Dziedzictwo

Akela

Przeczytałam oba tomy. Po pierwsze- alyss. miała rację. Tom 1 jest niższy od pozostałych o 2, 3 milimetry, a tom 2 wyższy od 1 o milimetr. Wygląda to beznadziejnie, ale ujdzie. Przeczytałam i powiem tak: książka mi się spodobała, ale 1 była jakby przedłużeniem Brisingra. Z Kuthian i Kryptą poszedł na oczywistości, choć przy takiej budowie świata jaką sobie ustalił oraz takich wskazówkach, jakie nam dał, ciężko byłoby o to, żeby było inaczej. Natomiast rację mają ci, którzy narzekają na Rorana. CP miał tyle okazji do widowiskowego uśmiercenia go.... Aż szkoda. I to właśnie Młotek udzielał Eragonowi reprymendy w związku z "nierównowagą wynikłą z nadmiaru mocy". Ha! Kto to mówi?! To mnie wkurzyło. Człowiek, który (jeśli nie liczyć uśmiercenia Galba) dokonał czynów znacznie bardziej niezwykłych niźli Eragon nie dysponując ani jego prędkością i wytrzymałością, ani ostrością zmysłów, ani nawet doświadczeniem.... Jeszcze tylko tego by brakowało, żeby został nader sprytnym i inteligentnym magiem! Masakra. Ale ogólne wrażenie z książki jest pozytywne i cieszę się, że Murt się zbuntował Very Happy

Rachel · Wysłany: Nie 22:46, 04 Mar 2012 Temat postu:

Ja też przeczytałam oba tomy (różnic w długości nie dostrzegłam, ale to były książki pożyczone z biblioteki, w dodatku osobno) i z przykrością stwierdzam, że moje obawy co do równi pochyłej się sprawdziły. Dalej pozostaję zdania, że jeśli chodzi o przyjemność czytania, najlepsza była część pierwsza. Gdybym nie była taka uparta, to całkiem możliwe, że w ogóle bym się nie przebiłą przez te tomy do końca. Opisy akcji tragiczne, wszystkie zdarzenia rozciągnięte do granic możliwości, po prostu widać,że książka jest pisana na siłę i raczej nie sprawia szczególnej przyjemności autorowi. Jedyne, co można policzyć na plus, to zakończenie - Arya i Eragon nie padli sobie na siłę w ramiona wyznając sobie dozgonną miłość, czego się spodziewałam.

Akela · Wysłany: Pon 16:15, 05 Mar 2012 Temat postu:

Cóż, przyznaję ci rację co do jednego- autor naciągał wiele wydarzeń do granic możliwości, byle tylko bić rekordy grubości, a prawdę powiedziawszy, wiele scenek obozowych można by pominąć bez szkody dla fabuły.

Nahya · Wysłany: Pon 18:49, 05 Mar 2012 Temat postu:

Ja mam zupełnie odmienne zdanie od was. Wydaje mi się, że z tomu na tom widać większą dojrzałość autora. W pierwszym tomie Paolini pisał książkę jakby pod wpływem nagłej ekscytacji - duże rzeczy było niewyjasnionych, akcja gwałtowna.. Tutaj widać wszystko jest przemyślane, dokładnie opisane, a niektórym epitetom nie mogłam się nadziwić. Nie podobało mi się kilka elementów z fabuły, no ale to już jego wizja nie moja.. Ale generalnie uznaję że te części są lepsze od pierwszych. I to o głowę.

Akela · Wysłany: Czw 20:06, 08 Mar 2012 Temat postu:

Jak dla mnie, to że obyłoby się bez niektórych scen nie oznacza, że autor pisze niedojrzale.

Rachel · Wysłany: Pon 22:15, 12 Mar 2012 Temat postu:

Co do epitetów, mi wydają się zbyt patetyczne. Jakoś tak... w jednej chwili walą się mieczami, zębami i pazurami, a za chwilę Eragon spija czyjeś słowa niczym diamenty... Uważam, że treść by bynajmniej nie straciła, gdyby pominąć niektóre szczególnie podniosłe porównania i metafory, które zwyczajnie nie pasują.

Minstrel

huh no cóż spodziewałem się chyba czegoś więcej, czuje nie nasycenie po przeczytaniu ostatniej części jednak jak się już wczytałem to oderwać się nie mogłem z ciekawości jak to się w końcu wszystko skończy Smile

Mihex

Wypowiem się już długo po przeczytaniu ostatniego tomu. Niektóre wątki były nużące inne zbyt przewidywalne bądź irytujące, ale opisy za to wiele ciekawsze, jak w 1 tomie. Niestety zrobiłem to czego próbowałem unikać przez bardzo długi czas... Ale zauważyłem za dużo nawiązań w całej serii do Władcy Pierścieni. Zwłaszcza ta końcówka, nic innego jak Szare nabrzeża, no ale co tu się dziwić, trudno się nie inspirować osobą która napisała coś tak dobrego.

kuba

Kończę właśnie ostatni tom. On najbardziej mi się podobał choć walkę z królem wyobrażałem sobie inaczej. Nie podoba mi się również pomysł że to Nasuada ma rządzić Imperium a nie Roran. On zasłużył sobie na to bardziej niż ona zabijając Barsta i nie tracąc głowy nadal po śmierci Islanzadil. Na szczęście nie zginęła zbyt duża liczba dobrych osób (chodzi mi o tych najważniejszych). Muszę przyznać że śmierć Islanzadi i Nar Garzwloka (nie wiem jak to się pisze) mnie wstrząsnęła. Mam też nadzieje, że Gledr i Oramutr pomogą w wyszkoleniu nowego pokolenia Jeźdźców.

Radzę zainstalować sobie firefoxa - podkresla błędy, a ty robisz ich za dużo

N.

Nahya

Kuba najwidoczniej zapomniałeś ile we wcześniejszych tomach zrobiła Nasuada dla całego Imperium. Roran był zwykłym prostym człowiekiem - nie znającym się na polityce, sprawach gospodarki itp. Wątpię że oddanie władzy w jego ręce, tylko za zasługi wojenne, pozwoliłoby na rozwój kraju po tak wyniszczającym okresie wojny.

kuba

No, tak. Ale, gdyby nie Roran nie wygrali by. Barst zabił by wszystkich. Zresztą Nasuada kierowała tylko Vardenami. Nie brał udziału w bitwach. A, Roran tak. Według mnie zrobił on więcej od Nasuad. Choć Roran też miał jakieś doświadczenie w sprawach które wymieniałaś. Znał się na sztuce wojskowej. Dowodził z powodzeniem batalionowi. Zdobył też jedno świetnie bronione miasto mając jedynie nie całe 1000 żołnierzy i jednego maga. Nasuada potrzebowała do każdego zwycięstwa całej masy armii różnych ras, mnóstwa magów oraz Eragona i Saphire. A Roran nie! Był też uważniejszy i odważniejszy od Nasuady. Znał też życie normalnego człowieka i wiedział przed jakimi rzeczami trzeba chronić pospólstwo. Nasuada nie doświadczyła tego. Z resztą Roranowi należy się nagroda.

Vaanir

Nayha- zgadzam się, widać dojrzałość autora wzrastającą z każdym kolejnym tomem.

Seria mi się podoba... Ale już tu pisałam wiele o tym ; p
Rozczarowało mnie, ale to bardzo, że Arya została królową elfów a w dodatku Jeźdzcem. Albo to, albo to. A najlepiej żadne z tych... Nie podoba mi się pomysł wznoszenia Aryi na wyżyny : p Nie mam nic do niej, jest moją ulubioną postacią, ale pomysł autora mnie przeraził...

Halt O'Carrick

Ale właśnie za takie pomysły autora tak lubimy Dziedzictwo Very Happy

4 część jest po prostu genialna.

Nahya

Vaanir zgadzam się co do Aryi. To że została jeźdźcem to przegięcie..

Główny Zwiadowca

Będzie 4 część?
El.

Nahya

Co będzie?

Halt O'Carrick

Przecież już jest...

Oczarowana Zwiadowcami

Moim zdaniem II tom ,,Dziedzictwa ''jest najgorszy. Arya będzie jeźdźcem. Na szczęście! Gdyby Roran nim został ( czego się obawiałam ) to Katrina by się rozpłynęła z zachwytu nad Roranem. Tego bym nie zniosła , bo go nie lubię.

Aasiaa

No, nareszcie się dorwałam i przeczytałam. Spojlery

anonim

Mi seria ogólnie siębardzo podobała. Jedyne czego nie lubiłem to Roran, jak już wcześniej pisaliście autor przesadził z Roranem. Sam zabił prawie 200 ludzi z jednym ma jem no i zaklęciami ochronnymi Eragona ale one też miały swoje granice. Zaskoczyło mnie sposób zabicia Galbatorixa oraz nieposłuszeństwo Orinna. Chciałbym aby to ktoś inny został jeźdzcem a nie Arya ale przynajmniej nie został nim Roran.

xThauron

Nie było żadnego zaskoczenia, gdy Arya została Smoczym Jeźdźcem ^^
Wg mnie, powinien być to Orin czy jak mu było... Krasnolud pierwszym Smoczym Jeźdźcem. To byłoby dobre Wink

Irindia

Seria była świetna, jednak zgadzam się z wami co do Rorana (był za bardo przesadzony i strasznie mnie denerwował). Zakończenie serii bardzo mi się podobało i nie przeszkadzało mi to, że Arya została smoczym Jeźdźcem. Zwłaszcza podobały mi się fragmenty kiedy Saphira spotykała się z Firnenem.

Raven

Oj, niech sobie Arya będzie, kim się jej tylko podoba. Jest trochę jak Alyss ze ,,Zwiadowców" - przeidealizowana. Dlatego to, że Firnen będzie jej smokiem, było jasne Wink

. Ale drugi tom ,,Dziedzictwa" był znacznie lepszy od pierwszego i pozytywnie mnie zaskoczył. Zwłaszcza, że było dużo Murtagha i Nasuady - uwielbiam ich Razz

.

xThauron

Ah, ja zawsze lubię pierwsze tomy z serri tych z najlepszych. Bo wtedy wszystko się dopiero poznaje i wszystko takie świeże

Lifanii

Ja przeczytałam wszystkie 4 tomy (bo 4 też jest) i książka jest super trochę szkoda, że nie ma więcej części
U mnie jest można powiedzieć na równi ze zwiadowcami albo i może trochę wyżej, bo tam są elfy itp. a ja wyglądam dokładnie jak elf