Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Pamiętnik i takie tam...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage / To i Owo...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
xThauron
Admin


Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Middle Earth
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 3:55, 09 Lut 2015    Temat postu:

Pamiętnik? No cóż... Wiem, że zawsze mnie zastanawiało, co ludzie widzą w pisaniu pamiętników. Z jednej strony szacun, ponieważ jest to pewien sposób wyrażenia własnych emocji w formie pisanej. Dzięki ich zapisaniu utrwalasz je nie tylko w pamięci, ale i na piśmie. Myślę, że ludzie mają potrzebę umożliwienia swoim uczuciom wyjścia na świat, rozżalania się nad sobą, mówieniu komuś o swoich problemach. A tak taka osoba codziennie "zwierzy się" pamiętnikowi, przez co jednak wypuści emocje na świat, zamiast dusić je w sobie. Z drugiej strony, potem ludzie odruchowo sięgną po pamiętnik i przeczytają, jak się czuli kilka dni temu. Czy to dobre? Czasem o pewnych rzeczach lepiej zapomnieć, nie wracać do nich i nie analizować nich... Rozpamiętywanie starych ran boli tak samo jak ich nabywanie... Mamy za to pewność, iż pamiętnik nie odpowie. Nie ma ryzyka, iż nas skrytykuje, ale także nam w sumie nie doradzi i nie powie nam, co mamy robić. Prowadzimy przez to pewnego rodzaju monolog, aczkolwiek nie bezpośredni, no bo przecież rozmawiamy z pamiętnikiem, jakby z niemą osobą, która nie odpowiada, bo po prostu nie ma takiej możliwości. Ale czy to lepsze niż na przykład rozmowa z przyjaciółmi? Im też możesz się przecież zwierzyć z pozytywnych, jak i tych negatywnych uczuć, więc... why pamiętnik? Może ze względu na wstyd czy coś, nie wiem... Albo ew. brak takiej osoby, której by się chciało zwierzać, może obawa o wyśmianie czy wydanie tajemnic... Nie wiem. W każdym razie, zawsze można pamiętnik w testamencie zapisać na swoją córkę czy syna, coby miał coś po Tobie Wink Heh, ja w sumie pamiętnika jako tako nie prowadziłem, ale miałem opowiadanie w formie pamiętnika (publicznie) gdzie dawałem przygody z życia, w które wlatywałem troszkę dobrego humoru. Zabawnie się pisało, choć co do poziomu już nie do końca

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:01, 27 Kwi 2016    Temat postu:

Właściwie planowałam napisać tutaj już tydzień temu*, ale z jakiegoś powodu zapomniałam... A plany te wynikały z tego, że 11. kwietnia przypadała moja piąta rocznica założenia tego normalnego - nazwijmy to - pamiętnika. I obecnie zapisuję już chyba trzynasty zeszyt z rzędu, a patrząc w szerszej perspektywie, raczej nie przewiduję, żebym miała z tym całkiem zerwać. Co prawda nie jest to specjalnie porywające dla ludzi postronnych, ale mam na to ochotę, więc zrobię sobie taką małą "retrospektywę" i powspominam swoje pamiętnikowe przejścia :3.
(*obecnie dwa tygodnie ponad - taki tam mały poślizg...)

Pamiętam wyjątkowo dobrze ten dzień, kiedy kupowałam zeszyt na pierwszy pamiętnik... Ten poważny, bo tych karykatur z piekła rodem, które próbowałam tworzyć wcześniej, nie mam chęci ani odwagi tak nazywać. Byłam w drugiej klasie gimnazjum i tego dnia układaliśmy po lekcjach ławki na sali gimnastycznej dla trzecioklasistów, którzy mieli pisać egzaminy. Akurat u nas nie było to takie proste, bo żeby dojść do sali, trzeba było dwa razy przechodzić przez ulicę i szło się tam z taką ławką dobre pięć minut, ale ja miałam wtedy w perspektywie trzy dni wolnego, więc szczerze wątpię, żeby mi to jakoś szczególnie przeszkadzało.
Wiem, że poszłam potem do papierniczego z takim bardzo poważnym nastawieniem, że nie ma zmienienia zdania, idę kupić pamiętnik i wreszcie zapiszę cały zeszyt. Na dzień dzisiejszy nawet trochę mnie to rozczula... Wydaję się sama sobie strasznie mała i dziecinna w tamtym wspomnieniu, chociaż przypuszczam, że większość czternastolatków by się o to święcie oburzyła. (Właściwie to piętnastolatków... do urodzin mi zostały wtedy niecałe dwa tygodnie.)
Później faktycznie się w to wkręciłam i po zapisaniu pierwszego zeszytu z zaskoczeniem stwierdziłam, że jej! to naprawdę jest możliwe! Zaczęłam zapełniać kolejne i kolejne, aż do roku 2013, kiedy postanowiłam nie opuszczać ani jednego dnia. Udawało się aż do października - przez ponad 9 miesięcy ominęłam tylko jeden dzień w marcu przez poważną chorobę, a potem i tak nadrobiłam ten wpis, żeby jakoś odratować honor. W sumie nie wiem, po co Very Happy. Ogólnie nie polecam takiej metody. Wiele wpisów miało po kilka linijek i były tworzone w pośpiechu tuż przed zaśnięciem, a cała ich treść głosiła, że właściwie nic ciekawego się nie stało. Z kolei to, co wymodziłam na czterodniowym festiwalu to jest już kompletna porażka - przy takiej okazji naprawdę można się było bardziej postarać.
Momentem, który zawalił ten system, było tak naprawdę zaczęcie pisania książki. Wytrzymałam prawie dwa miesiące robienia codziennie jednego i drugiego, ale później okazało się, że to po prostu niewykonalne. A raczej wykonalne, ale nie w trakcie 24-godzinnej doby, a tylko taką miałam pod ręką. Przerwałam więc pisanie i niestety obawiam się, że ten przymus robienia tego z dnia na dzień całkowicie mnie zniechęcił do powrotu. Przerwałam prawie zupełnie, wracając do pamiętnika raz na dwa miesiące, żeby stwierdzić, że dawno mnie nie było i prawie cały 2014 roku upłynął na nieudolnych próbach zakończenia jednego zeszytu - nie udało się, z tego co pamiętam. Osiągnęłam to dopiero w 2015 roku, bo tempo pisania książki opadło. (W wakacje przed klasą maturalną wróciłam jeszcze do pamiętnika na jakiś czas, bo na wyjazd do Grecji nie miałam szans zabrać laptopa i kontynuować pisania - mniej więcej wtedy przestałam też wstawiać Krew każdego dnia.) Z perspektywy czasu mogę się tylko zastanawiać, jak wytrzymałam blisko dwa lata ślęczenia codziennie przed Wordem lub zeszytem, bo przejście pomiędzy pisaniem każdej doby w pamiętniku i wstawianiem jednego rozdziału dziennie było bardzo płynne - nie miałam żadnej przerwy.

Nie jest to może bardzo porywająca opowieść, ale moje relacje z pisaniem pamiętników są dość skomplikowane... nie umiem ich rozgryźć Very Happy. Z jednej strony bardzo bym chciała więcej do nich przelewać, a z drugiej nie robię tego właśnie wtedy, kiedy się dużo dzieje. A poza tym mam prawo do takich wynurzeń z racji rocznicy i chciałam sobie pisemnie powspominać :3. A na koniec powtórzę wielokrotnie powtarzane przeze mnie słowa poparte doświadczeniem: 1. piszcie krótko, a często; 2. piszcie o konkretach, bo po latach są znacznie ciekawsze od przemyśleń. Tyle z mojej strony :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erak_princess of Skandia
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 02 Maj 2015
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skandia, Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:06, 29 Kwi 2016    Temat postu:

Ja piszę coś co nie jest pamiętnikiem.Chociaż po części odnosi się do mojego życia. Mam zeszyt od ciągnięcia wywodów- wywodnik. Wylewam na niego wszystkie racjonalne i pożyteczne myśli i staram się je tam uporządkować. Piszę na temat religii, łaski wiary, szatanizmu, stwórcy, filozofii, wolności itp. Taki zeszycik bardzo mi pomaga być obecną umysłem w tym co się dzieje w danej chwili, a gdy myślę i piszę jestem obecna tylko ciałem. Cieszę się, że znajduję na to czas i polecam każdemu, kto również ma problem z odbieganiem od rzeczywistości i ciągnięciem wywodów

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage / To i Owo... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin