Uczeń Zwiadowcy

_Crowley_

Załóżmy, że zwiadowca ma ucznia, który właśnie ukończył szkolenie. Nie ma jednak żadnego wolnego lenna, ponieważ wszędzie są inni zwiadowcy. Co się z nim dzieje?

Baron Arald

Ja myślę, że Zwiadowcy zgłaszają zapotrzebowanie na ucznia, kiedy jakiś czynny Zwiadowca chce przejść w stan spoczynku. Czyli np.: Kiedy Halt wziął Willa na ucznia, Zwiadowca w Seacliff, powiedział, że po czasie potrzebnym na wyszkolenie czeladnika chce iść na emeryturkę. No to szukają inni czeladnika i go szkolą. A po szkoleniu, tamten zwiadowca się usuwa ze stanowiska, a jego miejsce zajmuje ten nowo wyszkolony Very Happy

kondrad16

Ja myślę, że kończyli oni szkolenie i byli tak, bez pracy, na wszelki wypadek. Jeśli jakiś zwiadowca nagle zginął ktoś musiał go zastąpić.

_Crowley_

Zgodziłbym się z tym co powiedział Baron Arlad, ponieważ zwiadowcy raczej niechętnie by werbowali ludzi jeżeli nie byli im potrzebni. Im mniej osób znało ich tajemnice i sztuczki tym lepiej.

Kemadus

Scout

ja nie jestem w tych tematach Smile

Castagiro

Wg mnie może to być tak iż każdy zwiadowca ma swój czas służby. Przykładowo 30-35 lat gdy dla któregoś z obecnych zwiadowców w służbie czynnej zbliża się wiek emerytalny wtedy stosuje się nabór na ucznia/uczniów. To jest moje wyobrażenie stworzone wg tego co jest w wojsku. Pewnie powiecie, że mowa jest tylko o Will'u. Tak, tylko o nim. widocznie tylko jednemu za pięć lat miał nadejść dzień emerytury (zwiadowca Seacliff). Możliwe, że w czasie szkolenia Will'a zatrudniono np kolejnych dwóch. Można połączyć to co mówił Baron z tym co ja mówiłem. Że zwiadowca sam deklaruje, że chce odejść na emeryturkę. Znajdują wtedy ucznia itd itd Smile

Kemadus

Castarigo napisałeś bardzo podobnie do Barona Aralda. Raczej macie rację.

_Crowley_

To sprawę chyba już mi wyjaśniliście. Wielkie dzięki. Smile

Kemadus

Ja nie wyjaśniłem. Ja tylko zacytowałem. No ale jeśli cytując pomogłem (a w to wątpię) to spox. Nie wiesz jeszcze czegoś? Pytaj!

Renegat

Ja jestem za kondrad16 przecież szkolenie trwało kilka lat więc zgodnie z Baronem Arladem trzeba by było mówić o tym z co najmiej 6 rocznym wyprzedzeniem co jest niemożliwe.

Karen

Ja dodam jeszcze swoje trzy grosze, że może po prostu nowi zajmowali miejsce tych najbardziej zmęczonych zwiadowców, którzy też chcieli już odpocząć.

Abelard

W sumie to zgadzam się i z Karen, i z Castagiro. Nie zastanawiałam się nad tym, a wasze wyjaśnienia mi pasują Very Happy

kondrad16

Ale gdyby jakiś zwiadowca umarł w bitwie, albo na jednej ze swoich misji, to kto by zajął jego miejsce?

Kemadus

Chyba by było puste póki nie wyszkolą kolejnego ucznia.

Renegat

Zgadzam sie z Kemadus

Apraustus

A mi się wydaje, że lenno nie może nie mieć zwiadowcy...
A poza tym, na przykład Will musiał trochę czekaczać nim był na Seacliff zwiadowcą. Gdy ukończył szkolenie nie jechał od razu na miejsce Bartella. Tak mi się przynajmniej wydaje

Kemadus

Ja nie wiem jeszcze tam nie doszedłem czekam dopiero na piątą część. Miała przyjść w maks 3 dni, a czekam już prawie dwa tygodnie. *szloch* Wezmę sięza siebie. Chłopaki nie płaczą. xD

alyss_55

Hmmm... może po prostu przez jakiś czas pobiera 'dodatkowe' lekcje u swojego nauczyciela.

zw96

Mi wasze opinie nie za bardzo pasują. Przecież pisało w 1. części, że "Halt wiedział o tym ,gdy zobaczył cię po raz pierwszy. Właśnie dlatego zwrócił się do mnie, bym wyznaczył cię na jego ucznia.". Dobór uczniów nie odbywał się ot tak. Poza tym nie wyobrażam sobie, żeby po ewentualnej śmierci któregoś zwiadowcy lenno stało puste przez, dajmy na to, 5-6 lat.
A co by było gdyby zginął zwiadowcy z takiego lenna jak Macindaw czy Redmont? Wątpię, by królestwo na tym skorzystało...

oskar7654

Myślę , że Zwiadowcy po 50-60 byli jakby już na odstawieniu dopóki nie pojawił się nowy uczeń.A gdyby Zwiadowca zginął np. z Macindaw to pewnie przejąłby te obowiązki Zwiadowca z lenna które graniczy z lennem Macindaw.A gdyby np. z Redmont czy Araluen to pewnie za duża odpowiedzialność , więc pewnie Zwiadowca z lenna np. Seacliff zmienił miejsce na Araluen , a pobliski Zwiadowca lenna Seacliff miałby pod opieką dwa lenna.Wiem chyba trochę pomieszałem...

Nahya

Mhm... mi się wydaje, że uczniów szkolono wtedy kiedy znaleziono odpowiednich kandydatów na ich miejsce. Bo no kurde.. Dajmy na to nawet jakiś zwiadowca będzie chciał iść za 6lat na emeryturę - ale póki co żaden zwiadowca nie znalazł chłopca, którego można by szkolić. I co? Biorą kogoś na siłę? Raczej nie. A jeśli przypuśćmy mają odpowiedniego kandydata, a nie ma wolnego lenna w którym mógłby służyć to co? Wydaje mi się że taki uczeń ciągle jest uczniem. I tak jak Will przy Halcie po prostu wspiera swojego mistrza. Takie rozwiązanie wydaje mi się bardziej sensowne - bo chyba nie ma problemu w tym, żeby zwiadowcy w swoim lennie mieli "pomocnika" w postaci wyszkolonego już ucznia.

Karen

W sumie to jest najrozsądniejszy pomysł. Ale i tak trzeba by było spytać szanownego pana Flanagana Wink

Agnieszka-Treaty

Cóż, myślę, że jeśli znalazł się odpowiedni kandydat, to raczej nie czekano z jego szkoleniem, aż któryś ze zwiadowców zgłosi chęć przejścia na emeryturę. Podejrzewam, że gdyby uczeń zakończył szkolenie a nie byłoby dla niego wolnego miejsca w żadnym lennie, po prostu udałby się tam, gdzie akurat mógłby się przydać- może znalazłoby się jakieś delikatne zadanie podobnego typu, jak to, które otrzymał Will w "Czarnoksiężniku z północy"? Jeśli nie, to pewnie na jakiś czas zostałby ze swoim mistrzem, żeby mu pomagać. W każdym razie od przybytku głowa nie boli. Chyba lepiej mieć dwóch zwiadowców w jednym lennie niż nie mieć żadnego, nie? Przecież, jak już ktoś wspomniał powyżej, w każdej chwili ktoś z korpusu mógł zginąć albo wyruszyć na jakąś misję.

kondrad16

Całkowicie zgadzam się z Agnieszką.