Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

5. Ponowne spotkanie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Hibernia / Zaginione Insygnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:51, 06 Mar 2010    Temat postu: 5. Ponowne spotkanie

Picta.
Nastrój w tym mieście, tak bardzo różnił się od Galli czy Sonderlandu. Tutaj nie przygotowywali się do wojny. Chyba…
Zauważyliście? – zapytała Actia. – Smuga zniknęła. To znak, że powinniśmy tutaj zostać… Przez jakiś czas.
Nie odpowiedzieli jej – każdy był czymś zajęty. W końcu wszyscy byli gotowi do drogi, chociaż po długiej podróży statkiem, dziwnie czuli się na suchym lądem. Actia zauważyła, że niektórym przydałby się odpoczynek. Nie powiedziała nic, tylko ruszyła, a reszta powędrowała za nią. Mandalorianka sama nie wiedziała, co robie. A jednak… Jednak wyczuwała, że ma rację. To Moc ją kierowała.
Weszli do jakiejś gospody. Okazało się, że mogą zostawić w stajni konie. Tak też zrobili. A kiedy nakarmili i napili swe zwierzęta, sami zapragnęli się posilić. W gospodzie usiedli przy dwóch, blisko siebie położonych stolikach i zaczęli jeść.
Nieco dalej siedziało dwóch mężczyzn. Actię zaciekawiło ich zachowanie. Wyglądało na to, że chcieliby być nie widoczni. Rozmawiali przyciszonymi głosami. Jednak, gdy się uważniej wsłuchało, dało się zrozumieć, to co mówili.
– Ale się porobiło – powiedział pierwszy. – No wiesz, z tymi Insygniami. Podobno Gallia i Sonderland już ze sobą walczą. Pierwsze ofiary…
– Mam nadzieję, że szybko odnajdą Insygnia. Inaczej każdy kraj będzie w to zamieszany. Podobno wiele grup i Łowców Nagród zainteresowało się tą sprawą. Miejmy nadzieję, że szybko je odnajdą – odparł drugi.
– Nawet jeśli, to i tak, to nie zmieni znaczenia. Iberion AŻ tak nie potrzebuje tych reliktów. Akurat one są w tym najmniej potrzebne…
– Wstydź się! Co ty mówisz, przecież o to się rozchodzi…
– Na początku tak, ale teraz… Teraz najbardziej potrzebny, a może potrzebni, są złodzieje i mordercy. Tylko to rozwiążę sprawę!
Słyszeliście? – zapytała. – Czyli nasza misja MA sens! Mam wrażenie, że jesteśmy w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Co robimy? Ruszamy, czy chcecie jeszcze trochę odpocząć?
Sama Actia najchętniej już by wyruszyła, ale wiedziała, że nie może decydować za resztę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bombix
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Araluen
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:01, 06 Mar 2010    Temat postu:

Astus upił łyk z kubka i spojrzał na Actie.
- Jestem za ruszeniem. Na statku odpocząłem, aż za bardzo i mnie rwie żeby wyruszyć - powiedział Astus i znów upił łyk napoju - No oczywiście ja nie mogę za wszystkich decydować.
Znów zaczął jeść swoje danie, czekając na zdanie innych. Chociaż on sam najchętniej wskoczył by na konia i wyruszył, musiał czekać na to co powiedzą inni...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adirael
Podpalacz mostów


Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:01, 06 Mar 2010    Temat postu:

Serafiel postanowił wypowiedzieć się jako drugi.
Ja mógłbym ruszać natychmiast, ale nie wiem jak Nitael. Pewnie chciałby sobie odpocząć z godzinkę. W końcu kot to nie człowiek, nie ma tyle sił. Oczywiście jeśli zostanę przegłosowany, możemy ruszać. Pamiętajcie tylko, że wtedy będziecie mieć na sumieniu Nitaela. Będzie wam się śniło po nocach, że nie daliście odpocząć biednemu, małemu kotkowi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adirael dnia Sob 15:01, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:07, 06 Mar 2010    Temat postu:

- Ja też jestem za ruszeniem. Po prostu nie widzę sensu, dlaczego mielibyśmy odpoczywać, gdy mieliśmy tyle wolnego czasu na statku - powiedziała Kallian. Spojrzała na Nitaela. - A tego najsłodszego z najsłodszych kociaków możesz nieść na rękach, Serafielu. Oczywiście, równie dobrze ja mogę go ponieść - dodała uśmiechając się do kotka. Tessa rzuciła jej oburzone spojrzenie.

A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raqasha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ś-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:08, 06 Mar 2010    Temat postu:

Słyszałam. Ja mogę ruszać, już odpoczęłam. - Powiedziała Rina, popatrzyła na Actię, to na drugą część drużyny, która siedziała obok przy stoliku. - Serafielu, na pewno twój kot da radę w podróży. - Po czym wstała i poszła do drugiej części grupy, aby ich powiadomić. Po przedstawieniu im sprawy, zerknęła na mężczyzn siedzących w kącie sali.[/b]

A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Raqasha dnia Sob 15:08, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Karczew
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:28, 06 Mar 2010    Temat postu:

Arnog siedział sobie i wsłuchiwał się w rozmowę. Po tym jak ci najbardziej rozmowni się wypowiedzieli on tylko dodał:
- Tak, chodźmy już. Patrzenie się przed siebie i ruszanie drążkiem nie jest najciekawszym zajęciem, jakie w życiu robiłem, muszę się trochę poruszać. A co do twojego kotka, Serafielu, może siedzieć na moim ramieniu albo w torbie, oczywiście otwartej. Na pewno będzie mu wygodniej i nie będzie ci przeszkadzał podczas jazdy na koniu.
Po swojej dość długiej wypowiedzi oparł się o oparcie i czekał na reakcje drużyny.

A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chabersztyna
Gość





PostWysłany: Sob 15:30, 06 Mar 2010    Temat postu:

Ja też jestem głodna przygody... Widzę, że to jednak ma sens - ta nasza podróż... Więc, jak - ruszamy? - zajęła się pałaszowaniem kanapek. Napiła się jeszcze wody i schowała prowiant, który przygotowała rano na podróż, do swojego plecaka. Wstała i poparzyła na towarzyszy, starannie unikając spojrzenia Evrala.
Powrót do góry
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:50, 06 Mar 2010    Temat postu:

Sądzę, że można by ruszyć-powiedziała Nefra, a chwile potem spojrzała się na Serafiela. -Dam ci jeszcze jeden pomysł, co zrobić z Nitaelem. Nele zaproponowała, że może ponieść go na swoim grzbiecie. Nie będzie jej to przeszkadzać. Potem może się z kimś wymienić. W każdym razie, lepiej byłoby ruszyć.

A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefra dnia Sob 15:51, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warwick
Strzelec do tarczy


Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kutno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:58, 06 Mar 2010    Temat postu:

Nie chciałbym się wszystkim sprzeciwiać, bo też jestem za ruszeniem w drogę od razu, ale gdzie mamy się udać? Przecież teraz, gdy smuga zniknęła, nie wiemy gdzie mamy iść. Tak jak wy ja też nie mam zamiaru czekać aż coś się wydarzy, ale ma ktoś jakiś pomysł co zrobić? Po tych słowach spojrzał na każdego z członków drużyny i zatrzymał wzrok na Actii, w końcu to ona była liderką grupy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Warwick dnia Sob 15:59, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Karczew
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:08, 06 Mar 2010    Temat postu:

-Jak wszyscy widzieliśmy, ci dziwni ludzie, jeżeli w ogóle nimi są, ożywili posągi przypominające demony. Tak sobie myślę, że może kiedyś mieli jakieś imperium lub jakąś super moc, którą stracili i chcą ją odzyskać, więc sądzę, że tym razem udali się do kolejnej świątyni, może na tej wyspie znajduje się jakiś wulkan albo świątynia diabła. Powinniśmy się popytać tutejszych - zaproponował Arnog i czekał co decyzje Actii.

A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Sob 16:09, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:50, 06 Mar 2010    Temat postu:

Actia uśmiechnęła się tajemniczo. Wstała od stołu i rzekła:
No dobrze, to poczekam, aż wszyscy skończą jeść. No i kiedy Nitael skończy chłeptać swoje mleczko. Ja już wyjdę na zewnątrz i tam na was poczekam. Spotkamy się przy stajni.
Mandalorianka wyszła z gospody. Odetchnęła głęboko, gdy znalazła się na świeżym powietrzu. Oparła się o jakiś murek i przymknęła oczy, czekając na swoich towarzyszy. Powoli zaczęli wychodzić i gromadzić się koło niej. Gdy już wszyscy się zebrali, zaczęli iść po swoje konie. Jednak zatrzymał ich jakiś mężczyzna.
Był to niziutki starzec. Chociaż jego twarz poorana była zmarszczkami, to miał miłą i ciekawą fizjonomię. Był już zupełnie siwy. A z dość długą brodą wyglądał zupełnie jak jakiś bajarz.
I pewnie nim jest – przemknęło przez myśl Actii.
– Poczekajcie – zawołał. – Ja… mam wam coś do opowiedzenia.
Przykro nam – zniecierpliwiła się Actia. – Ale nie mamy czasu na wysłuchiwanie zmyślonych historii. Mamy ważną misję do wypełnienia. Do widzenia.
Chciała już odejść, gdy nieznajomy położył jej rękę na ramieniu.
– To nie jest zmyślona historia.
Starzec powiedział to spokojnie, ale z taką mocą, że Actia wiedziała, że musi, po prostu musi, wysłuchać jego opowieści. Przystanęła więc i powiedziała staruszkowi, aby zaczął.
– To zdarzyło się dokładnie dwa dni wczoraj. Mieszkam w małym domku w lesie. Sam. Akurat wtedy już zmierzchało. Sprzątałem w domu i nagle coś mnie tknęło, aby wyjrzeć z okna. I wtedy zobaczyłem jego. Był to wysoki mężczyzna o długich, białych włosach. Białych, nie siwych, białych. I te jego oczy… czerwone. Kiedy on mnie zauważył, uśmiechnął się. Nie był to jednak uśmiech przyjacielski. Zasłoniłem szybko okno, przestraszony. Starałem się o nim nie myśleć. Bez skutku. Zresztą… kilka minut później mu dom zaczął się palić. Ale to nie były zwykłe płomienie. Nie parzyły bowiem mnie, ani nie spalały drzew. Tylko mój dom. A dym… dym się unosił, ale ja go nie czułem, nie krztusiłem się. I nie mogłem się ruszyć. Potrafiłem tylko stać i patrzyć się na płomienie.
Staruszek umilkł, czekając na reakcję drużyny. Nikt jednak się nie odezwał, więc kontynuował po chwili:
– Dom spłonął całkowicie. Opowiadałem tę historię innym. Jestem bajarzem, więc stwierdzili, że to kolejna zmyślona historia. W pożar uwierzyli, ale stwierdzili, że to był zwykły przypadek i że ja miałem szczęście. Ja… Sam nie wiem, czego od was oczekuje. Ale wydaję mi się, że jesteście odpowiednimi ludźmi do złapania tego… czarnoksiężnika.
Spróbujemy go schwytać – odparła Actia.
Mężczyzna skinął głową, podziękował i odszedł. Drużyna udała się do stajni i osiodłała swoje konie.
Słyszeliście? Opis tego czarnoksiężnika dokładnie odpowiada wyglądowi maga, który walczył z Astorią. Uważam, że powinniśmy pojechać do domu… a właściwie do czegoś, co pozostało z domu tego bajarza.
Pojechali więc. Znalezienie odpowiedniego miejsca zajęło im trochę czasu, ale w końcu udało się to im. Starzec nie przesadzał – z domku zostały tylko zwęglone kawałki. W dodatku były one… niebieskawe. A otoczenie obok nie było w ogóle tknięte. Jedna z desek była nietknięta – wyryte na niej były jakieś znaki.
Znaczy to – odezwała się Actia – mniej więcej tyle, co „ostrzeżenie”.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adirael
Podpalacz mostów


Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:11, 06 Mar 2010    Temat postu:

Mogę spojrzeć? - spytał się Actii Serafiel. Ta podała mu deskę.
Hmm. Ładne drewno. Czyżby to był jesion? Kiedyś sobie zbudowałem niewielki domek z jesionu. Uwielbiałem zapach tego drewna. - powiedział i odłożył deskę. Chwilę później wyszedł z resztek domu. Nie chciał więcej wdychać woni spalenizny. Mogło to zaszkodzić Nitaelowi, który, tak jak zaproponował mu Arnog, siedział w torbie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel2952
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:21, 06 Mar 2010    Temat postu:

Aragorn starał się cokolwiek sobie przypomnieć. Bardzo irytowało go to, że nie pamięta wielu rzeczy. Zastanawiał się czy może ufać tym ludziom. Po dłuższych przemyśleniach, uznał, że nie wydają się być niebezpieczni ale wręcz przeciwnie - mili i sympatyczni. Czuł się bardzo dziwnie. Pamiętał swoją historię, lekcje fechtunku, jeździectwa później pełnił rolę strażnika królestwa. Udał się do Iberionu. -Tak... Iberion. To ostatnie miejsce w jakim byłem. Miałem upewnić się, że moja ojczyzna nie jest zagrożona ze strony innych państw, takich jak np. Iberion.- Myślał. W końcu coś go tknęło. Pomyślał, że mógł zostać porwany przez tych ludzi. -Mogli coś mi zrobić, dlatego nic nie pamiętam. Wiedzieli, że po utracie pamięci przyjmę każdą historię jaką mi przedstawią.- Aragorn stawał się coraz bardziej nie pewny. Wciąż nie był przekonany czy to jakiś spisek i są to źli ludzi udający dobrych, czy jest jednak inaczej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:31, 06 Mar 2010    Temat postu:

Arnara drgnęła. Znów słyszała myśli Aragorna, ale wbrew swej woli. Najwyraźniej musiała je usłyszeć. Podeszła do mężczyzny i pociągnęła go za sobą.
-Aragornie-powiedziała spokojnie, tak, by nie pomyślał, że ma złe zamiary wobec niego-Nie pamiętasz nas? Słyszałam twoje myśli, wiem, co o nas sądzisz. Wiedz, że jesteśmy przyjaciółmi i mozesz się czuć wśród nas bezpiecznie. Może... usiądź gdzieś w odosobnieniu i spróbuj sobie przymomnieć wszystkie wydarzenia od czasu, gdy odbyły się zapisy. Jak potem płynęliśmy, a jeszcze wcześniej była impreza. A na statku zaatakowali nas piraci.
Aragorn patrzył na Arnarę, jakby zwariowała.
-Albo... pamiętasz Megan, prawda?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefra dnia Sob 21:15, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:55, 07 Mar 2010    Temat postu:

Actia wpatrywała się w pozostałości domu starca w milczeniu. Czarnoksiężnika spotkali już kilka razy, ale po raz pierwszy tak silnie odczuła, to kim on jest.
Pogrywa z nami – przeszło jej przez myśl. Asturia go pokonała tylko dlatego, że on na to jej pozwolił… Pokonać można go tylko… wspólnymi siłami.
Zacisnęła zęby. Był ich wrogiem – to normalne, że wrogów nie darzy się sympatią. A jednak nigdy nikogo nie darzyła tak silną nienawiścią. A przecież nie miała jakiś osobistych zagrywek z tym czarnoksiężnikiem.
Ostrzeżenie… On wiedział, że tu przybędziemy. Ale przecież… go nie było wśród tej trójki!
Jej rozmyślanie przerwało jakiś hałas. Na początku dudnienie, które przerodziło się w potężny huk. Nie działo się to tutaj, w tym miejscu, ale gdzieś dalej. Actia szybko wskoczyła na konia i ruszyła. Reszta pojechała za nią. Hałas ucichł. Actia jednak była pewna, że dotarli do miejsca, w którym przed chwilą coś huknęło. Jednak… to wszystko wyglądało tak zwyczajnie.
Zeskoczyła ze swego konia. Inni uczynili to samo. Całą grupą zaczęli iść naprzód. Widocznie przekroczyli jakąś niewidzialną barierę, bo ziemia zaczęła się nagle osuwać…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny
Porwany przez Skandian


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Kalisz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:15, 07 Mar 2010    Temat postu:

Megan ze łzami w oczach wpatrywała się w Arnarę, która bezskutecznie próbowała przypomnieć Aragornowi pewne sprawy. Po chwili jednak Actia kazała im uszyć. Kobieta wsiadła na Davię i zamknęła pochód. Pewnym momencie jednak musieli zejść z koni i iść pieszo. Po chwili jednak ziemia zaczęła się obsuwać. Magowie próbowali jakoś temu zaradzić, reszta próbowała się ratować. Tylko Megan stała i nic nie robiła, nawet nie myślała. Pragnęła, by ziemia ją pochłonęła. Nagle jednak...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chabersztyna
Gość





PostWysłany: Nie 12:48, 07 Mar 2010    Temat postu:

Ziemia osuwała się pod stopami Astorii.
- Co jest... - próbowała zatrzymać lawinę, jednak na próżno
- Zrób coś z tym, władasz ziemią! - usłyszała czyjś krzyk.
- Nie panuję nad tym! - jedyne na co mogła się zdobyć, to zjeżdżać w pozycji stojącej, jakby zjeżdżała na desce.
Zbocze robiło się coraz bardziej strome. W końcu resztka magii na dobre zawiodła, a dziewczyna staczała się bezwładnie na dół. Astoria widziała niewyraźne kształty przewijające się przed oczami. Wylądowała na czymś twardym, na plecach. Było ciemno, zdaje się, że pod ziemią. Zapaliła płomień ognia na swojej ręce i zobaczyła...
Powrót do góry
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:47, 07 Mar 2010    Temat postu:

Astoria nie może nic zrobić, pomyślała Nefra, Ja też nie. Ale ktoś inny...- ledwo utrzymując się na nogach ukucnęła i przyłożyła obie ręce do ziemi. Po kilku sekundach ziemia przestała się osuwać. Ale Astoria wpadła do środka... dziewczyna szybko zsunęła się po lekko przechylonym gruncie i starała się pomóc dziewczynie. Wyciągnęła do niej rękę, wymawiając jej imię.
Widzisz mnie?-spytała po chwili, widząc za zakrętem mały płomyk.

A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Karczew
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:08, 07 Mar 2010    Temat postu:

Złapał ja Arnog i wsadził na Selle.
- Rozumiem, że bardzo przeżywasz to, że Aragorn nic nie pamięta, ale czy warto umierać? Może jutro sobie wszystko przypomni? I co zrobi jeżeli dowie się, że się zabiłaś przez niego? Spróbuje coś z nim zrobić, ale obiecaj, że się nie zabijesz - mówił do Megan, lecąc na Selli. Po chwili postawił ją na ziemi w miejscu, gdzie ziemia się nie waliła i poleciał szukać Kallian, gdy nagle...

A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Nie 18:38, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny
Porwany przez Skandian


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Kalisz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:47, 07 Mar 2010    Temat postu:

- Nie! -krzyknęła Megan do Arnoga, ale ten już odleciał na Selli. -Nie...
Psychika Megan już była niemal całkowicie załamana. Insygnia stopione, potem Marcus... W dodatku jeszcze Aragorn stracił pamięć, a ona sama nie ma już nigdzie domu. Świat jej się rozpadł.
Megan poszła w głąb lasu, ale drużyna już nie wiedziała gdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:34, 07 Mar 2010    Temat postu:

Trzęsienie ustało, ale tylko na chwilę. Ziemia znów zaczęła się osuwać. A członkowie drużyny nie mogli uciekać. W końcu wpadli do środka. Co gorsza – ziemia zasłoniła wyjście.
- Co… się… stało…?! – zapytała Actia.
Kaszlała w przerwach między wypowiedzią. Kiedy kurz opadł, popatrzyła po swoich towarzyszach.
- Zaraz, zaraz – zaczęła mówić. – Czy mi się wydaję, czy kogoś nam brakuje? Hej, gdzie jest Megan?! I Arnog?!
Przestraszona zerknęła w górę, a potem cicho jęknęła.
- W tej sytuacji… możemy iść tylko naprzód, licząc na to, że wyjście jest dalej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Actia dnia Nie 20:39, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel2952
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:57, 07 Mar 2010    Temat postu:

Aragorn rozmyślał nad tym co powiedziała mu Arnara. Uwierzył w końcu, że nie są to wrogowie. Jeżeli tak, muszą być jego przyjaciółmi. Lekko się uśmiechnął
-Chociaż jedna zagadka została rozwiązana. Hmmm... Ta dziewczyna czytająca w myślach mówiła jeszcze o kimś. Hmmm... Megan. Tak, wspominała coś o niej. Kim może być posiadaczka tego imienia? Czyżby to była ta dziewczyna, którą zobaczyłem po przebudzeniu? Tak, chyba tak. - Tak był zajęty swoimi rozmyśleniami, że nie zauważył, jak obsuwa się pod nim ziemia.
Nie zdążył się nawet niczego chwycić. Spadł na dół, wzbijając kłęby dymu i kurzu. Aragorn chwycił się za głowę. Słyszał dudnienie w uszach. Zakręciło mu się w głowie. Jedyne co przychodziło mu na myśl to -Auć! - Po chwili doszedł do siebie. Rozejrzał się. Zobaczył niedaleko kilka postaci.
-Kim jesteście?
Wtedy spostrzegł, że to Actia i kliku jego towarzyszy. Był bardzo zaskoczony tym, że znalazł się w tym dziwnym miejscu.
-Jak się tu znaleźliście? Jak.. ja się tu znalazłem? Byłem na statku... walczyłem...poczułem ból i...i... - Starał się przypomnieć co zdarzył się dalej -... znalazłem się tutaj.- Popatrzył na towarzyszy z zaciekawioną miną. Zobaczył, że kogoś brakuje -Gdzie Megan?

A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pawel2952 dnia Nie 20:57, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adirael
Podpalacz mostów


Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:58, 07 Mar 2010    Temat postu:

Nitael zaczął się krztusić. Kurz dostał mu się do gardła i do oczu. Widać było, że bardzo cierpiał.
Co ci jest mały? Koty nie mogą wdychać zbyt dużej ilości kurzu. Co tak stoicie? - zwrócił się Serafiel do reszty. -Może ktoś by mi pomógł? Niech ktoś oczyści to powietrze. Actia? Astoria? I kto tam jeszcze umie jakieś magiczne sztuczki. Proszę. - błagał Serafiel. Przywiązał się już do swojego kotka i bolało go, gdy ten tak cierpiał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:58, 07 Mar 2010    Temat postu:

Kallian leżała na ziemi tak jak spadła. Podniosła się do pozycji siedzącej i rozejrzała się w poszukiwaniu jeszcze jednej "osoby" której nie mogła nigdzie dojrzeć.
- Tessa? - zawołała.
Gdzieś rozległ się cichy pisk, a po chwili usłyszała w myślach.
Pod tobą!!!
Kallian poderwała się z ziemi i zauważyła Tessę w miejscu gdzie jeszcze przed chwilą siedziała.
- Przepraszam Tesso! Naprawdę przepraszam! - zawołała. Szczurka zerknęła na nią, a potem spojrzała w górę, mówiąc:
Co ja złego zrobiłam, że siły wyższe pokarały mnie twoim towarzystwem?
Dziewczyna zrobiła urażoną minę i poszła za drużyną, która szła wzdłuż tunelu. Szczurka wywróciła oczami i pobiegła w ślad za nią.
No weź! Nie obrażaj się! Co ty taka obrażalska?
Kallian obróciła się i wytknęła jej język. Tessa odwdzięczyła się tym samym, co dziwnie wyglądało w wykonaniu szczurki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:07, 07 Mar 2010    Temat postu:

Arnara zauważyła zmianę u Aragorna. Teraz Nitael. No tak. Dziewczyna jednak nie wiedziała, jak mu pomóc. Może spróbować poprosić, by cały kurz opadł na ziemię, tak więc zrobiła. Jej prośba została wysłuchana, a kotek juz przestał się krztusić.
Nele?, chwilę potem pomyślała dziewczyna, Jesteś tu?
Jestem, odrzekła pantera, Nie martw się o mnie.
Arnara podbiegła do pantery i zobaczyła, że ta leży ja boku. Na drugim, odkrytym, miała dużą ranę.
Ktoś potrafi leczyć? Szybko... proszę-powiedziała dziewczyna donośnie, ale spokojnie, z opanowaniem.
Spokojnie... zaraz ktoś pomoże.
Za chwilę do Arnary i Nele podbiegła/podbiegł...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Hibernia / Zaginione Insygnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin