Zdrajcy

Ellenai · Gość

Wszyscy zwiadowcy sa tak kryształowo uczciwi i szlachetni.., Jak sądzicie, dlaczego nie ma wśród nich zdrajaców i nikczemników?

Warwick · Wysłany: Czw 10:22, 25 Mar 2010 Temat postu:

Wg mnie to wybór na ucznia jest bardzo ważny. Halt powiedział, że gdyby Will nie przyznał się do kradzieży, chyba ciasteczek od mistrza Chubba, to nie byłby jego uczniem. I sądzę, że jest tak ze wszystkimi. Zanim zwiadowca weźmie kogoś na ucznia, to przygląda się mu i jego życiu, czy jest odpowiednią osobą. Także wybór osób na ucznia ma tutaj ogromne znaczenie.

Nimrodel · Wysłany: Czw 13:49, 25 Mar 2010 Temat postu:

Każdy człowiek ma mroczniejsze zakamarki swojego wnętrza...

Warwick · Wysłany: Czw 14:28, 25 Mar 2010 Temat postu:

Tak, tylko chodziło mi o to, ze zwiadowcy wybierają osoby, które tych mrocznuch zakamarków mają bardzo mało.

Nahya · Wysłany: Czw 15:06, 25 Mar 2010 Temat postu:

Albo mają tylko takie które mimo wszystko nie wpływają na lojalność zwiadowcy. I zgadzam się z Warwickiem - ważny jest wybór ucznia i późniejsze jego wychowanie. Bądź co bądź uczeń w chwili wyboru jest młody i wiele zależy od tego w jaki sposób zostanie wychowany przez swojego mistrza.

alyss_55 · Wysłany: Czw 16:23, 25 Mar 2010 Temat postu:

Poza tym Dochodzi do tego przysięga.I Zwiadowcy dość dobrze znają siebie na wzajem, więc mogli by się domyślić gdzie ukrył, a potem... chyba wiadomo.

Savier · Wysłany: Czw 17:40, 25 Mar 2010 Temat postu:

Najpierw nauczyciel, taki Halt dla przykładu, przygląda się chłopakowi, dla przykładu Will, i stwierdza, czy nada się. Jeśli sądzi, że tak, to bierze go jako czeladnika. Tam dalej następuje obserwacja, ale dochodzi wychowanie i wpajanie innych rzeczy, przez co siłą rzeczy człowiek się zmienia. Myślę, że cały ten czas uczy ewentualnych nikczemników, lub ich usuwa. Wątpię, czy ktoś byłby wstanie w młodym wieku przecisnąć się przez te sito. Bo i po co?

Wyrwij · Wysłany: Czw 18:18, 25 Mar 2010 Temat postu:

Dokładnie Savier.
Poza tym, zwiadowcy są elitarnym korpusem i tam na zdradę miejsca nie ma. A co do przysięgi- tez racja i oczywiście wybór ucznia decyduje.

alyss_55 · Wysłany: Czw 18:27, 25 Mar 2010 Temat postu:

Oraz podejście nauczyciela

Wyrwij · Wysłany: Czw 18:31, 25 Mar 2010 Temat postu:

Oraz podejście nauczyciela, zgadza się!

Nahya · Wysłany: Czw 18:33, 25 Mar 2010 Temat postu:

Z resztą czy było gdzieś w książce powiedziane że żaden nigdy nie zdradził? Nie pamiętam dokładnie...Może kiedyś w historii Araluenu takie coś miało miejsce...

Abelard · Wysłany: Czw 21:15, 25 Mar 2010 Temat postu:

Zgadzam się z przed mówcami. Wybór ucznia to podstawa. A podejście też jest ważne. Zresztą...ja myślę że skoro ktoś chce być zwiadowcą, to chce służyć królowi i Aurelanowi. A jak komuś się ,,znudzi" ta służba to po prostu może oddać liść i do widzenia. Chyba że ktoś jest z natury zły...

Jenny · Wysłany: Pią 16:07, 26 Mar 2010 Temat postu:

Jak np. Morgarath. No przecież wiecie, kiedyś był baronem i miał walczyć u boku króla, a nie przeciw niemu, a tu puf! I Morgarath atakuje ^.^.

Ellenai · Gość

Ale Morgarath nie był zwiadowcą...

Abelard · Wysłany: Pią 16:40, 26 Mar 2010 Temat postu:

No właśnie Smile

W tym rzecz- baron a zwiadowca to co innego.

Jenny · Wysłany: Pią 16:46, 26 Mar 2010 Temat postu:

No dobrze, ale pamiętajmy, że każdy baron jest rycerzem, a od rycerza, z reguły, wymaga się więcej niż od zwiadowcy ^.^.

Ellenai · Gość

Rycerze nie składają zwiadowczej przysięgi...

Jenny · Wysłany: Pią 17:21, 26 Mar 2010 Temat postu:

Ale mówią, że będą wierni królowi na dobre i na złe, a ten aspekt jest w naszej dyskusji piekielnie ważny.

Mihex · Wysłany: Pią 17:30, 26 Mar 2010 Temat postu:

Ej no, ale idźmy nawet tym tokiem myślenia co Jenny, dobrze rycerze mają przysięgę, ale ile razy (nawet w prawdziwym świecie) niektórzy rycerze ją łamali, ponieważ przysięga dla niech była czymś co sobie złożą, a potem zaczną (przepraszam za słowo) zwalać. A zwiadowcy byli zupełnie inni dla nich zasady były czymś bardzo ważnym, a zresztą na pewno jakby ktoś nie chciał składać przysięgi nie został by zwiadowcą.

Jenny · Wysłany: Pią 17:35, 26 Mar 2010 Temat postu:

Dobra, to ja już się nie odzywam... :/

alyss_55 · Wysłany: Pią 21:19, 26 Mar 2010 Temat postu:

Poza tym Morgarath chciał przejąć władzę w Araluenie i nie udało mu się.

G.

Jenny · Wysłany: Pią 22:09, 26 Mar 2010 Temat postu:

Ale chciał i był nawet tego blisko...

alyss_55 · Wysłany: Nie 18:08, 28 Mar 2010 Temat postu:

I dobrze, że nie był bliżej

Crowley

może są.

3 słowa w poście.
G.

mudancicha

O tak, te niespodziewane akcje Halta mocno utkwiły mu w pamięci... Smile