Kto może być następcą Duncana?

Katherine

Jak wszyscy wiemy, czas leci nieubłaganie. Tak więc po wielu latach panowania, król Duncan będzie musiał udać się na emeryturę. I tu rodzi się moje pytanie: w jaki sposób przebiega sukcesja tronu w Araluenie? Czy Cassandra będzie mogła wybrać sobie męża, a tym samym nastepcę tronu? Czy też może zostanie jej narzucone małżeństwo z księciem, którego nie kocha? A może Cassie w ogóle nie będzie królową?
Będę wdzięczna za dygresje.

Alyss''_''

Uważam że Cassie powinna odziedziczyć tron po ojcu.Wydaje mi się to logiczne

Mihex

No to chyba oczywiste, że w królestwie tak doskonałym jak Araluen, była by dyskryminacja i nie pozwolili by Cassandrze dojść do władzy?
Zresztą niejednokrotnie chyba Duncan i Cassandra mówili o tym, że musi być taka, a taka skoro w przyszłości ma zostać władcą, ale nie jestem pewien.

Katherine

Mihex: nie rozumiem twojej wypowiedzi. Jeżeli w Araluenie byłaby dyskryminacja, to Cassie na pewno nie zostałaby samodzielną królową. Chyba że to sarkazm (a od zawsze uważam, że sarkazm w tekście nie wychodzi najlepiej).
Alyss"_": też tak myślę, ale mężczyźni nie lubią dawać władzy kobietom.

Dlatego bardziej skłaniam się do opcji małżeństwa z rozsądku (dlatego dałam takie opcje).
Tak przy okazji, bardzo bym chciała, żeby Cassie i Horace byli razem. Tylko nie wiem, czy taka możliwość w ogóle istnieje...

Castagiro

Mihex poprzez ironię ma rację. Araluen jest państwem podchodzącym pod utopię. Nie wydaje mi się by doszło do sytuacji kiedy to Cassandra nie mogla wybrać sobie małżonka lub nie zostać samodzielnym władcą.

Paula

Cast, litości, napisałeś i nie zamknąłeś? Dziewczynki, poczytajcie o Jadwini i Ani Jagiellonce. Trochę też o średniowiecznych zwyczajach i normach, a także zastanówcie się nad stylem "Zwiadowców". Araluen to królestwo idealne. Oczywistością więc jest, że zostanie koronowana, o czym wspominano kilkakrotnie w książce. A i pewnie zostanie wydana za Horace'a, bo to tzw. "dobra partia" i w dodatku czytelniczki by sobie jak najbardziej tego życzyły. Skąd więc ten problem? Zamykam.