Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Polecane piosenki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 57, 58, 59  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage / To i Owo...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:55, 04 Lut 2017    Temat postu:

10/10, uwielbiam skrzypce i takie klasyki. Very Happy

A ja dam cosik innego, bo przypomniałam sobie o Within Temptation. Na dłuższą metę męczy mnie głos wokalistki, ale od czasu do czasu można posłuchać: https://www.youtube.com/watch?v=EISaNpU3roU


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nimrodel dnia Sob 22:55, 04 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:01, 05 Lut 2017    Temat postu:

Within Temptation znam dość słabo i nigdy mnie nie urzekło - może poza jedną piosenką, do której mam sentyment wyjątkowy od połowy gimnazjum chyba. Ale ten utwór aż taki zły nie jest... Jakieś 6,5/10 bym mu mogła dać. Chociaż pewnie dużo bardziej by mi się podobał, gdyby śpiewał go ktoś inny, bo te operowe piski mocno mnie drażnią... [Nie miało to zabrzmieć tak niemiło, ale trudno mi znaleźć neutralne słowa, które opiszą moje podejście do takiego wokalu Very Happy.]

A ja w ramach trochę ponurego humoru słucham sobie tego:
https://www.youtube.com/watch?v=sI839zz3L8U
[Piosenkę znalazłam dosłownie godzinę temu i już znam ją praktycznie na pamięć tak idealnie mi się wpasowała w mój nastrój. Zresztą sama z siebie wydała mi się dobra, nie tylko dlatego, że akurat teraz dobrze mi się jej słucha :3.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicia_wrr
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ksawerów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:34, 07 Lut 2017    Temat postu:

Przyznaję, że utwór jest dobry, jednak nie zdołał mnie "porwać". Być może na jego odbiór przeze mnie wpłynął fakt, iż słuchałam go, wracając ze szkoły - a podczas jazdy tramwajem zazwyczaj wolę, by w słuchawkach grało mi coś mocniejszego... Na ten moment mogę dać mu jedynie 5/10.

Ode mnie - znów piosenka z lat 80.
https://www.youtube.com/watch?v=3FFTQRmsK0k


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:10, 07 Lut 2017    Temat postu:

O... przez moment wydawało mi się, że sama coś włączyłam, a nie że to podesłane przez inną osobę. Bo Helloween to jeden z moich ulubionych zespołów - chociaż więcej piosenek lubię z tego późniejszego okresu, gdzie śpiewa Deris [Kiske mnie często drażni...]. Ale akurat te stare klasyki zawsze mają plusa za bycie klasykami, więc tutaj mogę dać... 8/10. Oceniłabym nawet wyżej, ale są jednak utwory Helloweena z tych czasów, które lubię bardziej, więc dla oddania im sprawiedliwości nie będę tutaj zawyżała przez sentyment.

A mnie ostatnio się przypomniała piosenka, która jakieś pięć lat temu była jednym z tych wszechobecnych w internecie hitów. Wtedy w sumie prawie nie zwracałam na nią uwagi i dowiedziałam się dopiero później, jak naprawdę była popularna... ale po dłuższym czasie do niej z ciekawości wróciłam i okazała się niezła Very Happy.
https://www.youtube.com/watch?v=8UVNT4wvIGY


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicia_wrr
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ksawerów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:43, 07 Lut 2017    Temat postu:

Uwielbiam tę piosenkę! Very Happy Po raz pierwszy usłyszałam ją właśnie jakieś pięć lat temu, kiedy została wykorzystana w reklamie "Władcy Pierścieni" na którymś kanale; być może właśnie z tego powodu mam do niej sentyment, bądź co bądź wtedy po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Tolkiena (w której do tej pory jestem zakochana bez pamięci). Był to też jeden z niewielu utworów, które bez poczucia winy zostawiłam na karcie pamięci, gdy parę lat temu, po "przerzuceniu się" z pop-rocka na rock i metal (oczywiście był to dłuższy proces), robiłam na niej czystki. Wystawiam zasłużone 8/10.

Lady - chciałaś Andiego, to masz. Very Happy *Zośka usiłuje zwalić na kogoś winę, żeby inni się nie zorientowali, że sama jest trochę zbyt zagorzałą fanką*
[link widoczny dla zalogowanych]
Wybierasz się może na koncert, jeżeli chłopaki w ramach tej przyszłorocznej trasy z udziałem byłych członków odwiedzą nasz kraj?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kicia_wrr dnia Śro 17:02, 08 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:31, 07 Lut 2017    Temat postu:

Też trafiłaś idealnie! Very Happy Miałam ostatnio odnowienie miłości do tej piosenki, więc śmiało leci 9/10. Ogólnie moja taka bardziej zagorzała miłość do Helloweena zaczęła się mniej więcej wtedy, kiedy wyszła ta płyta, więc mam do niej szczególne uczucia <3. A "Nabataea" to jeden z tych fajniejszych utworów na niej moim zdaniem :3.

A co do koncertu, to nie jestem pewna... Byłam na dwóch już albo trzech i całkiem fajnie grali, ale wtedy też mocno mi członkowie zespołu podpadli, bo mimo obietnicy i rozpiski dokładnej wypięli się i nie wyszli do ludzi, którzy czekali w kolejce po autografy. W końcu po pewnie dwóch godzinach stania bez sensu w chmurze komarów poszliśmy już zajmować miejsca pod barierkami, bo nam powiedzieli, że się chłopaki porozchodzili tu i tam na jakiś spacer np., a muszą już szykować się na występ, więc nie ma czasu na autografy.
W sumie trochę to za mocno przeżywam, bo dużo czasu od tamtej pory minęło i nie ma co rozpamiętywać, ale jednak potrafi to zepsuć taką szaloną fanowską miłość Very Happy. Ale z drugiej strony bardzo mi się ta ostatnia płyta podobała i też mocno mi klimatem przypomina "Straight Out Of Hell", więc gdyby grali coś w związku z tym, to może, może... Gdyby proponowali, to bym poszła :3.
A stary skład... raz widziałam występ Hansena z Helloweenem gościnnie - śpiewali któryś z tych długich kawałków... pewnie "Helloween" albo "Keepera...". Kiskego też widziałam, jak w Unisonic śpiewał. I też Grapowa w Masterplanie... Także już nie są dla mnie tak wielką atrakcją Very Happy. Do tego większość moich ulubionych albumów to te późniejsze, a chłopaków często bardziej doceniam w ich nowych zespołach, więc ta łączona trasa aż tak strasznie mnie nie emocjonuje Very Happy. Zwłaszcza ten Kiske, bo mnie często drażnił swoim wokalem, kiedy w te super wysokie tony wpada ;____;.
Dobra... rozgadałam się Very Happy.
Streszczona odpowiedź: chętnie bym poszła na koncert Helloweena, ale niekoniecznie na taki łączony, bo i tak zaczęłam słuchać tego zespołu, kiedy epoka Kiskego była dawno temu zamkniętym rozdziałem, więc nie czuję takiej emocjonalnej więzi z początkami zespołu :3.


I skoro już przerzucamy się Helloweenami, to dam jedną ze swoich ukochanych piosenek:
https://www.youtube.com/watch?v=5-31Fa7XIVY
Nie jest z tych najpopularniejszych, ale ją kocham <3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicia_wrr
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ksawerów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:57, 08 Lut 2017    Temat postu:

Z mojej strony możesz się nawet bardziej rozpisywać, bo do rozmowy o Helloween czy innym dobrym zespole zawsze jestem chętna. Very Happy W moim otoczeniu grupę kojarzą może ze trzy osoby, a lubi ją tylko jedna - ta, którą znam najsłabiej. Tak więc staram się wykorzystać każdą okazję do pogadania z innym fanem; szkoda tylko, że dopiero teraz się dowiedziałam, iż Ty też nim jesteś. Wink
Widzę, że bardzo nie lubisz Kiskego - oryginalnie, nie powiem. Mnie akurat jego wokal chyba bardziej się podoba, ale pod każdym innym względem - zachowania scenicznego, zdolności kompozytorskich, wypowiedzi - wolę Derisa. Facet ma ponad 50 lat, a emanuje taką pozytywną energią, że nie da się nie uśmiechnąć, patrząc na niego; to na swój sposób urocze. Smile Zawsze mam więc dylemat, kiedy ktoś pyta mnie, którego z nich bardziej lubię, a stwierdzenie "obydwu" nie oddaje w pełni tego, co myślę na ten temat. Na pewno nie wskazałabym Hansena jako najlepszego wokalisty, tyle mogę powiedzieć w kilku słowach. Razz
No i ciężko, żeby którakolwiek z nas słuchała Helloween w erze Kiskego, skoro obydwie urodziłyśmy się długo po tym, jak jego już w zespole nie było...

Ale wracając do piosenki... Nie zaliczyłabym jej pewnie do pierwszej dwudziestki mojego osobistego "rankingu" utworów Dyni, ale bardzo ją lubię. Na pewno wyróżnia się na tle reszty ich twórczości, co w tym wypadku wychodzi na plus. Myślę, że 7,5/10 będzie adekwatną oceną.

Kontynuując serię... Wink
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:59, 08 Lut 2017    Temat postu:

Co do jednego się na pewno mogę zgodzić. Też nie dałabym Hansena na pierwszym miejscu w tym rankingu. Wydaje mi się nawet, że nigdy nie słuchałam regularnie żadnej piosenki Helloweena, w której śpiewa, bo te z samego początku ich kariery średnio mi podchodzą. Natomiast poza Helloweenem po prostu go uwielbiam. Ten występ, na którym widziałam go na scenie z Derisem i resztą, to był właśnie łączony koncert ich zespołów i właściwie do dzisiaj nie wiem, czy któryś lubię bardziej. Być może z Helloweena znam więcej piosenek, ale z kolei GR ma pełno takich perełek...

No a jeśli chodzi o Kiskego, to sama nie wiem, czy go nie lubię. To trochę mocne określenie Very Happy. Po prostu nie jestem fanką i dlatego jeśli coś mi się w nim nie podoba, dużo łatwiej mi to powiedzieć. Gdyby Hansen mi czymś podpadł, to raczej bym dużo delikatniej się na ten temat wypowiadała. Jeśli chodzi o Kiskego jako o osobę, to mogę mieć trochę średnie uczucia dla niego, bo pewnie naczytałam się starych wywiadów w okresie swojej największej miłości do Helloweena i raczej jak już o nim wspominali, to z przeciętną sympatią Very Happy. A z drugiej strony były chwalące go recenzje wznoszące pod niebiosa wszystkie klasyki... Natomiast ja średnio lubię ocenianie muzyki jako dobrej tylko dlatego, że jest klasykiem. Kiedyś wpadłam w taką pułapkę, że wydawało mi się, że jak wszyscy mówią, że to stare i to klasyk, to musi być fajne. I słuchałam trochę na siłę płyt, które mało mi się podobały (albo wcale), co mnie do nich mocno zniechęciło po czasie.
Ogólnie jest dużo piosenek z czasów Kiskego i w jego wykonaniu, które lubię (nawet kiedyś zdarzało mi się słuchanie Unisonic, gdzie śpiewa... podsyłałam tutaj chyba "Never Too Late" - i do dzisiaj lubię ten fragment "Wait! 'Coz there is a million ways / To make my day out on my own... // Wait! 'Coz there is a million songs / Still left unsung, still to create. / And it's never too late." Bardzo rzadko przejmuję się tekstem piosenki, ale ten od lat pamiętam :3.) Tylko po prostu jak patrzę, ile lubię utworów śpiewanych przez Derisa, a ile przez niego, to trochę trudno mu wygrać pierwsze miejsce .


Ale dobra, piosenka!
Lubię ją, ale raczej do niej nie wracam. Więc coś pomiędzy 6 i 7/10 mogę za nią dać. Jest w jakiś sposób oryginalna, ale nie sprawiała mi nigdy aż tak dużej przyjemności, żeby jej często słuchać. Więcej się o niej naczytałam w wywiadach Very Happy

I nie zamierzam przełamywać tego minicyklu z Polecanych. Helloween again Very Happy.
Z tej płyty jeszcze chyba nic nie dawałyśmy. https://www.youtube.com/watch?v=yhAEqelE0cA
Swego czasu to była jedna z najczęściej odtwarzanych piosenek na moim telefonie - przynajmniej według statystyk. Sama dawno jej nie włączałam co prawda, ale teraz z chęcią wrócę... W ogóle do całego Helloweena i całej swojej dawnej gamy ulubionych zespołów. Trafiłaś z tym podsyłaniem takiej muzyki w sam raz w moment, kiedy przeżywam jakiś renesans dawnego gustu muzycznego. [Tzn. tego gustu, kiedy jeszcze nic poza metalem nie tykałam, bo raczej mi się podejście do muzyki stało bardziej liberalne niż wywróciło się do góry nogami.]

A tak poza tym, to skoro chcesz, ja mogę chętnie o takich rzeczach pogadać. Tutaj albo w temacie którymś o muzyce. Tak szczerze, to się nawet cieszę, bo właściwie niewiele znam osób, z którymi o takich zespołach dałabym radę porozmawiać. Jeśli ludzie coś znają, to pojedyncze kawałki, a nie historię zespołu i jego członków albo wszystkie płyty. Także spokojnie mogę się rozpisywać, jeśli tylko ktoś ma ochotę czytać i odpowiadać Very Happy.
[Może spytam, jak w ogóle Helloweena poznałaś? Very Happy]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicia_wrr
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ksawerów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:32, 08 Lut 2017    Temat postu:

LadyPauline26 napisał:
Tylko po prostu jak patrzę, ile lubię utworów śpiewanych przez Derisa, a ile przez niego, to trochę trudno mu wygrać pierwsze miejsce .

To raczej logiczne, bo z Kiske nagrali 4 albumy, a z Derisem - 10, nie licząc koncertowych, jubileuszowych i tym podobnych; poza tym, na tych późniejszych średnia ilość utworów jest większa. Razz

Odpowiadając na Twoje pytanie: Helloween poznałam w dość niecodziennych okolicznościach; miało to miejsce w gimnazjum (orientacyjnie mówię, że jestem teraz w pierwszej klasie liceum), kiedy zaczynałam już "wchodzić" w muzykę metalową. Któregoś razu wpadł mi w oko chłopak, którego regularnie widywałam w tramwaju, jadąc na lodowisko. Może "wpadł w oko" nie jest do końca właściwym określeniem, bo mogłoby sugerować, że się zadurzyłam - tymczasem ja do nastoletnich zauroczeń żywię wyłącznie pogardę. Wink W każdym razie koleś miał w sobie coś, co mnie zaintrygowało, co sprawiło wrażenie, że byłby ciekawym towarzyszem rozmowy; postanowiłam zatem tę rozmowę nawiązać. Jednak wiadomo, jakoś trzeba ją zacząć, a do tego celu przydaje się temat interesujący dla obu stron. Wiedziałam, że mój potencjalny rozmówca lubi Helloween - któregoś dnia przy wysiadaniu z tramwaju mignął mi wyświetlacz jego telefonu i playlista z co najmniej kilkunastoma ich utworami - stwierdziłam więc, że dowiem się czegoś o tym zespole i to do niego nawiążę, zagadując. W któryś weekend wzięłam się za przesłuchiwanie całej dyskografii, od początku istnienia kapeli do dziś - i mniej więcej przy Walls of Jericho stwierdziłam, że to jest TO, a przy Keeperach wpadłam po uszy. Very Happy Do tej pory, kiedy znam i lubię o wiele, wiele więcej zespołów metalowych, ten pozostaje jednym z moich ulubionych.
Pamiętam też, że w pierwszych tygodniach mojej miłości do Helloween - chciałam dowiedzieć się o nich jak najwięcej, toteż czytałam wszystkie wywiady, artykuły i recenzje, jakie udało mi się znaleźć - trochę udzieliły mi się opinie większości fanów na temat wokalu. A więc znacznie wyżej ceniłam Kiskego, zastanawiałam się, jak brzmiałyby utwory z "ery derisjańskiej" w jego wykonaniu i tak dalej - chociaż przecież w głosie Derisa nic mi nie przeszkadzało, a nagrane z nim piosenki podobały mi się... Dopiero później, kiedy moja sympatia do grupy trochę "ostygła", spojrzałam na to inaczej i wyrobiłam sobie opinię, której trzymam się do tej pory i którą sformułowałam w poprzednim poście. Wink

Ale wracając do utworu... To jedna z moich ulubionych pozycji na tym albumie (obok tytułowej, Mirror, Mirror i Escalation 666), który znowu jest, moim zdaniem, jednym z najlepszych w ich dorobku. Bez dalszych uzasadnień daję 8,5/10.
Tym razem wstawiam piosenkę z ostatniej płyty. Tekst trochę zahacza o rymy częstochowskie, ale kawałek brzmi jak dla mnie całkiem dobrze i świetnie się przy nim biega. Very Happy
https://www.youtube.com/watch?v=M7D7ynntNbg


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kicia_wrr dnia Śro 18:36, 08 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:02, 08 Lut 2017    Temat postu:

Za "My God-Given Right" mogę na ślepo dać 8,5/10. Wcześniej mówiłam, że ta płyta mi bardzo poprzednią przypomina klimatem, więc obie bardzo lubię, a ten utwór jest jednym z lepszych moim zdaniem. Czytałam ostatnio recenzję, że te nowe płyty to nie jest to samo co dawniej - że niby dobre, ale bez szału. Nie wiem, ja tam uważam, że utrzymanie bardzo dobrego poziomu to też jest jednak sztuka Very Happy.

I cóż... Może dla odmiany podrzucę nie Helloweena, ale coś pokrewnego.
Jedna z moich ulubionych piosenek w wykonaniu Hansena <3
https://www.youtube.com/watch?v=jxKnWdvxEqk


_____________________________
I cóż... niby racja, że albumów z Derisem jest więcej niż z Kiske, więc nie dziwne, że lubię więcej jego piosenek, ale to dla mnie nie takie oczywiste Very Happy. Bo znam pełno osób, które nie przepadają za Derisem i przekreślają w ogóle niektóre nowe płyty. Np. trzeciego Keepera... Ok, arcydzieło to nie jest, ale ma momenty. Pewnie to ugodziło w serca najstarszych fanów jakoś, bo nie sprostało pierwszym dwóm, ale nie jest takie straszne. No a druga sprawa, że znam kilka zespołów, gdzie było dwóch wokalistów i mimo że jeden z nich nagrał znacznie mniej, o wiele bardziej go lubiłam. Znam też np. zespół, gdzie są chyba 3 albumy nagrane z każdym z dwóch wokalistów i w przypadku pierwszego uwielbiam praktycznie każdą piosenkę, a w przypadku drugiego niby nic do głosu nie mam, a więcej jest utworów, które wolę ominąć - chociaż sumarycznie zaśpiewał w większej ilości piosenek chyba.

I tak... znam to. W recenzjach regularnie Kiskego przywołują i chyba niektórzy do dzisiaj nie mogli przeboleć, że go nie ma. Łatwo wpaść w to myślenie, że jak wszyscy mówią, że jest lepszy, to na pewno taki jest Very Happy. I widzę, że podobnie mamy w kwestii tego nagłego napływu pasji, bo jak zaczęłam lepiej poznawać Helloweena, to też wyszukiwałam jakieś zapomniane strony internetowe, filmiki, recenzje, byle jak najwięcej poczytać. W takim szczytowym momencie bycia fanem chyba nawet ich daty urodzenia i wzrost byłam w stanie podać . [Tzn. z obecnego składu.]
Ale ja akurat Helloweena znałam już od dawna, bo tata i jego bracia słuchali ich od wieków. Tylko ja po prostu nie wiedziałam, co akurat leci z głośników. Często miałam np. tak, że włączałam sama jakiś utwór ["Just A Little Sign" chociażby] i miałam takie: "kurde! no przecież ja to znam!... tylko skąd? przecież pierwszy raz włączyłam tę płytę". Ale musiałam sobie po prostu sama wszystkiego posłuchać dokładnie, żeby poznać, co mi się najbardziej podoba. Jak tak teraz wspominam, to chyba po prostu zaproponowano mi wyjście na koncert, gdzie grali i przy przesłuchiwaniu setlisty zaczęłam się coraz bardziej zakochiwać Very Happy.

I btw... zagadałaś w końcu?
[Mam w grupie gościa, którego czasem widzę z koszulką Straight Out Of Hell, ale prawie w ogóle ze sobą nie mamy kontaktu i trochę głupio by mi chyba było tak nagle do niego wyskakiwać, skąd zna Helloweena i czy ta koszulka to z koncertu itd.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicia_wrr
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ksawerów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:41, 08 Lut 2017    Temat postu:

Mam wrażenie, że czekałaś na moją odpowiedź... Bo Twoja pojawiła się podejrzanie szybko. Razz

Tym razem zacznę od oceny piosenki. Kiedy napisałaś o "czymś pokrewnym", wiedziałam już, że po wejściu w link zobaczę Gamma Ray. Very Happy Ich też lubię, co prawda mniej, niż Helloween, ale zawsze - a ta piosenka jest jedną z najczęściej przeze mnie słuchanych. Leci trzecie 8,5/10 z rzędu.

Do chłopaka zagadałam. Wink Całkiem przyjemnie się nam rozmawiało, jednak po zakończeniu sezonu (teoretycznie lodowisko, które odwiedzałam, powinno być czynne cały rok, ale kogo to obchodzi... Na pewno nie obsługę) nigdzie już go nie spotkałam i nie utrzymaliśmy kontaktu. W sumie nie spodziewałam się niczego innego - jestem osobą, która uwielbia zagadywać do nieznajomych, jeśli coś u nich zwróci moją uwagę (np. kiedy w księgarni widzę osobę kupującą książkę, którą i ja czytałam), więc zdaję sobie sprawę, że większość tych relacji to znajomości na jeden dzień. Nie zmienia to faktu, że z takiej mojej inicjatywy niemal zawsze wynika długa, interesująca rozmowa, po której do końca dnia jestem w wyśmienitym humorze. Smile Zatem na Twoim miejscu odezwałabym się do gościa w koszulce zespołu.
Co do znajomości wzrostu idoli... Akurat na ten szczegół zwracam uwagę zawsze, chociaż z dość nietypowej przyczyny. Kiedy w wieku niemal 17 lat mierzy się niewiele ponad półtora metra, nietrudno popaść w kompleksy - a u mnie objawia się to obsesyjnym sprawdzaniem wzrostu znanych osób i porównywaniem go z moim. Co prawda, zazwyczaj szybko wylatują mi z pamięci wszystkie informacje, które wyniosłam z tych poszukiwań, chyba, że okaże się, iż jakiś muzyk jest wyjątkowo niski bądź wysoki - np. nigdy nie zapomnę, że Ronnie James Dio mierzył 1,63 m. Wink
Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie odnośnie Helloween. Piszesz, że bywałaś już na ich koncertach - a mogłabyś opisać swoje wrażenia? Chodzi mi przede wszystkim o formę zespołu - w im późniejszym roku, tym lepiej. Oglądając filmy na YT, często nie da się tego jednoznacznie stwierdzić ze względu na kiepską jakość nagrania, a zdania w recenzjach są podzielone. Najwięcej rozbieżności dotyczy chyba głosu Derisa - niektórzy piszą, że w trakcie danego występu był w wyśmienitej formie wokalnej, a inni, relacjonując to samo wydarzenie, nie pozostawiają na nim suchej nitki. Chętnie przeczytam, jak Ty to widzisz. :3

Przerywam tę dyniową spiralę śmierci. Razz
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kicia_wrr dnia Śro 21:46, 08 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:51, 09 Lut 2017    Temat postu:

W zasadzie z tym czekaniem na odpowiedź to poniekąd prawda, bo wczoraj znaczną większość dnia obijałam się przy komputerze, głównie siedząc na forum, więc jak tylko widziałam, że pojawił się nowy post, to poszłam od razu odpisać Very Happy. Poza tym bardzo dawno nie miałam okazji z kimś pogadać o zespołach, które naprawdę dobrze znam i lubię, więc skwapliwie korzystam z okazji :3.


W każdym razie! Za piosenkę daję 6/10. Może w porywach dałabym więcej, bo miała momenty, ale jednak nie wydawała mi się na tyle dobra, żeby jej dokładać do oceny z powodu paru chwytliwych fragmentów. Trochę mi przeleciała przez uszy, szczególnie pod koniec. Chociaż wciąż liczę, że mnie ten zespół jeszcze czymś nagle zaskoczy i znów polubię jakąś jego piosenkę tak naprawdę mocno :3.
A ode mnie... Chyba zostanę przy power metalu mimo wszystko. Ale już odpuszczę na moment tym niemieckim zespołom i przerzucę się na coś z innego kraju.
[Właśnie zdałam sobie sprawę, że już dodałam piosenkę, którą chciałam dać...]
W takim razie to: https://www.youtube.com/watch?v=CPIV7zBCk-g
Mam nadzieję, że tego jeszcze tu nie ma. Czas spożytkować wolne i uzupełnić listę piosenek!


*** *** ***
I może nieco poza tematem muzyki, ale nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę tego zagadywania do nieznajomych. Ja jestem tak potwornie nieśmiała w podobnych sytuacjach, że nie dałabym rady bez większego powodu podejść do kogoś w sklepie albo na ulicy i się odezwać. A bardzo często bym chciała... To musi czasem naprawdę fajne być Very Happy.
I swoją drogą trochę się nieswojo poczułam w pewnym momencie, bo sobie przypomniałam sytuację może z grudnia... Pojechałam na łyżwy i jeździłam akurat w koszulce z tej połączonej trasy Helloweena i Gamma Ray. I nagle jakaś kompletnie obca dziewczyna - niska do tego, jak teraz pamiętam - zagadała do mnie, żeby zapytać właśnie o tę koszulkę. To połączenie łyżew, Helloweena i zagadywania było bardzo podejrzane, dopóki nie sprawdziłam, gdzie jest Ksawerów . To byłby kosmiczny zbieg okoliczności, jakby chodziło o Ciebie mimo wszystko .
[A jeśli Cię to pocieszy, może i dziewczyna była ode mnie niższa, ale sama nie przekroczyłam nigdy 1,58m, a w moim wieku szanse na podrośnięcie już raczej nie istnieją. Chociaż mnie to aż tak nie przeszkadza już. Zdążyłam się przyzwyczaić i tylko w sklepach marudzę, jak do półek nie sięgam.
*** *** ***


A do muzyki wracając...
Helloweena widziałam w 2013 roku dwa razy na tej samej trasie promującej "Straight Out Of Hell" (miałam wątpliwości, czy nie było trzeciego razu, ale mimo jakiegoś mętnego wspomnienia wydaje mi się, że to niemożliwe, więc zostanę przy tym 2013). I przywołując mniej więcej, jak to wyglądało, mogę powiedzieć dwie rzeczy na 100%. Jeśli chodzi o zabawianie publiczności, to bardzo się starają. I Deris naprawdę wychodzi z siebie, żeby mieć jakąś interakcję z publicznością - dzielić widownię na połowy, żeby robiła konkurs na najgłośniejsze krzyczenie albo żeby dośpiewała za niego fragmenty itd. I cokolwiek tam zagadywać, a nie tylko śpiewać - chociaż akurat w porównaniu z paroma innymi wokalistami raczej nie ma tak, żeby przerywał granie i opowiadał anegdotki. Podsumowując: w zakresie robienia show raczej dawali radę, a na pewno poświęcali temu wtedy sporo energii.
Aaaale w kwestii śpiewania taka optymistyczna nie będę Very Happy. Mam wrażenie, że Deris całkiem dobrze sobie radzi, kiedy ma studio, spokój, można jego wokal poprawić tu i tam, gdzie nie wyszedł i ma czas, żeby śpiewać wiele razy, dopóki nie wyjdzie idealnie. [Słucham go teraz i nie brzmi, jakby nie umiał tego robić.] Natomiast na scenie... nie wiem, czy ze zmęczenia, czy dlatego że to na żywo i akustyka albo warunki są inne... ale nawet moje mało wrażliwe na takie rzeczy ucho wychwyciło nieraz, że koleś fałszuje Very Happy. Nie tak, żeby to bardzo przeszkadzało, bo w końcu na koncercie nic nie brzmi perfekcyjnie. Bardziej się chce poskakać i pokrzyczeć (przynajmniej ja...), a nie mieć idealny dźwięk jak w domu. W każdym razie w tej kwestii naprawdę trudno mi go pochwalić, bo zwłaszcza na festiwalu na otwartym terenie brzmiało to raczej słabo. Trochę momentami wył. [Biorę nawet poprawkę na to, że wtedy byłam na tyle zagorzałą fanką, że jak krytykowali, to byłam gotowa zatkać uszy i robić "lalalalalala!".]

Także, jak widzisz, opinię można mieć mieszaną. Ale ja się bawiłam bardzo dobrze mimo niedociągnięć. Może momentami trochę za długo się przeciągało robienie "ło-ło-łooo" z widownią, ale też muszę pamiętać, że ja wtedy byłam po wielu długich koncertach, a dla nich to był na tym festiwalu jedyny i musieli się postarać dla każdego, a nie skracać przez tych, którzy już trzeci dzień tam pod barierkami skaczą.
Nie wiem, czy jakoś tutaj rozwiałam wątpliwości, ale gdybyś miała wątpliwości, czy iść, to moim zdaniem po prostu warto - szczególnie jak się jest fanem. Może się spotkamy na jakimś ich występie kiedyś Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicia_wrr
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ksawerów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:13, 11 Lut 2017    Temat postu:

Słyszałam wcześniej o tym zespole, ale nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek słuchała któregoś z jego utworów (chyba, że nie wiedziałam, iż to oni go wykonują) - a ten spodobał mi się na tyle, że chyba dopiszę go do listy piosenek, które chcę w najbliższym czasie ściągnąć. Jego klimat trochę nie współgra z tematyką tekstu, jednak nie uważam tego za mankament. Very Happy Spokojnie mogę przyznać kawałkowi 7,5/10.

Wracając do naszej rozmowy...

LadyPauline26 napisał:
Nie wiem, czy ze zmęczenia, czy dlatego że to na żywo i akustyka albo warunki są inne...

Mnie się wydaje, że to kwestia wieku... i papierosów. Zdaję sobie sprawę, że Deris nie jest pierwszym ani ostatnim muzykiem, który preferuje rockandrollowy styl życia, na przykładzie wielu moich bliskich widzę też, że nałóg ciężko jest przerwać, zwłaszcza, jeśli zaczęło się popalać w młodym wieku - ale jeżeli facet czegoś z tym nie zrobi i przynajmniej nie ograniczy ilości wypalanych papierosów, niebawem kompletnie zniszczy sobie nie tylko głos, ale i zdrowie. Mógłby też zrzucić kilka(naście) kilo, z pewnością wyszłoby mu to na dobre. Very Happy (Akurat dzisiaj przeczytałam wywiad z Kiske, w którym ten wyznał, że lubi czasem wsiąść na rower i przejechać nawet kilkadziesiąt kilometrów - może Andi powinien wziąć z niego przykład...). Możliwe, że trochę za bardzo narzekam, ale jako osoba przykładająca dużą wagę do zdrowego trybu życia zawsze ubolewam nad tym, że moi idole nieszczególnie o siebie dbają... No, i wśród fanów muzyki chyba nie ma osoby, która nie narzekałaby na coś dotyczącego członków ulubionego zespołu z troski o nich. Wink
Ale nawet, gdyby Deris zaczął skrzeczeć niczym Nazgûl i świszczeć jak umierający Joffrey, nie ma takiej możliwości, żebym nie poszła na koncert, jeżeli jakiś odbędzie się u nas w niedalekiej przyszłości. Very Happy W ostatnim czasie, kiedy zespół co parę dni podaje na Facebooku informację o lokalizacji kolejnego występu na przyszłorocznej łączonej trasie, praktycznie koczuję na ich stronie. Wiem, że kilka postów wyżej napisałaś, iż ta akurat trasa nieszczególnie Cię interesuje, ale faktycznie miło by było spotkać przy podobnej okazji znajomą osobę z forum. Gdybyś kiedyś na ich koncercie wpadła na niską okularnicę o ciemnoblond włosach i w koszulce z grafiką z Walls of Jericho, możesz być niemal pewna, że to ja. Razz
A z tymi łyżwami to faktycznie niezły zbieg okoliczności. Ja jednak tylko kilka razy w życiu byłam na lodowisku poza Łodzią, a dziewczyny w koszulce Helloween nigdy nawet nie spotkałam. Odchodząc trochę od tematu, zapytam z ciekawości - umiesz wykonywać jakieś figury na lodzie, czy po prostu jeździsz przed siebie?

Wbrew pozorom nie zapomniałam o piosence. Wink
https://www.youtube.com/watch?v=BGHlZwMYO9g


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kicia_wrr dnia Sob 22:14, 11 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:42, 11 Lut 2017    Temat postu:

Już parę osób z forum widziałam na żywo i chętnie się spotkam z kolejną, jakby była okazja. Co do trasy koncertowej, o której mówiłaś, to akurat nie mam nic przeciwko, żeby iść; po prostu fakt, że pojawiłby się Kiske i inni starzy członkowie zespołu nie stanowiłby dla mnie głównego atutu. Więc jeśli powiedzą, że odwiedzą Polskę, a tata z wujkiem będą się planowali wybrać, to może się uda gdzieś zobaczyć poza forum :3.


Podesłaną piosenkę oceniam na 7,5/10. Trochę mi się wydawała chaotyczna w pewnych momentach, ale dobrze się słuchało. Poza tym lubię taki typ wokalu bardzo, więc zawsze za niego też utwór może dostać trochę punktów u mnie. Może się rozeznam, co jeszcze grają.
No a skoro Power Quest się spodobał, to dodam nieco łagodniejszą piosenkę w ich wykonaniu. Mam do niej szczególne uczucia, bo była jedną z pierwszych, które z własnej woli włączyłam i z własnej woli katowałam, a nie znałam go dlatego, że ktoś inny włączył. Zamierzchłe początki formowania własnego gustu muzycznego.
https://www.youtube.com/watch?v=RpQKCHMNPk4
[I w ogóle gdybyś chciała coś jeszcze od nich poznać, to te utwory, które już wysłałam tutaj na forum z ich repertuaru są w większości tymi najlepszymi - dla moich uszu przynajmniej. KLIK! i Ctrl+F Very Happy.]


*** *** ***
Akurat Derisem i papierosami się nigdy tak bardzo nie zamartwiałam, chociaż ze względu na pracę głosem ma to na pewno dużo większe znaczenie. Wiesz, kto mnie zawsze przerażał? Weikath ;___;. Przecież ten człowiek praktycznie się nie rozstaje z papierosami. W trakcie koncertu też pali i ktoś mu chyba nawet dawał ognia, w czasie, kiedy grał normalnie na scenie. Nie wiem, na ile to wizerunek, a na ile potwornie ciężki nałóg, ale dziwię się, że się tak dobrze trzyma z takimi nawykami. [Pomijając, jak staro wygląda na te 54 lata...]
Kiedyś znalazłam zestaw takich świetnych obrazków z obecnym składem Helloweena i Weikath jest pokazany [link widoczny dla zalogowanych]. Nawet tutaj to jego palenie ujęli, więc coś chyba może być z tym wizerunkiem.

*** *** ***

I już na koniec w kwestii jeżdżenia na łyżwach --- niestety nie umiem żadnych figur, mimo że bardzo bym chciała. Tylko trochę nie mam warunków, bo tak naprawdę od stosunkowo niedawna mam możliwość często jeździć na lodowisko, a przeważnie jest zatłoczone. Może w przyszłości coś popróbuję, bo strasznie bym chciała umieć jeździć tyłem, gwałtownie hamować i... no może nie robić piruety, ale obracać się swobodnie w trakcie jazdy albo w miejscu. Na razie moje atuty to raczej prędkość i niezła równowaga Very Happy.
Więc jeżdżę głównie do przodu, ale uwielbiam jeździć szybko, więc to raczej nie jest spacerowe tempo, żeby sobie pogadać, tylko taki slalom pomiędzy ludźmi i wyszukiwanie okienek, gdzie się można jak najbardziej rozpędzać. A jedyne moje eksperymenty na lodzie to mało typowa technika jazdy, bo wolę nie odrywać w ogóle ostrzy od lodu i głównie tak się poruszam. Poza tym nic niezwykłego nie opanowałam jeszcze Very Happy.
Ty masz jakieś większe dokonania w tej dziedzinie? :3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Sob 22:43, 11 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicia_wrr
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ksawerów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:59, 18 Lut 2017    Temat postu:

Utwór oceniam na 8/10. Nie wpadł mi w ucho równie szybko, jak poprzedni, ale, paradoksalnie, po przesłuchaniu i porównaniu obydwu w celu wystawienia najbardziej adekwatnej oceny, stwierdziłam, że podoba mi się bardziej. Zespół raczej nie dołączy u mnie do grona tych, z których dyskografią koniecznie muszę się zapoznać, ale nie wykluczam, że poszukam jeszcze jakichś piosenek w ich wykonaniu. Te dodawane przez Ciebie do listy wcześniej też przypadły mi do gustu, zwłaszcza Cemetery Gates - chociaż tytuł skojarzył mi się na początku z utworem Pantery, więc podświadomie spodziewałam się czegoś w podobnym stylu i trochę się zaskoczyłam. Very Happy

Nie przerywając serii piosenek metalowych...
https://www.youtube.com/watch?v=Z_ucAP9tRB4

Wracając do naszej rozmowy - mnie z kolei nałóg Weikatha nigdy szczególnie nie niepokoił. To jego nieustanne pokazywanie się z papierosem w ustach zawsze wydawało mi się elementem image'u (nie byłby on jedynym gitarzystą, który tak robi. Weź takiego Slasha - wśród filmów i zdjęć z nim, zwłaszcza tych pochodzących z czasów dzieciństwa moich rodziców, ciężko znaleźć ujęcie, na którym nie otaczałaby go chmurka dymu); poza tym on, paląc, nie niszczy swojego instrumentu, czego nie można powiedzieć o Derisie. Być może jestem trochę przewrażliwiona, bo jako niepaląca na ogół patrzę krzywo na palaczy... Ale z całego zespołu i tak najlepiej trzyma się Gerstner - facet podchodzi przecież pod czterdziestkę, a wygląda niczym dwudziestoparolatek. Very Happy Jeszcze z tymi krótkimi włosami przypomina wręcz członka boysbandu.
A masz może linki do pozostałych obrazków z serii? Zastanawia mnie, jak zostali na nich przedstawieni inni. Smile

Natomiast w sprawie łyżew... Z tego, co opisujesz, poziom naszych umiejętności jest zbliżony. Tyle tylko, że ja od mniej więcej dziewięciu lat jeżdżę bardzo regularnie (co najmniej raz w tygodniu, tak długo, jak lodowisko jest czynne, czyli mniej więcej od listopada do maja), więc można by się spodziewać, że będę umiała coś więcej, niż tylko jeździć do przodu z dużą prędkością, zwinnie wymijać ludzi, w miarę skutecznie hamować i robić przeplatankę, w tym przy dosyć ostrych zakrętach. W sumie sama jestem sobie winna, bo dopiero jakieś trzy czy cztery lata temu przyszło mi do głowy, że może warto by nauczyć się czegoś więcej, niż tylko takiej rekreacyjnej jazdy...
W każdym razie mnie też nigdy nie ciągnęło na tyle do jazdy figurowej, co do freestyle'a - właśnie takich gwałtownych zwrotów i hamowania, sprawnej jazdy tyłem, podskoków, slalomów i tym podobnych rzeczy, słowem: wszystkiego, od czego "niedzielnemu łyżwiarzowi" włosy stają dęba, gdy wymija go osoba posiadająca te wszystkie umiejętności. Very Happy Moja mama nazywa ten styl "męską jazdą" i faktycznie coś w tym jest, bo wśród osób zabawiających się na lodzie w ten sposób mężczyźni stanowią zdecydowaną większość. Możliwe, że jest to także jeden z powodów, dla których marzę o opanowaniu takiego stylu - bycie jedną z nielicznych dziewczyn, które to potrafią, przyniosłoby mi podwójnie dużą satysfakcję. Na ten moment uczę się jazdy tyłem pod okiem kolegi poznanego właśnie na lodowisku - dzięki temu, że zagadnęłam go o koszulkę zespołu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kicia_wrr dnia Sob 19:02, 18 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:18, 01 Mar 2017    Temat postu:

Trochę nie mam czasu na bardziej rozbudowane posty ze względu na nawał drobiazgów do załatwienia i zmęczenie, więc tylko ocenię piosenkę i może wrócę tematu łyżew i muzyków później.
Więc... podesłana przez Ciebie piosenka dostaje ode mnie mocne 7/10. To jest w sumie dość ciekawe, bo typ muzyki reprezentowanej przez Amon Amarth to właściwie jeden z... no powiedziałabym trzech podgatunków metalu, które najbardziej sobie cenię --- a sporo ich. Dodatkowo taki wokal jest wręcz moim ulubionym. Dlatego fakt, że ten zespół niespecjalnie mnie do siebie przyciąga to pewnie jakaś zupełnie prywatna, tajemnicza nawet dla mnie kwestia. Bo wszelka logika by wskazywała, że będę ich uwielbiać. A tu niespodzianka! Nigdy chyba ich nie słuchałam dla przyjemności. Niemniej ten utwór jest w porządku, więc nie zaniżę mu oceny przez brak sympatii do samego Amon Amarth.

A ode mnie będzie...
To: https://www.youtube.com/watch?v=ji69bBD2lEs
Jeszcze do tego zespołu wrócę. [Kontynuując serię niemieckiego power metalu mamy tutaj pierwszego wokalistę GR.] Jest to jeden z tych, których większość kawałków nawet nie rozróżniam, ale trafiają się czasem cudowne perełki. I zamierzam się nimi podzielić Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:14, 13 Maj 2017    Temat postu:

Noo... nic szczególnego po prawdzie. Przyjemnie się słucha, bo nie ma w tym nic, co by słuchacza mogło zaskoczyć. Dam ci za to takie 8/10 :3.

A ja przerywam tę nitkę metalową brutalnie.
https://www.youtube.com/watch?v=-zzVpAXzUEY


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:26, 13 Maj 2017    Temat postu:

I piosenka ładna... chociaż nie w moim stylu --- jakieś 7/10 się spokojnie należy. Szczególnie za późniejszą część, w której się inne głosy dołączają. Ale po prawdzie trudno mi było się skupić odpowiednio mocno na słuchaniu, bo mnie rozpraszali ci kolesie kwadratowi Very Happy. Oni wyglądają jak cosplay ciniminis xD. (Za to pani ma przepiękną sukienkę :3.)

A ode mnie będzie coś takiego
https://www.youtube.com/watch?v=CPIV7zBCk-g
Istnieje możliwość, że już to dodałam, ale trudno. Najwyżej przy robieniu listy wykreślę powtórkę. I cóż... poniekąd lubię tę piosnkę dlatego, że jej tytuł odzwierciedla moje mało optymistyczne podejście do kwestii przyjaźni ;-;.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Sob 22:29, 13 Maj 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:34, 01 Lip 2017    Temat postu:

DUDUDUDDUDUDUDUDDU COME BACK! Very Happy

No niezłe. Dla mnie śpiewak na początku brzmi jakby śpiewał po francusku, ale to może moje cudowne uszy mnie zmyliły. Trochę mi to pachnie którymś kawałkiem SOADu. Chodzi mi o gitarę... ale nie wiem którym nawet Very Happy.
Wokal taki sobie troszkę. tak brzmi mało energicznie w porównaniu do muzyki.

Nie mniej - słucha się przyjemnie mimo takiego tematu Razz. Dam takie 8/10.

https://www.youtube.com/watch?v=iOxzG3jjFkY
Ode mnie coś bardziej znanego może. Jak ktoś słucha radia to wie, że leciało niedawno non-stop.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:08, 12 Lip 2017    Temat postu:

Trochę jestem zaskoczona, jak bardzo podeszła mi ta piosenka... nawet nie tyle ze względu na jej styl, co raczej na język. Raczej rzadko zdarza mi się, że utwór śpiewany nie po angielsku, szwedzku czy fińsku do mnie trafia. A teraz mogę ku swojemu zdziwieniu wystawić 8/10 Very Happy. (I radia nie słucham, więc dopiero dzięki Tobie to poznałam. I trochę to katowałam tydzień temu, przyznaję...)

A ode mnie to...
https://www.youtube.com/watch?v=62Vjm0UGfv8
Może dziwny wybór, ale prywatnie oceniam bardziej sentyment i skojarzenia niż samą piosenkę Very Happy. (Co nie zmienia faktu, że ostatnie 2-3 dni mało co innego zdarza mi się włączać.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:15, 29 Lip 2017    Temat postu:

No i fajne bardzo. Lubię w ogóle takie wesołe piosenki z filmów i animacji. Znam to, więc aż pod nosem zaczęłam sobie nucić Razz. Znowu będzie mi to w głowie siedziało. Spokojnie dam takie 10/10 :3.

https://www.youtube.com/watch?v=VC2hgHe6FSk łapajcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:00, 29 Lip 2017    Temat postu:

Bez większych uzasadnień 8/10. Wolę trochę bardziej żywe piosenki, ale mimo wszystko dobrze się słuchało i podoba mi się gościa głos. (Kojarzy mi się to mocno z takimi stacjami radiowymi, które się rzadziej słyszy w busach, ale które np. mój dziadek często włączał Very Happy. Takie jakieś otchłanie muzyki, o której się nawet nie wiedziało, że istnieje Very Happy.) (I tak... klasyfikuję stacje radiowe na te "busowo-sklepowe" i na te drugie .)

A ode mnie to: https://www.youtube.com/watch?v=mfvBveKU3YQ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:49, 31 Lip 2017    Temat postu:

Spodziewałam się jakiegoś spokojnego rozpoczęcia a tam... jakby ktoś gonił muzyków Very Happy.

Słucham sobie w tle i myślę, że w sumie niezły jest ten kawałek. Nie jest specjalnie oryginalny, ale bardzo wpada w ucho i potem się go odtwarza i odtwarza. Jak na mój gust jest nieco za krótki. Dam 8,5/10.

Ile będziemy się wzajemnie przerzucać muzyką? Very Happy Może ktoś do nas dołączy? ^^

Ja tutaj polecam od siebie taką pioseneczkę o: https://www.youtube.com/watch?v=lszHFoXn9RI


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:20, 01 Sie 2017    Temat postu:

Ja mogę dołączyć. Wink

Pioseneczka przyjemna, ale troszkę monotonna. W sumie wychodzi mi takie 5,5/10. (Tak patrzę na komentarze i się zastanawiam - to było wykorzystane w jakimś filmie o królu Arturze? Konkretniej: tym nowym może? Very Happy)

A ode mnie Lou Reed: https://www.youtube.com/watch?v=QG_ooIR0DTY
Mój brat kiedyś powiedział, że to idealna piosenka na zakończenie jakiegoś filmu. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:22, 02 Sie 2017    Temat postu:

Oj, zupełnie nie mój styl. Od pewnego czasu staram się raczej nie określać swoich muzycznych preferencji pod względem gatunku, ale jednak tempo i melodyjność nadal mogą niektóre utwory przekreślić. Pewnie na koniec filmu rzeczywiście by się to nadało, ale raczej nie dałabym rady tego słuchać tak po prostu dla przyjemności Very Happy. Wiec daję takie pozytywne 4/10, bo obiektywnie piosenka brzmi spoko, ale zwyczajnie nie jest dla mnie.

A ja dam to: https://www.youtube.com/watch?v=alIgpb-CqnY
Nie jest to coś, co sama włączam, ale mam w notesie kartkę z pomysłami na piosenki, które mogłabym tutaj dodać i ta była wśród nich. Kiedyś dużo razy włączała mi się przed filmikami na YT, więc jakoś ją sobie zapamiętałam i uznałam, że nawet spoko Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage / To i Owo... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 57, 58, 59  Następny
Strona 58 z 59

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin