Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Ziemiomorze
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Skorghijl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
.alyss.
Podpalacz mostów


Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Gdzieś daleko na odludziu... (Borucin)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:28, 19 Cze 2011    Temat postu:

To ja sobie zamierzam wszystkie kupić za niedługo. Smile Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:33, 11 Sie 2015    Temat postu:

Widzę lata temu była cała seria trudno dostępna, choć teraz wypuścili na nowo całą serię w jednym tomie i nagle popularność jej powróciła Very Happy. Ja w każdym razie obejrzałam najpierw filmy, usiłowałam przeczytać pierwszą część, poddałam się i po jakichś... 6-7 latach wróciłam, postanowiwszy przeczytać te cegłę, którą dostałam na Gwiazdkę. Podchodziłam niepewnie, bo pamiętałam, że przebrnąć nie mogłam, ale też seria jest nagradzana i zachwalana. No a w podstawówce toto głupie i może się nie poznać na książce przecież :3. Chcę się jednocześnie wypowiedzieć o każdej części i nie rozpisywać za bardzo, więc postaram się streścić.

Tak ogółem czytało mi się... ciężko. Powoli i mozolnie. Poza "Grobowcami Atuanu", bo te połknęłam w jeden dzień. I dlatego uznaję je za najlepsze :3. Gdybym miała jakoś krótko podsumować całość, to prawdopodobnie zrobiłabym to słowami "dobre, ale nie dla mnie". Bo seria naprawdę nie jest zła, tylko taka... hmm... rozlazła? Też nienajlepsze określenie. Dobra, wezmę to w dwa podpunkty, bo one mi nie dawały spokoju.
1) Nadmiar filozofowania, rozmyślania nad wielkimi sprawami i ogólnie taka... wielkość tego wszystkiego. Jeśli jedna część skupia się niemal tylko na szukaniu odpowiedzi na pytanie "co zrobić ze swoim życiem", to mnie to nieco przytłacza. Zwłaszcza że jestem dość prostolinijną osobą i choć nie jestem za działaniem bezmyślnym, to postawa bohaterów doprowadzała mnie do mocnej irytacji. Tak samo ich depresja ;___;.
2) Inne oczekiwania w stosunku do tego, co dostałam. Jeśli na pierwszej stronie pierwszej części (dlatego nie traktuję tego jak spoiler, choć byłam skonfundowana, gdy to przeczytałam za pierwszym razem) mam wiadomość, że główny bohater stanie się Arcymagiem, Władcą Smoków i kim tam jeszcze, to... jakby tego się po serii spodziewałam. Aaaaa tu lipa Neutral. Liczyłam, że pokażą, jak do tego dochodził, ale odstępy lat między poszczególnymi częściami były tak duże, że jakby stawiano nas przed faktem dokonanym i tyle. Może po prostu miałam złe podejście na początku czytania, ale i tak przez to pozostał pewien niesmak :\.

Gdybym miała porankingować części, z pewnością wywaliłabym z rankingu Opowiadania, bo nie wiedziałabym, czy traktować je jako całość, czy każde opowiadanie osobno.
Zdecydowanie wygrywa druga powieść, "Grobowce Atuanu".
Cytat:
Przede wszystkim - dość banalny argument - bohaterowie są młodzi, w kwiecie wieku. Gedowi już minął okres, w którym był niecierpliwy i głupio zadufany w sobie, ale jeszcze nie zmienił się w mędrkującego Arcymaga czy pasterza z depresją. Tenar była całkiem spoko, co jest zadziwiające patrząc na to, że zwykle nie przepadam za takimi postaciami. cały wątek z Bezimiennymi mi się podobał, tak samo relacja bohaterów i ich reakcje. Była chyba najbardziej zbliżona do takiego fantasy, jakiego oczekiwałam.

Potem "Najdalszy Brzeg". Bo lubię księcia Arrena, był chyba przez całą serię moją ulubioną postacią (razem z Gedem atuanowskim) a Ged jako Arcymag też był jeszcze spoko i bardzo podobało mi się, jak stał się dla Arrena wzorem i mentorem :3. Poza tym wątek z Ormem Embarem: łooo *.*. Za to co mi się nie podobało w tym, to...
Cytat:
...no jego śmierć :c. Uwielbiałam Orma Embara i nie mogłam się z tym pogodzić :\. Poza tym sam pomysł na wątek, który był dobry, ale coś się we mnie buntowało, gdy wpłynął na dalsze części, bo jakoś oczekiwałam, że... koniec, pokonają tego złego i wszystko wróci do normy. Naiwna ja. No i najbardziej ubodło mnie to, że Ged stracił całą moc... Bo od tej pory mój pogląd na książkę runął i nie było to już to samo :\. Niby nazywa się "Ziemiomorze" a nie "Przygody Geda", ale i tak zmiana bohaterów mi koszmarnie nie leżała i od tamtej pory nie mogłam Geda traktować tak samo.

"Czarnoksiężnika z Archipelagu" nie doceniłam z początku... a raczej spojrzałam na niego inaczej po skończeniu serii. Aczkoooolwiek od tego momentu to przerzucanie się ilością wad, więc sobie odpuszczę :3. Najbardziej irytujące mnie kwestie, czyli niedomyślność Geda oraz jego pierwotny charakter, poruszyłam w "Aktualnie Czytam" :3.
"Inny Wiatr" miał o tyle dobrze, że bohaterowie zostali lepiej dobrani Very Happy. Czy to Irian, która była dla mnie niesamowita, czy większy udział Mistrzów Wzorów, Imion czy Ziół oraz księżniczka Kargów tworzyli fajne tło Very Happy. Ale też poczułam tu ogrom omawianych spraw, nie wszystko do końca pojęłam a końcówka sprawiła, że oniemiałam i tylko się zastanawiałam, jakie to będzie miało skutki.
Nooo i na szarym końcu "Tehanu" denerwująca mnie od początku do końca Neutral. Za bohaterów*. Za fabułę**. I za nastrój***.
Cytat:
* którzy doprowadzali mnie swoją depresją i beznadzieją do szaleństwa. Ged jako pokrzywdzony pasterz, Tenar jako wdowa z dziećmi i Therru... ale tu akurat działa moja niechęć do dzieci i takiej nieśmiałości.
** której, kurde, prawie nie ma! Podsumowuję ją słowami "były Arcymag w depresji, Tenar w końcu po latach jest z Gedem a Therru... o nią się lud martwi. A, na końcu coś robi, bogom dzięki.
*** który mnie obezwładnił patosem i melancholią, i poczuciem beznadziei. A! Wspomniałam, że ten celibat czarnoksiężników mnie dotąd nawiedza i nie mam pojęcia, o co w końcu z nim chodzi, czy naprawdę zachowuje moc czy nie?


Nie ocenię jednoznacznie bohaterów, którzy na takiej przestrzeni czasu się zmieniają. (Poza tym, że Arren pozostaje moim ulubieńcem :3.) Nie będę wyznaczać konkretnej liczbowej oceny, bo mam wrażenie, że zwyczajnie jestem nieodpowiednim odbiorcą. Zdecydowanie nie dziwię się, że w podstawówce nie dałam rady. Tego nie da się czytać, gdy jest się małym. Ale na to wpływa nie tylko wiek, ale też to... hmm, żeby nie zabrzmiało zbyt wzniośle... jakim się jest człowiekiem. (Szit, nie wyszło.) Ja jestem bardzo prostą osobą i dla mnie była ta seria zbyt ciężka i filozoficzno-przemyśleniowa. Ale rozumiem, czemu inni mogą ją lubić i skąd taki szał na nią Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evans dnia Wto 21:46, 29 Paź 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:11, 12 Sie 2015    Temat postu:

O kurka, ja tu w końcu nic nie napisałam... No dobra, czas to nadrobić, skoro ostatnio przejrzałam sobie każdą (prawie każdą, bo "Najdalszy brzeg" mój brat komuś pożyczył) część. Dosyć dużo zapomniałam (czytałam tę serię w... pierwszej gimnazjum?), ale przynajmniej nadal wiem, co mi się podobało, a co męczyło. Wink

Uwaga, spojlery mogą wystąpić w śladowych ilościach!

Pamiętam, że "Czarnoksiężnik z Archipelagu" mnie męczył. I praktycznie zapomniałam przebieg całej fabuły. Można więc wywnioskować, że średnio mi się to podobało. Razz

"Grobowce Atuanu" są jedną z moich ulubionych części, chociaż czytałam je podczas ferii, kiedy byłam chora i miałam parszywy nastrój. I ten mrok, który aż kipiał z tej książki, wcale mi go nie poprawił... Ale mimo wszystko lubię tę część, bo pojawia się w niej Tenar, moja ulubiona postać, no i przynajmniej kończy się dobrze. Smile

"Najdalszy brzeg" niestety też mnie męczył. Chociaż też polubiłam Arrena. Smile No i tak samo podobał mi się wątek z Ormem Embarem! Very Happy Ale poza tym to szału nie było. Ale muszę przyznać, że z tej części, tak samo jak z "Czarnoksiężnika...", mało co pamiętam...

Co do "Tehanu", to pamiętam, że mnie się akurat podobała. Fakt, że akcja się ciągnie i praktycznie niewiele się tam dzieje, ale jakoś zaintrygowała mnie postać Therru, no i nie pomyliłam się. Wink Ach, no i ten Kalessin na koniec! :>

Już mówiłam w Aktualnie czytam, że baardzo lubię "Inny wiatr" - obok "Grobowców..." to chyba moja ulubiona. Bo jest Tenar i Therru, i Arren, i Seserakh (ich wątek miłosny - z trudnymi początkami, poirytowaniem Arrena, przestrachem, ale jednocześnie godnością księżniczki, ich próbami porozumienia - szczególnie mi się spodobał), i Irian (też baardzo lubię tę postać!), no i wątek Olchy też mi się podobał - ostatnio, jak przeglądałam tę książkę, to nawet się wzruszyłam z jego powodu (końcówka). :< Do tej części będę na pewno jeszcze nie raz wracać. Smile

I... właściwie tyle mam do powiedzenia, bo opowiadań nie czytałam. Sama nie wiem, dlaczego - pewnie przez brak czasu. Ale teraz chyba się za nie nie zabiorę, bo już naprawdę pewnie nie zrozumiałabym większości wątków. Razz Więc pewnie przeczytam je kiedyś, a propos powtarzania serii w ramach przypomnienia. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nimrodel dnia Śro 13:13, 12 Sie 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:47, 12 Sie 2015    Temat postu:

Co do "Opowiadań...", to jak sama mówiłam, nie potrafię ich ocenić całościowo jednoznacznie Very Happy. Bo na przykład "Ważka" była bardzo wpasowana i choć miejscami ciężko mi się czytało, to podobało mi się, że wrócili do Irian. Reszta w sumie też ma jakaś rolę, czy to powrotu do przeszłości i pokazania historii, czy inną. Choć "Szukacza" przemęczyłam koszmarnie. Za to najbardziej nie rozumiem idei "Diamentu i Czarnej Róży" Neutral. I choć krótkie i przeczytałam szybko, to pozostawiło po sobie paskudny niesmak ;__;.
Ale "Ważkę" i "Kości Ziemi" lubię :3. W końcu w tych drugich był Ogion .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erak_princess of Skandia
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 02 Maj 2015
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skandia, Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:50, 24 Sie 2015    Temat postu:

Czytałam... Sięgnęłam po nią, ponieważ tłumaczyła ją nie byle jaka osoba, Stanisław Barańczak. Sporo się o nim naczytałam i otrzymałam na temat niego ''recenzję'' od mojej babci, której był wykładowcą Wink Sądziłam, że skoro ON ją tłumaczył będzie niezła, ale po pierwszych dwóch częściach jakoś mi się odechciało, bo książka była niepotrzebnie wypełniona zbędnymi opisami, bez których byłaby trzy razy krótsza. I rzeczywistość w której toczyła (jak gluty z nosa) akcja, była nafaszerowana takimi dziwactwami, że chyba LeGuin musiała coś łyknąć przed napisaniem jej. I nie ważne jak to zinterpretujecie, była poprostu ciężka...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Skorghijl Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin