[Bohaterka] Evanlyn/Cassandra

.alyss.

Ja tam jej od początku nie lubiłam. Jej charakter nie przypadł mi do gustu.

Frey · Gość

julia0606 · Wysłany: Nie 20:48, 20 Mar 2011 Temat postu:

Jest księżniczką, która potrafi się zachować, ja ją bardzo lubię.

G.

marekmafia2

Bardzo fajna na pewno lepsz niż Allys

Rachel

A ja jej nie cierpię. Okropnie widealizowana postać. Od razu wydała mi się podejrzana. To czego w niej nie lubę:
1. Księżniczka.
2. Panna "wszystko umiem". Nie no, poważnie. Od pocżątku taka mądra, super, a potem dochodzi jeszcze proca i podchody...
3. Księżniczka.
4. Widealizowany charakter. Bo:
a) Księżniczka tak by się nie zachowywała.
b) Bo brak wad, czego tak nienawidzę.
5. Księżniczka.
6. Bo niezdecydowana między dwoma panami.
7. Księżniczka.
8. ...

Ogólnie, lista już dłuuuga. Po prostu postać budzi we mnie negatywne uczucia. Alyss już fajniejsza... ale tak najbardziej to brakuje mi zwiadowcy-kobiety. Albo chociaż jakiejś wojowniczki, która zaskoczyłaby umiejętnościami Willa i resztę.

marekmafia2

Także moja ulubiona bohaterka.
Tylko nie pomyślała w czwartej części że Will będzie chciał byĆ dalej zwiadowcą

Ola

Bez dwóch zdań jest bardzo fajną osobą. Pasuje na księżniczkę i w ogóle jest fajna.

Kefir

Moim zdaniem Evanly między 2-5 jest fajna ale jako Casandra w Araluenie.

Mareto

Moim zdaniem niewielu z nas umiałoby by zachować zimną krew kiedy musiał by przejść tyle co Evanlyn , szczególnie kiedy Will był pod wpływem narkotyku. Trzeba też wziąć pod uwagę że była ona od zawsze wychowywana w luksusie a pomimo paru (bardzo rzadkich) momentów marudzenia była bardzo odważna i lojalna. A wtedy kiedy chciała by Will został z nią na zamku-moim zdaniem trudno mieć jej to za złe,przecież w Skandii dużo razem przeszli. Ja tam bardzo ją lubię

A idealna też nie jest co w 10 części jest pokazane-ma wybuchowy charakter i potrafi być lekko rozwydrzona ale przez to chyba nawet wydaje się bardziej prawdziwa niż Alyss.

maix0

Ja tam nic do niej złego nie mam.

Chociaż Alyss była lepsza.

Wilczy wicher

Wiem, że jest troskliwa i wogłóle, ale przesadza potrafi byc wredna i snobiasta, a także laluniowata. Bez urazy dla tych co ja lubią.

Czarodziejka

Evanlyn mnie troche denerwuje ¡ w pierwszych czesciach tak kurczowo czepia sie willa, potem nagle przezuca sie na horacea ale niezupelnie i jeszcze jak sa w arydii to bezczelnie flirtuje z selethenem... (sorry ale niemam niewiadomo czemu polskich znakuw.)

Carmen

Ja jej nienawidzę ! Po prostu nie. Tak mnie wkurza. Tylko coś przeczytam o niej mam ochotę walnąć nie dość że swoją głową w ściane to jeszcze mam ochotę wejść do książki zabrać willowi saksę albo horace'owi miecz i uciąć jej łeb żeby zniknęła raz na zawsze! Może to trochę sadystyczne ale od początku jej nie lubię. A może jestem zazdrosna że Horace ją w dwójce polubił ? No cóż... Nie przypadła mi do gustu Sad

evanlyn. · Wysłany: Śro 12:30, 21 Mar 2012 Temat postu:

Bardzo ją lubię, a najbardziej w Ziemi Skutej Lodem, kiedy była tak zdesperowana i zajmowała się Willem gdy ten był uzależniony od cieplaka... I umie strzelać z procy Smile

Cellar

Najukochańsza postać

I tak najlepsze jest to, że "gdyby się nie odezwała, wzięliby ją za chłopaka" co wyklucza fakt, że jest 'laluniowata'. To dziewczyna bardziej w stylu chłopczycy, a ta wasza ukochana Alyss to lalunia (wiecie, sukieneczka, długie włoski...) . Ble. Nie lubie Alyss. No, a co do Ev. Podobało mi się jej zachowanie przy moście w 2 części. To, że próbowała ukrywać tożsamość. Absolutnie wszystko mi się w niej podoba

A najbardziej w 7 części, na pierwszych stronach książki

brała lekcja od zwiadowcy

+ strzela z procy i to bardzo dobrze, celnie. Idealna

Irindia

Evanlyn jet fajną postacią. Na początku jej nie lubiłam, ale po jakimś czasie się do niej przekonałam. W "Bitwie o Skandię" pokazała, że jest silna. Jednak bardziej ją lubię jako Evanlyn, niż jako Cassandrę. Wiem, że to jedna i ta sama osoba, jednak jako Cassandra wydaje mi się bardziej wyniosła, a jako Evanlyn bardziej sobą, tj. nie musi udawać kim jest, może zachowywać się tak jak chce i nikt tego nie będzie oceniał.

assanda

Nienawidzę jej! W trzeciej częsci może trochę mniej bo pomaga Willowi. Ale na końcu czwartej znowu zamienia się w rozpieszczoną księżniczkę, która strzela focha na Willa za to, że chce zostac w Korpusie. W siódmej po prostu wkurza mnie ijej zachowanie, a o dziesiątce nawet nie wspomnę.
PS. Piszę z telefonu więc jeśli gdzieś jest zmienione słowo lub brak polskich liter to przepraszam

BraveArcher

Bohaterka ta bardzo mi się spodobała i to już od początku książki. Nie jest ona jak typowe księżniczki czyli rozpuszczone i nie umiejące zdać się na siebie lale. Evanlyn mimo swojej pozycji umie się bronić przed przeciwnikami ( za pomocą swojej procy) i być samodzielną.