Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Gry planszowe, karciane
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage / To i Owo...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ghador
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 02 Gru 2011
Posty: 536
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Góra Kalwaria
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:14, 18 Sty 2013    Temat postu:

Polecam grę "Ryzyko" w wersji LOTR. ZAJEFAJNE!!!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ghador dnia Pią 0:19, 18 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuba
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:13, 21 Wrz 2013
PRZENIESIONY
Śro 21:44, 25 Wrz 2013    Temat postu: Gra o Tron- planszówka

Witajcie! Od dłuższego czasu rozważam kupno planszówki Gry o Tron. Prosiłbym was o opinie tej gry a także o porównania tej gry do innych gier tego typu np.osadnicy z catanu. Z góry dziękuje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GAROT
Strzelec do tarczy


Dołączył: 13 Maj 2013
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:07, 04 Lip 2013
PRZENIESIONY
Śro 21:58, 25 Wrz 2013    Temat postu: Magic the gathering

Gracie może w Magic the Gathering? Jak tak, to jaką talią? jeździcie na jakieś zawody? Itp... Napiszcie coś związanego z MtG, chciałem podyskutować z kimś kto gra w tą grę Smile

Chyba za dużo osób to nie będzie xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
knight
Sierota


Dołączył: 06 Paź 2013
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mordor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:00, 31 Sty 2014    Temat postu:

Gram w: Rummikub, Monopol(Deala też), Wilki i owce, szachy, warcaby, MtG, kopa, Uno i wiele innch tego typu gier. Chcę też kupić Grę o Tron i Władcę Pierscieni. W rozmowach o MtG należy mnie unikać, tępa jestem jak mało kto:-) Dopiero się uczę. A z talii to kupię Event Decka M14 lub Born of the gods, bo moje decki są do dupy:-) Obecnie gram z bratem nowym Duel Deckiem:-) A on gra słabiej niż ja, a to wyczyn:-)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez knight dnia Pią 0:02, 31 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BraveArcher
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 05 Sty 2014
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:35, 31 Sty 2014    Temat postu:

A ja ostatnio dostałem grę planszową Attack. Gra trzeba przyznać jest ekstra! Mega wciągająca. W grze tej nie najważniejszy jest fart tylko dobra taktyka i to jest w niej fajne. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szaman
Strzelec do tarczy


Dołączył: 06 Gru 2011
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Skawina
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:50, 31 Sty 2014    Temat postu:

Co mogę polecić z gier karcianych to z całą pewnością poker. Raz graliśmy na punkty z kumplami, mieliśmy zagrać na oszczędnościowe grosze z kubków Very Happy. Ponadto remik, tysiąc... Cwane gry... Zwykle grywam z rodzicami i babcią Very Happy. A takie dla zabawy to makao, kuku i inne Razz.

Natomiast jeżeli chodzi o gry planszowe to ja zakochałem się w osadnikach. Strategia, technika i szczęście Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MIPPE
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 03 Gru 2013
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:45, 14 Lut 2014    Temat postu:

Z gier planszowych najbardziej lubię Eurobiznes a z karcianych to chyba poker

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MIPPE dnia Pią 11:46, 14 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lifanii
Wybawca oberjarla


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Bad Place...?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:31, 14 Wrz 2014    Temat postu:

O, jaki fajny temat Very Happy. Że też ja go omijałam... no trudno :3.

To co do gier... Mam nadzieję, że te na Kurniku się liczą, bo ostatnio tylko tam grałam Very Happy. I najlepszy jest chińczyk! Zwłaszcza jak się ma niebieskie pionki :3. I nigdy nie zapomnę tego, jak z kimś po Sopocie chodziłam, szukając po kioskach chińczyka Very Happy.
Z planszówek to jeszcze Scrabble lubię, w szczególności przez związane z nimi wspomnienia (tym razem dotyczące dwóch koleżanek, kawy i słów, których nie wiedziałyśmy, jak napisać Very Happy).

A gry karciane... UNO uwielbiam, może ktoś zna Very Happy. Nadaje się na nudę, podróże autokarem do Grecji czy Włoch z zespołem i miłe spędzanie siesty w tychże krajach . A z normalniejszych poker... i wiele w sumie nie znam :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:26, 14 Wrz 2014    Temat postu:

Ja też Scrabble uwielbiam Very Happy. Często z mamą gram :3. I w sumie tylko z nią, bo siostra się jakoś do tego nie pali, a z tatą na pewno byśmy się o coś głupiego zaraz pokłócili . I w sumie dobra w to jestem, ale wygrywam pół na pół, bo moja mama równie dobrze gra.
I też znam UNO, Lifanii :3. Kiedyś w to graliśmy praktycznie codziennie... I na przykład wymyślaliśmy nowe wersje jak "UNO na otwarte karty", gdzie musisz kombinować, co dać, jak widzisz, jakie możliwości ma twój przeciwnik... polecam, jakby ktoś chciał, to mogę bardziej wyjaśnić zasady :3.

A z innych to nie wiem... Na przykład Prawo dżungli jest spoko, chociaż okropnie stresujące. Albo Super farmer - którego męczyłam całe moje dzieciństwo Very Happy. I Mafia *.* Ale do niej trzeba mieć większą grupę - tak ponad 10 osób najlepiej - i dużo wolnego czasu. U nas w rodzinie to może na święta się udaje zagrać, czyli z dwa razy na rok... niestety :\. Ale gra świetna :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:46, 14 Wrz 2014    Temat postu:

Ach! jak ja dawno nie miałam okazji, by pograć w Scrabble ;-;. A szkoda, bo też lubię Very Happy. Mam jeszcze ręcznie robione przez mojego tatę, drewniana skrzynko-plansza, klocki, podstawki pod nie, wszystko sam robił, i przez to mam taki sentyment straszny Very Happy.

I Kurnik! Kwadratowy O tak, chińczyk, makao i monopol najlepsze, Ksssa potaknie XD. Wieczory spędzone na ts'ie i kurniku są zawsze przewesołe i emocjonujące, choć Krzysiu powiedział, że to jak w domu starców Sad.

A w Super Farmera też zawsze grałam . Oj, na działce to jedyna rozrywka była Very Happy.

A z karcianych to uwielbiam 1000 . Ale najlepiej mi się gra w dwie osoby, w trzy już gorzej Very Happy. No i Skip-Bo też grywamy rodzinnie czasem, jak się nadarzy okazja Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alyss9
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:39, 15 Lip 2015    Temat postu:

Czas odświeżyć ten temat !
Ja też uwielbiam Scrabble. Mam wspomnienia z kolonii związane z tą grą. Teraz gram czasem z bratem, ale to już nie to samo. Wtedy nawet nauczyciele czasem dołączali. I chyba nigdy nie zapomnę, jak graliśmy kiedyś w grupach, a mi i jednej koleżance zostało tylko ń. Pamiętam, jak próbowałam udowodnić innym, że coś takiego jak chwastyń istnieje, żeby nie odjęli nam punktów za to ń .
Chińczyka też lubię. Tyle, że ja wolę czerwone pionki. Zresztą jak w każdej innej grze. Chociaż czasami, gdy gra się przeciąga, robi się denerwujący. Ale przecież nie bez powodu znany jest też jako Człowieku nie irytuj się Very Happy.
Poza tym jeszcze węże i drabiny. Lubię grać w to z kuzynką i bratem. Nie ma to jak trafić na najdłuższego węża :3. Ale w to mogę grać ciągle.
I ja też znam UNO. Kiedyś to było takie szaleństwo na jego punkcie, że graliśmy w szkole na przerwach . Ale swoich kart nie mam Sad. A szkoda, bo jeszcze bym sobie pograła, a teraz nikt do szkoły nie przynosi.
Z karcianych oprócz tego lubię jeszcze Piotrusia. Ale lepiej, jak jest więcej osób, bo w dwójkę to takiej zabawy nie ma. Dlatego nie gram w to za często, bo nie ma z kim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:11, 17 Lip 2015    Temat postu:

A ja może nieco na wyrost, ale tak przez dzisiejszą formę spędzania wieczoru poczułam się natchniona do napisania tutaj Very Happy.

Od dawna za mną chodziła jedna gra, w którą prawie każdy z mojego otoczenia umiał grać, a która mi zawsze wydawała się koszmarnie skomplikowana i niepojęta. Przy czym jest jedną z najpopularniejszych. Mowa o pokerze :3. Więc dziś poprosiłam ciocię, by mnie nauczyła... no i stwierdzam, że ta gra jest cudowna Very Happy. (Znaczy ten... graliśmy na zapałki, więc emocje wielkie nie były.) Ale zabawnie jest obserwować innych i to mnie szczególnie urzekło. Bo zwykle wgapiam się tylko w karty, a innych graczy zlewam. No ale dążę do tego, że zdumiało mnie, jak to nieskomplikowane i fajne .

A poza tym po cichu chciałabym się kiedyś nauczyć grać w brydża, ale to z kolei bardziej skomplikowane i raczej z tym ciężko Very Happy. Z cierpliwością zwłaszcza Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alyss9
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:41, 29 Lip 2015    Temat postu:

A ja w końcu mam karty do UNO! Tyle że nie kupione, a robione własnoręcznie, tzn. przeze mnie i kuzynkę. Zabawa i tak jest świetna i dochodzi jeszcze satysfakcja, że samemu się coś zrobiło. No i w końcu po dwóch latach wreszcie udało mi się znowu zagrać w UNO.
Oprócz tego w końcu znam więcej gier karcianych, ponieważ kuzynka nauczyła mnie grać w tysiąca. Tylko później miałyśmy problem ze znalezieniem chętnych do zabawy i przerobiłyśmy go tak, żeby dało się grać w dwie osoby.
Teraz chciałabym nauczyć się jeszcze kilku gier w karty, ale na razie raczej to się nie stanie. Może kiedyś Kwadratowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:59, 31 Lip 2015    Temat postu:

Nie wiem, jak mogłam ostatnio o tym zapomnieć, ale jest taka gra karciana... nazywa się "Munchkin" i istnieje właściwie kilka edycji, ale mam tylko jedną, czyli taką wersję piracką :3. Ogólnie polega to na tym, że zbiera się karty i buduje dzięki nim swoje postacie. Można mieć cztery narodowości typowo kojarzone z podbijaniem mórz (Anglicy, Francuzi, Holendrzy i Hiszpanie) i dodatkowo cztery profesje (Kupiec, Marynarz, Pirat i Odkrywca bodajże). Nie trzeba ich mieć, ale można je wylosować w trakcie gry i wtedy dodać dla swojej postaci, co daje nam różne plusy, np. możliwość używania jakiejś karty z bronią oznaczoną napisem "tylko dla Francuzów" albo "tylko dla Piratów" (ale też minusy, bo pewne rzeczy są "nie dla Marynarzy" itp.). Ogółem chodzi o to, żeby zebrać jak najwięcej broni, a raczej jak najwięcej punktów za tę broń, bo w końcu mamy tylko dwie ręce i nie można trzymać nic więcej niż one pozwalają. Do tego punkty ma się za posiadanie butów, zbroi, opasek pirackich, papug i różnych innych gadżetów, w tym statków, do których też da się coś dobudować. Chociażby taran albo galion dający dodatkowe ręce na broń.
A wszystkie te punkty, łącznie z naszymi poziomami dają nad "siłę", która pozwala na zabijanie wylosowanych potworów (o ile są od nas słabsze i żaden inny gracz ich nie wspomoże). Za ich zabicie ma się skarby (karty z bronią, butami albo pomocą w walce itd.) i poziomy. I gra kończy się w momencie, kiedy jakiś gracz pierwszy otrzyma określoną liczbę poziomów.

W sumie nie wiem, dlaczego tak wyjaśniam te zasady, ale po prostu trudno mi opisać w paru słowach tę grę... W uproszczeniu można powiedzieć: zbieraj punkty, kolekcjonuj rekwizyty, zabijaj morskie stwory. Ale to nie oddałoby całej złożoności Munchkina, który jest naprawdę fajny, jeśli się tylko załapie tych kilka reguł. Bo potem można też rzucać klątwy, dokładać potwory do walk, pomagać innym albo przeszkadzać w zdobywaniu skarbów... i ogólnie jest fajnie Very Happy. (Tylko jak się ma tak przynajmniej 3-4 osoby do grania. Myślę że od 4-6 to taka optymalna liczba osób, kiedy gra się najlepiej :3. Przy mniejszej liczbie trochę mniej emocji chyba...)


Teraz może już krócej: ostatnio odkryliśmy też fajną grę, która leżała w domu od pewnie zeszłych świąt i okazało się, że całkiem ok. Chodzi o "Pociągi", które polegają po prostu na budowaniu połączeń kolejowych pomiędzy poszczególnymi miastami na mapie Europy. W każdej części planszy miasta mają inne kolory (jest ich pięć), losuje się po jednym z każdej grupy i stawia na liniach tory. Kto pierwszy połączy wszystkie wylosowane miejscowości, wygrywa... cała filozofia.
Wiem, że jest też wersja z mapą świata, ale na razie raczej nikt jej nie kupi. Bo droga :<.


I to tyle...
Mogę jeszcze tylko dodać, że zawsze chciałam się nauczyć zasad różnych gier z użyciem takich tradycyjnych kart... jakiegoś pokera np którego kiedyś umiałam, ale teraz niewiele pamiętam... no ale nie ma z kim grać. Więc na razie jestem osobą zdolną co najwyżej do pogrania sobie z kimś w wojnę :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:50, 01 Sie 2015    Temat postu:

Ja ostatnio wciąż grywam w układankę, czyli coś takiego jak Skip-Bo, tylko normalnymi taliami, a nie specjalnymi Very Happy. Czyli generalnie układanie kart od asa do króla... Niezbyt skomplikowane, ale lubię bawić się w złośliwości i specjalnie się nie ruszać, by poblokować innych Very Happy. Myślałam wcześniej, że to tylko wykładanie kart, które się dostaje, ale dopiero jak zagrałam z młodszym kuzynem, który grał zwyczajnie głupio nieraz, się widzi, że jednak patrzenie "jak przeszkodzić innym" wpływa na rozgrywkę Kwadratowy.

Poza tym widzę, że o planszówkach mało mówiłam... Więc zawsze u siostry gramy w planszowe gry, jedną z nich jest [link widoczny dla zalogowanych], który wiele z książkami wspólnego nie ma, ale jest całkiem fajne . Generalnie losuje się tam swoją postać i w zależności od tego, na kogo się trafi, ma się różne zadania - czy to postawienie znaczników niepokoju (tych czarnych krążków) na iluś tam dzielnicach, czy zdobyciu iluś dzielnic etc., przy czym przeciwnicy nie wiedzą, kim jesteś, więc mogą tylko zgadywać, jak cię blokować, przy czym muszą też dążyć do swojej wygranej, przez co gra jest jedną wielką niewiadomą :3. Też na domysły i przeszkadzanie innym Very Happy.

Kolejną planszówką jest [link widoczny dla zalogowanych], która polega na wybudowaniu... kurde, muszę sobie przypomnieć... chyba miasta z budynkami każdego koloru, ale tak naprawdę na 100% nie jestem pewna, bo dawno grałam. (A nie! Na wybudowaniu 8 dzielnic. Nie ma to jak podać zdjęcie z kartą z tą informacją i ją przeczytać po czasie :3.) Tu jest o tyle śmiesznie, że ludzie sami wybierają, kim chcą być, i zmienia się to co rundę Very Happy. Rzecz jasna w kolejności, więc najpierw się jedna czy dwie postaci odkłada, potem kolejno każdy wybiera kogoś z pozostałych opcji i zaczyna się rundę, przy czym każda postać ma swoją kolejkę, czyli jako pierwszy rusza się Zabójca i dopiero gdy wypadnie kolej tego, kogo masz, wyznajesz, kim jesteś. Dlatego Zabójca i Złodziej idą na początek - bo muszą mieć możliwość zabicia czy okradnięcia innych postaci. Np. jak wybrałeś Złodzieja, to gdy przychodzi twoja kolej, mówisz "okradam Kupca" powiedzmy i gdy nadejdzie kolej Kupca, ten gracz musi oddać ci całe złoto. Tylko wcześniej nie wiesz, kto jest Kupcem, więc równie dobrze możesz trafić na osobę, która nie ma grosza przy duszy... Albo w ogóle nikt Kupca nie wybrał. To brzmi skomplikowanie, ale jak się zaczyna grać, to naprawdę tak nie jest Very Happy. I tak jak poprzednia gra, polega na równoczesnym dążeniu do celu i przeszkadzaniu graczom. Poza tym ma się propsy za wybudowane już budynki i perki postaci, co nam ułatwia sprawę.

A ostatnio grałam też w [link widoczny dla zalogowanych], której fabuły nie streszczę, bo jest kilka scenariuszy i się wybiera, w którą się gra. Zawsze są dwie strony, bo ta gra akurat jest na dwie osoby. Można grać albo ludźmi, albo demonami (polecam ludzi... system demonów wydaje się prostszy, ale dużo ciężej nimi wygrać w większości scenariuszy). A gra może polegać na uciekaniu ludźmi z wypełnionych demonami korytarzy labiryntu, dostawaniu się do leża demonów, by je zniszczyć, odkrywaniu labiryntu czy innych. Nie pamiętam wszystkich, bo grałam w dwa czy trzy scenariusze. Labirynt tworzy się stopniowo, gdy ludzie go odkrywają, gracz ludzki bierze z wierzchu stosu karton, który dowolnie układa gracz demoniczny, tak że czasem może przeciwnikowi zrobić ślepy zaułek, co jest złośliwe ale satysfakcjonujące :3. Obaj gracze mają własne zasady ruchów, ataków, ran i obrony, nad którymi nie będę się rozpisywać, zwrócę jedynie uwagę na cudowne [link widoczny dla zalogowanych] używane do grania Kwadratowy. Gdy pierwszy raz je zobaczyłam, byłam zdumiona tymi szczegółami... Naprawdę, te wszystkie drobiazgi są dopracowane i cudowne, że bite 10 min przyglądałam się każdej figurce, by ją podziwiać. Choć ludzie są dużo bardziej dopracowani i żałuję, że zrobili tylko jednego symbolicznego Władcę Demonów, a prawdziwy wizerunek jest na karcie z danymi (bo do różnych scenariuszy używa się różnych Władców, czasem się losuje, czasem jest ustalony i dopasowany do swej roli). Ale i tak drobiazgi robią wrażenie .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evans dnia Sob 0:55, 01 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:44, 06 Lut 2016    Temat postu:

Niech będzie mi wybaczony post pod postem. Uznaję pół roku za wystarczającą wymówkę. A że ostatnio grałam w grę, która swym skomplikowanym systemem bije na głowę wszystkie te wymieniane powyżej, to chciałam coś napisać :3.
Jest to planszówka na podstawie "Gry o Tron". Wygląda mniej więcej [link widoczny dla zalogowanych]. Cel brzmi w sumie prosto, bo zwycięstwo można osiągnąć na dwa sposoby. Jeden to posiadać więcej zamków od innych graczy po zakończeniu 10 rund. Drugi to w trakcie gry zdobyć siedem zamków. Gra się sześcioma różnymi rodami - bądź mniej, jeśli nie ma się sześciu graczy. Jedni mają lepsze warunki początkowe, inni gorsze, ale generalnie w zależności od tego, jak się gra, można to szybko zmienić. Przy czym nie polega to tylko na sprycie czy szczęściu, bo dużo też zależy od tego, jak gracze dogadają się między sobą, kto z kim wejdzie w sojusz przeciwko komu. Poza tym zdobywanie zamków to tylko część rozgrywki: trzeba jeszcze zajmować się atakami Dzikich, zmienną sytuacją w Westeros, licytacją w kolejce do tronu, rozwijaniem armii według posiadanego zaopatrzenia, bitwami z innymi rodami i rozszerzeniem swoich ziem i wpływów. To ma tak wiele aspektów, że spędziłam jakieś półtorej godziny na czytaniu instrukcji i doszłam do początku drugiej z trzech faz każdej rundy - przy czym pierwsza jest najprostsza. Resztę trzeba było ogarniać w trakcie gry, a i osoby, które już wcześniej w to grały nie były pewne niektórych sytuacji. Poziom jest więc dość wysoki, trochę zajmuje samo wyjaśnienie Very Happy. Natomiast gra ma to, co strasznie lubię, czyli masę elementów . Jak widać na zdjęciu, każdy ród ma koło 20 lub 30 różnych pionków oddziału swoją zasłonkę, krążki rozkazów, 7 kart postaci z rodu, żetony władzy, symbole zamków, zaopatrzeń i masę innych pierdółek, których nawet nie umiem nazwać. A radocha z gry jest duża, jak już się zacznie ogarniać wszystko, chociaż niszczy przyjaźnie bardziej niż Monopoly Very Happy.
(Tylko nie polecam grać z nietrzeźwymi ludźmi, bo to było jedyne zastrzeżenie, jakie bym miała ;___;.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:51, 06 Lut 2016    Temat postu:

W sumie nie wiem, dlaczego nie wpadłam na to wcześniej, ale chyba mogę tutaj krótko wspomnieć o ostatnio odkrytej grze Wikingowie. Już samą jej [link widoczny dla zalogowanych] uznaję za najprzecudowniejszą na świecie i zachwyciła mnie już wtedy, kiedy dostałam tę grę w prezencie około rok temu. Aczkolwiek wspomniałam, że odkryłam jej zalety niedawno, co jest prawdą, bo zagrałam pierwszy raz dopiero w Sylwestra z autorką powyższego posta Very Happy.
Wnętrze natomiast wygląda: [link widoczny dla zalogowanych].

Jeśli chodzi o przebieg gry, to nie jest aż tak skomplikowany. Zwycięzcą zostaje osoba, która jako pierwsza porwie trzy córki tanów i odwiezie je do swojego portu. Właściwie każdy z graczy jest tanem, który również posiada córki, porywane beztrosko przez pozostałych graczy. W czasie rozgrywki można też walczyć z umieszczanym na planszy morskim potworem i zdobywać nowych członków załogi, którzy dają dodatkowe opcje ułatwiające grę albo rzucać na innych graczy klątwy. Generalnie w czasie swojej kolejki wykonuje się kilka różnych czynności, choć większość z nich jest opcjonalna i zależy od tego, jakie karty mamy w ręce oraz co chcemy z nimi zrobić. Po planszy przemieszcza się nie przy pomocy rzutów kostką, ale kart wiatru, które pomagają nam pójść o jedno pole w kierunku jaki daje nam do wyboru posiadana karta.
Opowiadanie wszystkich zasad nie ma, wydaje mi się, sensu, bo jest ich zbyt dużo, a ogólny obraz chyba już opisałam. Także naprawdę mogę polecić. Nie jest to z pewnością tak złożone i wielopoziomowe jak gra opisana post wyżej, ale trochę czasu jednak zajęło ogarnięcie co do czego i w jakiej kolejności. Za pewną wadę mogę natomiast uznać spore ograniczenia w ilości graczy. Dopuszczalne są cztery osoby, a w dwie gra się dość trudno. Chociaż "trudno" to złe słowo... po prostu odniosłam wrażenie, że przy dwójce nie ma się okazji wykorzystać wielu funkcji i zasad. Rozgrywka jest zbyt krótka i na użycie pewnych kart w ogóle nie ma okazji. Przez kilka lub kilkanaście razy jak grałyśmy, nasze statki tylko raz stanęły na jednym polu, dlatego nie było okazji do stoczenia bitwy. Gdyby było więcej osób, prawdopodobieństwo zetknięcia się dwóch pionków-statków też by wzrosło.

Ale generalnie całkiem fajna gra i urzekła mnie jej grafika. Nie tylko ten uroczy wiking na opakowaniu, ale też wszystkie karty i plansza. Chociaż teraz to już nie jest takie dziwne, bo zauważyłam, że bardzo się dba o wizualną stronę gier i te uwielbiane przez Evans różne dodatkowe elementy Very Happy. Chociaż bestia wciąż przypomina mi bardziej zdenerwowanego nornika na chwilę przed atakiem niż węża morskiego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage / To i Owo... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin