Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Czy miał ktoś kiedyś pomysł żeby napisać własną książkę?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage / To i Owo...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kuba
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:46, 11 Mar 2012    Temat postu:

Ta opowieść może być ciekawa.

m.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kefir
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:05, 12 Mar 2012    Temat postu:

Hmmm...
Kurka, nie wiem od czego zacząć posta a co dopiero książkę.
Pisz dalej ta książkę ale jak moi przedmówcy - szybko ci się znudzi. Z góry zakładasz ( bez obrazy) ,że seria będzie miała 7 Tomów itd.
Wiesz, najpierw zacznij w ogóle pisać a potem zobacz czy bedziesz kontynuował. J. Flanagan zaczął pisać dla syna a zobacz jak się rozwija jego opowieść. Najgorzej jest zacząć, później to już z górki. Jednak jak masz już plan itd. to polecam ten oto poradnik:

MIŁEGO CZYTANIA!
Mistrzów pisarskich znamy wielu. Każdy z nich wykształcił swój niepowtarzalny i znamienity warsztat literacki. Homer, Goethe, Eco, Christie – pomimo odmiennych kultur, stylów i bezmiaru czasoprzestrzeni, łączy ich jedno – owo mistrzostwo. Lubisz książki? Marzyłeś/aś kiedyś o własnym miejscu w spisie literatury światowej? Czujesz że wolisz dawać, niż brać? Jak mawiają optymiści „chcieć, to móc”, zatem do dzieła!
1. Początki
Od czego zacząć… ?
„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami”. To pierwsze słowa Genesis, która rozpoczyna bardzo wyjątkową książkę. W przeciwieństwie do Pana Boga, my mamy zadanie o wiele łatwiejsze. Podobnie jak w pierwszym przypadku na sam początek wystarczy myśl. Prosty pomysł, który narodzi się gdzieś w odmętach naszej jaźni. Pamięć ludzka jest zawodna, to więc, co wykoncypujemy czym prędzej powinniśmy przelać na papier. Zarzewie Twojego przyszłego tekstu może mieć maść wszelaką, całym pięknem i istotą tworzenia są bowiem lekkość i nieskrępowanie. Dają nam one w chwili pisania moc równą samemu Stwórcy! To my decydujemy kiedy „dzieło” się skończy i czy będzie to na zawsze. A może w przypływie entuzjazmu zdobędziemy się na kontynuację? My mamy władzę nad bohaterem, lepiąc niczym w plastelinie jego historię. Dzięki nam trwa on gdzieś tam, na kartach naszego utworu, nieświadomy i niewdzięczny swojej egzystencji! Nie przejmujmy się – wdzięczny bowiem ma być czytelnik – dla niego i dla siebie tworzymy przecież tę książkę!
Gdzie szukać inspiracji?
Mamy myśl-temat, którym może być wszystko. Na tym etapie wstępnie decydujemy o czym będzie książka. O ile starczy nam sił, nie ma problematyki lepszej, bądź gorszej. Równie dobrze możemy pisać o locie w kosmos, wojnach napoleońskich, czy dinozaurach. Liczą się zainteresowania i wiedza teoretyczna. Jeśli to nasza pierwsza przygoda z piórem, warto pisać o tym, co nas pasjonuje – ułatwi nam to niezmiernie pracę, a także sprawi, że będzie ona o niebo przyjemniejsza. Wybór należy do Ciebie.
Inspiracji można szukać niemal wszędzie, ale przede wszystkim tam, gdzie sami chętnie zaglądamy! (to samo tyczy się oczywiście oprawy scenicznej, czyli miejsc, w których osadzona będzie nasza akcja – jeśli nie chcemy dwoić się i troić, nad nieskończonym dopracowywaniem świata przedstawionego, skorzystajmy z opcji gotowej – opiszmy miejsca

nam znane i tam też ulokujmy fabułę). Najważniejsze, by się interesować. Kiedy poczujemy „motylki” w brzuchu i lekki dreszcz na karku, z pewnością będziemy wiedzieć, że to właśnie to! Warto szukać długo i wytrwale – wszystko to będzie nam w przyszłości stokrotnie wynagrodzone!
Inspiracja. Dla Platona było nią niebo, dla Arystotelesa - Platon, dla Sapkowskiego natomiast dziesiątki książek studiowane podczas tworzenia „Trylogii Husyckiej”. Również my mamy swoje inspiracje - często czekające na odkrycie, rzadziej od lat proszące nas o wykorzystanie. Może być nimi bibliografia ulubionego pisarza, czy tekst piosenki z dzieciństwa – nieważne – równanie końcowe zawsze będzie takie samo: pomysł + inspiracja = wena!
Czym jest wena?
Wena jest tym, co już wkrótce zamieni Twoje życie w koszmar. Przyjdzie niewiadomo kiedy i niewiadomo skąd, odbierając nam czas i zdrowy rozsądek. Sprawi, że zadurzymy się w niej, a kiedy będzie znaczyła już wszystko, zniknie pogrążając nas w żalu i samotności. Jest jednocześnie tym, co najpiękniejszego w pisaniu może nam się przydarzyć. Nie martwcie się faktem, że nas opuściła. Wróci. Zawsze wraca. Czasami po prostu należy jej w tym dopomóc. „Vena” z łacińskiego oznacza skłonność i uzdolnienie. Niekiedy używano jej także jako określenie szczęścia. I istotnie – jest ona naszym szczęściem, adrenaliną pozwalającą pisać więcej i lepiej, studnią pomysłów i workiem genialnych przemyśleń.
Jeśli choć raz doświadczy się uczucia weny, nie sposób całkowicie opisać tej empirii! Ubierając ją w słowa, zawsze czujemy niedosyt i niedopowiedzenie. Najprościej określić idzie wenę jako natchnienie. Jedni nazywają ją „lekkością pióra”, inni „łatwością tworzenia”. Należy także wspomnieć o „twórczym zapale”, choć ten lubi bywać słomiany. Wszystkie te słowa, to za mało. Wenę trzeba (i należy) przeżyć, jej brak bowiem zupełnie pisarzowi nie przystoi!
Temat, wena, inspiracja i co dalej?
Kiedy wymyślimy już temat naszego przyszłego bestsellera i odnajdziemy swoją prywatną inspirację, powinniśmy określić gatunek literacki, w obrębie którego będziemy się poruszać. Panie wolą romanse, panowie sensację. Młodsi preferują przygodowe, starsi zaś nowele. Defetysta sięgnie po dramat, optymista rozpłynie się w komedii. Parafrazując znane hasło ekologiczne – czytasz to, czym jesteś, a niekiedy nawet jesteś tym, co czytasz. Ale… nie zawsze musi to być zasadą. Preferencje i przynależności niekoniecznie są jedynym wyznacznikiem naszych upodobań literackich. Im osobowość mamy wrażliwszą, tym bardziej otwarci stajemy się na wszelkie przejawy sztuki, w tym pisarstwa. W każdej formie można odkryć coś wyjątkowego. Jednocześnie – co najpiękniejsze – miłość do poezji wcale

nie musi wykluczać prozy, a lubowanie się w dramacie nie przekreśla satysfakcji z przeczytania komedii.
Doświadczenia czytelnika przekładają się także na grunt pisarski. Literaci niekiedy tworzą poszczególne swe dzieła w różnych od siebie gatunkach, bądź mieszają style w pojedynczych utworach. Wymaga to jednakże umiejętności wynikających z doświadczenia, którego Ty (skoro czytasz ten tekst) zapewne nie masz. Zajmiemy się zatem konkretnym stylem i by oszczędzić Ci kłopotliwego wyboru z długiego wachlarza gatunków pisarskich zdecyduję się za Ciebie na… kryminał. Nie jest to gatunek łatwy, lekki i przyjemny, z pewnością jednak godny uwagi i wciągający. Pocieszę Cię drogi czytelniku tym, że porady i wskazówki tutaj zawarte śmiało zastosować będziesz mógł w całym morzu szerokorozumianej prozy!
O kryminale słów kilka:
Słaby kryminał z pewnością ma w sobie coś z literatury wagonowej. Jeśli nie wiesz, co to takiego, służę pomocą: Kupujesz książkę na dworcu kolejowym, czytasz w przedziale, a po kilku dniach zapominasz, że coś takiego w ogóle zrobiłeś. Jeśli jednak trafisz na kryminał dobry, zapewniam Cię, że jeszcze przez kilka nocy nie będziesz mógł zasnąć na jego wspomnienie. Fabuła kryminału oscyluje wokół zbrodni. Z reguły zawiera okoliczności dojścia do przestępstwa, śledztwo-dochodzenie, aż wreszcie zdemaskowanie sprawcy czynu. Wyodrębniły się cztery podstawowe podgatunki powieści kryminalnej: sensacyjno-awanturnicza, detektywistyczna, Czarny Kryminał (lub Czarny Kryminał Amerykański), oraz pododmiana milicyjna/policyjna (tożsama głównie z państwami socjalistycznymi, ale nie tylko). Zdecyduj się.
2. Struktura dzieła literackiego
Występują trzy podstawowe elementy treści utworu literackiego:
1) Świat przedstawiony – Świat przedstawiony, to panująca w naszym dziele książkowa rzeczywistość. Jest on otaczającym nas ogółem. Składają się na niego czas, akcja, umiejscowienie, postacie, jeśli trzeba, także zwyczaje owych postaci i inne szczegóły tego typu. Może być niezmienny ze światem rzeczywistym (np. w powieściach z epoki realizmu), nie wyklucza się jednakże tworzenia zupełnie indywidualnej formy, co praktykuje choćby gatunek Fantazy (nierzeczywiste krainy, kontynenty, bogowie, a także rasy itp.). Świat przedstawiony dzieli się na kila podstawowych zagadnień:
- Temat utworu – Przybliżyliśmy go już we wcześniejszej części. Z tych informacji przypomnieć należy, iż jest to trzonowy element świata przez nas przedstawionego. Każdy temat może być dobry, jeśli tylko mamy ku niemu potencjał. To temat nadaje spoistości dziełu i pozwala łączyć w całość poszczególne części utworu.

- Postać literacka – Inaczej bohater literacki. Fikcyjna (na ogół) postać, którą przyjdzie nam wykreować. Jej właśnie losy opisywać będziemy w naszej książce. Poza głównym bohaterem to także pozostałe postacie pierwszo, drugo i trzecioplanowe. Postać literacka najczęściej jest człowiekiem, nie jest to jednak regułą. Zdarza się, że rolę bohatera literackiego pełni na przykład zwierzę, czy nawet przedmiot. Często spotykamy się z taką sytuacją w przypadku bohaterów baśni Jana Christiana Andersena (Brzydkie kaczątko, Dzielny cynowy żołnierz itd.). Dodatkowo w świecie książek Fantazy (ale nie tylko!) występują przeróżne istoty, które nie należą do żadnej z powyższych kategorii (np. Hobbity we „Władcy pierścieni” J. R. R. Tolkiena – stworzenia humanoidalne, a jednak nie ludzie). Ważną cechą postaci literackiej jest to, że nie podaje się jej na talerzu, czyli w całości. Czytając książkę mamy cudowną możliwość stopniowego jej poznawania. Nasza postać może być także podmiotem literackim (patrz, punkt nr 2), co wiąże się z narracją jak również silniejszą „więzią” między bohaterem, a czytającym.
- Fabuła – Temu zagadnieniu poświęcony jest cały kolejny rozdział.
- Akcja – Akcja jest typem fabuły, najczęstszym rodzajem jej prowadzenia. Rozwija się szybko i dynamicznie, napędzana interakcjami bohaterów utworu. Ma charakter przyczynowo skutkowy, powstaje zaś przez nagromadzenie zdarzeń.
- Schemat fabularny – Zagadnienie schematu fabularnego szczegółowo poruszone jest w rozdziale dalszym.
- Wątek – To cały szereg motywów dotyczących danej postaci. Rozwija się w trakcie utworu. Odpowiednio pielęgnowane i różnorodne wątki niezwykle ulepszają nasz tekst.
- Motyw – Motyw jest najmniejszym elementem kompozycyjnym w świecie przedstawionym. Może być opisem wyglądu, cechą bohatera, sytuacją, a nawet zwyczajnym przedmiotem.
- Materiał tematyczny – Grupa elementów (np. zjawisk społecznych), które są dla pisarza materiałem do budowania całości świata przedstawionego (jak rodzina mieszczańska w „Moralności pani Dulskiej” autorstwa Gabrieli Zapolskiej).
2) Podmiot literacki – To swoisty rzecznik autora dzieła, postać nadrzędna wobec utworu. Pełni także funkcję interpretacyjną i oceniającą. Za jego przyczyną świat przedstawiony istnieje, a także rozwija się. Jest postacią fikcyjną i jako taka zostaje skonkretyzowany. Może także występować bezosobowo, po prostu jako szczególny sposób mówienia. Zdarza się niekiedy, że podmiotem literackim jest jednocześnie autor, jednak nie należy utożsamiać go z narracją automatycznie.
3) Zawartość ideowa – To poglądy, wartości, sądy i oceny pisarza odnośnie rzeczywistości, wypowiedziane na kartach utworu. Mogą być prezentowane

bezpośrednio przez autora, lub egzystować w świecie przedstawionym, jako jego elementy. W drugim przypadku zawartość ideowa najczęściej objawia się w postaci narratora, lub głównego bohatera (choć niekoniecznie! Łatwo pomylić się i pochopnie osądzić twórcę w takiej książce, jak np. „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego. Młodzieńczy buntu Cezarego i jego zafascynowanie rewolucją, nie są wcale sympatiami komunistycznymi autora – przeciwnie – krytykują rewolucje, ostrzegając ówczesną Polskę i polaków przed niebezpieczeństwem ze wschodu). Zawartości ideowej zawsze towarzyszą dwa zjawiska. Są nimi problem (zmierzające ku obiektywizmowi przedstawienie danego zagadnienia), oraz tendencja (dążenie do stworzenia poczucia, że tylko jedno spojrzenie na problem jest właściwe i słuszne). Doskonałym przykładem występowania zawartości ideowej w książce są utwory Charlesa Bukowski’ego, w których autor oddaje obraz i światopogląd własnej osoby poprzez wulgarne, bezwstydne i często nadużywające alkoholu postacie literackie.
Kompozycja dzieła i dominanta
Kompozycja to konstrukcja świata przedstawionego. Jest również stosunkiem poszczególnych elementów utworu do ogólnego schematu. To siatka powiązań między pomniejszymi cząstkami dzieła, a także to, co je hierarchizuje. Jej nieodłącznym elementem jest tzw. dominanta.
Dominanta kompozycyjna to część świata przedstawionego, mającą formę nadrzędną. Determinuje ona charakter całości kompozycji książki. Jednym słowem - zagadnienie, o które opiera się dzieło. Przykładowo w ”Bożych Bojownikach” Andrzeja Sapkowskiego jest dominantą rewolucja Husycka.

3. Fabuła
Co to fabuła?
Fabuła to nic innego jak układ wydarzeń, które zaistnieją w naszej książce. Musi być on związany z losami głównej postaci, oraz posiadać konkretną konsystencję. Poszczególne wątki (części) fabuły powinny pozostać w związkach z pozostałymi. Taki stan rzeczy pomaga nam osiągnąć określenie czasu i relacji zdarzeń. Podczas tworzenia fabuły musimy pamiętać o relacjach przyczynowo-skutkowych, oraz skutkach koniecznych i przypadkowych. Przykładowo: nasz bohater zostaje skazany przez sąd. Zwyczajnym następstwem tego jest odbycie kary w więzieniu. Mimo to nie trafia do niego, bo... Widzisz…? To proste! Pamiętajmy, że skutek wypadkowy nie wynika z prawidłowości zdarzeń – to pomoże nam zainteresować czytelnika, nie zapominamy jednak o prawach celowych: coś istnieje (lub też dzieje się) ze względu na coś innego. Musimy znaleźć nasz własny, oryginalny złoty środek.

Rachunek prawdopodobieństwa
Łącząc to wszystko, winniśmy ustalić jedno - Rachunek prawdopodobieństwa. Decydujemy tu, czy nasza książka będzie realistyczna i jeśli tak, to w jakim stopniu. Bądź odwrotnie - precyzujemy jak bardzo niewiarygodne rzeczy i zdarzenia mogą zaistnieć w naszym „scenariuszu”. Jeśli szukać przykładów w tym, co już napisane, warto zwrócić uwagę na beletrystykę – nią się przecież interesujemy najbardziej. Zbigniew Nienacki, w swojej wybitnej serii kryminalno-przygodowej „Pan Samochodzik” ściśle zamyka ramy rachunku prawdopodobieństwa wystąpienia sytuacji niestandardowych (katastrofa, klęska żywiołowa, zjawisko paranormalne, magia, szczęśliwe/nieszczęśliwe zrządzenie losu itp.) na bardzo niskim poziomie (poza tomem „Pan Samochodzik i Człowiek z UFO), co stanowi oczywiście nie lada wyzwanie dla autora. Po najprostszej wydawałoby się linii oporu porusza się natomiast Joanne Rowling w swojej serii o „Harrym Potterze”. Magiczny i ezoteryczny świat wykreowany przez tę pisarkę pozwala jej na niemal każdy ruch w tworzeniu fabuły oraz na bardzo szeroką listę rozwiązań pojedynczej sytuacji. Wszystko przecież można wytłumaczyć magią.
Jeśli jest się marzycielem, o wiele łatwiej nam pisać, zarówno książki całkowicie niewiarygodne, jak i te, w których fabuła jest nad wyraz rzeczywista. Paradoksalnie więc pisarz, który ma szeroką i elastyczną wyobraźnię, jest w stanie poradzić sobie lepiej ze scenariuszem o typowym dla życia codziennego rachunku prawdopodobieństwa, niż twardo stąpający po ziemi realista. My zdecydujemy się na standardowy, niski rachunek – co wyszkoli w nas realizm pisarski, a także nauczy myśleć jak bohaterowie, których wykreujemy. To bardzo ważne.
Typy fabuły
Wyróżniamy trzy podstawowe typy fabuły, które wyodrębniamy ze względu na konstrukcję i zagęszczenie wątków pobocznych:
1) Fabuła jednowątkowa – Cechuje ją brak epizodów, a także większa niż w innych przypadkach spójność. Ten model fabuły wykorzystać możemy, kiedy chcemy skupić się na jednym, głównym wydarzeniu i nie odwracać od niego uwagi czytającego, trudno jednak na jej podstawie stworzyć długie dzieło.
2) Fabuła wielowątkowa – Nieco trudniejsza do stworzenia, przysparza o niebo więcej pracy, radości i satysfakcji. Poza wątkiem głównym przewiduje ona także wątki poboczne (przykładowo romans, rywalizacja, podejrzenia itd.), co ratuje często wybrednego czytelnika przed pochopną oceną pozornie nudnej książki i pozwala na tym namiętniejsze rozczytanie się w kartach utworu.

3) Fabuła epizodyczna – Ta jest niezaprzeczalnie najprostsza do tworzenia. Nie posiada w zasadzie historii tzw. wyższego rzędu, czyli zdarzenia zawarte w książce są w dużym stopniu usamodzielnione i luźne w stosunku co do siebie. Nie występuje w niej także żadna hierarchizacja wątków.
Co to jest schemat fabularny
To zarys organizacyjny całości. Zawiera te elementy fabuły, które muszą wystąpić w każdym streszczeniu dzieła. Fabuła ze swej natury jest niepowtarzalnym indywiduum. Jeśli opowiemy tę samą historię, ubierając ją w inne słowa, będziemy mieć już do czynienia z inną fabułą niż ta poprzednia, mimo tego, że jej schemat fabularny pozostanie niezmienny. Nieważne więc, w jaki sposób wyrazimy swoją fabułę – schemat fabularny będzie nadal niezależnym fundamentem książki. Jeszcze raz - pamiętajmy o tym, że każda fabuła jest zjawiskiem bez precedensu, naszym własnym, autorskim projektem.
Jak skonstruować fabułę?
Jak? Bardzo łatwo! W przypadku modelu wielowątkowego fabuły, najprościej możemy zrobić to w następujący sposób: Bierzemy kartkę formatu A4 i obracamy ją bokiem (tak, by szerokość była większa, niż wysokość). Przez środek, za pomocą linijki od lewa do prawa przeciągamy prostą linię – będzie to nasza oś wydarzeń. By tradycji stało się zadość, z prawej strony (czyli na końcu naszej osi) rysujemy strzałkę. Przypomni nam to lata szkolne, a przy okazji pozwoli wskazać miejsce, gdzie następuje koniec naszej powieści.
Mając już oś, zaznaczamy na niej najważniejsze wydarzenia, które przewidujemy w całym tekście. Zapisujemy ich miejsce, czas i specyfikę. Możemy także dopisać rzeczy które sami uznamy za wygodne i ułatwiające późniejsze pisanie (jak np. następstwa danego zdarzenia, poziom wpływu na całą fabułę, skutki pośrednie, oraz bezpośrednie itp.). Zdarzenia powinno zaznaczać się na osi hierarchicznie. To w jakiej kolejności będą występować po sobie jest bowiem bardzo ważne. Umawiamy się, że porządek zdarzeń zaczyna się od strony lewej i zmierza do końca, czyli strzałki zamykającej oś z prawej strony.
W krótkich słowach: ustalamy temat książki (np. o podróżowaniu dookoła świata), w oparciu o to tworzymy schemat fabularny i wyznaczamy dominantę (młody mężczyzna wyjeżdża pociągiem z rodzinnego miasta, postanawiając, że w rok okrąży cały świat. Udaje mu się to).

Na podstawie schematu fabularnego rozpisujemy szkielet fabuły, czyli naszą „oś” z ważnymi dla fabuły wydarzeniami. W ten sposób otrzymujemy całość takiego schematu. Korzystając z osi zaczynamy pisać, a tu zdajemy się już na wyobraźnię i improwizację, tak bowiem powstała każda książka fabularna, a w przypadku Freuda nawet i naukowa!

4. Postać literacka

Jak stworzyć idealnego bohatera?
Cóż… Sam termin „bohater idealny” jest dość relatywny, ponieważ czytelnicy różnią się od siebie wymaganiami i oczekiwaniami. Dla dziesięciolatki idealną postacią będzie Ania z Zielonego wzgórza, dla dziesięciolatka szatan z siódmej klasy. Następnie wspólnie przejdą przez etap Harry Potter’a, a za kilka lat owa dziewczyna będzie po uszy zakochana w Cezarym Baryce, chłopcu zaś zaimponuje ksiądz Robak.
Przepisem na uniwersalne powodzenie wśród czytelników jest atypowość bohatera literackiego. Człowiek szuka z reguły czegoś nieprzeciętnego, czegoś co przyciąga uwagę, a niekiedy nawet szokuje. W życiu codziennym dowodem na to jest popularność takich ludzi, jak biznesmen Jerzy Urbach, czy muzyk Michał Wiśniewski. Na tej samej zasadzie winniśmy zbudować swoją postać. Zaznaczam jednak, że przy jej kreowaniu nie musimy się kierować „innością”, polecałbym raczej „oryginalność”! W dosłownym ujęciu, nasz bohater wcale nie musi mieć nienaturalnych, czerwonych włosów, albo nieprzyzwoicie dużego kąta bankowego, by wzbudzić zainteresowanie. U Ani Shirley cechą charakterystyczną jest płomienista czupryna, Zagłoba natomiast - "gruby szlachcic, który miał bielmo na jednym oku, a na czole dziurę wielkości talara, przez którą świeciła naga kość", mimo to urzekał nie wyglądem, a faktem posiadania wszystkich możliwych wad, i zalet polskiego szlachcica.
Bohater główny / prowadzący w kryminale
Jeśli idzie o kryminał, doskonałym typem bohatera będzie osoba tajemnicza. Ta właśnie tajemniczość dodaje najwięcej smaku powieścią kryminalnym i detektywistycznym. Bohaterowie kryminału powinni być odkrywani o wiele wolniej i w o wiele mniejszym stopniu, niż bohaterowie innych gatunków literackich. Taki zabieg pozwoli nam wciągnąć czytelnika, a dodatkowo umożliwi większe pole manewru podczas tworzenia fabuły. To dzięki temu, Agatha Christie mogła pozwolić sobie na takie ewenementy, jak postać Michaela Rogersa w powieści „Noc i ciemność”, gdzie jest on głównym bohaterem, a jednocześnie zabójcą, o czym szanowny czytelnik dowiaduje się dopiero na samym końcu książki (lub w połowie tego poradnika).

Jeśli inwestujemy w typ bohatera „tajemniczego”, nie możemy zapomnieć o atmosferze tajemniczości w całym utworze. W powyższym przypadku Christie wprawia nas w nietypowy nastrój m.in. budzącym lekki niepokój wierszykiem:
„Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.”
Rymowanka kilkakrotnie przewija się przez utwór, wprowadzając atmosferę niepewności i lęku, co z kolei stwarza podłoże do rozwijania naszego bohatera w kontekście całej historii. My nie musimy rymować, jednakowoż może być to wielokrotnie przydatnym urozmaiceniem.
Niezależnie od zawartości ideowej naszego dzieła, powinniśmy zbudować postać nietypową, ale barwną. Potencjalnie nikogo nie zainteresuje książka o przeciętnym mężczyźnie, w szarym mieszkaniu, z wyuczonym zawodem i typowym wyglądem. Jeśli dodamy do tego pospolite poglądy, tuzinkowy ubiór i całkiem typowe zachowania, mamy gwarancję na niepowodzenie naszego kryminału. To dobre dla powieści obyczajowych! My musimy się wysilić o coś lepszego.
Dla przykładu przytoczmy postać Herkulesa Poirota stworzoną przez A. Christie. - Niski wzrost, jajowata głowa, wąsy starannie pielęgnowane. Ubiór do przesady zadbany i wyszukany. Pedant z obsesją na punkcie harmonii i symetrii, gardzący tradycyjnymi, wypracowanymi przez lata metodami detektywistycznymi. Jego pewność siebie przechodzi niekiedy w zarozumiałość, co nie przeszkadza mu w renomie którą zyskał. Były oficer policji, aktualnie prywatny detektyw, obyty na salonach, znajomy rodziny królewskiej, premiera i angielskiej arystokracji. – Przyznać trzeba, że postać ta mieści się w definicji pojęcia „nietypowy”. Jeśli wykreujemy w naszej książce personę podobną, z pewnością stanie się ona ulubieńcem ewentualnych czytelników.
Jako, że wyjątek stanowi o regule, przytoczę postać nieco odwrotną do Periota, czyli Tomasza N. N. stworzonego przez Zbigniewa Nienackiego. Pan Tomasz – bohater cyklu „Pan Samochodzik” – jest średniego wzrostu chudzielcem, noszącym duże okulary i szablonowy ubiór. Mieszka w maleńkiej kawalerce zasypanej książkami i przeróżnymi dokumentami. Zupełnie pogodzony z PRL-owską rzeczywistością tworzy (niekiedy ze współpracownikiem) samodzielny referat do specjalnych poruczeń, mieszczący się w Departamencie Ochrony Zabytków polskiego Ministerstwa Kultury i Sztuki. Z zawodu jest muzealnikiem, z zamiłowania detektywem. Posiada rozległą wiedzę z wielu dziedzin (m.in. historii, sztuki, żeglarstwa, czy ekologii). W krew wpisaną ma powagę, oraz permanentne umoralnianie wszystkich dookoła.

Powyżej mamy przykład postaci, która z opisu wydaje się być nudną od podszewki. Pomimo tego cykl „Pan Samochodzik” jest jedną z najbardziej poczytnych polskich serii książek przygodowych. Ostatniego pięćdziesięciolecia dodajmy. Jak widać nie sposób przewidzieć w stu procentach, jaki typ bohatera naprawdę uszczęśliwi naszych czytelników, pozostaje więc zdać się na własne umiejętności psychologiczne i pisarskie…

Charakterystyka postaci

Jeśli mamy pod ręką kilka kartek i ołówek, weźmy je do niej co prędzej i zacznijmy tworzyć szkice naszych postaci. W pierwszej kolejności należy się zająć bohaterem głównym, to od niego przecież będzie zależało całe otoczenie. Ta osoba winna być także opisana bardziej szczegółowo niż postacie drugo i trzecioplanowe (głównie w kwestii wyglądu zewnętrznego). Tworzenie „portretów” postaci może być bardzo przyjemne i zajmujące. Moją radą jest wzorowanie się na osobach prawdziwych. Nie trzeba oczywiście „żywcem” przenosić na karty powieści swojego dobrego kolegi, bądź jędzowatej nauczycielki matematyki. Wystarczy generalny zarys psychologiczno-fizyczny tej znakomitości, urozmaicony naszą bujną (mam nadzieję) fantazją, tudzież inteligencją. Na podstawie ogólnego (może właśnie zaczerpniętego z życia) profilu kreujemy i rozbudowujemy postać. Przypomnieć w tym momencie muszę, o jej stopniowym odkrywaniu. Nie podajemy całości informacji o danej osobie, ale etapami poznajemy jej szeroko rozumianą osobowość. Jeśli lubimy gratki, ciekawym doświadczeniem może być umieszczenie własnej osoby jako jednej z postaci w naszym dziele. Taki wybieg zastosowali m.in. Agatha Christie (Ariadne Oliver), czy Zbigniew Nienacki (Tomasz N.N.). Jeśli nie chcemy się całkowicie „obnażać” przed czytelnikiem, możemy zrobić częściowy profil psychologiczny naszego „ja” i uzupełnić go o zalety, bądź wady, które w rzeczywistości niekoniecznie posiadamy.
By ułatwić sobie zadanie tworzenia poszczególnych bohaterów, możemy użyć metody znanej z gier typu Role Playing, czyli popularnych „RPG”. Rysujemy tabelkę na stronie A4, i zaznaczamy na niej interesujące nas cechy zewnętrzne i wewnętrzne bohatera. Przykładowo:
Płeć, imię, nazwisko, wiek, pochodzenie, stopień występowania w powieści (plan I, II, III).
1. Krzepa……………………
2. Wygląd twarzy…………...
3. Wygląd ogólny…………...
4. Cechy szczególne…………
5. Kondycja…………………
6. Zręczność…………………
7. Mądrość…………………..
8. Inteligencja………………..
9. Charyzma…………………
10. Cechy charakteru…………
11. Zawód, wykształcenie……
12. Wady, zalety….….............
13. Itp., itd. .………………….
Na podstawie takiego szczegółowego opisu roboczego każda postać będzie łatwiejsza do stworzenia, a w zestawieniu z innymi widać będzie wyraźne różnice w profilach osobowych, co jest niezwykle istotne w oddawaniu realizmu świata przedstawionego. Jeśli posiadamy talent plastyczny, karty te możemy wzbogacić o odręczne rysunki naszych bohaterów, co pomoże nam w późniejszych opisach i rozwijaniu osoby. Podobny chwyt można zastosować do map i miejsc związanych z naszą książką, te jednak zostawiam Wam do indywidualnego zaaranżowania.

5. Narracja i opisy

Jaką narrację zastosować ?

W podstawowym, tak zwanym „szkolnym” rozróżnieniu, mamy do czynienia z dwoma typami narracji:
1) Narracja pierwszoosobowa (Widziałem to jak przez mgłę, bałem się czegoś).
2) Narracja trzecioosobowa (Widział to jak przez mgłę, bał się czegoś).
Pamiętajmy, że oba typy występują w liczbie pojedynczej – nie wykorzystujemy podmiotu zbiorowego, chyba że chcemy stworzyć „Bogurodzicę”! Wygodniejsza do stworzenia jest narracja trzecioosobowa, ma charakter bardziej opisowy i obserwacyjny. W beletrystyce wydaje się być wykorzystywana częściej, niż ta w pierwszej osobie. W kryminale najlepiej zastosować właśnie ten typ narracji. Stwarza on wrażenie większej tajemniczości i dystansu, pomimo iż przekazywane są te same informacje, co za pomocą pierwszej metody narracyjnej.
Dodatkowo typy narratora należy rozróżnić ze względu na jego stan wiedzy o świecie przedstawionym.


1) Narrator wszechwiedzący (zna wydarzenia, fakty, sytuacje, o których nasz główny bohater może nie mieć zielonego pojęcia).
2) Narrator o wiedzy i poznaniu ograniczonych (wiedza i kompetencje narratora są ograniczone do tego, co pozna i co zrozumie bohater, bądź bohaterowie).
Narracja „wszechwiedząca” jest dużo prostsza do stworzenia. Dzięki niej nie trzeba się zbyt mocno wysilać, by wyprostować zawiłe sytuacje poszczególnych wątków fabuły. Ten typ narracji polecam. Jeśli lubimy wyzwania i mamy dużo cierpliwości, możemy spróbować drugiego typu. Choć trudniejszy, lepiej oddaje klimat kryminału. Dzięki niemu zagadkę zabójstwa odkrywać będziemy mogli intensywniej aż do samego końca, a pomagał nam w tym będzie główny bohater.

Jak stworzyć dobry opis ?

Opis jest podstawowym elementem narracji. Towarzyszy mu opowiadanie, z którym nawzajem się uzupełniają. Dobry opis ma charakter pozaczasowy, choć nie wyklucza wzajemnego przenikania się z akcją. Może dotyczyć postaci (wygląd jak i charakter), przedmiotu, sytuacji, bądź określonego zjawiska, czy tła wydarzeń. Jest niezwykle istotny, ponieważ uzupełnia fabułę i sprawia, że nabiera ona koloru. Dzięki opisom silniej pracuje nasza wyobraźnia, co daje nam realną przyjemność z czytania książki. Warto zatem opisywać dużo i konkretnie. W kryminale dodatkowo opis pełni o tyle istotną rolę, iż nawet najmniej szczegółowy i potencjalnie nieistotny, jest w stanie zmienić bieg wydarzeń, czy tok „śledztwa”, które mimowolnie przeprowadza czytelnik.
Wyróżniamy dwa charaktery narracji opisowej – obiektywny, oraz zsubiektywizowany. Jak łatwo się domyślić, o wiele prościej jest używać wariantu drugiego. Ułatwi nam to w dużej mierze „kierowanie” czytelnikiem, jemu samemu natomiast pozwoli na wydawanie pełniejszych osądów o postaciach, miejscach, sytuacjach – my przecież wiemy najlepiej, jacy są stworzeni przez nas bohaterowie i w jakim świecie żyją!
Nie zapominajmy, by nie przesadzać z przymiotnikami! Niekiedy jedno słowo wyrazi to, co opis zajmujący trzy linijki. Nie używajmy również obok siebie synonimów, ponieważ jest to bezcelowe i z zasady niepoprawne. I tak, możemy napisać „był mężczyzną przystojnym”, zamiast „był urodziwy, atrakcyjny pociągający i seksowny” – takie deskrypcje zostawmy harlequinom i ich literacko niepewnym autorom.
Pamiętajmy także, by opisami nie zdradzić zbyt wiele. Odbieramy wtedy czytelnikowi całą frajdę związaną z domysłami! Jeśli wyłożymy wszystkie karty na stół, książka stanie się banalna do przewidzenia i przez to nieatrakcyjna. W następstwie zostanie odłożona na półkę przedwcześnie, a tego przecież nie chcemy!


Jak tworzyć?

Typy charakterystyki postaci

Jak wiemy z wcześniejszego rozdziału, charakterystykę postaci możemy podzielić na zewnętrzną – czyli prozografia - (cechy wyglądu i tym podobne), oraz wewnętrzną – etopeja -(życie duchowe, cechy charakteru, zachowania, poglądy, ideały, moralność itd.). Inną kategorią charakterystyki postaci jest forma, w jakiej ją zrealizujemy, to jest bezpośrednio - przez sam podmiot literacki (np. przez narratora), bądź pośrednio - czyli tym, co czytający wywnioskuje z samych myśli postaci, z dialogów i osądów innych bohaterów.
Wszystkie wymienione wyżej sposoby w prozie są nieuniknione i mają charakter typowy, bądź uzupełniający. Dzięki temu pluralizmowi opisowemu, mamy możliwość przestrzennego, oraz szerszego zobaczenia danej postaci literackiej.

Zakończenie

I tak oto wspólnie przebrnęliśmy przez najważniejsze wskazówki dotyczące pisania. W praktyce jest to łatwe i przychodzi naturalnie – wystarczą chęci i odrobina talentu. Jeśli jednak owego talentu się nie przedstawia, najlepszy nawet poradnik niewiele w naszej twórczości zmieni. Jeżeli na samym początku doznamy trudności i dylematów, nie przejmujmy się, wszystko bowiem staje się prostsze, kiedy nabierze się w tym nieco praktyki. Jeśli kryminał to zbyt duży format, jak na pierwszą w naszym życiu książkę, spróbujmy czegoś krótszego, np. opowiadania, czy poszczególnych jego elementów, jak opis postaci, przyrody. Skoro już coś napiszemy, nie trzymajmy tego w szufladzie. Podzielmy się naszą twórczością z innymi, bo jak mawiała sprawdzona i doświadczona Agata Christie – „Autor nie jest dobrym sędzią własnej książki”.
Powodzenia!




Jeżeli to przeczytałeś ( akurat bo ci uwierzę ) to połowa drogi za tobą. Teraz usiądź, wymyśl i przelej na papier.
I pamiętaj WENA TO COŚ CO ZNISZCZY TWOJE ŻYCIE!


Powodzenia jeszcze raz.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt O'Carrick
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Dun Kilty
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:12, 13 Mar 2012    Temat postu:

Długie to... Very Happy Ani wyrazu nie przeczytałam Very Happy Dołączam się do życzeń, miłego pisania Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzychucr
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:09, 13 Mar 2012    Temat postu:

Dojan:nie mogłeś dać linka do tego poradnika po prostu? Bo tego jest troszeczkę jakby dużo...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kefir
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:44, 13 Mar 2012    Temat postu:

No w sumie racja tylko ja to miałem na kompie ale nie wiem skąd.
Ale naprawdę warto przeczytać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julietta502
Sierota


Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tymień
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:57, 04 Kwi 2012    Temat postu:

Bardzo fajny poradnik, zwłaszcza spodobał się mi punkt o tworzeniu postaci.
Ja osobiście piszę. I tyle. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego książka, ale jak na razie mam tylko dziewięć i pół rozdziału
Może i powoli, ale idzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malkalm
Podrzucacz królików


Dołączył: 21 Sie 2011
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:46, 06 Kwi 2012    Temat postu:

Myślę, że każdy, kto dodał coś swojego na Celtię, chciałby napisać swoją książkę.

A jeśli o mnie chodzi, to chciałbym kiedyś, aby wydano coś mojego. Niekoniecznie prozę, ale tom wierszy albo dramat. Bo każdy z nas ma mnóstwo pomysłów, które można zrealizować, ale to wymaga mnóstwo czasu i pracy. No, ale dla chcącego nic trudnego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Malkalm dnia Pią 20:47, 06 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dafne
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 28 Kwi 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraina Tysiąca Jezior

PostWysłany: Nie 16:15, 08 Kwi 2012    Temat postu:

Ja kiedyś bardzo chciałam napisać dobrą książkę i ją wydać - uważałam, jakże mylnie, że tylko nastolatek może opisać życie nastolatka. Wink Ale oprócz dwóch książek z dzieciństwa żadnej nie udało mi się skończyć - najwyżej kilkadziesiąt stron, dziesięć rozdziałów. Potem albo brakło mi czasu (a jak nie ma czasu to potem się już nie chce), albo stwierdzałam że pomysł jest naiwny, albo że w ogóle do kitu to dziadostwo Very Happy
Teraz nie stawiam już sobie takich zadań. Piszę opowiadania, czasem bardzo długie, które nie zawsze kończę, ale jednak zdarza mi się tego dokonać Very Happy I publikuję na blogach, forach albo i nie.
A poza tym mam często tak, że miotają mi się po głowie takie oderwane od wszystkiego fragmenty, które zmuszają mnie do przelania ich na papier ( i stracenia na to kupy czasu), ale do niczego nie pasują i albo je wpycham na siłę do jakiegoś z opowiadań xD, albo zostają taki, zawieszone w próżni, czy też raczej na dysku Wink Bywa też tak, że mam palącą potrzebę napisania czegoś, ale pomysł za żadne skarby nie chce się skrystalizować (przez czas jakiś) i chodzę wtedy zła jak osa. Też tak macie? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kiki999zwiadowcy
Podrzucacz królików


Dołączył: 20 Gru 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skandia, Araluen
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:48, 10 Kwi 2012    Temat postu:

Tak miałam kiedyś taki pomysł... Smile
Ja chętnie przeczytam zapowiedz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Will1
Sierota


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:09, 10 Kwi 2012    Temat postu:

planuję napisać książkę pt."huntik-łowcy tajemnic"
Pierwszy tom jest pt.król strzelców-zwiadowca.

książka będzie miała ok.80-110 stron.
Fabuła:
Historia opowiada o losach Loka Lamberta,Sophie Castervill,Zhalii Moon,Dena Philsa i Dantego Vale'a.Poszukują pierwszego z 5 mistrzów tytanów-Zwiadowcę mistrza strzelców.W prologu są wydarzenia z średniowiecza kiedy lord Castervill i Nostradamus wzywali tytanów dla króla Artura który po napadzie niszczycieli powiedział"Castervill wezwij tytanów z Huntika"takie było jego ostatnie życzenie gdyż później zmarł.
Wiele pułapek,złych łowców i wiele wydarzeń w jednej książce!
prześlę wam prolog na pw.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Will1 dnia Wto 10:14, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katy_49
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Redmont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:16, 10 Kwi 2012    Temat postu:

Mam parę planów na "książki", kiedyś napisałam na 20- parę stron i to było chyba najwięcej Wink Razz
"Powieścią" którą najdłużej pisałam i ciągle "ożywiałam" jest Tia Lorens ( :/ matko jaka nazwa) opowiada ona o czarodziejce i jej przyjaciółkach, zaplanowałam 4 tomy, ale skończyło się na pierwszym Wink
Wszystkie moje "książki" uważałam i uważam za totalne dziadostwo :/
Próbowałam nawet napisać Zwiadowców, za czasów Halta i Crowleya ale skończyło się na 10 stronie (na szczęście!)
Moja przyjaciółka pisze dużo "książeczek" (są extra!)
Moim najnowszym pomysłem jest książka coś w stylu :
"Klanu Wilczycy", "Zmierzchu" i "Harrego Pottera" i coś o średniowieczu
Tytułów jeszcze nie wymyśliłam, na moim blogu będzie można poczytać Smile
Will1- mój brat będzie zachwycony Smile on to uwielbia
Życzę wszystkim "pisarzom" szczęścia w pisaniu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katy_49 dnia Wto 14:12, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gnar
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 31 Gru 2010
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:29, 10 Kwi 2012    Temat postu:

Napisać książkę? Dla mnie to wyczyn godny tytułu co najmniej bohatera. Bardzo szanuję ludzi, którzy tego dokonali i nie same pieniądze, lecz satysfakcja jest dla nich nagrodą (wiem, wiem, satysfakcją nie napełnią żołądka, ani nie kupią paliwa. No, przynajmniej nie w Polsce).

To taka cecha dzieci z wyobraźnią. Bo właśnie wtedy rodzi się w głowie wiele ciekawych pomysłów, które starsi mogą uznać za abstrakcyjne. Takie „dziecko” (bez urazy dla młodszych userów. Swoją drogą wszyscy jesteśmy dziećmi swoich rodziców, nie?) ma przed oczami obrazy epickich starć, batalistycznych scen, barwnych postaci i zawiłych relacji między nimi. W większości przypadków na tym się kończy. Takie wyobrażanie historyjek jest bardzo ciekawym i rozwijającym zajęciem. Jednak reszta (zwłaszcza ta, która czyta książki) będąc pod natchnieniem i inspiracją postanawia skrystalizować te płynne marzenia.

Niestety problem w tym, że chociaż jak wielki zapał do pisania by nie był, i jak ogromna motywacja wspierała by do pisania, to po naśkrobaniu kawałka historii, coś się urywa. Brakuje chęci, którą zazwyczaj zwala się na wenę. Czasem jest to spowodowane pisaniem na żywioł, kiedy nie mamy obmyślonej całej fabuły. Wtedy to nasz generator się wyłącza i kończą się pomysły. Czasem też, mimo iż historię przeżyliśmy w głowie od prologu do epilogu i wystarczy tylko wszystko przelać na papier, opuszczają nas siły do pisania. Zwykle spowodowane lenistwem (znam to z doświadczenia).

Może nie jestem specjalistą, ale moim zdaniem napisanie książki to na pewno nie łatwa sprawa, przerastająca młodzieńców. Bo poza pomysłem i motywacją trzeba mieć w sobie wytrwałość i cierpliwość. Rzeczy przydatne przy zapełnianiu kolejnej i kolejnej strony. Oczywiście nie stwierdzam, że ci młodsi nie powinni pisać. A owszem, jest to bardzo pożądane. Jednak odradzam wmawiania sobie: „Oto właśnie napiszę książkę, która opisze kilkadziesiąt lat życia bohatera, minuta po minucie. Moje tomy zapełnią regały w księgarniach i będę tak popularny, że nawet nauczyciele z respektu przestaną mnie pytać”. Błąd. Moją skromną opinią, radzę zacząć od czegoś MNIEJSZEGO (w końcu, małe jest piękne Very Happy). Piszcie opowiadania. Bo to właśnie na podstawie opowiadań można napisać książkę. Dziś napiszesz takie coś krótkiego na 10 str A4, a może za 20 lat dostrzeżesz w tym opowiadaniu potencjał, który da się jeszcze wykorzystać i zacząć pisać coś dłuższego.

W końcu zwracając się do autora tematu. Kubo, rozumiem Cię. Nawet nie wiesz jak dobrze. I dlatego właśnie chcę Tobie oszczędzić tej jakże Syzyfowej pracy. Przestań napalać się na 7 tomów książki, których i tak nie napiszesz (jeśli tak, to będzie to cud i stanę się Twoim wyznawcą, a przynajmniej zalajkuję Cię na facebooku). Siadaj przed pudło i pisz opowiadanie, na chociażby te 10 stron. Ale nie tak na odwal się, tylko postaraj się wykazać maksimum Twoich zdolności. Potem pokaż to innym, daj ocenić, posłuchaj porad mądrzejszych (czyli mnie na pewno nie) i bierz się za kolejne. Zobaczysz, że z czasem się wyrobisz i może nawet nie zauważysz kiedy, na Twoim dysku zajmować miejsce będą dziesiątki stronnic, które da się będzie wydać. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości.

