Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bohaterowie "źli"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Równina Uthal
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
matik
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 14 Paź 2013
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:45, 11 Wrz 2014    Temat postu: Bohaterowie "źli"

Chyba nie było takiego tematu, a jako, że na forum ostatnio mało się dzieje stwierdziłem, że założę taki temat. Najwyżej zamkniecie...
A więc pytania:
Który z tych złych bohaterów jest Twoim ulubionym?
Który jest według Ciebie najgorszy, a który najokrutniejszy?
Który wydaje Ci się tylko pokrzywdzony przez los, a który bardziej neutralny niż zły?

Bohaterowie źli, których pamiętam:
- Arrisaka,
- Morgarath,
- Ragnak,
- Slagor,
- Deparnieux,
- Ten, Który Zakrada Się Nocą i jego banda,
- Bajarz (osobno),
- Bacari, Marisi i trzeci Genoweńczyk,
- generał Haz' kam,
- Ferris,
- Sir Karen,
- Tennyson.

Ja na razie muszę się zastanowić...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez matik dnia Pon 17:28, 15 Wrz 2014, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miv
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:53, 12 Wrz 2014    Temat postu:

Moim faworytem jest, był i będzie Deparnieux. Nie wiem, czy powodem tego jest fakt, że z jakiegoś powodu najbardziej ze wszystkich zapadł mi w pamięć, czy to, że gdy czytałam "Ziemię skutą lodem", byłam małym glutem i przez to wydawał mi się okrutniejszy i straszniejszy od tych "złych", z którymi zapoznałam się, gdy byłam już starsza... W każdym razie Deaprnieuxa uważam i za najpodlejszy i najokrutniejszy z czarnych charakterów Flanagana, i za mój ulubiony Very Happy Zaś co do Twojego ostatniego pytania, skleroza mnie łapie i nie bardzo pamiętam to, dlaczego kto był zły Wink
Tak na marginesie: czy tylko ja nie lubiłam Ferrisa i uważałam go za swego rodzaju niezbyt szkodliwy czarny charakter?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:52, 14 Wrz 2014    Temat postu:

Hmm... ciekawi mnie, dlaczego umieściłeś w tym zestawieni Ragnaka. On nie był taki całkiem zły. Po prostu to, co robił i to, czego chciał, trochę nie pasowało głównym postaciom do ich planów i życzeń Very Happy. Zamiast niego dałabym raczej Slagora, bo dopuścił się zdrady i wyrządził realne szkody.
A jeśli chodzi o kogoś jeszcze to ten gość z tomów piątego i szóstego jeszcze był... sir Karen, chyba.
No nieważne.

Jeśli chodzi o to, kogo najbardziej lubię, to na pewno dałabym tutaj Morgaratha Very Happy. Cieszyłam się, że umarł, ale miałam do niego jakiś sentyment, czy jak to inaczej nazwać. Przede wszystkim miał plany na większą skalę, był tym zdegradowanym baronem, chciał wszystkich zniszczyć... jakoś mi się podobało to, że jego zło było pokazane tak otwarcie. I to chyba od samego prologu... A nie taki kryptozły człowiek zdrada, który coś tam knuje na boku, a potem wbija nóż w plecy. Nawet mnie bawią takie osoby, które z założenia są "niedobre" i wszystko ma podkreślać ich zdegradowanie Very Happy.
Deparnieux też był spoko, chociaż zdecydowanie bardziej brutalny.

Tylko teraz jest jeszcze kwestia osób, które wymieniłeś później. I fakt, że prawie ich nie pamiętam Neutral. Wydaje mi się, że nie mogę powiedzieć, że któryś z nich był fajny, jeśli kompletnie wywietrzeli mi z głowy - i to do tego stopnia, że nawet ich imiona średnio mi się z czymś kojarzą. Dopiero po dłuższym zastanowieniu wiem w ogóle, z jakim tomem mogę ich połączyć i to dotyczy nawet tych części, które mi się jeszcze naprawdę podobały. No nieważne.

Ogólnie mogę powiedzieć, że ci źli bohaterowie u Flanagana są raczej dość brutalni. Jak ktoś jest zły, to jest zły. Nie ma raczej szans na nawrócenie, czy nagłą poprawę. Trochę mnie drażni ta schematyczność. I zawsze mnie wkurzało, że większość z nich ginie taką tragiczną śmiercią. Rozumiem, że zło musi zostać ukarane i tak dalej, ale niektóre śmierci są aż przesadnie makabryczne jak na dość łagodny klimat Zwiadowców. (Na przykład końcówka szóstego albo dwunastego tomu.) Zwłaszcza że mocno kontrastują z dobrymi postaciami, którymi nic się tak w sumie nie stało. A może właśnie dlatego te zgony się wydają takie okrutne?

I na koniec w paru słowach powiem, kogo nie lubiłam... Slagora na pewno. Był stworzony tak, że nie dało się go lubić - nawet jak człowiek chciał na przekór Flanaganowi wyrobić sobie swoje zdanie. Tennyson - frajer Very Happy. I cała ta banda z ostatniego tomu, bo to w ogóle było porąbane :3.

Dziękuję za uwagę .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alyss9
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:05, 20 Wrz 2014    Temat postu:

Ulubiony - Morgarath. Na początku lubiłam go nawet bardziej od tych dobrych. Chyba dlatego, że został przedstawiony jako całkiem zły, a przecież musiał mieć jakąś "ludzką" stronę, coś takiego jak Keren. Tak w ogóle to szkoda, że Keren się nie zmienił. Zresztą nie ma ludzi złych, są tylko zagubieni.


Lady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt Arratay
Podpalacz mostów


Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzieś koło Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:23, 20 Wrz 2014    Temat postu:

Nie mam ulubionego "czarnego charakteru". Jest ich czterech. Sir Karen (ale imię to on ma głupie; kojarzy mi się z "lalkiem" Barbie", oraz trzej Genoweńczycy: Bacari, Marisi i ten trzeci.

Sir rycerza lubiłam dlatego, bo był taki... nieszczęśliwy. Przynajmniej ja go tak postrzegałam. Dopuścił się zdrady, ale nie miał już jak zawrócić (przynajmniej w jego mniemaniu) i brnął w to dalej. A ten jego sposób oświadczania się! Mistrz podrywu! xD Bardzo spodobało mi się to, że jednak nie wrócił na "dobrą drogę". Pewnie zginął by jak bohater i Allys może nawet uroniłaby łezkę nad jego grobem, a Duncan ogłosiłby go męczennikiem i przykładem rycerza, a tak to... Taki znienawidzony :3 Właściciel pięknego kamyka, potrafi... hipnotyzować? No i jeszcze świetny szermierz. Czegóż chcieć więcej od "tego złego"? Szkoda mi go było, jak zginął. Smutna śmierć. Ale przynajmniej gwałtownie przestało go boleć, jak już dotarł do ziemi...

No i Genoweńczycy. Oni byli "debeściakiami". No bo jak inaczej można nazwać gości, którzy prawie zabili Halta. Zresztą... Dlaczego nie Willa? Bo po Willu nikt by nie płakał. Natan, cicho bądź. Wiem, że go (Halta) uwielbiasz, a Willa nie za bardzo, ale są tu też inni ludzie i nie wszyscy mają takie poglądy jak ty więc proszę bez takich komentarzy. Przecież ja mówię prawdę. Natan, idź do salonu zobaczyć czy cię tam nie ma, a przy okazji poodkurzaj. Dziękuję.
No więc, jak mówiłam zanim mi przerwano, prawie zabili Halta. Są świetnymi kusznikami, nożownikami (Lady, wiesz, oni mi się bardzo kojarzą z Twoimi dziećmi, a szczególnie z Kruczejem Very Happy ), najlepiej czują się w miastach (kolejny powód), znają się na zielarstwie... Są genialni Very Happy Tacy wyszczekani, potrafią być chamscy nawet w stosunku do swojego pracodawcy... Uwielbiam takich bohaterów. I oczywiście cieszyłam się, że nie zabili Halta, Willa, Horacego ani Malcolma, ale równocześnie... Mogliby stwierdzić, że się nie opłaca i nawiać, wrócić do domu i prześladować naszą czwórkę w koszmarach :3 No nic. Byli "źli", więc musieli umrzeć. Taki los. Ale w każdym razie to trio było i jest moimi... mogę to nazwać "faworytami"? xD No... lubię ich bardziej niż innych nikczemników, zbójców, zabójców i tak dalej.

A teraz krótka analiza pozostałych postaci:
Arrisaka to podły zdrajca i do tego tchórz, w dodatku nie panujący nad swoimi zachowaniami. Uwaga, bawię się w Sherlocka. Zakładam, że miał starszego brata, który ciągle był od niego ważniejszy i wyżywał się na nim. Arrisaka w domu nie miał prawa do głosu. Ojciec i brat zawsze rządzili.

Morgaratha też lubiłam, ale nie aż tak, żeby został moją ulubioną postacią. Taki był nieszczęśliwy w tych Górach deszczu i nocy (swoją drogą... nieszczególna ta nazwa xD). No i musiał być bardzo silny umysłowo. Zawsze mi się kojarzył po trochę z Sarumanem, a po trochę z Lucjuszem Malfoyem xD

Czy Ragnak był oberjarlem za czasów drugiego i trzeciego tomu? bo jak tak, to nie uważam, że jest zły. A jak to ten, który zdradził, to uważam, że to sprytny tchórz. To drugie dlatego, bo jak chciał przejąć stanowisko Eraka, to mógł... Nie wiem. Otwarcie go zaatakować? Rzucić oficjalne wyzwanie? No i nie uciekać tam, na pustyni. A sprytny, bo wpadł na niezły pomysł i w inteligentny sposób wcielił go w życie. Jego też lubiłam.

Slogar. Utopić, powiesić, nabić na pal, posmarować miodem i wsadzić w mrowisko. On był okropny. Nie trawiłam go. Był jak Grima Gadzi język. Straszny typ. Głupi, agresywny...

Deparnieux był trochę za pewny siebie no i za brutalny. Stanowczo za brutalny. Ale z drugiej strony dobry rycerz... Psychopata :3 Lubię psychopatów. Jako postać bardzo mi się podobał, chociaż nie należy do moich ulubionych bohaterów.

"Ten, Który Zakrada Się Nocą i jego banda, Bajarz (osobno)" Żałosna banda szumowin i tchórzy. Nawet nie umieli przypiec Willa.

Generała Haz' kama nie uważam za "złego". To żołnierz, a żołnierze muszą wykonywać rozkazy. Zresztą, gdyby "państwowi" wrogowie zawsze byli źli, w "Grze o tron" nie byłoby jednej "dobrej" postaci. Dobra, pewnie nie ma xD Nie ważne. W każdym razie on nie był zły, był wrogiem Araluenu. A to (przynajmniej dla mnie) nie to samo. No i prawie pokonał Willa. Właściwie to pokonał, tylko Horace zdążył przybiec na czas i zmienić losu bijatyki.

Ferris. Oj Ferris Ferris. Albo on został adoptowany, albo Halt. Bo w to, że byli braćmi nie wierzę. Ferris? On? Palant, który daje sobą manipulować pierwszemu lepszemu szarłatanowi? On w ogóle nie ma osobowości! Jedyny objaw tego, że potrafi sam myśleć, to była seria nieudanych prób zabójczych (nie)kochanego braciszka. A poza tym... Palant, frajer... Jednym słowem, głupek.

Tennyson, patrz punkt "Slogar". Tyle, że nasz tłusty kapłanek był bardziej inteligentny.

Uf, udało mi się. Ja bym tu jeszcze dodała tych dwóch gości, co zabili matkę Willa, ale nie chce mi się już o nich pisać Razz


Rozczulił mnie ten król Duckan Very Happy.
Lady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt_archers
Sierota


Dołączył: 14 Wrz 2016
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:30, 15 Wrz 2016    Temat postu: Czarny charakter

Moim ulubionym czarnym charakterem jest Ragnak. Chociaż jakby się nad tym dłużej zastanowić można byłoby pomyśleć że Ragnak wcale nie jest taki zły

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:16, 16 Wrz 2016    Temat postu:

No ja właśnie też mam co do Ragnaka wątpliwości, tak jak kiedyś (dwa lata temu...) pisałam. Nie wydaje mi się, żeby on był takim pełnoprawnym czarnym charakterem. Ocena tej postaci wydaje mi się bardziej sprawiedliwa, kiedy się zastanowić, co tak naprawdę było w nim złego. Największe przewinienia tego gościa to było rządzenie wrogami Araluenu tak w rzeczywistości Very Happy. Mam wrażenie, że został na tej liście wymieniony tylko dlatego, że w jakiś sposób rzucał kłody pod nogi postaciom, które lubiliśmy. I miało się przez to poczucie, że to zła osoba. Ale mimo wszystko miał swoje motywy i jakieś zasady właściwe swojej nacji - po prostu się nimi kierował i tyle, to nie był żaden obmyślany po nocach plan, jak zaszkodzić innym ludziom. No a w ostateczności nie walczył przecież przeciwko zwiadowcom i kompanii, tylko po ich stronie Very Happy. A raczej oni po jego. Także gdyby uznać za definicję czarnego charakteru stanie w opozycji do głównych bohaterów - to on nie w pełni tu pasuje.

Natomiast jakiegoś sprzedawania niewolników czy innego najeżdżania osad niewinnych ludzi chyba nie ma co zaliczać za cechę poprawnie napisanego schwarzcharaktera. W końcu Erak uznawany za fajnego robił dokładnie to samo. I to czynnie.
Chyba że właśnie dlatego wybierasz go na swojego ulubionego złego gościa z listy. Bo po prostu jest najmniej szkodliwy na tle wszystkich pozostałych, którzy byli zdefiniowani jako tacy w pełni źli Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JohnWick7
Sierota


Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:42, 20 Wrz 2018    Temat postu:

To jest dobre forum.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zwiadowczy kot
Sierota


Dołączył: 01 Lut 2023
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:14, 01 Lut 2023    Temat postu:

ulubiony - ferris
najgorszy - chyba ten który zakrada sie nocą
Bardziej neutralny niż zły - Ragnak

Co do reszty nie wiem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Równina Uthal Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin