Dziedzictwo

Grakula

Skoro Arya jest długowieczna to Eragon też jest długowieczny. Smoki dały elfom i jeźdźcom to samo. Do tego Eragon jest człowiekiem, a to też ma jakiś wpływ na długość jego życia. I jak już wcześniej mówiłem pozostają choroby które mogą wcześniej z nim skończyć.

yoshi

Ellenai, nie wydaje mi się, żeby to było aż takie złe zakończenie. Dobra, może i jest dużo mordolejstwa, jak to nazwałaś. A happy end? On jest zbyt hmmm... happy.
Grakula, czytałem wszystkie części. Nie skończy się dla Eragona dobrze. Yyy... tylko dla niego? Jaka szkoda

Dalej, o większości "rewelacji" z trzeciej części można było przeczytać choćby na forum o dziedzictwie, były to tylko domysły, a większość potwierdziła się. No, potrafią przewidzieć. Paolini podaje wszystko na tacy, gotowe. Oczywiście, że nie chcę, by wszyscy ginęli po paru stronach, ale przecież wszystko nie może pójść idealnie. To takie, nawet jak na tą książkę, zbyt nierealne.
No i sirGilian. Ja też mógłbym uwierzyć, ale pod warunkiem, że wymyśli coś orginalnego. Bo książka, taka, jaką się zapowiada, będzie dość przeciętna. Według mnie najlepsza jest trzecia część, i taką już pozostanie.

Adirael

Eragon str.82 rozdział Czuwanie
W umyśle Eragona wirowały sny, mnożąc się i gasnąc wedle własnych sennych praw. Patrzył, jak grupa ludzi na wspaniałych koniach zbliża się do samotnej rzeki. Wielu miało srebrne włosy, w dłoniach dzierżyli długie lance. Czekał na nich dziwny, piękny statek, lśniący w promieniach jasnego księżyca. Ludzie powoli wsiadali na pokład. Dwie postaci, wyższe od pozostałych, szły ręka za rękę. Kaptury przysłaniały ich twarze, widział jednak, że jedna to kobieta. Para stała na pokładzie, spoglądając w stronę brzegu. Na kamienistej plaży pozostał mężczyzna, jedyny, który nie wsiadł na statek. Odrzucił w tył głowę, wydając z siebie przeciągły, bolesny okrzyk. Gdy jego ogłos rozpłynął się w ciszy, statek pożeglował w dół rzeki, choc nie poruszał go żaden wietrzyk ni wiosło, zmierzając ku płaskiej, pustej krainie. Wizja zamgliła się. Nim jednak zniknęła Eragon dostrzegł na niebie dwa smoki.

O ten sen mi chodzi. Ellenai przeczytaj jeszcze raz Najstarszego. Tam jest fragment, kiedy Oromis rozmawia z Eragonem i Eragon się pyta czy elfy są nieśmiertelne, a Oromis to potwierdza

seekdestroy

hmm... a ja tam sądzę, że jeżeli Paolini ma zamiar dalej kierować się tym co już robił, czyli że zabijał ważne osoby, to w kolejnej części może zginać kuzyn eragona

I ja też bym tam akurat nie chcial jakiegoś super happy end - np. takiego jaki byl w
Harrym Potterze

Adirael

Roran zginie? Nic go nie zabije. Nawet Galbatorix nie ma z nim szans. Nie poszedł jeszcze na Uru'baen tylko dlatego, że Katrina by się o niego bała

Grakula

Przesadzasz, nie poradził by sobie z kimś kto potrafi korzystać z magii. Na starcie nie miałby szans...

Adirael

Dlaczego wy wszyscy bierzecie wszystko na poważnie? Kpię tylko z tego, jak go Paolini wykreował.

Grakula

To używaj emotikonów albo bardziej podkreślaj, że żartujesz

Ciężko jest domyśleć się kiedy mówisz poważnie, a kiedy nie jeśli każda wypowiedź "wygląda tak samo"...

Adirael

Nie lubię używac emotikonków. Wkurzaja mnie

seekdestroy

To też był żart czy nie? Very Happy

(żartuje sobie

)

Adirael

Dobra, może wrócmy do tematu, a nie gadajmy kiedy żartujemy, a kiedy nie.

Warwick · Wysłany: Pon 23:26, 01 Mar 2010 Temat postu:

Jestem teraz w połowie drugiej części, i tak mi się spodobała, że na półce stoi też trzecia część. Jest to moja ulubiona jak dotąd seria, oczywiście zaraz po "Zwiadowcach".

Nahya · Wysłany: Wto 1:54, 02 Mar 2010 Temat postu:

Dobra seria - czyta się lekko, a niekiedy zaskakujące fragmenty tylko bardziej wciągają w lekturę. Wszystkie części jak do tej pory bardzo mi się podobały. Szkoda że film (moim zdaniem) był totalną klęską...

Manwe · Wysłany: Czw 22:19, 04 Mar 2010 Temat postu:

Tak, film to kompletna klapa
Ta suknia Aryi na początku nie pozwalała jej ani biec ani walczyć.
A potem Durza wyczarował coś jakby smoka
ehhhhhhhhh....

Adirael · Wysłany: Pią 19:54, 05 Mar 2010 Temat postu:

A mi najbardziej brakowało Orika. Zastanawiam się jak można było ominąc taką ważną postac, ale żaden powód nie przychodzi mi do głowy. Ma ktoś jakiś pomysł?

Nahya · Wysłany: Sob 0:37, 06 Mar 2010 Temat postu:

W filmie pominięto wiele wątków. Szczerze, nie wyobrażam sobie żeby mogli nakręcić dalsze części skoro w pierwszej nie pokazali wątków, które są rozwijane dalej...

Goszja · Wysłany: Nie 20:55, 14 Mar 2010 Temat postu:

Film to szczerze mówiąc kompletna katastrofa!!! Jeśli to miałabyć ekranizacja książki to ja jestem Święty Alojzy... zgadzam się z postem powyżej. Pominięcie wątków istotnych dla ciągu dalszego to niewybaczalny błąd. Niewspomne nawet o fatalnej grze aktorskiej.. Nawet Jeremy Irons nie ocalił tego filmu.

Szkoda że tak to wyszło. Książki bardzo mi się podobały i strasznie byłam ciekawa tego filmu. Niestety. Wielkie rozczarowanie.

Adirael · Wysłany: Nie 20:58, 14 Mar 2010 Temat postu:

A mi się film jako film podobał. Nie było to oczywiście jakieś arcydzieło, ale przyjemnie się to oglądało.

Goszja · Wysłany: Nie 21:08, 14 Mar 2010 Temat postu:

Nie porównując do książki to owszem, film ciekawy. Wtedy jak dla mnie minusem byłaby tylko gra aktorska (nie licząc Ironsa).

Adirael · Wysłany: Nie 21:11, 14 Mar 2010 Temat postu:

A dla mnie dubbing. Głos Saphiry mnie dobijał. To była Brodzik chyba. Wg mnie to zepsuło film.

Goszja · Wysłany: Nie 21:15, 14 Mar 2010 Temat postu:

Ja ogólnie mam awersje do dubbing'ów. Zawsze się staram oglądać filmy w orginalnej wersji. Niestety tak się złożyło że w kinach grali tylko z tym nieszczęsnum dubbingiem. Ale zgodzę się z Tobą co do głosu Saphiry. Jakoś tak nie pasował.

Nahya · Wysłany: Pon 10:38, 15 Mar 2010 Temat postu:

Ojej..dubbing w ogóle powinien być zakazany skoro ma wyglądać w taki sposób ; p
A wracając do filmu - to moim zdaniem jeśli ktoś nie czytał książki to z samego filmu zbyt wiele nie wyniósł. Za dużo pominiętych wątków jak dla mnie...

Goszja · Wysłany: Pon 12:03, 15 Mar 2010 Temat postu:

Z reguły tak jest z ekranizacjami książek, że coś tam jest pominięte albo zmienione i to nie za bardzo pasuje czytelnikom. Ale przypadek Eragona przekroczył wszelkie granice pod tym względem.

Warwick · Wysłany: Pon 13:03, 15 Mar 2010 Temat postu:

Ja czytałem książkę, a filmu nie oglądałem. I sądząc po waszych komentarzach na temat filmu, to chyba dobrze zrobiłem. Ale jednym z najlepiej odwzorowanych adaptacji filmowych jest Władca Pierścieni.

akms84 · Wysłany: Pon 15:45, 15 Mar 2010 Temat postu:

Niby tak, ale też brakowało niektórych elementów. Jak dla mnie Władca pierścieni powinien trwać co najmniej 3 razy dłużej. A jeżeli chodzi o Eragona to obejrzałem pierwsze 10 min. i wyłączyłem. Niestety miałem wersję z dubbingiem.