Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

2. W pogoni za niewiadomą
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Hibernia / Zaginione Insygnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorian
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 1016
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:55, 12 Lut 2010    Temat postu: 2. W pogoni za niewiadomą

Przyjaciele dotarli do Goth. Tam dowiedzieli się, że prawdopodobnie zamieszali się w większa sprawę, z udziałem sił nadprzyrodzonych. Ślady jednak prowadzą ich poza granice Iberionu, do Galii...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:30, 12 Lut 2010    Temat postu:

Kiedy drużyna zrozumiała, że w Goth nie ma już czego szukać, postanowiła podążyć za innymi śladami. Gdy już wszyscy członkowie wypoczęli, a ich konie były gotowe do następnej podróży, wyruszyli. Wędrówka zajęła im kilka dni, jednak obeszło się bez większych przygód. W końcu dotarli do Galii.
- Dotarliśmy - powiedziała cicho Actia, rozglądając się. - Coś czuję, że atmosfera tu jest, hm, bardzo skomplikowana. Ludzie wyglądają, jakby żyli pod wielkim napięciem. Cóż, proponuję udać się na rynek, aby wybadać sytuację.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Actia dnia Pią 15:39, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kertis
Gość





PostWysłany: Pią 15:12, 12 Lut 2010    Temat postu:

Hmm ... to dobry pomysł. Actio jesteś nie stąd? Robisz błędy w swoich wypowiedziach. - odwrócił się do Acti. Gdy czekał na odpowiedź, pomyślał, że nie powinien zwracać jej uwagi. Była w pewnym sensie ich przywódczynią. Kertis jednak nie mógł opanować się z tym pytaniem. Czekał na odpowiedź.
Powrót do góry
Elladan
Podpalacz mostów


Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:42, 12 Lut 2010    Temat postu:

- Actia zrobiła błąd? Nie zauważyłem, a u mojego mistrza uczyłem się paru języków. Actia nie ma innego akcentu niż wszyscy. - zaoponował Evral - proponuję, żebyśmy się podzielili na grupy dwuosobowe. Ja idę na wschód wioski. Kto idzie ze mną? - zapytał Evral.

Wtedy usłyszał głos...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chabersztyna
Gość





PostWysłany: Pią 16:03, 12 Lut 2010    Temat postu:

Ja pójdę. - odpowiedziała szybko Astoria. Widząc zdziwione spojrzenie Evrala odparła - Wiesz, jeszcze się nie odpłaciłam za tego Dzika. Poza tym chcę nieco poznać swojego wroga - tu dodała szeroki uśmiech. - Więc, gdzie idziemy?
Powrót do góry
Kertis
Gość





PostWysłany: Pią 16:16, 12 Lut 2010    Temat postu:

Kertis myślał. Actia popełniła błąd - tego był pewien. Tyle, że później się poprawiła. Pomyślał, że nigdy więcej nie będzie nikogo pouczał, ponieważ jego towarzysze mogą się od niego odsunąć. Kertis podszedł do Actii i przeprosił ją. Potem podszedł do swojego konia i pogłaskał go czule po grzbiecie.
Nazwę cię Angie.
Powrót do góry
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:51, 12 Lut 2010    Temat postu:

- Idźcie na rynek. Ja też się tam udaję. Może się spotkamy na miejscu, Evralu i... Astorio.
Actia wsiadła na swojego konia i pojechała na nim na główny plac. Zauważyła, że ludzie tam zgromadzeni byli bardzo niespokojni i napięci. Sytuacja ta wyglądała, jakby za chwilę miało coś "wybuchnąć". Dziewczyna zeskoczyła ze swojego rumaka. Zaczęła się rozglądać za kimś, z kim mogłaby bezpiecznie porozmawiać na temat sytuacji panującej w tym kraju.


____
Opiszcie swoje 'przygody' na rynku; czego się dowiedzieliście od miejscowych. Pamiętajcie o napiętej atmosferze panującej w Galii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:12, 12 Lut 2010    Temat postu:

- No to ja mogę pójść z kimś na zachód - stwierdziła Kallian. Miała nadzieje zobaczyć tam jakieś stoisko z warzywami, bo w brzuchu coraz głośniej jej burczało. Spojrzała na towarzyszy. Nie miała ochoty iść sama. Zastanawiała się tylko, czy zabrać konia ze sobą. Miała, z początku, zostawić go i pójść bez niego, ale zmieniła decyzje, gdy spojrzała w błagające oczy Lee mówiące:
Chyba nie zamierzasz mnie tu zostawić w obcym mieście? Ja... sam wśród nieznanych mi ludzi, pogrążony w rozpaczy zaraz po tym jak moja przyjaciółka zostawiła mnie na pastw losu...
Z westchnieniem stwierdziła, że musi go ze sobą zabrać. Inaczej miał jej to wypominać do końca życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chabersztyna
Gość





PostWysłany: Pią 17:49, 12 Lut 2010    Temat postu:

W mieście coś się działo, ale Astoria nie miała pojęcia dlaczego. Postanowiła pójść w miejsce, gdzie na pewno dostanie informacje.
W pobliżu znajdował się bar, jakich wile w tym mieście. Nie czekając na Evrala przeszła przez próg lokalu. Był pusty nie licząc kilku podpitych mężczyzn. Dziewczyna przechodząc obok niech skrzywiła się nieznacznie. Podeszła do lady i usiadła wraz z towarzyszem. Po chwili pojawił się barman wycierając szklankę brudną szmatką.
Co podać? - zapytał przybyszów. Astoria nie piła alkoholu, więc zamówiła jedynie szklankę wody. Podziękowała i zaczęła pić w milczeniu.
Co robisz? Tak nie dowiemy się o co tu chodzi? - Evral się niecierpliwił.
Zaczekaj chwilę, zaraz sam zobaczysz. - Astoria czekała w milczeniu. Barman nadal wycierał szklankę. W milczeniu również. W końcu nie wytrzymał ciszy i sam zaczął rozmowę pochylając się nad ladą.
Ostatnio źle tu się dzieje... - mówił przyciszonym głosem - Odkąd Król umarł, do Galii zjeżdżają się różne brudne typy. Głównie więźniowie, którzy wymknęli się kiedy w kraju panowała żałoba. Taki człowiek nie znajdzie u nas porządnej roboty. To tania siła, więc miejscowy gang chętnie ich do siebie przyjął. I z podrzędnej bandy patałachów zrodziła się całkiem duża grupa. Potrzebowali przywódcy... - tu barman zrobił efektowną pauzę w czasie której Astoria zapytała: "Kto?" łakoma dalszej części opowieści. Starzec kontynuował - Zdarzyło to się całkiem niedawno. Książę Arnold był bardzo miłym dzieckiem. Od jakiegoś czasu zrobił się strasznie zachłanny i pyszny. Krążyły plotki, że przystąpił do gangu. A on nie ukrywał tego. W końcu przyłapano go na spotkaniach grupy. Król Galii bardzo się zdenerwował. Wydziedziczył go. Teraz książę jest znany jako przywódca haniebnej grupy. Ponoć chcę zdobyć władzę nad kontynentem... ale ja w to nie wierzę, to był przecież taki miły chłopiec... barman skończył opowieść. Astoria wstała i bez słowa opuściła lokal. Starszy pan dał jej wiele do myślenia...
Powrót do góry
Elladan
Podpalacz mostów


Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:58, 12 Lut 2010    Temat postu:

Evral nie podejrzewał, że barman powiedział to z własnej woli. Wtem zza pleców usłyszał: Brać ich!, a Evral w lot zrozumiał co się dzieje. Dotychczas siedzący przy stoliku mężczyźni grali w karty. Teraz poderwali się z miejsc z zamiarem pozbawienia wolności Evrala i Astorii. Szybko się obrócił, wyciągnął nóż, i rzucił. Zabił jednego z nich. Wziął łuk strzelił dwa razy. Pozostało jeszcze paru, ale postanowił zostawić ich Astorii.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:18, 12 Lut 2010    Temat postu:

Actia chodziła po rynku już od dłuższego czasu. Niestety, nie dowiedziała się niczego ciekawego, oprócz tego, że Galia nie była teraz bezpiecznym krajem. Ktoś nawet odważył się powiedzieć, że teraz zapanowała tu walka. Wojna między przestępcami. Dziewczyna nie wiedziała, czy ma traktować to poważnie. Nagle ktoś ją złapał za ramię. Odwróciła się powoli, gotowa na obronę.
- Su’cuy Zekk! – zawołała radośnie, okazało się bowiem, że to jej przyjaciel z dzieciństwa, z jej ojczyzny.
- Cśś… - mruknął. – Nie powinnaś mówić tu w TYM języku. Chodź za mną.
Chłopak odwrócił się i zaczął biec. Actia ruszyła za nim. Wyczuła, że Zekk wie dokładnie, gdzie idzie. W końcu dotarli do jakiejś tawerny. Nie było w niej wielu ludzi, a ci którzy tam zawędrowali, wyglądali dziwnie podejrzanie. Mandalorianie zajęli jakiś mały stolik i mężczyzna zaczął swoją opowieść.
Był w tym kraju już od jakiegoś czasu. Słyszał, że kiedyś ten kraj był wspaniały, ale teraz nastały dla niego mroczne czasy. Miejscowe gangi były do siebie bardzo wrogo nastawione, walczyły między sobą. I w swoje prywatne wojny wciągali niewinnych ludzi, którzy nie chcieli mieć nic z tym wspólnego. A kiedy zamordowano króla Iberionu, wielu stwierdziło, że to na pewno ktoś z Gallii. Miejscowi nie zgodzili się z tym, oczywiście. Ale inne państwa uparcie stoją przy swoim. I to, niestety, może doprowadzić do czegoś gorszego. Do prawdziwej wojny.
- Trzeba temu zapobiec – odezwał się Zekk w języku Mando’a . Najwyraźniej „ograniczenie” nie dotyczyło tej tawerny.
- Tak… Z tego co wiem, to ja i drużyna, do której należy musi odnaleźć tylko insygnia. A tutaj chodzi o zabójcę. Cóż, nic o tym mi nie wiadomo.
- Actio, nie mam pojęcia, czy jest on z Galii, ale wiem, że nie zrobił to z własnej, że tak powiem, zachcianki. To znaczy, tego nie udowodniono, ale jestem pewny. Ten ktoś działał na czyjeś zlecenie. Najwyraźniej jego zadaniem było zabójstwo i ukrycie insygnia. Jaki tego jest cel? Nie wiem.
- Myślisz, że to łowca nagród?
- Nie mam pojęcia. Ale wiem, że trzeba coś zrobić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Actia dnia Pią 20:37, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chabersztyna
Gość





PostWysłany: Pią 18:36, 12 Lut 2010    Temat postu:

Astoria również nie próżnowała. Zadawała silne i szybkie ciosy, tym razem przy pomocy wody i powietrza. Silnym podmuchem odepchnęła przeciwników pod ścianę, jednocześnie przewracając na nich stół. Teraz posłużyła się swoimi ulubionymi lodowymi ostrzami, które z zawrotną prędkością lądowały w sercach zbójów. Wycofała się do środka pomieszczenia, gdzie zderzyła się plecami z Evralem. Zajmij ich. Chyba poradzisz sobie przez chwilę sam? - szepnęła mu do ucha. Widząc zgodę chłopaka podeszła do jednego z oszołomionych przeciwników i wlała mu do ust pewne zioła rozpuszczone w wodzie. Teraz mi wszystko wyśpiewasz. Cco jest? - mężczyzna nadal był oszołomiony
Gadaj - coście za jedni? Kim jest wasz wódz i czy macie coś wspólnego z zaginiętymi insygniami? - podała mu zioła odurzające, po których będzie mówił prawdę. Opowieść barmana została potwierdzona. Przywódcą był książę Arnold, który interesował się królewskimi atrybutami. Obezwładniony mężczyzna wyjawił też, że ich kryjówka mieści się pod ziemią, w miejscu starych kanałów.
Nie będziesz mi już potrzebny... - rzekła Astoria po czym pozbawiła człowieka ostatniego tchnienia. Spojrzała na Evrala. Mężczyzna nieźle sobie radził w pojedynkę. Astoria zabiła ostatniego napastnika i powiedziała do towarzysza - Zmywamy się stąd. Lepiej, żeby nie było wiadomo, że to my spowodowaliśmy ten bałagan. Wiemy już co trzeba... - powiedziała. Wymknęli się tylnym wejściem. Mieli do przekazania Actii wiele informacji...


Ostatnio zmieniony przez Chabersztyna dnia Pią 18:52, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Warwick
Strzelec do tarczy


Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kutno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:38, 12 Lut 2010    Temat postu:

Gdy Kallian poprosiła, aby ktoś z nią poszedł, Rowen się zgodził. Też nie miał zamiaru iść sam. Gdy szli na zachód Rowenowi dziwnie wydawało się, że ktoś ich obserwuje. Po namyśle podzielił się tym przeczuciem z Kallian, ona powiedziała mu, że też to czuje. Okazało się, że zachodnia część miasta jest strefą handlową, z czego bardzo ucieszyła się Kallian, bo porządnie burczało jej w brzuchu. Podczas gdy Kallian wybierała żywność, Rowen chciał porozmawiać ze sprzedawcą.
Nie wiesz co się tutaj dzieje? - zapytał.
Ja... ja nic, nic nie wiem.... - był wyraźnie zastraszony, lecz gdy Rowen odsuwając płaszcz ukazał łuk, sprzedawca zaczął mówić.
To ten gang. Był tu niedawno, podobno po śmierci króla, przybył jakiś statek z towarami dla członków. Ludzie mówią, że przywódcą był sam książę Galii, i że mają kryjówkę gdzieś na północy. Mam nadzieję, że już tu nie wrócą.
Dzięki za informację - mówiąc to Rowen rzucił mu miedziaka. Kallian, która wszystko słyszała powiedziała
Nie wygląda to ciekawie - Rowen jej przytaknął
Musimy spotkać się z drużyną i powiedzieć czego się dowiedzieliśmy. Ciekawe, czy oni też coś wiedzą?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Warwick dnia Pią 18:48, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:48, 12 Lut 2010    Temat postu:

Jak długo będziemy jeszcze w tym miejscu?, spytała Nele Arnarę.
Nie wiem... szukamy czegoś.
Pobiegnę do lasu, może znajdę coś porządnego do jedzenia.
Po czym pantera oddaliła się, zostawiając dziewczynę samą. Ta postanowiła udać się do lasu, tak samo jak pantera. Jednak weszła tylko trochę w głąb, żeby w razie czego usłyszeć nawoływanie towarzyszy.
Tutaj jednak głosy z miasta prawie nie docierały, więc słychać było szum drzew i cichy śpiew ptaków.
Dziewczyna zamknęła oczy. Wstała z ziemi i przyłożyła do niej jedną dłoń. Westchnęła, poczekała pięć minut, a następnie szybko, acz płynnie uniosła obie ręce ku górze.
Zaraz potem z ziemi zaczął wyrastać mały dąb. W czasie, kiedy Aranra trzymała ręce w górze, drzewo rosło coraz większe, aż przeobraziło się w wielki dąb. Nie był jeszcze tak wytrzymały, jak antyczne drzewo, ale i tak osiągnęła wielki sukces.
"Jeśli będziesz ćwiczyć i porozumiewać się z naturą, w końcu uda ci się stworzyć duży i wytrzymały dąb.". Jej ojciec powiedział jej to rok przed tym, jak opuściła dom. "Ale pamiętaj: nie możesz niczego wymagać od natury, masz z nią współpracować, a wtedy może nauczysz się również ożywić wodę."
Wskoczyła na drzewo, zwiesiła z gałęzi jedną nogę, podkulając drugą.
Jesteś jeszcze młody-powiedziała dziewczyna, klepiąc dąb po korze. Tęskniła za życiem w lesie, z Nele i z naurą. Tam było tak spokojnie...
Długą chwilę później zdała sobie sprawę, że jest potrzebna w mieście. Zeszla z dębu i poszła do centrum miasta, by znaleźć towarzyszy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefra dnia Pią 19:39, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel2952
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:58, 12 Lut 2010    Temat postu:

Dłuższa droga


Postacie zaczaiły się w krzakach niedaleko wejścia do groty.Przejścia chroniło dwóch wartowników. Rycerze wybiegli z zarośli i momentalnie obezwładnili straż. Szybko i po cichu. Zajrzeli do groty. Zapalili pochodnie. We wnętrzu pieczary nikogo nie było. To co zobaczyli zaskoczyło ich wszystkich. W grocie znaleźli część łupów. Była to średniej wielkości skrzynia. Z zaskoczenia wyrwał ich dziwny dźwięk. Dopiero teraz dostrzegli związaną postać. Był to syn chłopa, który ich tu przyprowadził. Uwolnili go. Byli teraz świadkami wzruszającego powitania. - Tak... Otwórzmy wreszcie tą skrzynię - Przerwał ciszę Aragorn. W skrzyni znaleźli złoto i pergamin. Część papieru była niestety spalona i odczytali tylko fragmenty listu:
Zabraliśmy ze wsi wszystko co było coś warte. Z tych nieudaczników, mieszkańców wsi utworzyliśmy oddany oddział. Wyruszamy do Galii by ci służyć. Zabierzemy ze sobą nasze skarby. (...) Liczymy, że twój plan się powiedzie.

Herszt Czarnej Gwiazdy

Aragorn oderwał się od pergaminu. -Trzeba szybko wyruszyć do Goth. Możliwe, że poszukiwania przeniosą się do Galii. Jestem pewien, że ta banda współpracowała w jakiś sposób ze złodziejem insygnii. Złoto zostawimy mieszkańcom wsi. Należy im się.

Chłop popatrzył na nich z zaciekawieniem. Wzruszył się, dobrocią serca trzech jeźdźców. Chciał się w jakiś sposób odwdzięczyć. -Wyruszacie do Goth? Mój syn zna skrót. W bardzo krótkim czasie tam dotrzecie. Tymbardziej z tym... Wyciągną z kieszeni mały flakonik - Miksturę szybkości. -Znalazłem ją właśnie u jednego ze strażników. Wam się bardziej przyda.- Ich konie mogły pognać do Goth naprawdę bardzo szybko. Uradowani z takiego układu wsiedli na koń. W Goth dowiedzieli się gdzie podążyli ich towarzysze. Spotkali sie z nimi w Galii.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pawel2952 dnia Pią 19:12, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny
Porwany przez Skandian


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Kalisz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:08, 12 Lut 2010    Temat postu:

Megan podróżowała po mieście sama, oczywiście konno - ma swojej Davii. Na razie dziwnie się czuła w towarzystwie drużyny. Byli dla niej inni. Tacy odlegli i beztroscy. Ona także chciała taka być, ale nie mogła. Ona zawsze była poważna. Zawsze.
- Przepraszam! Czy ty jesteś księżniczka Megan? - zapytał ktoś na białym kucyku po gallijsku. Megan doskonale go, a raczej ją, bo była to młoda ruda dziewczynka, ok. 13 lat, rozumiała. W końcu musiała, a raczej chciała, uczyć się toscańskiego, iberiońskiego i gallijskiego. W życiu nie chciałaby wybrać języków, jakie umie jej siostra, Cassandra.
- Emm... - nie była pewna co odpowiedzieć. W końcu zdecydowała się powiedzieć prawdę. Nawet jeśli ten ktoś doniesie ojcowi, to i tak nie zdąży jej znaleźć w Gallii, bo ona będzie w Iberionie - w Utopii - u Marcusa. - Tak! Jam księżniczka Megan, córka króla Duncana, władcy Araluenu. A czemu pytasz?
- Bo mam dla pani list. Z Iberionu - a kiedy kobieta chciała spytać 'Jak to?' goniec dopowiedział - wiem, że to troszkę nie na miejscu, ale panią śledziłam. A wysłał mnie mój brat - Marcus. Podobno wiedział, że będzie pani przejeżdżała przez południe, bo bezpośrednia droga z zachodu na wschód jej zagrodzona, więc wyruszyłam do Mino - Tarachi. Tam spotkałam panią i chciałam już oddać ten list, ale pani gdzieś wyruszyła i pognałam za panią. Poza tym, ci pani rycerze są niebezpieczni, więc wybrałam moment, kiedy będzie pani sama, bo wtedy pani rycerze by mnie nie zablili - obydwie się uśmiechnęły. Po chwili mała rudzielka podała jej zwój papieru, a Megan schowała go do torby. Najchętniej by przeczytała go teraz, ale postanowiła to zrobić przy lampce wina. Nie mogła jednak zostawić dziewczynki samej.
- Jak się zwiesz? - spytała Megan.
- Carla, pani.
- Tak więc Carlo, chcesz się czegoś napić? Tutaj jest strasznie gorąco.
- Z wielką chęcią, pani.
- A i jeszcze jedno. Nie mów do mnie per 'pani', bo właściwie już nie jestem księżniczką i nie chcę, by ktoś tak do mnie mówił - czuję się nie swojo. Mów do mnie po imieniu - Megan - powiedziała z przyjaznym uśmiechem.
- Dobrze, pa... - nagle zatrzymała i się poprawiła. - Dobrze Megan.
Po chwili obydwie uwiązały konie u pali koło karczmy i weszły. Zajęły mały stolik w kącie knajpy. Megan zamówiła lampkę wina i wyjęła list Marcusa, a Carla poprosiła o wodę. Gdy kobieta przeczytała list uśmiechnęła się do siebie i spytała:
- Carlo, czy zechciałabyś podróżować wraz ze mną? Nie mogę cię przecież zostawić tu samej. W tym obcym kraju pełnego bandytów.
- Och, oczywiście Megan, ale czy mogę?
- Oczywiście. Muszę tylko powiadomić Actię, ale ta na pewno się zgodzi.
Po chwili obie wyszły z karczmy i ruszyły w stronę centrum, gdzie mieli spotkać się z całą drużyną.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jenny dnia Pią 19:10, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:35, 12 Lut 2010    Temat postu:

Kallian szła podgryzając marchewkę. Pomimo swojej szczupłości bardzo dużo jadła. Co jakiś czas dawała też kostki cukru Lee.
- Zauważyłeś - zwróciła się do Rowena. - Jacy ludzie w Galii są "przyjaźnij"? Nie chcą nic powiedzieć póki nie przyłożyć im nóż do gardła. Oczywiście w przenośni, bo ty mu tylko pokazałeś swój łuk...
Próbowała parę razy zacząć rozmowę, ale jakoś jej nie szło.
- Gdzie mieliśmy się spotkać z resztą? - spytała towarzysza. On tylko wzruszył ramionami.
"Super mieć takiego towarzyskiego towarzysza" - pomyślała nie przejmując się chaotycznością tej myśli.
Ludzie koło których przechodzili rozmawiali o księciu Arnoldzie. Kallian od razu skojarzyła, że chodzi o owego księcia Galii.
Skręcili w następną ulicę. Szli wciąż w stronę centrum. Nagle wpadli na Arnarę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:47, 12 Lut 2010    Temat postu:

Arnara słyszała, jak Kallian myśli o Rowenie.
Dlaczego tak myślisz?-sptała, a gdy dziewczyna spojrzała się na nią dziwnie, Arnara sprecyzowała.
Dlaczego myślisz, że Rowen jest nietowarzyski? Jeszcze chyba niebardzo go znasz-Arnara ponownie powtórzyła pytanie. Pomyślała, że nie powinna się pytać. Ale juz trudno...
Zorientowała się, ze badzo ją ciągnie do lasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chabersztyna
Gość





PostWysłany: Pią 20:30, 12 Lut 2010    Temat postu:

Astoria słyszała rozmowę dziewczyn. Wyszła z cienia i oparła się o mur domu.
Więc to tak? - uniosła do góry jedną brew - Umiesz czytać w myślach, masz moc, masz prawo, ale nikt ci nie mówił, że sekretów się nie wyjawia? Nawet jeśli nie dotyczą bezpośrednio ciebie, kotku. Jeżeli ktoś myśli, ale tego nie mówi, to najwidoczniej ma powód, żeby to ukrywać. Widać, nie wychowano cię w dobie poszanowania czyjejś prywatności. - podeszła do Arnary. - Zgadnij, o czym myślę? - rzekła Astoria z chytrym uśmieszkiem. - Nic nie słyszę, żadnej reakcji... Co niektórzy potrafią odeprzeć atak umysłowy. Nawet nie wiesz, jakie to czasem pożyteczne... Bo gdybyś wiedziała, pewnie już obdzierałabyś mnie ze skóry... - uśmiechnęła się pod nosem i odeszła.
Powrót do góry
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:20, 12 Lut 2010    Temat postu:

Gdy cała drużyna znowu się spotkała, każdy opowiedział o tym, czego się dowiedział. Każdy uznał, że w takiej sytuacji, trzeba jeszcze bardziej się postarać, aby odnaleźć zaginione insygnia koronacyjne. Powinni coś zrobić, jednak… nie powinni działać w takim stanie. Znaleźli więc szybko jakąś gospodę, gdzie mogli zając się swoimi końmi, a także zregenerować własne siły. Siedzieli właśnie przy wielkim stole, gdy drzwi otworzyły się i do środka wszedł jakiś zakapturzony człowiek. Gdy tylko zauważył drużynę, to zdębiał, a następnie rzucił się do ucieczki.
Actia natychmiast wstała, tak jak uczyniło to kilku innych jej towarzyszy. Dziewczyna ruszyła za tajemniczym przybyszem, wołając jeszcze:
- Hej-ho. Szybko, nie ma czasu do stracenia. Coś czuję, że jest on w jakiś sposób związane z celem naszej podróży. Za nim!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mihex
Podpalacz mostów


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:36, 12 Lut 2010    Temat postu:

Urius widząc uciekającego "tajemniczego Jegomościa", szybko wstał i ruszył zanim biegiem. Obok niego biegło jeszcze kilka osób. Biegli tak przez kręte uliczki Galii, mijając przechodniów. W końcu przybysza zatrzymała ściana "wyrastająca" w ciasnej uliczce między domami. Urius widząc, że on już nie ucieknie, podszedł do niego i dobył miecza, który przyłowrzył mu do gardła.
- Kim jesteś i dlaczego uciekałeś? Spytał gniewnym głosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elladan
Podpalacz mostów


Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:02, 12 Lut 2010    Temat postu:

- Pobiegnę dachami. Będę przeskakiwał z dachu na dach, niczym asasyn. Ruszam - po tych słowach Evral wyszedł, wdrapał się na dach i zaczął przeskakiwać. Po kilku skokach zobaczył zakapturzonego człowieka podobnego do niego samego. Cały czas go ścigał. W końcu wszyscy go dogonili.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elladan dnia Pią 22:11, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny
Porwany przez Skandian


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Kalisz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:02, 12 Lut 2010    Temat postu:

Megan dobiegła do uciekiniera zaraz po Uriusie. Głową pokazała mu, żeby się przesunął i pożyczył jej swój miecz. Co prawda, z niechęcią, ale odsunął się na bok i podał kobiecie rękojeść swej broni. Ta natomiast podeszła do uciekiniera, złapała go za gardło prawą ręką, a lewą przyłożyła ostrą stronę miecza do jego boku. Co prawda mogłaby mu wbijać miecz wierzchołkiem, ale bokiem zada więcej bólu.
- Powiesz po dobroci, czy twoja prawa część ciała sama to na tobie wymusi? - spytała złowieszczo patrząc uciekinierowi głęboko w oczy i powoli wbijała miecz w jego bok.
- Zostaw go - powiedział ktoś i odsuną delikatnie miecz od ciała. - Lepiej mieć go żywego, prawda? Zabierzmy go do gospody. Tam nam wszystko wyjaśni.
I jak tak też się stało. Po chwili znaleźli się w gospodzie i zasiadli przy poprzednim stole. Megan gwałtownie usadziła uciekiniera na krześle, wyjęła ze swojej torby jakiś wywar i wlała mu go do ust. Ten się nim trochę zadławił, ale w końcu był gotowy do rozmowy.
- To był eliksir prawdy. Teraz wszystko nam wyśpiewa.
Megan już miała zacząć przesłuchanie, gdy inicjatywę przejął/przejęła...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:13, 12 Lut 2010    Temat postu:

Actia. Dziewczyna nakazała się przesunąć Megan. Księżniczka zrobiła to, aczkolwiek z wielką niechęcią.
- Powiedz nam kim jesteś i dlaczego uciekałeś? - zażądała dziewczyna.
Tajemniczy mężczyzna spojrzał na członków grupy i skrzywił się nieznacznie. Najwyraźniej nie miał ochoty nic im mówić. Jednak po chwili, pod wpływem wściekłych spojrzeń, zapewne, wycharczał:
- Powiem, wszystko wam powiem. Uciekałem przed waa...
Uciekinier wrzasnął krótko, a następnie umilkł już na zawsze. Actia zacisnęła zęby i wyciągnęła małą strzałę z czerwonymi grotem.
- Zatruta - powiedziała, spoglądając w okno. - Wiemy przynajmniej, że był w jakiś sposób zamieszany w tę sprawę. Ale mordercą chyba nie był. W każdym razie morderca już chyba uciekł. Poza tym ciemność utrudniłaby nam poszukiwanie. Jak myślicie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elladan
Podpalacz mostów


Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:17, 12 Lut 2010    Temat postu:

- Ja myślę, że trzeba się przespać - powiedział Evral. - Moglibyśmy się lepiej poznać, pogadać. Musimy sobie zaufać, a do zaufania, potrzebna jest wiedza o drugim człowieku - powiedział Evral. - Co o tym myślicie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Hibernia / Zaginione Insygnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin