Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Dziewiąty Mag

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Skorghijl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:16, 24 Sie 2014    Temat postu: Dziewiąty Mag

Użyłam wspaniałej funkcji "szukaj", tak często pokazywanej nowym użytkownikom, i nic nie znalazłam, więc zakładam temat. Trylogia "Dziewiąty Mag" jest autorstwa Alice Rosalie Reystone.Dopiero po zakupie odkryłam, że jest to pseudonim polskiej pisarki. Trochę się przestraszyłam, bo generalnie nie przepadam za polskimi pisarzami (ta, i dlatego czytam Kosika, Sapkowskiego i nawet Ćwieka kupiłam), ale stwierdziłam, że nie ma co się od razu źle nastawiać i zaczęłam czytać.

Tom 1.
Ataki trolli, chimer i cyklopów są coraz bardziej zuchwałe. Magiczne kopuły chroniące dziewięć miast tracą moc, smoki zaczynają chorować. Za radą wszechwiedzącej Oriany dwunastu oficerów wyrusza do równoległego świata.
Ariel, lekarz weterynarii i matka ośmiolatki, nie potrafi uwierzyć w słowa tajemniczego Fabiena. Mężczyzna podający się za elfickiego oficera twierdzi, że tylko ona zdoła zaradzić dziwnej epidemii wśród smoków. Czy on oszalał?
Tymczasem Ariel poznaje Croya… Croy jest ogromny. Zielono-złote łuski na jego ciele układają się w fantazyjny wzór. Ma błoniaste skrzydła, krótki i zaokrąglony pysk, jego łapy uzbrojone są w potężne szpony. Pod wpływem dotyku Ariel łuski Croya zmieniają barwę, wtedy on składa ukłon i zaprasza ją do swojego świata. Razem przechodzą przez portal. Komuś potężnemu o czerwonych oczach bez źrenic bardzo się to nie spodoba.

Tom 2.
Smoki ruszyły w jej stronę. Wyciągnęła dłoń i odparła atak zaklęciem…
Nad świat dziewięciu miast nadciągają czarne chmury. Wybitni czarnoksiężnicy w pośpiechu pracują nad sposobami walki z groźnymi nyrionami. Nadszedł czas rozpoczęcia szkolenia magów medyków i budowy szpitala dla smoków i pegazów na Trollowych Rubieżach. Ale na Wielkiego Xaviere’a! Kobieta Dziewiątym Magiem?! To niedorzeczność i obraza społeczności wszystkich miast. Poza Severianem i Teobaldem nikt nie chce się zgodzić, aby Ariel podeszła do próby na Dziewiątego Maga. Czy otrzyma tę wielką szansę?…
Tymczasem Vivianne lada dzień złoży jaja. Ariel bardzo martwi stan jej zdrowia. Marcus zaś zostaje postawiony w sytuacji bez wyjścia i grozi mu zesłanie na Rubieże. Czy Ariel zdoła mu pomóc, szczególnie że to ona jest źródłem jego problemów?…

Tom 3.
Naczelni Czarnoksiężnicy nie zgadzają się, aby Amanda została zaprzysiężona i stała się jedną z nich. Cofają zaklęcie, dzięki któremu dorosła, i odsyłają ją do Oazy Szkolnej. Jednak dziewczyna buntuje się i ucieka. Tymczasem wąwóz za Kamieniołomami Demonów zaczyna się otwierać. Uwięzieni w nim Rozpaczający tylko czekają na to, by móc się z niego wydostać. Jeśli im się uda, świat Dziewięciu Miast czeka zagłada… Czy pozbawiona pamięci Ariel zdoła pomóc córce i uratować czarodziejską cywilizację?
Jaką tajemnicę kryje Morren City? Kim są Sheridan, Yermin i dlaczego poszukują istoty, którą
określają mianem "cyborium"?
To i wiele więcej w długo oczekiwanej ostatniej części trylogii "Dziewiąty Mag"!


Jak się zapowiada? Jak typowe fantasy, widać od razu. Równoległy świat, magia, smoki, jednorożce, centaury i inne mityczne stworzenia są tu na porządku dziennym. Czyli w przedstawionym świecie nie ma nic, co by nas szokowało. Ale generalnie nie mam nic przeciwko temu, typowa fantastyka odpowiednio przedstawiona może być całkiem ciekawa. Tylko czy tu została ona odpowiednio przedstawiona...

Cóż, czytałam tylko pierwszy tom póki co. Ale mimo to powiem: nie. Nie zostało dobrze przedstawione. Od samego początku coś mnie w tej książce drażniło. Przedstawienie postaci: zbyt szczegółowe. Może to już czepialstwo, ale naprawdę, gdy w książce pojawia się postać Amandy, córki Ariel, głównej bohaterki, nie potrzeba mi od razu nawału informacji o niej. Bo przecież poznam jej charakter i nawyki w trakcie akcji, tak? A nawet jeśli nie, bo prawie nie występuje... TO PO CHOLERĘ MI TO WIEDZIEĆ?! Ja rozumiem, że autorka sobie zamierzyła, że ona będzie taka i taka i chciała to pokazać... ale szczegółowy opis osoby + jej historia na wstępie jakoś mnie zniechęca.
No ale nie każdy umie odpowiednio przedstawiać postacie, wiem, że to jest trudne, kiedy my znamy bohaterkę, a czytelnicy nie, ale może później będzie lepiej? Nooope... Już po pierwszych 30 stronach książki chyba ze 3 razy zostało wspomniane, jaki to Fabien nie jest pięęęękny -.-. Od razu pomyślałam, że nie będę trawić gościa - zanim w ogóle wypowiedział słowo! A w trakcie "rozwoju akcji" (yup, w cudzysłowie) okazał się jedną z najnormalniejszych tam postaci... co dużo nie mówi, bo pierwszorzędne to one nie są. Tam po prostu wszyscy są tacy... dwuwymiarowi! Bez żadnej głębi ani chociażby dziwnych zachowań... Od samego początku wiemy o niech niemal wszystko i zachowują się bardzo schematycznie, so there's no fun. Mamy Ariel, która nagle ze skromnego weterynarza w trakcie rozwodu zmienia się w chodzący ideał; umie wszystko, najpotężniejszy mag, każdy jej słucha i ulega jej, nie oszukujmy się, żałosnym groźbom. O ja pierniczę, jak ja jej nie znoszę... ale chyba nie aż tak jak Marcusa Neutral. O losie! Prawy, honorowy, grr... zero prawdziwej osobowości :\. Nie ma co upiększać, tam nie ma prawdziwie dobrej (tj. dobrze wykreowanej) postaci! Już Fabien jest najbliżej osiągnięcia tego, ale pokazany jest jedynie jako tło, mimo bycia jednym z głównych bohaterów. Ot, przyjaciel Marcusa, z którym ten gada i lata na patrole. I zaraz po wstępie zapomnieli o jego niezwykłej urodzie, ale chyba wyszło mu to na dobre... Autorka była zbyt skupiona na pisaniu o "błękitnych oczach Marcusa". Serio, nie ma szans, by osoba, która przeczyta tę książkę, zapomni, jakiego są koloru.

No dobra, już tu gdzieś pisałam, że bardziej niż fabułę cenię bohaterów. Są beznadziejni, więc nic dziwnego, że narzekam, nie? Akcja na pewno nie przedstawia się aż tak źle! No więc, yyy... obawiam się, że muszę rozczarować osoby chcące to przeczytać. Tam praktycznie nie widać fabuły ;-;. Jaka jest w teorii? Ariel lecząca smoki, aby bariera wokół miasta się utrzymała i nadal trzymała potwory z daleka od niego. Jaka jest w praktyce? Nasi kochani bohaterowie rozpaczający nad tym, że nie mogą ze sobą być -.-. O ja pierniczę, gdybym chciała poczytać historię o nieszczęśliwej miłości, sięgnęłabym po tanie romansidło! Pominę nawet te dziury w fabule (Fabien tak bardzo kłamie, kiedy ponoć elfy tego nie umieją...), ale JAK można zrobić z czegoś takiego romans! Smutek tak bardzo ;__;.

Iii tu zbliżamy się do jednej z gorszych rzeczy... po kolei. Zacznę od narracji. Która jest, ekhem, nie najwyższych lotów. Opisów niemalże nie ma, a jak już są, to tak skąpe i dziwne, że i tak nie pozwalają specjalnie wyraźnie "zobaczyć" tego miejsca, w którym są. No ale można stworzyć fajną książkę bazując na dialogach, Riordan świadkiem! Niestety dialogi tu również najlepsze nie są. Sztywne toto, Mater Dei, nikt by nie prowadził dysput w opisany tam sposób! Poza tym nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to wszystko jest jakieś takie... naiwne. Nie potrafię znaleźć lepszego określenia. Czyli co, raczej dla młodszych czytelników? Yyy... niezupełnie ;__;. Sorry, jak tam 1/3 książki Marcus duma nad tym, że chciałby się przespać z Ariel, poza tym wszelkie związane z rozmnażaniem się sprawy traktowane są tam trywialnie (na przykład takie Losowanie, coby daleko nie szukać), więc raczej rodzice nie poczytają tego swoim małym pociechom na dobranoc.

Ta opinie nie jest zbyt dobra. Na pocieszenie powiem, że jak już się wzięłam na czytanie, to szybko mi poszło, bo jednak pisane jest takim stylem, że tego się nie da długo męczyć. (Znaczy pewnie się da, ale co komu.) Czy miało to może chociaż jedną zaletę? Tak. Sporą. Okładki *.*. One są tak cudowne, że kupię resztę serii chociażby żeby móc je podziwiać na półce . (No też dlatego, że nie lubię nie kończyć serii, chyba tylko raz mi się zdarzyło.) No patrzcie na nie i powiedzcie mi, że nie wynagradzają wszelkiego zła w nich zawartego...



Generalnie nie ocenię ich wyżej niż 4.5/10.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evans dnia Nie 22:17, 24 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Skorghijl Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin