Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przyjaźń na odległość?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Chata Halta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zuza74
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:09, 22 Paź 2014    Temat postu: Przyjaźń na odległość?

Po raz kolejny czytając "Zwiadowców" zaczęłam się zastanawiać nad rzeczą, o której nigdy wcześniej nie myślałam. Crowley z Haltem zaprzyjaźnili się za młodych lat, najlepsi przyjaciele, bratnie dusze, wszystko fajnie. Ale kiedy ich drogi poniekąd się rozeszły, każdy trafił do innego lenna (czyli domniemam po pokonaniu Morgaratha) i nie spędzali już ze sobą tyle czasu to czy w ogóle możliwe jest utrzymanie dobrych relacji? No, bo choćby na nasze życie przekładając, często, gdy jedna osoba się np. przeprowadza to przyjaźnie się rozlatują. Jak sądzicie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:03, 25 Paź 2014    Temat postu:

Czy jest możliwe, to akurat sądzę, że tak. Zresztą to zależy od człowieka, a jak widać im się udało. Może dla nas to nie do ogarnięcia, ale pewnie ludzie są z sobą nieco bardziej zżyci, jeśli raz czy dwa zdarzy im się uratować swojemu koledze życie albo coś w tym stylu... to trochę co innego niż pożyczyć "pińć złoty" na żarcie albo dać spisać z biologii raz za czas Very Happy. Także można to wyjaśnić tym, jak mocna była ich więź, wzajemny szacunek i tak dalej.

Poza tym - niby w sprawach zawodowych, ale jednak - Crowley często pisał do Halta. I Halt do niego. Jakoś nie wierzę, żeby w żadnym z takich raportów nie znalazło się coś bardziej osobistego. Jakaś ciekawostka z życia w Redmont/Araluenie, uprzejme spytanie o zdrowie, takie zrozumiałe tylko dla nich nawiązanie do dawnych czasów czy cokolwiek takiego. Jak nie (w sumie teraz myślę, że poza ostatnim raczej sobie to darowali przez profesjonalizm), to mieli też zwykłe listy zawsze. Nikt nie bronił im do siebie pisać całkowicie prywatnie. Więc nie byli od siebie kompletnie odcięci.
Już nie mówiąc o tym, że corocznie organizowano Zloty, gdzie mogli się spotkać i powspominać dawne czasy. A z racji swojej rangi i statusu w królestwie Halt pewnie mógł się czasem wyrwać i odwiedzić przyjaciela. A jeśli nie, to na 100% odwiedzał go w sprawach wagi państwowej, kiedy ktoś potrzebował dodatkowej porady, jego opinii, cokolwiek. Musieli zresztą w jakimkolwiek stopniu pozwalać na integrację między zwiadowcami, bo jakby na przykład zaczęli ze sobą konkurować o wyniki uczniów, bo by się nie znosili i nie czuli jakąś jednością, to pewnie w końcu któryś by się zaczął wyłamywać... no i trzeba było ich utrzymać w takich przyzwoitych stosunkach - co obejmowało też Crowleya i Halta. To już są całkowicie moje spekulacje, ale chyba jakiś sens w nich jest Very Happy.

Także przetrwanie takiej przyjaźni jest możliwe.
I mieli całkiem sporo okazji, żeby ją podtrzymać.

(Inna sprawa, że odwołałaś się do przeprowadzenia gdzieś do innego miasta na przykład. Tylko zwykle w takim wypadku porzuca się całe dawne życie. Swój dom, sąsiadów, pracę, ewentualnie szkołę, może rodzinę itd. No a taki Halt to tylko poszedł pracować do innego miejsca niż Crowley, a to nie znaczyło, że zastąpi go nowymi znajomymi, bo wciąż musieli mieć - chociażby te zawodowe - kontakty.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Varda
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Valinor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:02, 01 Paź 2015    Temat postu:

Spójrz tylko na Willa i Horace'a. Oni pozostali najlepszymi przyjaciółmi, mimo tego, że mieszkali tak daleko od siebie. Myślę, że u mężczyzn to w ogóle działa inaczej. Jak rozmawiałam kiedyś z kolegą na podobny temat, wytłumaczył mi, że oni nie potrzebują częstych rozmów, ciągłego przebywania ze sobą. Zdaje się, że podczas gdy my, kobiety, musimy się wciąż widywać, gadać ze sobą i robić różne rzeczy razem, by utrzymać przyjaźń, im wystarczy dużo mniej, a tak naprawdę o wiele więcej. Uwielbiam książki/filmy o męskich przyjaźniach. Ja piszę do moich bliskich, dzwonię, jak ich długo nie widzę. Ten kolega powiedział coś w stylu, że w życiu nie zadzwoniłby do innego chłopaka z powodu tylko takiego, że się stęsknił. XD Oni nie potrzebują TYLE ze sobą rozmawiać, ale muszą sobie ufać, wiedzieć, że mogą na sobie polegać, jedno wydarzenie może połączyć ich na całe życie. Ja tak to widzę. Oczywiście, jeśli nie ma kontaktu, to przyjaźń raczej nie przetrwa, ale nie potrzebują go aż tyle co kobiety. A dzielenie niebezpieczeństw, wspólne (na pewno liczne) przygody, jakie przeżyli Halt i Crowley, na PEWNO połączyły ich nierozerwalną więzią. Uwielbiam ich. <3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:12, 13 Mar 2022    Temat postu:

W sumie nadal zgadzam się z tym, co napisałam w 2014, ale teraz mogę też dodać, że od tamtej pory udało mi się utrzymać przynajmniej trzy bliższe znajomości, które były w dużym stopniu prowadzone na odległość. Dwie z nich zaczęły się przez internet i wprawdzie widujemy się na żywo w miarę regularnie, ale większość kontaktów nadal jest online. Trzecia znajomość zaczęła się na studiach, a teraz (z różnych powodów) jest ograniczona głównie do pisania ze sobą na Messengerze. I jakoś sobie radzimy.

Wiem, że część z tego jest możliwa tylko dlatego, że istnieje internet, ale - jak wyjaśniałam wcześniej - nadal uważam, że Halt i Crowley mieli mnóstwo okazji do komunikowania się ze sobą listownie albo w trakcie spotkań zawodowych. A biorąc pod uwagę ich wysoką pozycję i ważną rolę w państwie pewnie musieli korespondować i widywać się częściej niż inni zwiadowcy.

Natomiast nie wiem, czy mogę zgodzić się z komentarzem Vardy na temat płci. Być może dałoby się to poprzeć jakąś statystyką, ale jeśli opieramy się tylko na anegdotach, to znam kilka osób, które obalają taką teorię. Mój tata np. jest strasznym gadułą i rozmawia przez telefon częściej i dłużej niż ktokolwiek inny w mojej rodzinie (może poza babcią). Moich kolegów z liceum czy gimnazjum wspominam jako ludzi, którzy odwiedzali się, organizowali wspólne wyjazdy czy ogniska tak samo często jak moje koleżanki. Pamiętam też mnóstwo dziewczyn, które z prawie nikim nie rozmawiały w szkole i pisało się z nimi dwa razy na rok. Ja sama, mimo bycia gadułą, potrafię się do kogoś bliskiego nie odzywać przez dobry miesiąc, i nawet nie zauważyć, że minęło aż tyle czasu, a potem wrócić do normalnych kontaktów z dnia na dzień.

Jeśli już, to prędzej bym przypuszczała, że znajomość Halta i Crowleya utrzymała się dlatego, że byli dorośli, więc nie mieli takiego samego podejścia do przyjaźni jak np. nastolatki. Wiek zmienia perspektywę. I mogło to też wynikać z tego, że w tamtych czasach trudno było utrzymywać regularny kontakt nawet z osobami, które mieszkały relatywnie blisko, więc znajomości budowało się też z tymi ludźmi, których widziało się tylko kilka razy do roku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Nie 22:41, 13 Mar 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Chata Halta Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin