Harry Potter

kokosmx

Ja pamietam, że książki czytałem nie po kolei. Zacząłem chyba od czwórki...
Aha i jeszcze sobie przypomniałem, że jak miałem 5 lat to tata mi czytał drugą część Kwadratowy

HP to klasyka i prawie każdy to czytał. Moim zdaniem filmy są niestety gorsze.

mudancicha

No niestety. Ale niestety cieżko żeby jakikolwiek film pokazał całą magię książki... Wink

Werak

No dlaczegoż ja miałabym tu nie napisać posta? W końcu i tak się lenię :3. A więęęc... Harry Potter. Pierwsza seria, która wciągnęła mnie bez reszty i którą potrafiłam czytać na okrągło

. Czasem mam wrażenie, że to właśnie dzięki niej potrafię sklecić jakieś całkiem porządne rozdziały Very Happy

. Myślę po prostu, że po przeczytaniu Harry'ego stwierdziłam nieświadomie: "ahaaa... więc tak to się robi! :3". Zresztą, często mi się pojawiają jakieś zbieżności, podobieństwa... Alle ja nie o tym miałam pisać :<. Rany, jak człowiek jest zapatrzony w siebie... do rzeczy.
Moimi najukochańszymi postaciami są Hermiona i Syriusz

. I Irytek jeszcze Very Happy

. I Lupin! I Fred i George, za ich bezkonkurencyjny geniusz... i Dumbledore! I... Ginny?

. W sumie ona nie zawsze, ale jest w porządku, czasem nieźle potrafiła pocisnąć Ronowi ;3. I Luna... Luna! Jak ja mogłam zapomnieć o Lunie :<. I Lee Jordan za jego cudowne komentarze podczas meczów!

. No jak widać, trochę tego jest, a wymieniłam tylko tych, który mi się teraz przypomnieli Very Happy

. A nie lubiłam... Harry'ego :3. Podrabiany ideał, któremu wszystko zawsze wychodzi...
Co do mojego zdania o tym, co jest lepsze... oczywiście książki

W filmach prawie nigdy nie ma tego, co mnie bawiło w książce... przez co miałam naprawdę długi żal do reżyserów i za filmami nie przepadałam :3. (Zresztą... w filmie Syriusz ma krótkie włosy :<. Zburzyło mi to światopogląd... zawsze miał długie do pasa :\). Ale teraz jestem wdzięczna za to, że powstały, bo mogę powspominać Very Happy

(Choć pierwszych trzech części w wykonaniu filmowym nie lubię... są strasznie drętwe ;___;.) Ech... chciałabym sobie przypomnieć Harry'ego w papierowej wersji :< No cóż... mam nadzieję, że kiedyś to zrobię, w końcu książka tego warta Very Happy

will12

Niedawno przeczytałem Harrego (7 ksiąg) w tydzień.Ktoś pobije ? Następnie obejrzałem filmy i przyszedłem na forum.

Po przeczytaniu tego tematu mam do Was kilka pytań :
1. Czy tylko mi było najbardziej szkoda Dumbledora ?
2.Jak można lubić Dracona Malfoja ?
3.Czytał ktoś część 8? Jak wrażenia?

LadyPauline26

Czytałam serię dość dawno temu, ale moja siostra teraz się za nią zabrała, więc jestem częściowo na świeżo. To znaczy zaczęłam wspominać itd., a dodatkowo ona czyta mi fragmenty albo coś o tym opowiada. Także mogę odpowiedzieć na Twoje pytania Very Happy

.

1. Pewnie odpowiedzią najbardziej w moim stylu byłoby szukanie logiki i tłumaczenie, że przy milionach czytelników nie ma opcji, żebyś tylko Ty tak współczuł, ale takie gadanie jest nudne Very Happy

. Jeśli chodzi o mnie, to w sumie nie pamiętam, żebym miała w związku z jego śmiercią jakieś szczególne uczucia. Na pewno było mi smutno, bo całkiem go lubiłam, ale tak po prawdzie to nie jego odejście było dla mnie najgorsze. Nie była to jakaś moja ukochana postać, także współczucie było czysto ludzkie, a nie takie jak czasem się czuje po naprawdę najulubieńszym bohaterze..

2. Aaa... czy ja wiem. Ja go nawet... dobra, nie lubiłam Malfoya, ale chyba nie czułam do niego jakiejś specjalnej nienawiści. Trudno mi to wyjaśnić w zasadzie, ale ja nie do końca potrafię wzbudzić w sobie negatywne uczucia do postaci, które mają być złe. Pewnie go nie lubiłam za bardzo w czasie czytania, bo wtedy miałam inne podejście, ale w zasadzie jest ciekawą osobą Very Happy

. A bycie ciekawym bohaterem złym jest zdecydowanie lepsze niż bycie nudnym a dobrym. Więc ogółem ma u mnie plusa :3. Poza tym ze swoim charakterem i podejściem do życia możliwe, że trafiłabym do Slytherinu... także nie ma co robić sobie wrogów

. (Co z tego, że teraz bym pewnie kończyła Hogwart...))

3. Nie czytałam ósemki, ale możliwe, że to zrobię. Nigdy nie byłam obsesyjną fanką, więc nie będę się wypowiadać raczej, czy to potrzebne ani się nad tym rozpływać. Ocenię jako osobne dzieło. I w sumie chętnie bym zobaczyła, dlaczego powstało Very Happy

. Natomiast istnieje duża szansa, że do tego przeczytania dojdzie za jakieś pięć lat, bo na ten moment chyba nie do końca mam na to czas w swoim napiętym grafiku książek do przeczytania - zresztą pewnie bym najpierw chciała odświeżyć właściwą serię. Co też planuję, ale wiadomo, jak to jest zwykle z tego typu planami...

will12

Ja teraz we Wrześniu wypożyczam drużynę 6 i muszę czekać pewnie do ok. lipca(?) 2017 na Harry Potter 8

LadyPauline26

Czemu musisz tak długo czekać? Nie wydali tego jeszcze w Polsce? W sumie to niewiele wiem o tej książce, bo się o niej dość późno dowiedziałam. Cały świat pewnie od miesięcy się o niej nagadał, ale mnie to jakoś ominęło. Nawet nie jestem do końca pewna, o czym to tak naprawdę opowiada itd.

A skoro już gadamy, to może spytam, jaka jest Twoja ulubiona część? Very Happy

O ile jakąś masz, bo ja nieraz już pewnie mówiłam, że dla mnie się prawie cała ta seria zlewa w jedną całość. (Pewnie Tobie trochę też, skoro przeczytałeś ją w tydzień, ale podtrzymuję pytanie.)

Evans

Właśnie, ja też dopiero przez Lady zostałam oświecona, że jakaś ósma część ma być i nic o niej nie wiem! Czy to są pogłoski czy jakieś pewne informacje? I kiedy ma to wyjść czy ktoś wie?

A co do pytań!

1) Mi najbardziej szkoda było Snape'a, mam przeogromny sentyment do tej postaci c: A szczerze powiedziawszy jak po kilku latach powtarzałam Pottera, to pozmieniała mi się opinia o kilku postaciach i... cóż, Dumbledore zaliczył regres. I choć scena śmierci była smutna, to jednak aż tak mi go szkoda nie było.
2) Ja akurat Malfoya dość lubię c: Znaczy lubię jego wykreowanie, bo to jakby jest przykład do pokazania, jak wychowanie mocno oddziałuje na człowieka. Gdyby nie jego rodzice, mógłby pewnie wyjść na ludzi, widać w nim było te iskierki co jeszcze się zachowały. Po prostu od dziecka mu wiele wpajano a wiadomo, dziecko rodzicom ufa i dopiero później weryfikować może, jak dorośnie. Więc akurat jego lubiłam jako postać, choć rzecz jasna jakbym spotkała, to raczej tak pozytywnych uczuć bym nie miała.
3) ...a na to w sumie odpowiedziałam na początku Very Happy

.

LadyPauline26

Wyczytałam trochę na Wikipedii na ten temat i z tego co widzę, nie trzeba czekać na polską wersję do przyszłego roku. Podobno książka ma się u nas pojawić 22. października 2016 (oryginał wyszedł równo dwa tygodnie temu, więc to nie jest jakiś internetowy troll raczej).
Co do fabuły, to się wiele nie wypowiem, bo nie chciałam na ten temat zbyt dużo wiedzieć, ale akcja jest chyba osadzona wiele lat po zakończeniu ostatniego tomu serii i przypuszczam, że jej nie kontynuuje tak naprawdę; więc technicznie rzecz biorąc, ja nie wiem, czy można to nazwać ósmym tomem... W każdym razie znane postacie są już dorosłe, a ich dzieciom zapewne niewiele do tego brakuje.

Ogólnie się dowiedziałam, że ta książka to przerobiony na powieść scenariusz sztuki teatralnej, którą ktoś inny napisał tylko we współpracy z Rowling. Nie jestem pewna jak jej pomysły mają się do tego, co tam opowiedziano, ale to chyba ona zrobiła z tego prozę. W każdym razie nie jest to jakieś oderwane od rzeczywistości jej uniwersum fan-fiction, skoro sama brała w tym dość czynny udział.
I muszę przyznać, że nawet zaciekawiona jestem. Recenzje nie są takie złe. W sumie nie widzę fali entuzjazmu, ale może ludzie nieco się ożywią, kiedy się zacznie zbliżać polska premiera. Zobaczę jeszcze, bo - chcę tego, czy nie - i tak dość często trafiam na informacje o tej książce, więc mimowolnie się dowiem, czy jest dobra.

will12

Sorka, że tak późno ale wakacje i mnie nie było.
1. Ulubiona książka "Insygnia Śmierci", a film "Więzień Azkabanu" i cofanie się w czasie.
2. Tak późno, bo Drużyna "Nieznany ląd" było w bibliotece 1. września.
3. A tu bez spoilerów o HP8 https://www.youtube.com/watch?v=KRw8tu0Xa9c

Interpunkcja nie istniała. A tytuły dawaj w cudzysłów.
Lady.

Werak

Wieki minęły, ale no... chyba mogę odpowiedzieć, prawda? :3

No więc pierwsze... Mi nie było szkoda Dumbledore'a, najbardziej, choć pamiętam, że przy jego śmierci przeżyłam mały szok... Takie "Co... jak... dlaczego? ;__;" To była chyba ostatnia postać, którą podejrzewałabym o śmierć (dobra, nie. Ostatnią był Harry :3) no i cóż... nie wierzyłam w to, że to jest w ogóle możliwe. Miałam tak w sumie z prawie każdą śmiercią w Potterze... ale najbardziej szkoda mi było Syriusza, Freda i Lupina. Zamordowanie ich to najokrutniejsza rzecz, jaką Rowling mogła zrobić mi ;___;

Drugie... nie wiem. Ja podążałam za książką i z tym, co było w niej napisane i Draco był tym złym, więc... Może tylko trochę mi go było szkoda w Księciu Półkrwi, bo się okazało, że jednak nie jest taki zły do końca... Ale nie czułam do niego specjalnej sympatii nigdy Very Happy

Trzecie... czytałam początek w sklepie

(Tak, jestem tą osobą, która zamiast normalnie kupić książkę, stoi przy regale i czyta... bardzo rzadko kupuję którąś z tych książek, ale mimo wszystko zdarza się Very Happy

) No i tak po początku wnosząc to... Nie wiem, w sumie, czy opłacałoby mi się to kupować. Znaczy, trochę mnie ciekawi, ale... tak bez spoilerowania, to mam trochę wrażenie, że czuć w tym trochę pisania na siłę ;___; Zresztą, odkryła ostatnio, że nie przepadam, jak akcja skupia się na dzieciach starych bohaterów, a widziałam, że na to się zapowiada. Owszem, wspominano, że trójca będzie, ale obawiam się, że będzie jak zwykle, czyli rolę odegrają praktycznie żadną... Oczywiście, to są moje spekulacje po przeczytaniu chyba... trzech czy czterech rozdziałów (czy też aktów) więc nie wiem, czy tak będzie. Więc jeśli będę miała okazję doczytać to do końca, to myślę, że pewnie to zrobię, ale jakoś za bardzo nie czuję takiej potrzeby Razz

(I forma mi się trochę nie podoba... bo widząc same dialogi nie potrafię sobie wyobrazić zachowań osób. Brakuje mi nawet tego zwykłego "odrzekł", "mruknął", które już trochę mówi o tym, jak ta wypowiedź została przekazana... Mówi ta, która broni dramatów i uważa, że są fajne ;__; Przeklęte dziecko niszczy mi postrzeganie świata...)

No i to tyle chyba :3 Jakby ktoś jeszcze miał styczność z ósemką, to też jestem ciekawa co myśli... bo to na pewno byłaby bardziej trafna ocena niż moja po przeczytaniu paru aktów Very Happy

will12

Ja drużynę czytałem 100 stron w Matrasie i Empiku Smile

.
A w "Przeklętym Dziecku" jest 65% dzieci i 35% starszych bohaterów, więc nie przejmuj się.

Werak

Czyli jednak to nie tylko ja jestem takim Szkotem, któremu się nie chce wydawać i czyta książki w sklepach Very Happy

Od razu mi lepiej Very Happy

W ogóle z twojej wiadomości wnioskuję, że przeczytałeś "Przeklęte Dziecko" Very Happy

To 35% to trochę mało... ale czy główne postacie mają jakieś ważniejszy udział w fabule? Pokusiłbyś się może o trochę szerszą wypowiedź na ten temat? Oczywiście, jeśli jest to możliwe bez spojlerów Very Happy

Przepraszam, że cię tak męczę, ale ciekawi mnie to Very Happy

No i napisz o swoich wrażeniach, co sam o niej myślisz Very Happy

Oczywiście, jeśli nie jestem jakaś upośledzona i dobrze zrozumiałam, że masz już tę książkę za sobą Very Happy

will12

Tak, mam książkę "za sobą" mają udział (całkiem spory) w fabule. Pojawiają się co ok. 3-4 akty więc jest taka przeplatanka.Moje wrażenia... Hm... Ciekawa książka (po raz pierwszy napisana z dwóch perspektyw) warto przeczytać. Akcja wartka, dynamiczna, dużo się dzieje. Opisy są na początku aktów, co jest całkiem fajne. W książce jest parę dosć dużych zaskoczeń,a akcja w 30-40% dzieje się w 4 częsci HP. Nie chce spoilerować, ale ile rozdziałów przeczytałas, bo mógłbym napisać więcej.

DO ADMINÓW Nie mogę pisać s z kreską (wada klawiatury) więc proszę o poprawę i wybaczenie.
Z uszanowaniem Dominik.

tropiciel.ka

Mi się HP bardzo spodobał, ale jak zaczęłam czytać Zwiadowców...

- przestać się nie da