A jakby ktoś pytał, czy ja chcę napisać książkę. Zawczasu zdałem sobie sprawę, że nie jest to możliwe w moim wykonaniu. Przynajmniej nie w tym dziesięcioleciu. Jednak ochoczo piszę opowiadania… No dobra, kłamię. Może nie ochoczo, ale jak już ktoś mnie zmusi Smile. Z kolei, ktoś wyżej wspomniał coś o RPG. To jest świetna sprawa. Gorąco polecam RPG, te na forach, jak i te w realu. Super zabawa, poza tym, lekcja tworzenia bohaterów i wymyślania złożonej fabuły.

pawel2952 – ukłony w Twą stronę za ogrom Twojego posta Razz. Chciałem Ci zrobić konkurencję, jednak coś mi się zdaje, że tylko przynudzałem.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Gnar dnia Wto 12:32, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kiki999zwiadowcy
Podrzucacz królików


Dołączył: 20 Gru 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skandia, Araluen
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:18, 10 Kwi 2012    Temat postu:

Oto początki powieści pt. Katy Houston- autorstwa naszej forowej koleżanki Katy_49
wwww.katy-.manifo.com
Polecam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katy_49
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Redmont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:34, 10 Kwi 2012    Temat postu:

Kiki999Zwiadowcy już po tobie...
:-S
Jak mogłaś???????
Nie...
To jest straszne co ja tam nabazgroliłam!
Ale o wiele lepsze od tych poprzednich ... :/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dafne
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 28 Kwi 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraina Tysiąca Jezior

PostWysłany: Wto 19:03, 10 Kwi 2012    Temat postu:

Gnar napisał:
Bo poza pomysłem i motywacją trzeba mieć w sobie wytrwałość i cierpliwość. Rzeczy przydatne przy zapełnianiu kolejnej i kolejnej strony. (...) Jednak odradzam wmawiania sobie: „(...)Moje tomy zapełnią regały w księgarniach i będę tak popularny, że nawet nauczyciele z respektu przestaną mnie pytać”. Błąd. Moją skromną opinią, radzę zacząć od czegoś MNIEJSZEGO (w końcu, małe jest piękne Very Happy). Piszcie opowiadania. Bo to właśnie na podstawie opowiadań można napisać książkę. Dziś napiszesz takie coś krótkiego na 10 str A4, a może za 20 lat dostrzeżesz w tym opowiadaniu potencjał, który da się jeszcze wykorzystać i zacząć pisać coś dłuższego.


Podzielam Twoje zdanie. Kiedyś nie mogłam zrozumieć, co jest fajnego w pisaniu opowiadań i od razu rzucałam się na powieści, których nie udawało mi się ukończyć. A tak to przynajmniej człowiek nie ma do siebie żalu, że nie wyszło, a w dodatku jeśli pomysł jest dobry, to można go potem przekształcić i wykorzystać. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dejanira
Podrzucacz królików


Dołączył: 25 Lut 2012
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Armagelon
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:59, 15 Kwi 2012    Temat postu:

Ja mam tyle pomysłów... Szkoda że każdy inny hehe ale na serio: mam zamiar coś napisać tylko nie wiem jak, gdzie, kiedy i o czym heh Smile
Poza tym POWODZENIA życzę Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vaanir
Podrzucacz królików


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:16, 17 Kwi 2012    Temat postu:

Ja napisałam dwie, jedna brała nawet udział w konkursie, ale nie przyjęli ją do oceny, bo była za długa Very Happy
Jedna jest czymś w rodzaju dramatu i opowiada o 16-letniej dziewczynie, a druga- fantasy, czymś w rodzaju Zwiadowców połączonych z Eragonem i moim wymysłem, jednak w caaaałkiem innym stylu ; >


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jamie
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 02 Maj 2012
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Carway
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:03, 02 Maj 2012    Temat postu:

Piszę, właśnie pracuję nad "Kaśką" i "Czarną perłą".
Wszystkie moje dotychczasowe "książki" były okropne Sad ale te dwie są najlepsze Very Happy )
"Kaśka" to życie współczesnej dziewczyny, fanki Nirvany a ta druga to średniowiecze, dziewczyna i jej przyjaciel wyruszają na poszukiwanie Czarnej Perły (nie statku tylko perły Very Happy Very Happy )
Może kiedyś pojawią się w Celtii Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:17, 27 Maj 2012    Temat postu:

Ogólnie śmieszy mnie określenie "piszę książkę". To znaczy, oczywiście zależy u kogo, bo na pewno nie u kogoś, kto już coś na swoim koncie ma, wydał w sensie. Ale u osób, które w gruncie rzeczy są na początku swojej przygody z pisaniem oraz zazwyczaj są w młodym wieku, już tak. Tym bardziej, że zazwyczaj takie piękne plany kończą się po napisaniu kilku stron. (Oczywiście generalizuje tutaj, ponieważ zdarzają się i tacy, co to projekt do końca doprowadzą. Jednakże dla uproszczenia będę uogólniała.)
Sama tak określałam moją radosną twórczość, będąc jeszcze w podstawówce. Głownie w klasach 1-3, chociaż zdarzało się i później. To nieco głupie, bo się od razu zakłada, że ktoś zechce to wydać. Co jest w sumie rzadkie, bo nieczęsto zdarza się, żeby ktoś w takim wieku stworzył dobry materiał. Także wydawnictwa ostrożnie podchodzą do takich ofert, a ponoć takich jest mnóstwo po wydaniu "Eragona". Ale tak naprawdę, teraz wydanie książki jest niewielkim problem - potrzeba tylko mieć sporo kasy. Ale co z tego. Bo kto będzie to sprzedawał, kto to kupi (oprócz rodziny Razz), jeśli książka będzie zła? Sukcesu nie odniesie.
Dlaczego uważam, że nastolatek ma małą szansę na wydanie czegoś dobrego? Ano, z prostej przyczyny. Człowiek rozwija się całe życie w różnych dziedzinach, oczywiście, ale w pewnych okresach te postępy są bardziej widoczne. Chodzi mi o to, że komuś, kto pisze od lat kilku, styl będzie się zmieniał i poprawiał bardziej niż komuś parającemu się tym od lat kilkunastu. Przez co ta "książka" będzie bardzo nierówna, bo będzie widoczna ogromna zmiana między początkiem, środkiem, a końcem. Tak przynajmniej myślę, bo napisanie czegoś dłuższego zajmuje sporo czasu. Oczywiście, u tych, co książki wydają, również widać zmiany. Ale to zazwyczaj między kolejnymi tomami, a nie w jednym, no i nie aż takie gruntowne.
Uważam, że lepszym sposobem jest po prostu pisanie. Opowiadań na przykład, ale nie tylko, bo np. na forum pojawiają się twory, która trudno zakwalifikować do jakiegoś gatunku - opowiadanie ani nowela to nie jest, powieścią również nazwać nie można. Też takie tworzę w sumie, nazywam je po prostu opowieściami. Razz Ćwiczenia rozwijają, nawet niekoniecznie trzeba pisać coś "swojego", bo fanficki też pozwalają się polepszyć w tej dziedzinie. No i w erpegach na forum też się piszę, jak to wspominali Gnar z Pawłem. Po sobie widzę, że to naprawdę pomaga - bo na przykład pisze teraz lepiej niż w poprzednim. Tak przynajmniej myślę. (Co nie znaczy, że jakoś niezwykle dobrze, ale na pewno lepiej.) No i tak jak pisała Nimrodel - może, gdy coś będziemy pisać, dokładnie, z poukładanymi pomysłami itd., wyjdzie nam coś dłuższego, co można do powieści zakwalifikować. ; )
Także ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Very Happy A to powinno być przyjemnością, bo skoro chcemy wydać książkę, to lubimy pisać. A skoro lubimy pisać to... sami dokończcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paula
Moderator


Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 1473
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Imaginaerum
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:22, 27 Maj 2012    Temat postu:

Actio, zdarzył się cud. Zgadzam się z Tobą! xD
Tak więc nie ma co się rozpisywać, omawiając dokładnie to samo w ten sam sposób, tylko innymi słowami. Wink

A co do mojego pisania "książek"... Heh, przypomina mi się, jak kiedyś w wakacje (chyba po czwartej klasie podstawówki) razem z siostrą i kuzynem pisaliśmy takie niby-fanfiki do "Harry'ego Potter'a". Nie pamiętam, jak siostry (która jest ode mnie starsza o pięć lat i wtedy pisała całkiem nieźle), ale moje i kuzyna - były tak głupie, że się w pale nie mieści. Np. w moim, pamiętam, ludzie się poważnie pokłócili o niekupienie bułek na śniadanie. xD
Hm, a teraz... Niczego, co piszę, nie nazywam książką. Fajnie mi się pisze tego mojego "Kapitana Śmierć", choć niekiedy lenistwo bywa silniejsze. Ale nie wierzę w to, że kiedykolwiek go wydam (chociaż Naja mi to wróży od jakiegoś roku. Nawet jej się raz przyśnił - podobno ładnie pachniał xD). Nie śmiem nazwać go książką, czasami tylko w myślach opisuję go jako powieść. Zdaję sobie też sprawę, że pewnie nigdy go nie skończę, bo mi się fabuła rozleci z pierwotną wersją przez te krwawe dygresje. Hah, ile to już razy zmieniałam koncept...! Boję się też, że nawet, jak uda mi się to dociągnąć do końca, to wątki mi się nie zbiegną. No i to, o czym wspominała Actia, a sama zauważam nieraz, przeglądając pierwsze rozdziały "KŚ". Ta różnica w stylu... Wydarzyłby się cud, gdyby ktoś zechciał to wydać.
A jednak mam zamiar to skończyć. Traktuję to raczej jak takie ćwiczenie warsztatu pisarskiego i samozaparcia w jakimś celu. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Will15
Podrzucacz królików


Dołączył: 26 Gru 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:11, 05 Cze 2012    Temat postu:

Ja ostatnio piszę krótkie opowiadania z II Wojny Światowej.
Aktualnie kończę pisać pierwszą część: "W obronie Wizny."
Jeśli chodzi o książki w ferie pisałem trochę fantasy, ale zaprzestałem z powodu braku czasu. Teraz mam plan na książkę osadzoną w latach 80-90 Miami, typowa gangsterka więc mam nadzieje, że coś skrobnę w wakacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jusssstaaaa
Strzelec do tarczy


Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:13, 05 Cze 2012    Temat postu:

Ja w tej chwili piszę dłuższe opowiadanie fantasy. Moje przygotowania do tego skończyły się na przedstawieniu po kolei, w punktach wszystkich wydarzeń i oczywiście opisaniu bohaterów. Na razie idzie dobrze- codziennie coś dopisuję- czasem rozdział, czasem kilka, to zależy od nastroju i oczywiście czasu wolnego. Jak coś wyjdzie źle, zawsze można to poprawić. To opowiadanie to fan-fiction, dalsza część "Zwiadowców", więc mam już w głowie wszystkie miejsca, nazwy i imiona .
Nie zamierzam tego próbować wydać, ale to doskonałe ćwiczenie stylu pisania, więc chcę to skończyć. Na razie mam 30 stron. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrKondziu
Podrzucacz królików


Dołączył: 16 Maj 2012
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głowno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:02, 06 Cze 2012    Temat postu:

Ja często piszę dość długie opowiadania (tak z nudy). Myślę że może kiedyś napiszę jakąś książkę, ale nie jest to pewne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
quetru
Sierota


Dołączył: 07 Lip 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:20, 07 Lip 2012    Temat postu:

ja kiedyś wziąłem się za pisanie książki ale niestety jej nie dokończyłem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julietta502
Sierota


Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tymień
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:21, 18 Lip 2012    Temat postu:

1. Zgadzam się co do tego, że styl bardzo się zmienia. Kiedyś próbowałam pisać takie opowiadanie. Oczywiście nie dokończyłam go, bo po jakimś czasie doszłam do wniosku, że to kompletna beznadzieja. To było może jakiś rok temu... Niedawno postanowiłam przejrzeć stare dokumenty i na to COŚ natrafiłam. Po prostu nie mogłam uwierzyć, że to ja coś tak potwornego napisałam! (nie żebym była jakaś wybitnie uzdolniona, ale bez przesady...) A najgorsze jest to, że podczas gdy to tworzyłam, uważałam, iż jest to nawet w porządku! Koszmar!
2. Zgadzam się również z tym, że konieczne jest opracowanie fabuły zanim zacznie się coś tam skrobać. I znów ja (biedna ja Wink ) mogę posłużyć za przykład... Kiedy miałam jakieś sześć lat, pewnego pięknego dnia postanowiłam sobie: "Napiszę książkę pod tytułem <Titanic> i będzie ona miała 500 stron!" Tak, wiem, totalna żenada, ale proszę o wyrozumiałość - miałam wtedy kilka lat!
Przykład drugi: Kiedy zaczynałam pisać to opowiadanie, nad którym obecnie pracuję, nie miałam zielonego pojęcia o czym tak dokładnie ma być. Fabuła ciągnęła się mniej więcej do połowy, a potem wszystko się urywało. Teraz jednak już dokładnie wiem, co ma się po kolei wydarzyć i pisanie przychodzi o wiele łatwiej, bo... Jak by się to wyrazić... Wyobraźcie sobie, że idziecie ulicą. W pierwszym przypadku droga jest pełna zakrętów, co chwila stajecie na rozdrożach i musicie wybierać, w którą stronę iść. Która ścieżka poprowadzi Was do celu? W drugim przypadku droga jest prosta jak strzała i pojawiają się na niej tylko nieznaczne zakłócenie, np. trzeba zaczekać, aż ślimak przelezie przez ulicę (tzw. brak weny, która w rzeczywistości nie istnieje i jest wymysłem amatorów, którzy zwalają na nią winę za swoje lenistwo Wink ) Czyli inaczej mówiąc jedyną przeszkodą na tej prostej drodze jest leń (Wink ) i tylko od Was zależy, czy tę przeszkodę pokonacie.
Co z tego wywodu wynika? Że znacznie łatwiej jest pisać, kiedy ma się fabułę dopracowaną na picuś-glancuś Wink Bez fabuły droga jest kręta i zawiła i rzadko kiedy prowadzi do upragnionego celu - ukończenia swojego dzieła.
3. Jak sądzicie, czy Will potrafił strzelać celnie od razu, kiedy tylko dostał łuk do ręki? Wyobraźcie to sobie:
Halt podał Willowi łuk i kilka strzał. Zdziwiony chłopak otworzył usta, aby zapytać, o co chodzi mentorowi, ale nauczyciel uprzedził go, mówiąc:
- No już, strzelaj! - nakazał. - Na co czekasz? Tam stoi tarcza - wskazał ręką na drewniany okrąg. - Masz trafić dokładnie w sam środek!
Will stał zdezorientowany i zastanawiał się od czego właściwie ma zacząć, kiedy Halt wydarł się:
- No, na co czekasz? Strzelajże!
***
Wiem, że to zupełnie nie w stylu Halta, ani też Willa, ale to tylko tak, dla obrazowego przedstawienia sytuacji Wink
***
No więc co z tego wynika? Żeby strzelać tak celnie jak np. w "Okupie za Eraka", podczas ratowania Halta, Will potrzebował:
* Duuuuuuuuuuuużo ćwiczeń (o czy z resztą bezustannie przypominał mu Halt Wink )
* Właśnie tej motywacji, jaką dawał mu mentor,
* A na sam początek jego cennych rad.
no bo jeśli poproszę Cię: "Weź, zrób mi sushi!" to raczej Ci się nie uda, prawda? Ale gdybyś miał książkę kucharską z odpowiednim przepisem, to zupełnie inna sprawa Wink I tak samo jak w dwóch rozpatrywanych powyżej przypadkach, jest z pianiem. Potrzeba silnej motywacji, aby kontynuować swoje dzieło. Jeżeli myśli się o tym poważnie, to warto wyposażyć się w jakiś poradnik.
Ja niedawno dostałam "Jak pisać, żeby publikować". Książka pozwoliła mi spojrzeć na pisanie z fachowej perspektywy.
Nie twierdzę, że uda mi się dokończyć to, co teraz piszę. Ale mam świadomość, że nawet jeśli się nie uda, to czas poświęcony na pisanie nie będzie stracony, bo im więcej się ćwiczy, tym więcej się umie.
Warto próbować, bo może za którymś razem uda się w końcu trafić do celu...

Uważam, że takie właśnie podejście jest odpowiednie dla początkujących.

*mam nadzieję, że Wsze czoła nie spoczywają teraz na klawiaturze, a jeśli tak, to najmocniej przepraszam za wywołanie moimi wywodami szkody. Zarówno w stanie zdrowia (odciski klawiszy na czole) jak i stanie klawiatury Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage / To i Owo... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin