Ulubiona rasa.

Halt Arratay

Ja wybrałam elfy. Tu nie chodzi nawet o to, że mam na ich punkcie fioła i strasznie je lubię, bo jak to powiedział Sam "Przekonałem się, że moje lubienie albo nielubienie wcale ich nie dosięga, za wysoko stoją. Nie wydaje się ważne, co ja o nich myślę. Inne są, niż się spodziewałem, bardzo stare i młode, bardzo wesołe i bardzo smutne zarazem."
To prawie cała dokładne definicja moich elfów.
Moje ulubione elfy pochodzą rzecz jasna z Ardy. I wcale nie są jakieś super idealne, jak sama na początku myślałam. Wystarczy spojrzeć na Thranduila, ojca Legolasa, który uwielbiał zbierać różne skarby, albo na Feanor, który dość porządnie "narozrabiał"...
W każdym razie odwaliło mi na punkcie elfów i lubię szczerze mówiąc lubię sobie wyobrażać, że jestem jednym z nich. Ale jako że to absolutnie nierealne, uosabiam się raczej z jakimś Rahirimem xD

Nazgul009

Lubie elfy, lubie smoki, wszystko lubie:-P

Annabeth

I znowu znajduję jakiś ciekawy temat, w którym jeszcze się nie wypowiedziałam, jak zwykle przez to, że inny użytkownik go odkopał. Jak dobrze, że ktoś się udziela. Very Happy

Szkoda, że nie ma opcji wielokrotnego wyboru, zagłosowałabym i na moje ukochane krasnoludy, i na zwyczajnych ludziów, ale jak nie, to nie - a skoro mowa tu o rasach fantasy, to oddawanie głosu na nudnych ludziów nie miałoby większego sensu, więc zagłosowałam li i jedynie na krasnoludy. Nie żadne krasnale, a już Boże broń krasnoludki. Tylko krasnoludy.

Moją wielką miłość do nich rozbudziła saga o wiedźminie Sapkowskiego, gdzie dwóch krasnoludzkich kompanów wieśka - kolejno Yarpen i Zoltan - upiększało swoimi wywodami każdy rozdział, w którym się pojawili. Nie ma bardziej wygadanego, rubasznego i jednocześnie ociekającego ironią oraz tak zwaną życiową mądrością osobnika, niż właśnie krasnolud. Very Happy

Elfy zbyt wyniosłe, niziołki i skrzaty zbyt podstępne, a orki i trolle niby brzydkie jak krasnoludzka kobieta, ale nawet nie w połowie tak opiekuńcze. Gdybym miała umieścić siebie w świecie fantasy, chciałabym trafić właśnie między krasnoludy. Very Happy

Jopek

Krasnoludy.
Dlaczego?
To taka rasa, której przedstawiciele wbijają do domu razem z drzwiami, biorą co się da i wychodzą. Bez drzwi Very Happy

. Bez skradania! Skradanie jest dla księży, pedałów i Durczoków. Oni nie narzekają na "upie***lony stół", tylko wyrzucają go przez okno w całości. Dlatego Very Happy

.

ZewKrwi

Ludzie, dlaczego? Bo człowiek może zostać wampirem, wilkołakiem, zwiadowcą, magiem, smoczym jeźdźcem itd.

Miło być taką wszechstronna rasą

Woodelf

Ja wybrałabym chyba wampiry i elfy... w trakcie pisania zobaczę, co jeszcze:D
Dlaczego elfy? Są nieśmiertelne, potężne i doskonałe...zresztą, czy trzeba opisywać je jakoś dłużej? Very Happy

A wampiry? Kojarzą mi się z łowcami, picie krwi też jest ciekawym...hmm...atrybutem? Cechą? wampirów. Oprócz tego dochodzą kolejne , coraz powszechniejsze wśród młodzieżowych książek cechy, takie jak wrażliwość na światło , nadnaturalna szybkość itp. Są to dla mnie stworzenia mroku, nocy...po prostu podobają mi się Very Happy

Hmmm...kogoś chyba pominęłam...aaa, już wiem:D Krasnoludy! Jak mogłam o nich zapomnieć Very Happy

Ale nie te gburowate krasnoludy czy krasnale, te, jakie są np. w "Wiedźminie" czy tego typu książkach. Nieraz powalają mnie na kolana ich wypowiedzi:D Chociażby Gimli w Lotrze-kolejny przykład takiego właśnie krasnoluda.
To chyba tyle:)

Brooklyn

Ja napisałabym to samo, co Woodelf, więc po prostu podpisuję się pod jej postem obiema rękami i nogami. Very Happy

LadyPauline26

Ej, ja nie ogarniam... nie ma tutaj nigdzie mojego posta, a nie mogę zagłosować w ankiecie, co oznacza, że już kiedyś brałam w niej udział. I nie mam pojęcia, na co wtedy kliknęłam ;-;. Nawet nie mogę się domyślać, kiedy to w ogóle było, więc nie jestem w stanie powiedzieć, na co zagłosowałam... Nie sądzę, żeby to były elfy, bo polubiłam je tak naprawdę dopiero dzięki Celtii i nawet teraz nie jestem w nich jakoś zakochana (no może w jednym czy w dwóch konkretnych :3). Wampiry i wilkołaki też na mnie większego wrażenia nie robiły nigdy...

No cóż, mogę strzelać, że to byli ludzie Very Happy

.
I mam podobne motywy jak ZewKrwi :3. Bardzo wszechstronna rasa. I zawsze mi się podobało to, że wszystkie pozostałe rasy uważają ich za słabych i gorszych, przeważnie!, a potem i tak są w stanie komuś silniejszemu skopać tyłek Cool

. Taka mnie duma z własnego gatunku ogarnęła.

Evans

Ja też się dziwię, że jeszcze tu nie pisałam. Bo wiem, że gdzieś w jakimś podobnym się wypowiadałam Neutral

. Chyba w ulubionej fantastycznej istocie... A byłam przekonana, że to tutaj Very Happy

.

Ale w sumie mam problem. Bo do żadnych wymienionych w ankiecie nie pałam przesadną miłością Neutral

. Do każdego mam pewne "ale". Poza tym weźmy takie elfy i krasnoludy, które w każdym dziele objawiają się inaczej i raz mogę ich nie znosić, a raz uwielbiać. I jak ja to mam ocenić? Very Happy

Z dzieł Sapkowskiego uwielbiam krasnoludy, jak wspomniała Annabeth już, poza tym były pojedyncze przypadki cudownych wampirów i wilkołaków. Ale chyba jedna seria to za mało, by wybrać daną rasę.
Elfy mnie irytowały niezmiennie w Eragonie (może prócz tej kowalki oraz Oromisa). Te tolkienowskie za to lubię... w większości przynajmniej.
Ludzie... Nie. Nie wiem, czy chodzi o ludzkość w powieściach czy w realu, ale tak czy inaczej zazwyczaj mnie drażnią Very Happy

. I specjalnie nie mówię tu o człowieku, jednostce, tylko o zbiorowisku, społeczeństwie.

Chyba skończę głosując na elfy, bo jednak przeważają działa, gdzie je lubię (na przykład wojowniczy lud w Świecie Wynurzonym Licii Troisi :3). O, no i w grze Heroes V podbiły me serce i wciąż nimi grałam. Ale wolę elfy raczej wojownicze chowające się po drzewach, które walą z ukrycia i są szczwane, niż takie lalusiowate Very Happy

. (I nie, Tolkien się nie liczy. Tolkien to co innego i swoje podejście do nich zmieniłam po Silmarillionie Very Happy

.)