Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

LadyPauline26
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Pytania do użytkowników
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mędrzec smutku
Gość





PostWysłany: Pią 22:06, 27 Wrz 2013    Temat postu:

Rzeczywiście sporo tego Smile Very Happy Jak będziesz kiedyś w bibliotece to możesz rozejrzeć się za serią "Siedem Królestw", którą mogę Ci polecić Wink

Ulubiony bohater w "Zwiadowcach"? Smile
Powrót do góry
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:16, 27 Wrz 2013    Temat postu:

Wiem, że polecasz . I chętnie przeczytam. Ale szczerze mówiąc znam dział z fantastyką w naszej bibliotece na pamięć i nie kojarzę takiego tytułu. Może zapytam. A jak nie to kupię. Może za sześć lat, doczeka się swojej kolejki Very Happy

A ulubiony bohater to pewnie Erak. No i Gilan, czyli moja odwieczna, platoniczna miłość . Mam obsesję na punkcie wikingów, dlatego uwielbiam też Skandian - stąd ten Erak. A Gilan to... tak po prostu Very Happy Dawniej wszystkich zwiadowców stawiałam na równi, ale Will zrobił się zbyt idealny, a Halt jest poza kategoriami Very Happy, więc zostaję przy tych dwóch gościach. Chociaż mało ich było w sumie - zwłaszcza tego drugiego - a szkoda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mędrzec smutku
Gość





PostWysłany: Pią 22:43, 27 Wrz 2013    Temat postu:

Cykl "Siedem Królestw" składa się z 4 tomów:
- Król Demon
- Wygnana Królowa
- Tron Szarych Wilków
- Karmazynowa Korona

A co powiesz o Horace'ie? Very Happy
Powrót do góry
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:00, 27 Wrz 2013    Temat postu:

Haracego (a... kij z odmianą Very Happy) lubię. W pierwszym tomie, na początku tak mnie irytował, że nie mogłam o nim czytać, a potem się okazało, że nie jest taki zły. Nie wiem, w którym jesteś momencie, więc nie chcę Ci zdradzać szczegółów, ale jak doczytasz do pewnego przełomowego zdarzenia, to pewnie zrozumiesz co mam na myśli. (Chyba jakaś strona 200.)
W ostatnich tomach w sumie zaczynałam go lubić nawet bardziej niż Willa, ale musisz sam ocenić, jak wreszcie do nich dojdziesz. Czyli pewnie za jakieś dwa miesiące Very Happy. Bo mnie przy intensywnym czytaniu, przebrnięcie przez całą serię zajęło trzy tygodnie. Ale to były wakacje, więc mogłam tylko siedzieć i czytać.

(To się chyba zapisuje: co sądzisz o Horace'ym?)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Pią 23:03, 27 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mędrzec smutku
Gość





PostWysłany: Sob 9:00, 28 Wrz 2013    Temat postu:

Właśnie mam wątpliwości jak to poprawnie zapisać Very Happy W sumie to jest Horace a nie Horacy Very Happy Ale to tak na prawdę mało ważne, najważniejsze, że wiemy o kogo chodzi. Rzeczywiście na początku Horace to taki gnojek, pastwiący się nad innymi, ale później gdy zawiązują się więzy pomiędzy nim a Willem, jest na prawdę w porządku. Bardzo podobało mi się gdy wreszcie wraz z Willem i Haltem wzięli odwet na oprawcach ze Szkoły Rycerskiej. Chłystki pozwalali sobie na zbyt wiele i sprawiedliwości stało się zadość! Wink

Next question Very Happy : Gdzie byłaś na wakacjach? Smile


Ostatnio zmieniony przez Mędrzec smutku dnia Sob 9:00, 28 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:49, 28 Wrz 2013    Temat postu:

Przez wakacje obijałam się w domu . Zwłaszcza jak była ta fala upałów, to praktycznie nie wychodziłam z pokoju. W takiej temperaturze się do niczego nie nadaję.
W sumie spędziłam poza swoim miastem może niecałe dwa tygodnie, bo pod koniec sierpnia pojechaliśmy na trzydniową wycieczkę do Wrocławia - tak turystycznie, a w lipcu byłam na czterodniowym festiwalu w Czechach.
No i jeszcze jakieś wyjazdy do Krakowa, ale to się w sumie nie liczy Very Happy Dla mnie to żadna atrakcja, tyle razy tam byłam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lifanii
Wybawca oberjarla


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Bad Place...?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:25, 28 Wrz 2013    Temat postu:

Mam nadzieję, ze takiego pytania jeszcze nie było, a jeśli tak to przepraszam Very Happy.
Kiedy zaczęłaś pisać powieści? Albo kiedy wpadłaś na taki pomysł, żeby coś takiego napisać? I jeszcze: jak Ty umiesz tak fajnie pisać? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:01, 28 Wrz 2013    Temat postu:

Lìfanii (ha! patrz jak ten nick napisałam!)... ja Ci coś normalnie zrobię za te pytania . Właśnie skazałaś mnie na półgodzinne pisanie odpowiedzi . Bo nie mogę odpowiedzieć na to pytanie pięcioma zdaniami. Toż to nie przystoi.

A zatem. (No dobra... tak naprawdę dzięki za to pytanie. Jestem egocentrycznym potworem, który uwielbia opowiadać o sobie, a o swoim pisaniu i muzyce zwłaszcza Rolling Eyes.)

Wzruszająca opowieść LadyP. o jej dzieciństwie i pisarskim rozwoju
Tak więc: moje literackie podboje zaczęły się prawdę powiedziawszy w momencie, kiedy nauczyłam się pisać. Z tym, że objawiały się historiami typu: "Była sobie krulewna Gośia. Miała śostrę i tszy kuzynki. Miała 5,5 lat. Mieszkała w pięknym pałacu. Pewnego dnia pszyjechał ksiąrze..." I tak dalej Very Happy Ach... dawne czasy.
Swoich pisarskich tworów z początku podstawówki nie pamiętam. Wiem, że napisałam jakiś komiks i wygrałam konkurs na przerobienie bajki Andersena. No i wymyśliłam wiersze na zakończenie trzeciej klasy... Więcej? Czarna dziura. Poza tym, że dobrze szły mi opisy nie pamiętam już niczego.
Gdzieś w klasach 4-6 coś drgnęło. A może trochę wcześniej... już nie pamiętam. Zaczęłam wtedy pisać... eee "Krainę z rozbitego szkła"? Chyba tak to szło. Generalnie historia opowiadała o mnie, siostrze i kuzynkach. Scenariusz wyglądał tak: gramy w piłkę, rozbijamy okno, idziemy po piłkę, a za oknem jest inny świat. Ponieważ nigdy nie wykroczyłam poza rozbicie szyby nie wiem, co takiego miało się dziać w tym świecie. I niestety już nigdy się nie dowiem, ponieważ mimo zaczynania tej historii jakieś trzydzieści razy, zupełnie nie pamiętam planu zdarzeń... Może po prostu nie istniał? Very Happy Powieść spontaniczna, tak jak teraz Very Happy

Gdzieś w tym czasie powstawały jeszcze dwie rzeczy. Jedna to było... "Przygody Sarenki Jadwigi" Laughing. Serio. Opowieść o małej zagubionej sarence, która gdzieś po drodze jeszcze spotkała miłość swojego życia. Powalający romans. Tylko gdzie ja to teraz mam? Sad
A druga rzecz? Projekt na miarę "Koła Czasu" (taki potwornie długi cykl Roberta Jordana.) Czyli historia o dziewczynie, która czytała książkę Very Happy Tylko, że w tej książce wyczytywała historie innych dziewczyn. Niestety z całego projektu, zamiast 10000 stron wyszedł szesnastokartkowy zeszyt... no cóż, zawsze coś Very Happy

Ogólnie były jeszcze niezliczone historię o władającej wszystkim co istnieje dziewczynie: imienniczce mojej rzecz jasna Very Happy i jej przygodach. Poza tym jakieś poboczne opowiadania z tamtego świata.
I tak to jakoś szło.

Jeszcze kilka słów na rok 2010.
Obsesja na punkcie Zwiadowców trochę przytłoczyła moją twórczość, więc po prostu wrzuciłam dotychczasowych bohaterów do tamtego świata. Nic wielkiego wtedy nie powstało. Poza jedną postacią, czyli jednym z moich najukochańszych bohaterów. Mężczyźnie oczywiście Very Happy
Aha. No i wstawiałam opowiadania do internetu, ale były żałosne, więc niech nikt ich nawet nie czyta. Zresztą moje zachowanie wtedy, to jest kompletna porażka i wolę, żeby to zostało zapomniane Very Happy

I wreszcie, ludu mój, ludu . Nadchodzi 04. lipca 2011 roku. Kaboom! Very Happy Czyli dzień, w którym o czwartej nad ranem wymyśliłam najważniejszą książkę w całym swoim życiu. W głowie mam osiem tomów, pierwszy (ach! co za niespodzianka) w fazie produkcji. I pewnie pisałabym to nadal... ale zabija mnie perfekcja Za dużo od tego wymagam, za bardzo się staram i jakoś nie mogę dłużej nad tym siedzieć. Po prostu męczy mnie czytanie tego samego dwieście razy i wydaje mi się, że to wszystko jest zbyt sztywne. To się na pewno nie nadaje na debiut, ale może jak napiszę coś mniej zobowiązującego emocjonalnie, to się przełamię i po prostu dokończę to jak człowiek, zamiast poprawić co dziesięć sekund trzy ostatnie strony.

Ta-tarara-tata-ta-ta!
I w końcu dobrnęłam do kluczowego momentu. Czyli... *werbel*... 13. sierpnia 2013 roku. Ha! Ha! Ha! Cieszmy się i radujmy. Od tego dnia piszę "Krew, mrok i inne straszne rzeczy". Jest to najdłuższa rzecz, jaką kiedykolwiek stworzyłam. Jeszcze nigdy nie przyłożyłam się do jakiegoś pomysłu tak bardzo jak w tym przypadku, co jest o tyle dziwne, że wstawiając pierwszy rozdział, nie wiedziałam nawet jak nazywają się moi bohaterowie . Z początku byłam pewna, że opowiadanie zacznę współtworzyć z czytelnikami, ale ostatecznie wzięłam się za to sama. No i... od tamtej pory pochłania to większość mojej uwagi. Piszę nawet w szkole, co dawniej mi się nie zdarzało.
Także Lir, Kruk i Tjatr wskoczyli na pierwsze miejsce w rankingu moich literackich dokonań
(A pomysł wziął się znikąd. Jak już nieraz wspominałam, nawet teraz zdarza mi się nagle wrzucić zupełnie nową postać, wątek albo jakieś oderwane od fabuły zdarzenie, którego w pierwotnym zamiarze nie brałam pod uwagę... Zresztą cały ten "pierwotny zamiar" jest dość marnej jakości )
Natomiast co do pytania, kiedy na to wpadłam, to chyba z godzinę przed wrzuceniem na forum Very Happy Taki impuls. Mam natchnienie! Piszemy! I jakoś tak wyszło.

O "ParadoXalnie..." i "Legendarnych eksperymentach*" nawet nie muszę mówić. W końcu to jest jakaś niewielka cząsteczka w całości, a i tak wiecie o co chodzi.

NO WRESZCIE! Very Happy Przepraszam, że to tyle zajęło. Nie wiem, czy ktokolwiek podjął się czytania tego wywodu, ale mnie jego pisanie sprawiło całkiem dużo przyjemności. Przede wszystkim dlatego, że przez lata pozapominałam większość własnych pomysłów i teraz sama się zdziwiłam, ile rzeczy wymyśliła tylko po to, żeby później je porzucić. Wnioski mam dwa. Po pierwsze od pewnie trzynastu lat myślę o wydaniu książki i jeszcze: mam słomiany zapał -.- I to jest największy wróg mojej twórczość...

KONIEC! Nareszcie Very Happy

Aha... I wcale nie uważam, że piszę jakoś strasznie fajnie Very Happy Ale może wychodzi dobrze, bo to lubię i nie tworzę na siłę. Jak komuś coś sprawia przyjemność to na ogół efekty są lepsze... no dobra, nie zawsze, bo np. lubię też śpiewać, a to wcale nie znaczy, że idzie mi wspaniale Very Happy (Prawdę mówiąc: idzie beznadziejnie!)

Kończąc tym jakże pozytywnym akcentem, mówię Państwu: dobranoc!


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Sob 23:09, 28 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brązowe Oczy
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: z Wszechświata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:37, 28 Wrz 2013    Temat postu:

Cytat:
I pewnie pisałabym to nadal... ale zabija mnie perfekcja Za dużo od tego wymagam, za bardzo się staram i jakoś nie mogę dłużej nad tym siedzieć. Po prostu męczy mnie czytanie tego samego dwieście razy i wydaje mi się, że to wszystko jest zbyt sztywne. To się na pewno nie nadaje na debiut, ale może jak napiszę coś mniej zobowiązującego emocjonalnie, to się przełamię i po prostu dokończę to jak człowiek, zamiast poprawić co dziesięć sekund trzy ostatnie strony.


Czy ty jesteś jakąś moją zagubioną siostrą/kuzynką/dziadkasiostryojcabrataszwagracórką? Tu nie ma ani słowa, które by się nie zgadzało z tym, co przeżywałam podczas mojej... ekhm... "kariery". Aż Ci za to poleję. Wink


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Brązowe Oczy dnia Sob 23:41, 28 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mędrzec smutku
Gość





PostWysłany: Sob 23:49, 28 Wrz 2013    Temat postu:

Fajna opowieść Very Happy Zaangażowanie to podstawa, sam coś o tym wiem jako artysta Smile
Powrót do góry
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:09, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Brązowe Oczy... któż to wie? Very Happy Może faktycznie należymy do rozrzuconej po świecie, wielkiej rodziny, biednych artystów, którzy nie umieją napisać jednej książki, bo jak tylko zaczynają, to czytają nowe części tak długo, że już nie mogą na to patrzeć...
Swoją drogą ciekawe, ile fajnych rzeczy w ten sposób nie ujrzało światła dziennego?

I Mędrzec smutku.
Wiem, że to jest teoretycznie dział z pytaniami do mnie, ale ponieważ nie zadałeś żadnego, wezmę sobie to Twoje, niewykorzystane Very Happy (co ma się marnować?!). A więc: artystą jakiego rodzaju? To znaczy też coś piszesz, rysujesz, malujesz, nagrywasz... no nie wiem Very Happy Cokolwiek. Czy po prostu tak sobie powiedziałeś? Very Happy
A do stwierdzenia o zaangażowaniu zgadzam się tylko w połowie. Jak masz zły pomysł (albo nie masz go wcale) to z chęci pracy nic nie wyniknie. Chociaż w sumie odwrotnie: jak masz świetny pomysł i brak energii, to efekt będzie prawdopodobnie identyczny, jak w pierwszym przypadku. Coś o tym wiem - niestety Sad


A... jeszcze jedno. Znalazłam to opowiadanie o sarnie. Matko jedyna! I ja to pisałam?! To jest straszne. Jak można napisać "młodeko" zamiast "młodego"? I te jakże profesjonalne, odautorskie wstawki Laughing. Chyba to kiedyś wrzucę do Celtii, coby się naród mógł pośmiać Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Nie 0:14, 29 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mędrzec smutku
Gość





PostWysłany: Nie 10:38, 29 Wrz 2013    Temat postu:

LadyPauline26 artystą w sensie muzycznym Smile Odpowiedź znajdziesz w prywatnej wiadomości Smile Pozdrawiam Smile
Powrót do góry
Lifanii
Wybawca oberjarla


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Bad Place...?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:12, 29 Wrz 2013    Temat postu:

Rzeczywiście się trochę rozpisałaś Very Happy. Powiem szczerze, że ja, kiedy nauczyłam się pisać nie myślałam nigdy o napisaniu powieści, więc powiem szczerze: podziwiam cię Very Happy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lifanii dnia Nie 12:23, 29 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mędrzec smutku
Gość





PostWysłany: Pon 11:05, 30 Wrz 2013    Temat postu:

LadyPauline26 dotarła do Ciebie PW? Smile
Powrót do góry
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:14, 30 Wrz 2013    Temat postu:

Tak dotarła. Już patrzyłam, ale zapomniałam coś odpisać Very Happy
Zresztą nie bardzo wiem co miałabym mówić na ten temat . Nie mogę powiedzieć, że jest złe. No i nie mogę powiedzieć, że jest dobre. A to dlatego, że przez całe życie, na słuchaniu rapu spędziłam... dwie minuty? Very Happy Trochę mało, żeby wyrażać opinię. Poza tym na samej technicznej stronie muzyki, znam się mniej więcej tak, jak na fizyce... czyli nijak Very Happy
Mogę tylko powiedzieć: spoko, bo nie ma dwudziestu przekleństw na minutę, które w każdej wersji językowej ranią moje biedne uszy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mędrzec smutku
Gość





PostWysłany: Pon 22:48, 30 Wrz 2013    Temat postu:

Dzięki! Smile Te słowa są swego rodzaju uznaniem w stronę mojej osoby i twórczości Smile Grunt to rozwijać swoją pasję i nie stanąć w miejscu Wink Co do przekleństw to wcale nie dodają autentyczności artyście! Trzeba robić prawdziwą muzykę, taką jaka gra w duszy!
Powrót do góry
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:59, 30 Wrz 2013    Temat postu:

Ależ nie ma sprawy Very Happy
Starałam się wyjść z tego dyplomatycznie, bo na prawdę, ja i rap do dwa różne bieguny . To nawet nie chodzi o to, że go nie lubię albo nie podoba mi się to, co nagrałeś, bo myślę, że gdybym się zainteresowała, to może nawet coś by mi się spodobało... ale jest tyle zespołów z gatunku, którego na co dzień słucham, że życia nie starczy, żeby je ogarnąć Very Happy

Co do niestania w miejscu, to się zgadzam. Zwłaszcza, że sama mam z tym nieraz problem . Chociażby teraz.

A przekleństwa... no cóż. Przekleństwa, to przekleństwa Very Happy Że tak filozoficznie powiem. Może czasami aż się prosi, żeby rzucić jakimś "f*ck* albo "ja pie***lę" w piosence (lub w życiu ), no ale jednak z umiarem. Nie będę czegoś wyłączać tylko dlatego, że ktoś coś takiego powiedział, ale niektórzy mogliby przyhamować z wulgarnymi tekstami, chociażby z szacunku do tych, którzy są bardziej wrażliwi na coś takiego.
(Ej... mnie nawet po ocenzurowaniu te słowa irytują Very Happy Mimo, że użyłam ich dla przykładu, a nie jako "przecinka" w swojej wypowiedzi. Aha. No i raczcie mi to wybaczyć inni przewrażliwi - tak jak ja - ludzie Very Happy.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Pon 23:10, 30 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szaman
Strzelec do tarczy


Dołączył: 06 Gru 2011
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Skawina
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:23, 01 Gru 2013    Temat postu:

Wooohooo! Jestem z siebie dumny, ale jednocześnie sobą gardzę (jak żółw Tomasz). Przeczytałem wszystko, wszyściuteńko od samiutkiego począteczku Very Happy. Oczywiście zabrało mi to prawie pół h, a w tym czasie powinienem trzaskać ślaczkami od prawej do lewej... Napiszę mego zacnego posta i biorę się w garść i w ogóle... Arabski nie poczeka . Mniejsza z tym są ważniejsze rzeczy, jak skończenie tego posta zanim zapomnę co chciałem napisać!

Tak na wstępie, to jestem niezmiernie szczęśliwy że Paula znalazła kogoś innego kogo może zarzucać NW xD ( i językiem fińskim nota bene)... Choć taki jest jej urok i za to ją wszyscy kochamy! Chyba...

Zacznijmy moją opowieść... Dawno, dawno temu, kiedy miałem jeszcze wakacje, kiedy ten temat posiadał tylko 1 stronę, miesiące temu padły tematy muzyczne które mnie niezmiernie zaciekawiły (oczywiście nie tylko one!) xD. A mianowice, pagan, folk, et cetera et cetera ... w każdym bądź razie METAL... To trzeba głośno i wyraźnie podkreślić (wyobraźnie sobie stukot klawiatury)... W każdym bądź razie był fragment o niemieckim folk metalu . I po tak długiej wypowiedzi pada pierwsze pytanie, nieźle, dawno tak długich postów nie pisałem...chyba tylko w temacie o Warband'dzie... Mniejsza....
Znasz Blind Guardian ? W tamtym roku nie mogłem sobie wybaczyć że nie wybrałem się na... na co? Zapomniałem...Ehh skleroza nie boli ale dokucza... Na jakiś tam festival metalowy który jest organizowany co roku, chyba w czerwcu, coś koło Krakowa... chyba trzydniowy ... Taki mały Woodstock.
I drugie pytanko związane z tym tematem. Znasz Eluveitie Smile)? Ja chyba się zakochałem w tym zespole... Pewnie dlatego również znalazł miejsce wśród moich tapet na lapku Very Happy. Jak nie to masz poznać. To nie jest prośba xD.
A i takie podstawowe pytanie które mogło mi umknąć Very Happy. Masz na imię Paulina ?

A i jesteś w sumie najbliżej mieszkającą mnie osobą z forum, bo jeszcze jest Amarie, ale ona jest z Wadowic, a to jest troszkę dalej Razz.

Właśnie sobie przypomniałem o czym zapomniałem! Pod względem pisarskim jesteś chyba gorsza, w sensie że bardziej mnie przerażasz niż Jagoda xD.

Tak kończąc. Pozdrawiam sąsiadkę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:54, 01 Gru 2013    Temat postu:

Jej! Okazja do napisania długaśnego posta! Przynajmniej mam jakąkolwiek wymówkę, żeby nie pisać powieści Very Happy. Ha! No dobra, już kończę wstęp, bo to będzie dłuuugi post .

Zacznę od tego co mi się rzuciło w oczy najbardziej: nie, nie mam na imię Paulina Very Happy. Nick jest skradziony ze Zwiadowców, w czasach jak jeszcze ludzie nie zdążyli znienawidzić Lady za to, że zrobiła z Halta potulnego męża Very Happy. Teraz bym chyba trochę bardziej się zastanowiła, czy wymyślać sobie coś, co prowokuje większość użytkowników do krwawego mordu... A na imię mam Małgorzata - modyfikujcie to sobie jak chcecie. I tak większość mówi Lady. Komu by się chciało pisać cały nick Very Happy.

Tak: znam Blind Guardiana Very Happy. "The Bard's Song (In The Forest)" - to już słyszałam z milion razy Very Happy. Zresztą "Bright Eyes" albo "Mirror Mirror" też. Chociaż "Mordred's Song" w akustycznej wersji nic nie pobije . W sumie po co ja to piszę? Very Happy Znam i na tym poprzestańmy :>.
Natomiast festiwal, o którym mówiłeś to Metalfest w Jaworznie (trochę dalej niż Kraków, bo to już chyba Śląskie jest) Kwadratowy. Wiem, bo sama na nim byłam, aczkolwiek w 2012 roku (jak Blind Guardian grał) to tylko w ostatni dzień, więc ich występ mnie ominął Sad. Notabene w 2013 roku byłam na wszystkich trzech dniach i już chciałam mieć coroczną tradycję, a ostatnio się dowiedziałam, że odwołali cały festiwal z powodu "braku zainteresowania" :<. No nie dziwne, skoro wtedy sesje są. Ale trudno.

A Eluveitie kocham . I nawet na koncercie byłam (03.03.13. - z Sabatonem i Wingerem w Krakowie Very Happy). Na tym Metalfeście 2012 też grali, ale akurat nie widziałam. (Tak... ja się muszę zawsze pochwalić jakimś koncertem Sad...) Jak można nie kochać zespołu w którym gość wygląda mrocznie grając solówkę na flecie poprzecznym? . No i jak można nie kochać zespołu, który nagrał "Thousandfold" (taka moja prywatna obsesja :3).

I... w sumie tyle Very Happy. Też pozdrawiam sąsiada. (Rodzinę w Wadowicach mam, więc dlatego tyle razy przez Skawinę przejeżdżałam Very Happy.)
Koniec! :3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Nie 16:57, 01 Gru 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szaman
Strzelec do tarczy


Dołączył: 06 Gru 2011
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Skawina
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:52, 01 Gru 2013    Temat postu:

Ojej... już Cię polubiłem Very Happy. Dziękuję za przypomnienie, oczywiście mam na myśli Metalfest Razz. Mi sie bardzo podoba, mówiąc o "ślepcach" "War Of Thrones" albo "Wheel of Time"... tak wiem to są kawałki z ostatniej płyty, ale oczywiście znam ich chyba całą dyskografię Razz, żeby nie było niedomówień Very Happy... Ahh... ELuveitie... a miałem wtedy być na koncercie Sabatonu, bo koleżanka chciała mi dać za free bilecik, ale coś mi wypadło... cóż takie życie Smile.

Mówisz że przejeżdżałaś tyle razy przez moje zacne miasto, a bywałaś kiedyś "u mnie" ot tak sobie xd ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ksssa
Podpalacz mostów


Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:42, 31 Maj 2014    Temat postu:

Jakoś tak mnie natchnęło, aby ci to podesłać. (Może dlatego, że znów czytałam Newermore, Kruk.) A jako, ze Krew, mrok i inne straszne rzeczy mają w sobie Kruka to ja ci też podeślę Kruka, ale tego Edgara Allana Poego. Facet rypnięty, miał jakieś schizy, ale wiersze pisze... Genialne. Nie licząc opowiadania o dżumie... Co ja czytam...

Na tej stronie są różne tłumaczenia. też późniejsze są lepsze (nie te pierwsze, ale nie ten ostatni). Najlepsze to chyba te, które się kończą ,,Nigdy już" lub ,,nigdy więcej"... Jakoś tak inne nie oddają tego czegoś. Chyba, że chcesz po angielsku w oryginale.

[link widoczny dla zalogowanych]

A tu masz jeszcze oryginał:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aerius
Sierota


Dołączył: 21 Sie 2014
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Z dalekich krain nicości...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:57, 25 Sie 2014    Temat postu:

Jak Ci na imię i ile masz lat? Very Happy Jak długo tworzysz własne opowiadania? I skąd wzięła się taka pasja? Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:06, 25 Sie 2014    Temat postu:

Ponieważ to nie jest żaden sekret, to mogę powiedzieć, że Małgorzata...
I że w tym roku skończyłam 18 lat. Pewnie jakbyś się wczytał w stare odpowiedzi, to znalazłbyś coś na ten temat.

A co do pisania, to na poprzedniej stronie jest mój wywód o tym, jak to po kolei wyglądało, ale ogólnie tworzę i wymyślam książki od kiedy nauczyłam się pisać. Więc w sumie mogę powiedzieć, że to u mnie wrodzone... znikąd się nie wzięło. Zresztą u mnie w rodzinie dużo osób bardzo lubi czytać, a kilka próbowało dawniej pisania i mi się nieco udzieliło... ale ja zajmuję się tym najczęściej i traktuję to bardziej poważnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WILL-TREAT
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 15 Kwi 2015
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:58, 19 Kwi 2015    Temat postu:

Skąd zaczęłaś czytać zwiadowów? - tfu pytania sformułować nie umiem Smile
Lubisz budyń
Wolisz komputer czy telewizje
Jak zaczęłaś karierę na forum i jak zostałaś moderatorem ( mam też jakieś szanse?)
Którą część zwiadowców preferujesz?
Czy chciałabyś żeby była 13 część zwiadowców zakładając że lepsza niż 12 Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:18, 20 Kwi 2015    Temat postu:

Hmm... Zwiadowców zaczęłam czytać w 2009 roku, bo dostałam na święta pierwszy tom. Pamiętam, że na początku uważałam, że to będzie beznadziejne i najpierw przeczytałam drugą książkę-prezent, a potem zabrałam się za Zwiadowców i się zakochałam Very Happy. Teraz prawie nic mi nie zostało z tej miłości, raczej sam sentyment, ale wtedy czytałam jeden tom nawet kilkanaście razy, więc jak pierwszy mnie urzekł, to musiałam kupić kolejne. No i tak wyszło właśnie Very Happy.

Budyń lubię, chociaż nie każdy i ostatnio właściwie go nie jadam. Przerzuciłam się bardziej na kisiel, bo prędzej mi wychodzi w odpowiedniej konsystencji .

Definitywnie komputer. Nie tylko dlatego, że nie mam telewizji Very Happy. Po prostu telewizja jest bardzo bierną rozrywką, a ja generalnie nie lubię oglądania różnych rzeczy - zwłaszcza dłuższych - bo to cholernie bezproduktywne i monotonne zajęcia, a ja muszę co chwilę zmieniać wykonywaną czynność. Więc nawet jakbym miała wybór, siedziałabym tylko przed komputerem prawdopodobnie. Wolę pisać, czytać albo przeglądać YouTuba niż pstrykać w pilota, leżąc na kanapie Very Happy. Poza tym jak się ogląda coś w internecie, można przynajmniej przerwać i do tego wrócić. A w telewizji idzie dalej.

"Kariera" to trochę złe słowo.
Na forum zalogowałam się - jak widać na moim profilu - ponad pięć lat temu pod wpływem fanatycznej miłości do Zwiadowców i przez jakiś czas pisałam wszędzie, gdzie się tylko dało. To były inne czasy, strona się dopiero rozwijała. Był temat z grami, Celtia nie była posegregowana na działy, bo Galerie i opowiadania mieściły się na jednej stronie... W każdym razie różne rzeczy się zebrały, zniechęciły mnie do pisania i zniknęłam stąd na jakieś trzy lata, a w 2013 roku, w wakacje zalogowałam się z ciekawości, przez co poznałam różne osoby i zaczęłam pisać książkę, więc... no postanowiłam tutaj zostać Very Happy. I tak siedzę od półtora toku z hakiem.
A moderatorem zostałam po kłótni z pewnym spamującym tematy użytkownikiem... Ludzie uznali, że obecny skład modów nie jest zbyt aktywny i potrzebują kogoś nowego do ogarniania tego wszystkiego. Kilka osób poszło na emeryturę, a ja zajęłam wolne miejsce. A co do Ciebie, to raczej nie sądzę, żebyś miał szansę. Do tego trzeba jednak umieć poprawnie pisać, a bądźmy szczerzy - nie widzisz błędów we własnych postach, a co dopiero żeby cudze poprawiać Very Happy.

Najbardziej lubię oczywiście pierwszy tom, ale ogólnie uważam, ze pierwsze sześć części to naprawdę dobre książki. (Może poza lekko mi zgrzytającą czwórką Very Happy.) No i dziesiątka, w którą też się bardzo wciągnęłam. Tom siódmy był okej, ale nie wzbudził większych emocji, 8.-9. prawie nie pamiętam, a 11. i 12. to dla mnie już ciągnięcie na siłę czegoś, co powinno się dawno skończyć.
A trzynastego tomu chyba bym nie chciała. Zwłaszcza, gdyby to miała być kontynuacja przygód Maddie. Pisanie wspomnień byłoby może fajne, ale Flanagan zawalił już ten pomysł "Zaginionymi historiami", które dla mnie były po prostu słabe i bez polotu. Zmarnowany potencjał. Co prawda mówisz, że ten tom miałby być lepszy od dwunastki... no ale nie oszukujmy się; trudno napisać coś słabszego . I ileż można to ciągnąć? Jest tyle ciekawych rzeczy do napisania, że naprawdę nie trzeba wyciskać ostatnich kropelek krwi ze świata Zwiadowców Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Pytania do użytkowników Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin