"Pod Dębowym Liściem"

Actia

Podchodzi do Jenny.
Że niby ja się boję admina? Wolne żarty, ja czekałam na ciebie, żeby trochę szklaneczek dla ciebie zostało. No i głupio tak tłuc w samotności, a nikt się nie chciał przyłączyć.
Actia tłucze.

Raqasha

Podchodzi do Actii i Jenny.
Oj, witaj Jenny. Widzę, że towarzystwo się zbiera. Mogę trochę z wami pohałasować?
Bierze dwa kieliszki, które upadają na podłogę z głośnym 'trzask!'.
Ups.

Paula

- Moje uszy! Możecie tłuc trochę ciszej? Muszę was zagłuszyć.
*puszcza "Amaranth"*
- Od razu lepiej.

Nahya

Wpada do karczmy i rozgląda się wkoło.
Ale bałagan! Co tu tyle tego szkła?I gdzie ja mam teraz tańczyć? Sad

Wskakuje na stół, chwyta kufel piwa.
No to tutaj! Do dna ludzie i jeszcze raz za forum!
G.

Actia

Gilciu, Jenny, ktoś chce nas zagłuszyć. Nie damy się!
Actia wyjęła z jednej szklanki wszystkie kieliszki i postawiła je na stoliku. Następnie pchnęła go i wszystko się potłukło, zagłuszając muzykę.
Ups... Chyba trochę przesadziłam.

Raqasha

Oj, troszkę szklanek się pobiło, chyba mam dziurawe ręce. Szelmowsko się uśmiechnęła i zapuściła [link widoczny dla zalogowanych].
Szybkim krokiem podeszła do Actii, Jenny oraz Nahyi i zaprowadziła je na kawałek czystego parkietu.
No to tańczmy!

Nahya

No to tańczy Smile

Ale zaraz uciekam do kina więc nie potańczę za długo z wami..

Paula

- A ja ni umiem tańczyć... Sad

Nauczycie mnie?

Risate

Wchodzi do Karczmy i patrzy na pobojowisko i w ostatniej chwili uchyla się przed szybującym w jej stronę talerzem.
- Oho, trzeba będzie zatrudnić kogoś od zaopatrzenia - stwierdza z uśmiechem, podchodzi do baru i zamawia napój żurawinowy strącając z blatu potłuczone szkło.

Chabersztyna · Gość

- Z lodem? ;> - Chabra niespodziewani wychyliła się zza lady. Wzięła szklankę, której Actia nie zdążyła potłuc i podjechała szklanką do butelki z sokiem z okrzykiem:
-Nadjeżdża Danonowóz! Proszę bardzo, Risate

.

Risate

- A bez. I dziękuję, dziękuję. - Bierze szklankę z napojem i wypija jednym haustem po czym spogląda na Paulę. - Wierz mi. Każdy umie... no, prawie każdy - dodaje cicho bo przypomniała sobie kogoś kto w tańcu łamie sobie nogi.

Actia

Actia popatrzyła na Paulę, powiedziała coś do Gilci i obie podeszły do dziewczyny.
- Hej, to bardzo proste... To znaczy tańczenie - powiedziała Actia, szczerząc swe zęby w uśmiechu. - Tańcz i śpiewaj... Czekaj, ja zacznę...

No, słuchajcie, kochani, to piosenka dla wszystkich tych, którzy tego właśnie wieczoru chcą nauczyć się tańczyć, po prostu.

1,2,3
Na 1,2,3 teraz
Jazda..da..da..."

http://www.youtube.com/watch?v=kkNEmKTuLnA

- I wiesz - dodała po chwili Actia. - Nie przejmuj się, jak ci nie będzie wspaniale wychodziło... W końcu wątpię, że ktoś tu śpiewa fenomenalnie i tak samo tańczy. Ale przecież chodzi tylko o zaabawę. Very Happy

Ana

Zaczyna tańczyć dziki taniec nie znając kroków. Przewracając krzesła na około.
-No co wy tak stoicie pod tą ścianą? Nie zawali się!-po czym kontynuuje szaleńczy taniec.

Magdexxa

<bierze jedną z niepotłuczonych szklanek i nalewa sobie Coca-Coli>

Red Hot Chili Peppers-Dani California
http://www.youtube.com/watch?v=VpR0SAbNXmQ&feature=related

PS. Już przeczytałam szóstą część! Razz

Dorian

Otwiera drzwi karczmy i patrzy na jej wnętrze z niemałym zdziwieniem.
- Co się tu... Actia! Gilcia! - krzyczy.
Zielone zauważają go i chowają się w tańczącym tłumie.
- No no.. niezła rozróba tu jest. Goście nie mają się nawet w czym napić.
Zagina rękawy. Wypowiada parę słów, a pojawiające się w jego ręku kule niebieskiego światła sprawiają, że szkło z podłogi znika, tak samo śmieci i produkty uboczne picia. Pojawia się nowa zastawa, a karczma wygląda jak przed otwarciem.
- No. Teraz możecie się dalej bawić!

Kemadus

Wpada zdyszany do karczmy, otwiera drzwi z hukiem i mówi:
-Przepraszam za spóźnienie zaspałem.-Po czym zaczyna się śmiać, że przespał prawie cały dzień.-Witam wszystkim i najlepszego dla adminów!-Siada przy stole i w nowej szklance pije pepsi.

Actia

- No jak nie mają! - oburzyła się Actia. - Te nowe mi się nie podobają. Nie będę w nich piła. Będę piła w tym, w czym bym piła, gdybyś tego nie posprzątał! Ha!
Actia rozejrzała się po karczmie. Nagle dobiegła do jakiegoś stołu, porwała z niego wazon i uciekła. Wróciła po kilku minutach. Rzuciła kwiatami w Gilcię, krzycząc przy tym: "Łiii. Łap to." Potem nalała sobie coca-coli do... wazonu. Wrzuciła dużo lodu i zaczęła pić.
- Ej, no co? Umyłam go przecież.

Dorian

A dzięki, dzięki Smile

Popija cherry coke.

Elladan

Elladan zwyczajnie zasnął w kącie. Po obudzeniu się, trochę się zdenerwował, że tak późno.

-Dlaczego nikt z was mnie nie obudził, hę?

Nikt go nie usłyszał. Przynajmniej tak się wydawało.

Wy mi za to odpowiecie! - krzyknął wskazując na Doriana i Gilcię.

Raqasha

Gilcia po chwili usłyszała głos Actii i dostała w twarz kwiatkami.
Tfu! Niesmaczne. Podeszła do mikrofonu i krzyknęła.
Dorianie, na parkiet, tańczyć. Już! Złapała pół rozbitą szklankę, napiła się coli i poszła do Elladana i rzekła:
Hę? Dlaczemu ja? Złapała go za rękę i zaciągnęła na parkiet.

Elladan

A... Nieważne - powiedział Elladan po czym zaczęli królować na parkiecie.

Dorian

No, Misiek, Kaś, dawać! xD - krzyknął Dorian pijąc tym razem Lipton White Ice Tea.
Po chwili zgasły światła i zamilkła muzyka.
- Przeklęte szczury! - powiedział.
Zniknął w jakiś małych drzwiczkach a po chwili prąd wrócił.

Actia

- Uhm, zacny Dorianie, chciałabym się zapytać, czy nie zechciałbyś może włączyć jakiejś wolniejszej muzyki, aby Katarzyna i Michał mogli nam zaprezentować, co potrafią w innych gatunkach? - zapytała się Actia.
Po czym usiadła na stole i zaczęła pić swoją coca-colę, przyglądając się tańczącym.

-Will-

-Will- budzi się, podnosząc głowę do góry z nad stołu.
- To już dzień?
Pije łyk dziwnego napoju, który stał niedaleko.
Po chwili idzie tańczyć.
- To jak? Zatańczy któraś ze mną?

A.

Chabersztyna · Gość

Ech, niestety Dor wszystko naprawił... Teraz to już nie ma sensu udawania barmana [wąsatego, sic!]. Przeskoczyła nad ladą i poślizgnęła się na kwiatkach odrzuconych przez twarz Gilki. Prosto na miękkie rolki Velvetu, który nie wiadomo skąd tu się wziął do cholery...
- Kręćmy się jak rolki toaletowego w kiblu!