Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Tragiczne książki...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Skorghijl / Książki ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kokosmx
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 17 Maj 2013
Posty: 747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:51, 25 Cze 2013    Temat postu:

Wiem, że teraz pewnie zadziwię wszystkich, ale nie podobała mi się trzecia część Igrzysk Śmierci - Kosogłos. Mniej więcej po dwudziestu stronach przestałem czytać i ją odłożyłem. Dopiero po dwóch tygodniach wróciłem do lektury i jakoś zmordowałem resztę książki. Według mnie nie jest ciekawa+dziwne zakończenie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kokosmx dnia Wto 21:52, 25 Cze 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ksssa
Podpalacz mostów


Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:31, 25 Cze 2013    Temat postu:

kokosmx napisał:
Wiem, że teraz pewnie zadziwię wszystkich, ale nie podobała mi się trzecia część Igrzysk Śmierci - Kosogłos. Mniej więcej po dwudziestu stronach przestałem czytać i ją odłożyłem. Dopiero po dwóch tygodniach wróciłem do lektury i jakoś zmordowałem resztę książki. Według mnie nie jest ciekawa+dziwne zakończenie.


Miałam to samo. Wcale mi się nie podobała! No może raz. Myślałam, że już wszystko będzie normalne, a tu Suzane coś odwaliła i znów nudno. Całe szczęście sięgnęłam potem po ,,Zwiadowców", bo chyba książki bym przestała czytać. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt Arratay
Podpalacz mostów


Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzieś koło Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:00, 26 Cze 2013    Temat postu:

Ja kilka lat temu zaczęłam czytać "dzieci kapitana Granta". Po kilku stronach odłożyłam ją na półkę. Nie mogłam przez to przebrnąć. Kilka razy się za nią zabierałam, ale za każdym razem z niepowodzeniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mudancicha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 2965
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:44, 26 Cze 2013    Temat postu:

"Czarodzieje" Lva Grossmana. Ledwo to przeżyłam. Nuuudyyy. Pisali, że to coś podobnego do HP, więc się zainteresowałam. Teraz żałuję. xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:36, 01 Sie 2013    Temat postu:

Ostatnio przeczytałam książkę "Stworól"... ja wiem, że to może trochę nie jest dla osób w moim wieku, ale leżało na półce w bibliotece niedaleko książek, które uwielbiam i tych które czytam dla relaksu i "odmóżdżenia" Very Happy, więc - o ja naiwna - wzięłam, chociaż tytuł paskudny.
Pewnie nikt tego nie zna i raczej byście po to nie sięgnęli, ale czasami lubię wypożyczyć coś takiego nietypowego i dziwacznego. No i załamałam się...

Całość opowiada o jakimś człowieku, który żył w szczęśliwej krainie, ale trochę się znudził, więc postanowił z niej odlecieć i zwiedzić kawałek świata i wrócić. Tymczasem jego maszyna się rozbiła i wylądował w królestwie, którego mieszkańcy byli przekonani, że ich król, jest jedynym władcą jaki istnieje.
Przez całą książkę ten gość próbuje nawracać mieszkańców na wiarę w jego prawdziwego Króla (tak, pisali to wielką literą) i weszli na ścieżkę Światła i Prawdy. Cały czas rzucał tekstami jak prorocy z Biblii tylko zamiast Bóg albo Ojciec, wstawiali Król. To było straszne. Ja się czułam jakbym czytała książkę o jakiejś sekcie.
Na koniec w ogóle burza rozwaliła całe miasto (tak się domyślam przynajmniej, bo taka była przepowiednia), a koleś uciekł do swojej krainy ciągnąc za sobą 200 dzieci, drących się "chwała naszemu Królowi" -.-
Owszem, te dzieci były takie dobre i oddane Królowi, że nie obchodziło ich, że ich rodzice niedługo mogą zginąć pod walącymi im się na głowy domami.

Gdybym była bardzo religijna, prawdopodobnie wolałabym, żeby zakazano dzieciom czytania nie Harrego Pottera, tylko Stworóla. (Ale ignorując ten dziwaczny wydźwięk, to akcja była marna i wszystko szlo bohaterowi zbyt łatwo. Poza tym NIENAWIDZĘ idealizacji - co napisałam już dzisiaj chyba z dziesięć razy Very Happy )
Wystrzegajcie się "Stworóla". (Niech nie zwiodą was dobre recenzje na portalach o książkach).

(Ale może ja tego po prostu nie zrozumiałam? Może to jakaś rozbudowana religijna ironia albo sama nie wiem co... Albo tylko mnie tak przytłoczyły te modły i wieczne wzruszenia bohatera nad potęgą Prawdy i Miłości...)
Jak ktoś czytał to może mi to wytłumaczy Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:02, 26 Paź 2013    Temat postu:

Teraz mogę sobie popsuć opinię, ale nie cierpię książek Sienkiewicza. Trudny język, nudna fabuła... okropność. Jedyna, którą przeczytałam to W Pustyni i w Puszczy, ale niemal nic z niej nie pamiętam, bo była to lektura w czwartej lub piątej klasie. Poza tym nie potrafię skończyć żadnej książki Koontza. Zaczęłam chyba trzy, czy cztery.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miv
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:17, 27 Paź 2013    Temat postu:

Popieram, że "Zmierzch" to prawdziwy koszmarek Smile
Z nudnych książek mogę wymienić "Alchemika" Michaela Scotta. Kilka razy się za to zabierałam, po dotarciu do ok. pięćdzisiątej strony się poddawałam i tak w kółko, aż w końcu całkiem dałam sobie spokój. Słaba, nudna, niewiele się dzieje.
Poza tym jeszcze "Mroczny dar" Kat Falls. Do czego tu się mogę przyczepić? Na przykład do oddychania ciekłym tlenem (dla niezorientowanych: -273 stopnie!), do przytulnych mieszkanek na dnie oceanu, na których ciśnienie kompletnie nie robi wrażenia, albo do wraków łodzi podwodnych, które uparcie nie chcą zatonąć, tylko dryfują sobie gdzieś w oceanie. Oraz masy innych niedorzeczności. Cóż, przynajmniej pośmiać się można.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AAryaa
Podrzucacz królików


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Międzychodu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:52, 30 Paź 2013    Temat postu:

Trafny Wybór - J.K.Rowling. Przeczytałam może 100 stron. Dwumetrowym kijem jej nie tknę. Po tak sławnej i wspaniałej serii o Harrym Potterze - cóż, spodziewałam się czegoś równie dobrego. Ogólnie to nawet lubię obyczajowe książki, czegoś tak okropnego jeszcze nie czytałam.

Gildia Magów - Trudi Canavan. Wiele osób uważa to za przecudowne, jak dla mnie wielki chłam. W innym temacie się już o tym wypowiadałam. Coraz mniej podobają mi się młodzieżowe książki, ale nadal niektóre lubię. A to...nic ciekawego. Bez urazy dla fanów, nie trawię tego. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ksssa
Podpalacz mostów


Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:27, 30 Paź 2013    Temat postu:

AAryaa napisał:
[b]Gildia Magów - Trudi Canavan. Wiele osób uważa to za przecudowne, jak dla mnie wielki chłam. W innym temacie się już o tym wypowiadałam. Coraz mniej podobają mi się młodzieżowe książki, ale nadal niektóre lubię. A to...nic ciekawego. Bez urazy dla fanów, nie trawię tego. Very Happy


Nie jestem pewna, czy o to ci chodziło, ale i tak napisze i sprostuję: ,,Gildia Magów" nie jest książką młodzieżową tylko zwykłą fantastyczną. Pewnie jest w jakimś stopniu dostosowana dla także młodszych odbiorców, ale mogą czytać ją także starsi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AAryaa
Podrzucacz królików


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Międzychodu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:07, 30 Paź 2013    Temat postu:

Jest prosto napisana i główną bohaterką jest młoda dziewczyna, chyba pisało że wygląda na 15 czy 16 lat. Poza tym czytam dużo książek i dostrzegam już, które nie są dobre. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miv
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:36, 30 Paź 2013    Temat postu:

Co do "Gildii magów" - czytałam i jestem zdania, że nie jest źle, ale mogłoby być znacznie lepiej. I dla porównaniu mogę powiedzieć, że druga część jest lepsza, a trzeciej jeszcze nie czytałam Wink Mnie "Gildia magów" z początku zraziła do Trudni Canavan. Pal licho nastoletnią Soneę - najbardziej zgrzytało mi to, że autorka ma stworzone kilka wzorców postaci i je powtarza. No i szczerze mówiąc w pierwszej części niewiele się działo, żeby nie rzec: w kółko to samo. Przynajmniej ja takie odniosłam wrażenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AAryaa
Podrzucacz królików


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Międzychodu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:58, 30 Paź 2013    Temat postu:

Dokładnie tak to odczuwałam. Aczkolwiek mam na regale "Nowicjuszkę", a skoro kupiłam, to przeczytam...Może faktycznie będzie lepsza, ale pierwsza mnie strasznie zraziła. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:48, 30 Paź 2013    Temat postu:

Do Gildii jestem nastawiona neutralnie: ani arcydzieło, ani chłam. A w jakimś wywiadzie autorka mówiła, że książka miała być dla starszych czytelników i bardzo się zdziwiła, że sięga po nią młodzież.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miv
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:05, 31 Paź 2013    Temat postu:

Ja miałam opory przed sięgnięciem po "Nowicjuszkę", jednak te zostały przełamane przez "Szepty dzieci mgły i inne opowiadania" Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AAryaa
Podrzucacz królików


Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Międzychodu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:11, 31 Paź 2013    Temat postu:

Nawet jeśli miała być dla starszych czytelników, i tak mi nie odpowiada. Ostatnio nie mogę przetrawić za bardzo książek młodzieżowych, Zwiadowcy coraz mniej mi się podobają. Długo wyczekiwany "Dom Hadesa" wydaje mi się już nie taki fajny. Cóż, wolę już te "trudniejsze książki". Very Happy A "Gildia Magów" tak czy siak, nie jest jak dla mnie dobra.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jusssstaaaa
Strzelec do tarczy


Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:38, 31 Paź 2013    Temat postu:

Osobiście uważam "Gildię Magów" za całkiem niezłą, ale domyślam się, że osoby nie lubiące stylu Canavan mogą uznać ja za nudnego tasiemca. Very Happy

Mi z kolei nie podobał się "Świat Zofii", przez który ostatecznie nie przebrnęłam. Na podstawie początkowych kilku rozdziałów stwierdzam, że sposób przedstawienia filozofii w tej książce jest zbyt dokładny. Wolałabym książkę, która wymaga więcej myślenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brzozowa Aleja
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:52, 29 Mar 2014    Temat postu:

Na jakąś mega mega tragiczną książkę to na jeszcze chyba nie trafiłam. Na szczęście. Ale było trochę takich, które mi się nie podobały albo miały sporo wad. A więc:
Dom Nocy tom I Naznaczona (czy jakoś tak) – ta książka to się kupy nie trzyma. Przyleciał wampir i BUM! - jestem naznaczona. Co to za początek? Potem ta cała szkoła. Wampirzy Hogwart prawie, ale to akurat mogłabym przeżyć. Ale nieeee, trzeba było zrobić nienormalnych bohaterów. Po pierwsze ta zboczona pannica, a po drugie ten niby przystojny koleś, który zachowywał się jak osioł. I od razu big love, jakżeby inaczej. Wampiry tylko w zakochiwaniu są dobre, nie? A ogólnie to tak, jak mówiłam – nic do siebie nie pasuje. Magiczna szkoła, kochani przyjaciele, jakieś zaklęcia, za chwilę wulgarni zboczeńcy, a na deser kiczowate love story. No i kto to ma w końcu czytać?
Córka dymu i kości – podobnie jak wyżej, groch z kapustą. Na początku mamy niebieskowłosą czarodziejkę, koraliki spełniające życzenia, czeską Pragę, rodzinę zwierzopodobnych stworów, słodkiego małego nietoperza... A potem się zaczyna. Love story z udziałem upadłych aniołów, rzecz jasna. Wątek pasujący jak wół do karety. Naprawdę nie dało się bez tego?
Pieśń o Rolandzie – to jest taki staroć, że robi się niedobrze. Prawie cały utwór składa się z opisów, jak to Roland lub ktoś inny jedzie, dzielny jest, miecz podnosi, trafia przeciwnika w głowę/plecy/brzuch/inne miejsce. Na dodatek możemy się dowiedzieć, że muzułmanie wierzą w Apolla. Pełno tam takich newsów.
Dolina Issy – niezły usypiacz. Pełno opisów przyrody ze wzmiankami na temat różnic między zającem A a zającem B. Druga połowa książki to już prawie same polowania, jak nie na jastrzębia, to na kaczkę. Tylko od czasu do czasu działo się coś ciekawszego.
Pan Wołodyjowski – trzeba mieć stalowe nerwy, żeby to przeczytać. Potrafi zanudzić, a w najlepszym razie popsuć humor. Tytułowy bohater jeszcze w miarę ok. Zagłoba jak zawsze świetny. Baśka nawet śmieszna, przynajmniej miała jakieś przygody. Krzysia sflaczała jak stary ponton. Ketling to plastik. Azja był super, ale ostatecznie go zepsuto. Wszystkie walki, bitwy, najazdy strasznie się ciągnęły. Ale tym, co mnie najbardziej męczyło była ta cała pokręcona sieć romansów. Litości, to przecież książka historyczna! Ja natomiast miałam wrażenie, jakbym oglądała siedemnastowieczną telenowelę. Wołodyjowski oczywiście nie mógł mieć normalnej żony od początku do końca, zostawić ją w domu i pojechać wojować. Ale nieeee, lepiej przez całą książkę romansować. I wszyscy tacy ograniczeni, że mówią, że albo ta, albo ta, innej opcji nie ma. No błagam! Kobiety zostały przedstawione jako wymuskane paniusie biegające za przystojnymi facetami (tylko Basia w miarę normalna) Nawet jakieś epizodyczne dziewuchy pokroju Zośki czy Ewki muszą być tak piękne, że aż można zdechnąć z zachwytu. I to wciskanie kitu, że Krzysia ze swoimi wąsami, trupią bladością i niebieskimi żyłami na czole wygląda pięknie. Co do innych bohaterów, to nawet Azję trzeba było zepsuć i nawpychać mu tych bab. Skoro nie mógł już być pół na pół, to niechby chociaż zachowywał się jak porządny czarny charakter. Sto razy wolałabym, żeby ukradł choćby skrzynię złota (nie zaś porywał bohaterki), a poza tym zajmował się jakąś walką czy czymś. Ogólnie szkoda, że się Azja zmarnował, mógł być ciekawym bohaterem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annabeth
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 07 Cze 2011
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:04, 12 Kwi 2014    Temat postu:

Oj, ale najeżdżacie na Sienkiewicza... A Trylogia wcale nie jest taka zła. Wink

Ostatnio przeżywam mały kryzys, jeśli chodzi o poparcie dla książek fantasy... Był taki czas, że długo, długo nie czytałam niczego innego, jak książek pełnych magii, elfów i innych cudawianek, zawsze z przeświadczeniem, że na pewno dobrze się skończy - dobro pokona zło, choćby nawet z początku nie miało w takiej walce żadnych szans.

A teraz takie rozwiązania zdecydowanie mnie nie satysfakcjonują. Nawet odwrotnie - wolałabym, żeby moi ukochani bohaterowie, do których przywiązałam się przez te kilkaset stron zostali uśmierceni przez autora, jeśli dzięki temu fabuła będzie miała realne zakończenie. Razz Kiedy książka zaczyna być zbyt cukierkowa, naiwna, pewne wątki zaczynają być koloryzowane albo po prostu nielogiczne - odkładam ją.

Dlatego już na pewno nie sięgnę po dzieła typu "Harry Potter" czy "Dziedzictwo". Nie mówię, że to całkiem złe książki - ale rozwiązania fabularne, jakie proponują autorzy zupełnie mi nie podchodzą. Po prostu to taka POPliteratura i tyle. Zresztą, o ile dobrze pamiętam, w "Dziedzictwie" Ch. Paolini nie pokusił się o zakończenie kilku wątków rozpoczętym w pierwszym tomie swojej serii, więc... hm...

Brzozowa Alejo - zgadzam się a propos "Pana Wołodyjowskiego". To była zdaje się lektura w konkursie polonistycznym w gimnazjum - rok temu? Chyba tak - pamiętam, że czytałam to dużo wcześniej, bo bałam się, że nie wyrobię się na termin konkursu; rzeczywiście, wolno mi to szło. Jedynie postać Zagłoby i końcówka ratowały książkę. Razz Ale były wtedy jeszcze gorsze lektury...
Polecam Ci "Potop" - niektórzy bohaterowie ci sami, ale tematyka dużo bardziej "historyczna", postacie mniej (?) przekoloryzowane, a fabuła bardziej dynamiczna.

Dałam (?), bo w większości książek H. Sienkiewicza trudno mówić o postaciach, które nie są w jakikolwiek sposób przekoloryzowane. Ale cóż - to był wtedy rodzaj patriotycznej propagandy. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annabeth dnia Sob 22:17, 12 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irindia
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:10, 10 Maj 2014    Temat postu:

Na pewno do tragicznych książek (co tam książek - serii!) można zaliczyć "Kroniki Imaginarium Geographica". Seria nie ma zbyt dobrze rozbudowanej akcji, jest nudna. Podczas czytania ma się ochotę rzucić nią przez pokój i tak ją zostawić. Wydarzenia są opisane w sposób nielogiczny, nie wiadomo nawet w jakim jest się czasie, czy wymiarze (czy jak to tam jeszcze można określić). Na początku, kiedy przeczytałam 1. tom, uznałam - nawet fajne, zobaczę jakie będzie dalej. To był jednaj wielki błąd. Przeczytałam 2. tom, jednak 3. lub 4. już nie dałam rady. Zazwyczaj, jak już zacznę daną serię, to staram się ją skończyć, jednak tutaj się poddałam. Dodam jeszcze, że seria ma 5 tomów i zdecydowanie ją odradzam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:21, 07 Paź 2014    Temat postu:

Ostatni raz, jak zerknęłam do tego tematu, nie czytałam jeszcze tej serii, więc nie wiedziałam, o czym mowa, ale jakoś się tak złożyło, że w wakacje wypożyczyłam pierwszą część i teraz już mogę mieć jakieś opinie... Iii chyba nie potrafię się z Tobą zgodzić, Irindio Very Happy. To znaczy tak z mojego punktu widzenia. Wprawdzie jestem dopiero po pierwszym tomie, ale jakoś nie widziałam w nim nic szczególnie złego... Było kilka rzeczy, które bym uznała za dziwne albo trochę dziecinne, ale miałam też wrażenie, że autor się wzoruje na tej starej literaturze, nawiązując właśnie do dzieł z początku i połowy XX. wieku na przykład - i dlatego tak czasami wychodziło. Może to tylko ja tak odebrałam, specjalnie się nie znam... ale tak to w moich oczach wyglądało Very Happy.

Oczywiście opinie są różne, ale żeby aż chcieć rzucać Geographicą o ścianę? Very Happy Aż tak źle to chyba z nią nie było . Pewnie to kwestia gustu. W każdym razie mam nadzieję, że się rozminiemy z opiniami także przy kolejnych częściach, bo inne też zamierzam skombinować i zobaczyć, co się dalej stało... i może nie będą takie złe, jak mówisz Sad.
***

I nawiązując do głównego tematu tego działu powiem jeszcze, że "tragiczna książka" (a raczej seria) to to nie jest... ale niespecjalnie przepadam za "Strażnikami historii"* ostatnio. Natomiast najdziwniejszą rzeczą, jaką czytałam przez ostatnie miesiące, były opowiadania Bruno Schulza Neutral. Nie polecam :\. (Może poza "Ulicą krokodyli" - zdumiewająco miło mi się to czytało. Może dlatego, że na lekcji, a nie w domu, z ekranu Very Happy.)


*chyba miałam na myśli "Strażników płomienia" jednak...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Sob 1:17, 23 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:59, 07 Paź 2014    Temat postu:

O, to ja dodam do listy "Dziewiątego Maga". Zmogłam całą trylogię, nawet nie czytało mi się specjalnie opornie czy z bólem, ale ta książka wywołała we mnie wieeeeeele frustracji Neutral. Postacie sztywne i sztuczne, dialogi nienaturalne, szufladkowanie alert, fabuła... co do fabuły się już w temacie na ten temat wypowiedziałam, ale to było po pierwszej części tylko. Teraz mam trochę inne odczucia - lepsze, gorsze, sama nie wiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BraveArcher
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 05 Sty 2014
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:27, 23 Sty 2015    Temat postu:

Tragiczne książki... od razu przychodzi mi jedna na myśl (nie jestem pewna czy nie była napisana wcześniej, więc z góry przepraszam), a mianowicie "O psie, który jeździł koleją". Czytałem ją chyba w drugiej klasie podstawówki. A wy pamiętacie/czytaliście tę książkę?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:03, 10 Lut 2015    Temat postu:

Ej... "O psie, który jeździł koleją" było fajne. Taki wyciskacz łez dla dzieci, które lubią zwierzątka i są empatyczne... czyli dla mnie z okresu drugiej klasy szkoły podstawowej... taaka przemiana (zwierzęta lubię dalej Razz)

Z tragicznych książek mogę wymienić wszelakie lektury, które są oparte na schemacie:
Bohater coś traci - bohater jedzie na drugi koniec Polski - bohater się zakochuje w dwóch osobach jednocześnie - ciężkie wybory - przemiana na lepsze - koniec.
Z książek, które całkowicie mi nie podeszły pamiętam jeszcze "Kruczobór". Fabuła na pierwszy rzut oka całkiem, całkiem. No i bohater miał tyle lat ile ja, gdy to czytałam Razz.
Generalnie książka byłaby dość przyjemna, ale irytowały mnie wątki, które mogły być ciekawiej rozwinięte, ale są urywane na rzecz głównej linii fabularnej. Historia Arborium jest urywana i zapomniana na resztę książki. Wątek z dziwnymi i nie do końca jasnymi zdolnościami bohatera na początku był pogmatwany. Niby jakieś dziecko, które ma jakieś moce bez nazwy od kruków. Potem okazuje się, że jednak nie jest synem tych, z którymi żył... odnajduje swoje miejsce, wraca, spada pod ziemię, wraca, ratuje całe królestwo... i w tym wszystkim autor się chyba pogubił, bo nie rozwinął w ogóle tych mocy bohatera i cały czas nie wiadomo tak na prawdę kim bohater jest...
No i kończy się tak... nijak.
Nie polecam 2/10 Razz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 2:04, 11 Lut 2015    Temat postu:

O... jak mi się ten temat idealnie teraz przypomniał.
Nie mogę powiedzieć, że ta książka jest tragiczna. Zwłaszcza, że jej tak naprawdę nie przeczytałam jeszcze. Ponad dwieście stron do końca jednak... Ale to nie zmienia faktu, że "Droga do Ehvenor" mnie kompletnie nie przekonuje Neutral. Jest to ostatni z sześciu tomów serii "Strażnicy płomienia" Joela Rosenberga i o ile poprzednie dało się do pewnego stopnia strawić, tak tutaj tracę wszelką cierpliwość momentami. Bo brałam tę książkę w oczekiwaniu na coś bardziej w starym stylu. Tymczasem szanowny autor zakochał się chyba w swojej wykreowanej w głowie postaci i uczynił ją komentatorem wszystkiego, co się dzieje, zmieniając całą narrację w stosunku do reszty serii. Na niekorzyść. Przede wszystkim dlatego, że denerwuje mnie sam człowiek, który opowiada teraz, co się dzieje dookoła. To nie to, że jest jakiś wieeele gorszy od pozostałych bohaterów. Po postu szczerze i z serca całego nie znoszę, jak ktoś mi narzuca, że jakaś osoba jest fajna. W całej swojej czytelniczej karierze po hipstersku najbardziej uwielbiałam postacie, które zupełnie nie po to zostały zrobione. Bo takie są bardziej naturalne, a kocha się je za drobiazgi, a nie z polecania twórcy, który miał chyba plan działania, jak bardziej nas przekonać, że to jest dobra osoba, by ją wielbić. A tutaj główna postać rzuca mądrościami albo śmiesznymi powiedzonkami na prawo i lewo, a każdy go lubi, chociaż nie wiem, za co.
A jakby tego mało było, to mimo że kocha swoją żonę, przystawia się też do małżonki zmarłego przyjaciela, do jego dorosłej już, adoptowanej córki i do przyjaciółki swojej z dawnych lat. Mam wrażenie, że cały cel tej serii, który zawarto nawet w nazwie cyklu, zupełnie zgasł. Teraz to już nawet nie ma znaczenia, jakie oni mieli cele... po co o tym pisać. W końcu Walter się całuje Neutral. To o czym innym niby mamy gadać?
Całkowitą ocenę dam na koniec tego tomu. Na razie nastawienie mam średnie i nie zmieniło się przez 90 stron, więc nie liczę na wielkie akcje w kolejnych rozdziałach. Tzn. akcje w stylu takich, jakich się spodziewam. Jedyna różnica, że teraz będzie trochę mniej panien do opisywania ich dekoltów i nóg wystających spod specjalnie rozchełstanych kiecek.

I może na tym na dzisiaj poprzestanę :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rilla
Sierota


Dołączył: 19 Kwi 2015
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:25, 26 Kwi 2015    Temat postu:

Dary Anioła. A fu! MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY
1. Clary jest totalną debilką. Nic tak naprawdę nie umie, po dwóch miesiącach bycia Nocnym Łowcą wyrywa się do bitki, cytując pewną blogerkę: ,,Bohaterka zdaje się machać rączkami i wołać "Ja sama! Ja sama!".

2. Sebastian (UWAGA SPOILERY). Aż szkoda gadać. Pewnie gdyby przepuścili go przez maszynkę do mięsa i tak jakimś cudem by zmartwychwstał.

3. Jace. OSHAŁAMAJONCO PSZYSTOYNY omg taki gorący, wszystkie na niego lecą ale omg <3 on kocha Clary bo Clary jest taaaaaaka piękna *-* Zagubiony w życiu umięśniony kochaś, z jakąś manią opieki nad Clary i wieczną depresją (Nie! Nie możemy ze sobą być? Czemu? Bo... bo nie! Nie mogę Ci tego robić!). Dodatkowo otrzymuje jakąś super moc (omg to takie romantyczne, nie możemy się całować bo jesteś DOSŁOWNIE gorący, no ogniem emanujesz omg to takie seksi!)
A jak on walczy! I te mięśnie!!! OMG i złote włosy... Jace taki boski...
Przy nim to nawet Edzio Cullen może się schować Mad

4. Durny romans Clary & Jace
- KOCHAM CIĘ!
- Pragnę cię, ale nie możemy być razem!
- Nieee! Czemu!
- Bo... (dziwny powód)
- Nie pozwolę Ci na to!
- Muszę!
-Nie odchodź!
Paręnaście stron dalej.
-To był największy błąd mojego życia!
- Och! Kocham cię!
- Ja ciebie też! Pragnę cię!
(Tu wstawić namiętny pocałunek).

5. Mało oryginalna fabuła. Romans z nutkami pseudo fantasy. (Anioły, demony, półanioły, wróżki, seksowne wilkołaki i oszałamiająco seksowne wampiry). Tu jakiś wróg robi problemy, bo chce (uwaga) przejąć władzę nad światem/wpuścić na świat demony, obok mamy problemy miłosne 8 osób (tak, CZTERY PARY. i KAŻDA przeżywa cholerne rozterki i namiętne noce).

6. Clary nie może oprzeć się Jace'owi nawet, gdy jest opętany. Rezultat? "Romantyczna" scena w ciemnym zaułku w szemranym nocnym klubie, z udziałem niespełna 16 - letniej Clary i "opętanego" Jace'a. (Nie dochodzi do stosunku, ale jest blisko Mad ). Pełen romantyzm.

7. Powinna skończyć się na trzeciej części.

Może tyle wystarczy :'_)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Skorghijl / Książki ogólnie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin