Twoje zdanie

Majster Klepka

Bardzo mi się podobała walka z kalkarami Willa.

Yap

Na mnie cała książka wywołała wspaniałe wrażenie *.*
Ten klimat...
Bardzo podobały mi się fragmenty, gdy Horace pokonywał tych trzech "opryszków" ze szkoły rycerskiej. To było mistrzowskie.
Świetne dialogi, dużo tajemnic, wspaniałe opisy.
Książkę oceniam bardzo pozytywnie Very Happy

.

Carmen

Eemm, jeden z moich ulubionych tomów, a może z mój najulubieńszy, bo nie ma tam Cassandry :/ To już samo daje mu 5+ Razz

. Znaczy zawiodłam się trochę na tym fragmencie walki z kalkarami, bo myślałam, że to będzie takie lepsze, że będzie się chciało od razu dowiedzieć co się działo dalej... no, ale ogólnie fajne. Razz

A końcówka też mi się podobała, aż się popłakałam. Smile

Luojani...
P.

Katoriine

Pierwszy tom jest fajny . Very Happy

Osobiście, to bardzo podoba mi się postać Halta w całej serii ''Zwiadowców''. Tajemniczy i ''mrukliwy'' , heh ^^ . Very Happy

i właśnie uśmiechający się Halt na końcu 1 części.. bezcenne ; ) wspaniałe zakończenie.

Osirr

Ja początkowo nie kupowałem Zwiadowców, bałem się, że mi się nie spodobają, ale po zakupie od razu zmieniłem zdanie. Mi się wszystko podobało. Choć mogliby wstawic lepszy początek.

Ghador

Mnie się bardzo podobała 1 księga "Zwiadowców". Super była walka z kalkarami... Dobra też była walka z Aldą, Brynem Jerome-m.

. I koniec był wspaniały.

Pandora · Wysłany: Pią 21:54, 02 Mar 2012 Temat postu:

Ja co do 1 części nie mam zastrzeżeń...
Podobała mi się, nie nudziła, bo czytałam nudniejsze. xd
Polubiłam bardzo bohaterów, najbardziej Halta. Ten uśmiech, ach. Very Happy

Dejanira · Wysłany: Nie 19:54, 04 Mar 2012 Temat postu:

Cała ta książka była świetna. Ale Halt był najlepszy. Ta ironia i cięta riposta...

D

TheChester · Wysłany: Nie 21:01, 04 Mar 2012 Temat postu:

Pierwsza seria była dla mnie motorem napędowym. Musiałem potem czytać następne części, dlatego zasługuję na swoje miano rewelacji.
Ogółem cała księga mi się podobała. Szczególnie momenty połączenia węzłem przyjaźni Will'a oraz Horace'a. Czekam cierpliwie na ten moment, ponieważ czułem, że może się to zdarzyć. I się nie zawiodłem Smile

Również moment kiedy Will oraz Halt spotkali się Gilanem. Moment kiedy Gilan się zorientował, że znów zawiódł siebie samego - bezcenny.
Oraz oczywiście ostatni akcent księgi. Pocałunek pomiędzy Willem oraz Alyss. Ciekawe ile osób w tym momencie było zaskoczonych. Jak na pewno, ale pozytywnie Very Happy

kamil123a · Wysłany: Wto 21:49, 06 Mar 2012 Temat postu:

To było bardzo dobre wprowadzenie w fascynujący świat Willa i jego przyjaciół._Czytając każdy rozdział, coraz bardziej się wczytywałem i nie mogłem przestać. W pierwszym tomie nic mnie nie znudziło ani nic się nie ciągnęło. Według mnie, to najlepszy tom.

P.

Dejanira · Wysłany: Nie 19:45, 11 Mar 2012 Temat postu:

Ja wypożyczyłam w bibliotece,bo mnie zaciekawiła okładka. Potem namówiłam Halta O'Carrick a ona namówiła Eiko i jakoś wszystkie przeczytałyśmy Wink

Stella · Wysłany: Czw 21:12, 22 Mar 2012 Temat postu:

Bardzo mi się podobała ta książka. Nie mam okazji jej porównać z innymi tej serii bo jeszcze nie przeczytałam, ale już niedługo postaram się to zrobić. Na razie Gilan to mój ulubiony bohater. ^^

foxiu1414

Vaanir

Chciałabym zauważyć coś, na co chyba tylko ja zwróciłam uwagę : d
Oto fragment pierwszej części, opisujący wartę Willa podczas podróży z Gilanem i Haltem w poszukiwaniu kalkarów:
,,Wyjął z kołczana dwie strzały i umieścił między palcami prawej dłoni. Miał trzymać je w ten sposób przez całe cztery godziny warty."

Czy nie dziwne wydaje wam się, że pełnił wartę aż 4 godziny? Logiczne jest, że każdy pełnił wartę po tyle samo- a skoro było ich trzech... 12 godzin to trochę przy dużo jak na nocny odpoczynek, tym bardziej że wstawali o świcie.
Czy to ja dziwnie rozumuję, czy to błąd autora? Razz

Ghador

Słuchaj, to na pewno nie był błąd autora. On wiedział co pisał. To chyba logiczne, nie? A zresztą, musieli się wysypiać. A każdy spał 8 godzin.

Vaanir

Nie wiem, nie wydaje mi się, żeby w tamtej sytuacji i w tamtych czasach spali aż tyle.

Ghador

Hmm, może nie, ale to byli zwiadowcy. Oni robili co chcieli.

Vaanir

Robili co chcieli?
Oni przecież wtedy gonili kalkary i Halt nawet mruczał, że za długi dystans jest między nimi. Chciał go zmniejszyć... Wg mnie powinni spać góra 6 godzin, a nie spędzać na odpoczynku 12 godzin : o

Ghador

No dobra, pomyliłem się. Ale 8 godzin to i tak nie za dużo.

Erak Skandianin

Mi się podobało jak wstali w nocy i nasłuchiwali kalkarów tam było napięcie bo oczekiwałem że idą w ich stronę itd.

AlyssMainwaring

Według mnie, ta scena pościgu i Fletni faktycznie była nudna, ale już kiedy Will jechał, żeby ostrzec barona była interesująca. Jednak najbardziej mi się podobały dwie sceny: kiedy było polowanie na dzika (a raczej na dziki

) i jak Horace pomógł Willowi w potrzebie. Śmieszne były też niektóre teksty Willa do Horace'a i Halta do Willa:
"- To jest koń zwiadowcy. Tylko zwiadowca może go dosiąść.
-Moja babka mogłaby dosiąść tego pokurcza!
- Może by mogła, kto wie? - zgodził się Will. - Ale założę się, że ty nie dasz rady.
...
- Może powinieneś poprosić swoją babkę o kilka lekcji jazdy konnej - zaproponował z kamienną twarzą."
Po prostu te teksty są boskie!!!

m4tizer0

Moim zdaniem, najlepszy moment był wtedy, gdy na końcu książki kalkar paraliżuje sir Rodneya, a Will strzela do kalkara płonącą strzałą i go zabija.

P.

AlyssMainwaring

No, ten moment też był świetny; normalnie nie mogłam się oderwać od książki, przeczytałam w godzinę

Will11

A ja całą książkę przeczytałem przez cztery dni._Co do fragmentu bardzo było też extra gdy Halt walczył z kalkarą._Ciekawe jak by to wyglądało w filmie._Moja wizja jest taka:p

-okrążanie Willa w zbliżeniu
-muzyczka dodająca dumy
-wstrzymane oddechy widzów

Razz

A po kropce ZAWSZE jest spacja.
m.

AlyssMainwaring

W sumie fajny pomysł