigdy nie zginie- - Pomyślał w duchu Aragorn. Ciągnął dalej swoje przemyślenia-Tyle razy uratował mi życie... Tak, już czas- Wstał i rozejrzał sie czy nikt go nie obserwuje. Skrył się w zaroślach i zaczął oddalać się od obozu. Coraz dalej i dalej. Zatrzymał się na niewielkiej polance. -To jest odpowiednie miejsce- - Uśmiechnął się i podniósł swój miecz. -Wzywam was duchy wielkich wojowników tej krainy- Otoczyły go trzy duchy wojowników. Uzbrojeni w topór, włócznię i miecz. -Czas zacząć! - Krzyknął z wielkim uśmiechem -Trening... dawno już tego nie robiliśmy-. Trzech rycerzy ruszyło z okrzykiem na postać stojącą na środku polanki. Aragorn maksymalnie się skoncentrował. Unikną pierwszego ciosu włócznią, uchronił się mieczem przed kolejnym ciosem topora. W trzeciego wojownika posłał silnego kopniaka w udo. I zasłonił się ponownie mieczem i zaatakował innego przeciwnika. Ruchy były bardzo płynne, opanowane do perfekcji. Odskakując i robiąc uniki i cięcia, duchy zepchnęły Aragorna na kraniec polany. Przyciśnięty wręcz do drzew. Do rycerza doskoczył wojownik z toporem i wymierzył potężny cios w Aragorna. Odskoczył i zajął się pozostałymi duchami. Cios wielkiego topora padł na drzewo prawie je przecinając na pół. W las podążały co chwilę dźwięki walki, metaliczny oddźwięk oręża. -Starczy! - Odezwał się Aragorn po długim i wyczerpującym treningu. -Świetnie się spisaliście!. Duchy skinęły z zadowoleniem(Tak one też mają uczucia). Aragorn nie ćwiczył tylko fechtunku. Dopracowywał swoją niezwykłą umiejętność. Był nie tylko rycerzem ale i szamanem - Niezwykłą osobą, łącznikiem między światem duchów i ludzi. Usiadł na trawie aby odpocząć. Był wyczerpany zarówno fizycznie jak i psychicznie. -Przywołanie duchów nie jest takie łatwe. Za to bardzo męczące dla młodego szamana.- Uśmiechną się z satysfakcją. Skierował się do miejsca gdzie byli jego towarzysze.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pawel2952 dnia Czw 12:09, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kertis
Gość





PostWysłany: Czw 13:24, 18 Lut 2010    Temat postu:

Kertisowi także było obojętne gdzie spędzą noc. Przez długi czas nie dawał znaku życia innym towarzyszom.
-Może o mnie zapomnieli? - pomyślał.
Coś dotknęło go za rękę. Był to jeden z wilczków, który był głodny. Kertis wszedł do lasu i ubił jednego jelenia. Wrócił i rzucił go wilkom, a te rozszarpały go w mgnieniu oka, prosząc o jeszcze.
Nie mam więcej, idźcie i sami zapolujcie.- powiedział do nich Kertis w wilczej mowie. Wilki natomiast nie posłuchały się go tylko położyły się obok niego, czekając co zrobi ich pan.


Ostatnio zmieniony przez Kertis dnia Czw 14:26, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:59, 18 Lut 2010    Temat postu:

Kallian tak jak większość postanowiła odpocząć w lesie. Choć nie zbyt uśmiechało jej się spanie na ziemi (znowu!), wolała nie być sama w gospodzie. Nie miała ochoty spać, więc postanowiła powspinać się na drzewa. Przypatrywała się już jak robią to inni, ale sama nigdy nie próbowała. Wzięła, więc długi rozbieg i pobiegła wprost na drzewo. Już po chwili była na połowie drogi na czubek (drzewo miało około pięć metrów). Wisiała akurat dwoma rękami na jednej z chudszych gałęzi opierając równocześnie stopy o inną. Usłyszała TRZASK i po chwili wywijała nogami w powietrzu szukając innego punktu podparcia. Następny dźwięk łamanej gałęzi dał jej do zrozumienia, że już za późno. Po chwili leżała na ziemi.
- Czy ja już mówiłam, że nie lubię lasów? - mruknęła do siebie masując bolące plecy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Karczew
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:18, 18 Lut 2010    Temat postu:

Arnog poszedł do lasu. Właściwie chyba wszyscy członkowie drużyny poszli. Gdy rozbili obóz wdrapał się na drzewo i usiadł. Kochał naturę. Siedział tak chwilę i myślał aż w końcu jego wzrok przyciągnęła Kallian.
Prawdopodobnie próbowała wejść na drzewo. Rozpędziła się i weszła na 2,5 m, aż nagle gałęzie pękły. Kallian spadła. Reszta drużyny tego nie zauważyła. Tylko Arnog ruszył się z miejsca i pomógł wstać koleżance. Gdy wstawała miał okazje lepiej przyjrzeć się jej rysą twarzy. Gdy wstała podziękowała mu a on się uśmiechnął i wrócił na swoje miejsce . Ale czy to ona była jego wybranką losu? Tylko on o tym wie.

A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Czw 18:19, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:26, 18 Lut 2010    Temat postu:

Arnara cieszyła się, że była w lesie.
Był już wieczór. Oddaliła się od przyjaciół i znów postanowiła poćwiczyć.
Wykonała tę samą czynność co w parku. Uniosła dłonie, skupiła się, a z ziemi wyrosło duże drzewo, większe niż poprzednie.
Więź się powiększa, pomyślała dziewczyna i uśmiechnęła się do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny
Porwany przez Skandian


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Kalisz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:44, 18 Lut 2010    Temat postu:

To nie było łatwe, ale Megan wgramoliła się na drzewo. Rozsiadła się między gałęziami i miała doskonały widok na cały ich obóz. Oczywiście widziała całe zdarzenie z Kallian, ale nie była w stanie zejść z drzewa by jej pomóc. Po chwili pomógł jej Arnog. I wtedy to zobaczyła. Zakochał się w niej. To nie było łatwe do zauważenia zjawisko. Po pierwsze: dlatego, że Arnog jest raczej cichą i niezauważalną osobą. Po drugie: nikt na niego nie zwraca większej uwagi. A po trzecie: Kallian jest osobą bardzo sympatyczną i towarzyską, czego zazdrościła jej Megan, więc bardzo prosto pomylić się w uczuciach względem niej. Chwilę później kobieta zauważyła, że Aragorn wraca z lasu. Muszę! Zwyczajnie muszę! pomyślała. Po chwili zawisła na gałęzi, a gdy ją puściła - znalazła się na ziemi z pozycji kucającej [?]. Po chwili coś cicho trzasnęło. Okazało się, że to kostka Megan. Po chwili jednak wstała i kuśtykając podeszła do Aragorna.
- Musimy pogadać - powiedziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:13, 18 Lut 2010    Temat postu:

Kallian stała oparta plecami o drzewo. Przysięgła sobie, że nigdy, ale to nigdy, nie wejdzie więcej razy na drzewo. Zwłaszcza takie wysokie. Chociaż dzięki temu poznała Arnoga... Tego chłopaka...
Walnęła się nagle dłonią w czoło.
- Do diabła! Zapomniałam! - krzyknęła nie zwracając na zdziwione spojrzenia towarzyszy. Szybko pobiegła w stronę miasta. Ile razy miała jeszcze zapomnieć o własnym koniu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel2952
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:29, 18 Lut 2010    Temat postu:

Aragorn przemierzał w spokoju leśną ścieżkę, która prowadziła do obozu. Usłyszał już hałasy dochodzące z tamtej strony, kiedy zobaczył Megan, która właśnie zeskoczyła z drzewa. Miał złe przeczucia. W głowie pojawiły się różne pomysły - Może uda mi się uciec zanim mnie zobaczy? Schowam się w zaroślach i poczekam. O nie... za późno. Zobaczyła mnie. - Był już pewien że Megan go widzi. Teraz spostrzegł, że idzie w jego stronę. Jego uwagę przykuło to, że kulała. Szybko podbiegł by jej pomóc. Usłyszał, że dziewczyna chce z nim pogadać. Tego się obawiał. Byc może to ma związek z jego zuchwałym czynem? -Może uda mi się to jakoś wyjaśnić?- Przemknęła mu myśl. Wyrwał się z zamyślenia. Teraz najważniejsze było to, że kulała. -Dobrze, porozmawiamy. Widzę, że kulejesz. Pozwól, że najpierw Ci pomogę i zaniosę do obozu. - Powiedział lekko się uśmiechając.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pawel2952 dnia Czw 19:30, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bombix
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Araluen
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:36, 18 Lut 2010    Temat postu:

Astus, już nie miał kaca, więc postanowił, wybrać się na spacer. Szedł spokojnym i miarowym krokiem, a jego głowa była pełna myśli. Od bardzo dawna, a prawie nigdy nie czuł się tak jak teraz.
- Ja muszę jej o tym powiedzieć... Choć i tak pewnie mi powie gdzie moje miejsce... Ale warto spróbować... Powiem... Nie powiem. Przecież co mi szkodzi... - tak myśląc Astus szedł dalej przed siebie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bombix dnia Czw 19:38, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:41, 18 Lut 2010    Temat postu:

Actia chodziła po lesie, oglądając go. Uwielbiała takie miejsca. Miała również nadzieję, że w pobliżu jest jakieś jeziorko. Nagle zauważyła Astusa i uśmiechnęła się do niego. Dziś miała wspaniały humor. Jednak zauważyła, że tego gońca coś trapi.
- Hej, Astusie, coś się stało? - zapytała.
Mężczyzna jednak nie chciał odpowiedzieć, strasznie kręcił.
- Nie chcesz to nie mów, ale wyglądasz jakbyś jednak chciał się z kimś podzielić... swoją tajemnicą. Mi na pewno możesz zaufać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mihex
Podpalacz mostów


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:23, 18 Lut 2010    Temat postu:

Urius siedział trochę na uboczu, od miejsca w którym rozbili obóz. Siedział uparty o pień drzewa i trzymał w ręku złoty naszyjnik, który dostał od ojca. Znów rozmyślał o ostatnich słowach ojca i kim byli Eorlingowie. Gdy usłyszał kroki, szybko schował za koszulę naszyjnik, ale na szczęście nikt go nie zauważył.
Na razie chyba lepiej nie pokazywać tego nikomu. Pomyślał, a myśląc o "tym" miał na myśli naszyjnik. Po chwili wrócił do wcześniejszych rozmyślań. Siedział tak w zamyśleniu jeszcze jakiś czas i wrócił do Obozu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bombix
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Araluen
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:28, 18 Lut 2010    Temat postu:

Astus popatrzył na Actie i znów się zamyślił.
- Jak jej powiem to może się rozgadać, lecz z drugiej strony to nie widział, żeby ona była taka. - Astus myślał jeszcze chwile. W końcu podjął decyzję nachylił się i zaczął szeptać coś do ucha dziewczyny. Gdy skończył na twarzy Actii wypłynął uśmiech, na początku myślał, że ta się chce odwrócić i pobiec w kierunku obozu, lecz ta tylko powiedziała:
- A, ona, ale masz moje słowo, że się nie wygadam - gdy dziewczyna to powiedziała Astus odetchnął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raqasha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ś-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:03, 18 Lut 2010    Temat postu:

Rina odpoczywała na trawie. Rozmyślała o wszystkim co się zdarzyło, do tej pory, ilu spotkała ludzi, z którymi teraz spędzała całe dnie. Bardzo polubiła wszystkich. Rozejrzała się po okolicy i zobaczyła Astusa i Actię, i dalej zaczęła rozmyślać. Leżała tak jeszcze chwilę, aż później wstała i poszła do Uriusa, który właśnie czyścił swój miecz.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Raqasha dnia Czw 21:04, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:52, 18 Lut 2010    Temat postu:

Nagle do obozu wpadł chłopak – ten sam, którego Actia i Arnara widziały w porcie. Gdy Mandalorianka go zobaczyła, to powitała go radośnie i powiedziała, że byliby zadowoleni, gdyby on i jego drużyna pomogli mu w podróży na statku. Młodzieniec był bardzo zadowolony i stwierdził, że lepiej nie czekać do rana. Posłuchali go i po chwili wszyscy ruszyli do portu.
Podróż na szczęście minęła im bezpiecznie i półtora dnia później znaleźli się po drugiej stronie morza. Pożegnali się z młodzieńcem i jego ekipą. Drużyna była bardzo zadowolona. Radość ich jednak nie trwała zbyt długo. Bowiem ktoś ich zaatakował – z ukrycie. Usłyszeli cichy świst, a potem jęk. Evanlyn osunęła się na ziemię. Szybko do niej podbiegli.
- Nie żyje – wyszeptała Actia. Była przerażona. – To ta strzała… Ten sam rodzaj, który zabił tajemniczego jegomościa. Również z czerwonym grotem, również zatruta. – zacisnęła zęby. To było straszne! – Nie jesteśmy tu mile widziani.


__________________
Wspólnymi siłami dobrnęliśmy do końca rozdziału drugiego. Do napisania w następnym!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Hibernia / Zaginione Insygnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin