Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Pod Dębowym Liściem"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 453, 454, 455 ... 473, 474, 475  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:49, 07 Lis 2014    Temat postu:

Prawie zapomniałam, że ten temat istnieje... I ja w sumie wiele do powiedzenia nie mam, bo sama praktycznie olewam wszystkie proponowane mi konkursy od trzeciej gimnazjum. Ostatni, w jakim próbowałam brać udział dobrowolnie, był chyba w drugiej liceum, ale tak wyszło, że nie wyszło i pani, które miała zabrać moją pracę, wysłała prace swoich uczniów przed terminem ostatecznym i chociaż się już zdecydowałam, że napiszę, to nie było już sensu tego robić, bo nikt by się nie pofatygował, żeby to osobno dla mnie wysłać... No i zrezygnowałam Very Happy.

Teraz jedyne, co mam do czynienia z konkursami to są lekcje geografii, gdzie pani regularnie przypominała nam o tym, że jest olimpiada i Diamentowy Indeks AGH, ale tylko jeden kolega zgłosił się do tego pierwszego i od tamtej pory non stop musimy wysłuchiwać o tym, jaki to on nie jest mądry, jak to nie zostanie naukowcem, jak to nie pisze dobrze i błyskotliwie, i ciekawie... Gościa całkiem lubię, ale w sumie trochę może się człowiek poczuć znużony. Czuję się przy tym jak idiota, a geografia to mój ulubiony przedmiot, tylko nie mam po co się angażować, jeśli nie mogę iść na związane z nią studia za bardzo. No a poza tym to nudne i męczące tygodniami mrużyć oczy w blasku cudzej chwały Very Happy. Dobrze przynajmniej, że on sam jest dość nieśmiały, bo dzięki temu słuchamy o nim tylko od pani. Sam się nie chwali.

A śpiewać niestety nie umiem za nic, Halcie... Wręcz dostawanie ode mnie rad byłoby prawdopodobnie na Twoją szkodę. Wyję jak konający w nieutulonym żalu manat, względnie ryczę coś z lekko kozim akcentem. Także z tym to nie do mnie :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alyss9
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:24, 08 Lis 2014    Temat postu:

Ha ja też już skończyłam wszystkie konkursy co dalej zobaczymy. A śpiewać też nie umiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lifanii
Wybawca oberjarla


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Bad Place...?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:40, 09 Lis 2014    Temat postu:

No skoro o konkursach mowa... to ja olimpiady mam dopiero przed sobą Very Happy. Z polskiego w środę, z biologii w przyszły poniedziałek :\. I się pochwalę, że jak na razie nic się nie uczyłam . Ale jeszcze jest czas :3. Taa.... tyyyle czasu ;__;.

No mniejsza... a co do śpiewania... Powiedzmy, że umiem Very Happy. Ostatnio usłyszałam od trzech osób, że ładnie śpiewam, w tym kolegi, koleżanki i półgłuchej babci Very Happy. Yee... babcię wykluczę, kolegę również, bo on mi kłamie jak z nut (choć tu może raz prawdę mówił...), czyli pozostaje mi wierzyć tej znajomej Very Happy.
Ale, Halcie... niestety rad żadnych chyba nie udzielę :\. Znaczy jakby co to chętnie pomogę, ale nie wiem, na ile mi się uda Very Happy.

A odbiegając od tematu... widział ktoś film "Interstellar"? Się tak pytam, bo wczoraj byłam i jestem ciekawa, jakie kto ma o nim zdanie. Wiem już bardzo dobrze, że "z punktu widzenia fizyka to fantazja, ale dla zwykłej osoby był pewnie fa... ok :3" ~ tia, a potem słuchałam wykładów tegoż fizyka, co się nie zgadzało i w ogóle :3.
Ale mi się podobał, właśnie jako normalnej osobie Very Happy. Ciekawy dosyć, było zaginanie czasoprzestrzeni i inne fajne rzeczy :>. Także... w sumie mogę polecić Very Happy.

No a jak już o tym... wybiera się ktoś na "Kosogłosa"? Very Happy Bo z tego co wiem, właśnie wszedł do kin i też bym obejrzała... ale na razie nie wiem, czy warto kasę wydawać, czy poczekać lepiej, aż się w necie pojawi...

Dobra, tyle! Już skończyłam .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:46, 09 Lis 2014    Temat postu:

Wszedł? : O To ja na pewno zobaczę, choć też nie wiem, czy warto mi do kina jechać Very Happy. Może w końcu skorzystam z punktów na playtube zbieranych od wakacji Very Happy. Bo bym z chęcią obejrzała Kwadratowy. Strasznie lubię te filmy, zwłaszcza "W Pierścieniu Ognia". A ostatnio sobie Kosogłosa powtarzałam, bo wiedziałam, że niedługo wychodzi, ale nie wiedziałam, kiedy Very Happy. No i rozbili na 2 części, więc mają większe pole do popisu. Ciekawi mnie, jak to przedstawią i czy ten film dorówna poprzednim Very Happy.

EDIT: Zerknęłam i ponoć polska premiera ma być 21. listopada. Ktoś wie może, ile generalnie filmy są puszczane w kinach? Very Happy Znaczy jak długi czas, dwa tygodnie czy coś koło tego?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evans dnia Nie 19:51, 09 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:36, 09 Lis 2014    Temat postu:

Ja "Interstellara" nie widziałam i pewnie nie zobaczę. Jakoś nie mam ochoty, sama nie wiem dlaczego. W sumie to nawet nie mogę powiedzieć, czy w moim typie, bo jak się w ogóle nie ogląda filmów, to trudno stwierdzić, co się tak naprawdę lubi Very Happy. W każdym razie zdumiewająco mało o "Interstellarze" słyszałam jak na tak oczekiwaną i popularną produkcję. Tylko jedną recenzję na razie - średnio pochlebną co ciekawe. Aczkolwiek ta osoba nie była też zachwycona filmem "Bogowie", więc kto go tam wie... ("Bogowie" było cudowne przecież .)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:09, 10 Lis 2014    Temat postu:

Jestem świeżo po seansie "Miasta 44" i miałam tutaj napisać swoją opinię, o ile dobrze pamiętam. Wink Zatem...To nie jest film o powstaniu, tylko o trójkącie miłosnym. Jaasny gwint, że powstanie wybuchło zorientowałam się dopiero po tym, jak bohaterowie zaczęli wkładać biało-czerwone opaski na przedramiona. Żadnej godziny W, powstańcy myślą, że walki potrwają góra 3 dni... Ręce opadają! A główny bohater to taki... głupek (nazwałabym go inaczej, ale na forum nie przystoi Razz)! Bezbarwny, niemrawy, rozmamłany, niezdecydowany... W ogóle, mam wrażenie, że sprawę Polski, jej dobra, wierności ojczyźnie, patriotyzmu zepchnięto na boczny tor, o ile w ogóle nie zdeptano i nie wyrzucono, robiąc miejsce rozhisteryzowanym powstańcom, którzy myślą tylko o tym, żeby kochać i żeby przeżyć. Powstańcy po przysiędze. Mhm... Okej, nie mówię, że tak nie było - bali się śmierci, chcieli żyć i kochali (o czym świadczy choćby liczba ślubów zawartych w czasie powstania), ale jednak w obliczu okupacji i samego wybuchu powstania najważniejsza była ojczyzna. Tego w filmie w ogóle nie widać. Poza tym, na samym początku walk miałam wrażenie, że ci powstańcy są na jakimś biwaku - łażą gdzie popadnie, zero niepewności... I żadnych strzałów wokoło nie słychać. -.- Co jeszcze? Scena z pociskami, które omijają całującą się parę i dubstep, oczywiście. Razz To mnie dobiło. Podobnie jak fakt, że kobieta oberwała czołgowym pociskiem i jeszcze przez następne 5 minut rozmawiała z głównym bohaterem...
Jedyne co mi się podobało to świetne odwzorowanie Warszawy, tych gruzów, wybuchów - za efekty specjalne duży plus. Ale reszta do bani.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:09, 10 Lis 2014    Temat postu:

Powstańcy dostali informacje, że powstanie potrwa może 3-4 dni, więc tutaj nie ma co narzekać. Też mnie uderzyło to, że nie było widać patriotyzmu (oj przepraszam, była przysięga, ale to tyle). Idąc na ten film myślałam, że będzie to film o powstaniu i, jak chyba już pisałam, pomyliłam się i to bardzo.
Ta scena (składam się ze śmiechu z koleżanką. Było nam trochę wstyd, bo nie wypada, ale nie wytrzymałyśmy), w której nagle zmienia się oświetlenie i niemieckie pociski z zachwytu aż zawracają, była podobno tylko wyobrażeniem tego chłopaka.
Nie trzeba być jakimś specem od militariów, żeby wiedzieć, że po oberwaniu pociskiem podkalibrowym 75 mm, człowiek nie ma szans nawet na wypowiedzenie "ostatniej woli".
Dla tych, którzy się nie orientują w takich rzeczach: Czołg to Panzerkampfagen V Panther, który dysponował działem 7,5 cm KwK 42, czyli tym 75 mm. Dodatkowo pocisk podkalibrowy działał tak, że po przebiciu pancerza, rozpryskiwał się i zadawał potężne rany ludziom z czołgu, który takim pociskiem dostał.
Cóż... Już raz swoje zdanie na temat tego filmu wyraziłam. Wg mnie film wyszedł średnio, żeby nie powiedzieć, że był słaby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt Arratay
Podpalacz mostów


Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzieś koło Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:00, 12 Lis 2014    Temat postu:

Rozwijając temat Powstania Warszawskiego... Z tego, co wiem, dowódcy AK zostali podpuszczeni przez Rosjan... Atakujcie, my wam pomożemy! Pokażmy tym nazistom! A potem stanęli na brzegu Wisły i się patrzyli, jak Warszawa płonie.
Ponury temat.

A wracając do jakże uwielbianej szkoły i konkursów... Z geografii i polskiego nie przejdę na pewno, z religii miałam najwięcej punktów w całej szkole xD Co jest dziwne, bo to był konkurs do którego najmniej się uczyłam i najmniej mi na nim zależało... No ale dobra, jak przejdę, to postaram się przygotować, po dziesięć punktów do liceum to nie pies Very Happy

A teraz coś z zupełnie innej beczki... To jakiś sezon chorób Surprised Moi bracia mają po 39 stopni, tata też się kiepsko czuje, tylko ja i mama się trzymamy (co jest dziwne, bo ja generalnie mam najsłabszą odporność w rodzinie). Nawet mój pies jest chory... Też ma gorączkę i się trzęsie :/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lifanii
Wybawca oberjarla


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Bad Place...?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:23, 12 Lis 2014    Temat postu:

Oj, biedny pies Sad. Znaczy rodzina też ale... dobra, ja się przymknę Very Happy.

A jeszcze co do konkursów... dzisiaj pisałam olimpiadę z polskiego, bardzo mądrze nie czytając jednej z książek . Tak konkretnie "Odyseji", ale nie miałam skąd jej wstrząsnąć Very Happy (dopiero jak wróciłam ze szkoły, dowiedziałam się, że mamy ją w domu ;__; ). Ale kontynuując, kartki nam dali, ok... i co? I pół testu z Odyseji Yeah Very Happy. Dobra, mogę się pochwalić, że i tak napisałam najlepiej w szkole... 35/60, zawsze coś Cool. Wiadomo, nie przeszłam na drugi etap, ale może z biologii się poszczęści... może :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:45, 12 Lis 2014    Temat postu:

Akurat robię projekt z historii na temat powstania warszawskiego i powiem, że jest to dość zagmatwany temat. Najpierw akcja "Burza", która wymierzona była militarnie w III Rzeszę, ale politycznie w ZSRR. wtedy już sowieci mieli prawo się zdenerwować (taak... wiem, że wbili nam nóż w plecy, ale to już inny temat). Potem wymyślono, że powstanie będzie w całym kraju. Miało być po prostu na skalę krajową (z uwzględnieniem Wilna i Lwowa, które były priorytetem zaraz po Warszawie) i miało być "powszechne i równoczesne" (przybliżone słowa gen. Komorowskiego).
Potem jednak okazało się, że Warszawę, czyli priorytet powstania, zostanie wyłączona z działań. Zwolennicy jednak powiedzieli, że "powstanie wstrząśnie sumieniem zachodu".
Tadeusz "Bór" Komorowski uzależnił zwycięstwo m. in. od... pomocy ze strony aliantów.
Nikt jednak nie brał pod uwagę tego, że państwa anglosaskie chcą mieć w ryzach koalicji antyhitlerowskiej ZSRR i ogólnie nam nie pomogą, bo na naszych terenach było sobie owe ZSRR i tyle. Dodatkowo opinia publiczna, za sprawą silnej proradzieckiej propagandy, dostawała fałszywe informacje dot. wydarzeń w Polsce.
Ogólnie jednak założono, że Warszawa jednak ma być celem numer 1. i koniec.
W międzyczasie była konferencja teherańska, na której stała się rzecz niezwykła... już wyznaczono granicę Polski na Kresach. Dokładniej oparto ją o Linię Curzona. Polska oczywiście miała dostać rekompensatę kosztem Niemiec. Nie poinformowano jednak rządu RP na uchodźstwie o tym planie. Polacy nie wiedzieli, że własnie stracili Kresy.
*ogólnie sytuacja robiła się coraz bardziej pokręcona, ale to nie projekt, więc chyba nie muszę się rozpisywać Razz*
Przejdźmy do sedna i samiuśkiej daty wybuchu...
Wiecie jak ustalono wybuch powstania w Warszawie? Państwo podziemne spotykało się codziennie o 9.00 i 17.00 na odprawach. Na jedną z nich przybył "Monter" (wybaczcie, ale nie pamiętam pełnego imienia i nazwiska) i powiedział, że w Warszawie zbroją się Niemcy i widział niemieckie czołgi w okolicach śródmieścia. "Bór" zadecydował wtedy, że powstanie rozpocznie się we wtorek... następnego dnia! "Monter" miał przekazać reszcie rozkaz o wybuchu powstania. Po fakcie przybyło jeszcze dwóch oficerów czy tam generałów i stwierdzili, że "Monter" przesadza. gen. Tadeusz powiedział jednak, że już za późno na wycofanie rozkazu, bo "Monter" pewnie już go przekazał. Tymczasem o 20.00 rozpoczynała się godzina policyjna i rozkaz dotarł dopiero następnego dnia do reszty... Czas mobilizacji został skrócony do 12 godzin i na miejsca odpraw nie przybyło chyba 40% ludzi. Nie wszyscy także byli uzbrojeni. Chyba tylko 60% posiadało jakąkolwiek broń. Rzucili się na zbyt duże cele.
Przed samym wybuchem (parę dni wcześniej) proszono Rząd RP o wsparcie z Anglii. Do Polski dotrzeć miała 1. Brygada Spadochronowa Sosabowskiego i spore zrzuty zaopatrzenia. Delegat Rządu na Kraj (bodajże Jan Jankowski) dowiedział się jednak, że spadochroniarzy Anglia nie przyśle, bo są potrzebni tam, a zrzuty wyposażenia mogą być, ale nie tak duże, jakby były potrzebne. Sama Brygada Spadochronowa Sosabowskiego została użyta tylko raz. Przy operacji "Market-Garden", która byłą totalną klapą...
Sowieci też mieli tam swoje rozkazy. Wysyłali Polaków z ZSRR, ale słabo wyposażonych. Z tym podpuszczaniem to nie wiem jak było. Wiem, że zdarzały się sytuacje, ze zrzucali ogień artyleryjski na łeb powstańcom. Od kolegi dowiedziałam się, że zrzucali nam broń bez spadochronów.

Także trochę więcej tego było, niż podpuszczanie przez sowietów ;_;.

Konkursy, konkursy, konkursy... Ja jestem zapisana do trzech z polskiego... do konkursu z ortografii, na opowiadanie i z wiedzy o "Krzyżakach". Wychodzi na to, że jednak będę musiała przeczytać tę lekturę Razz.
Do konkursów dostałam się na zasadzie takiego dialogu:
- A może ty, Ola?
- eee... nie wiem...
- Aha. Czyli tak. *i tutaj nauczycielka mnie zapisuje*.
No super po prostu ;__;. I tak nie wygram, ale co tam Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annabeth
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 07 Cze 2011
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:50, 13 Lis 2014    Temat postu:

Konkursy, konkursy... Ostatnie, w jakich brałam udział do kuratoryjne z polskiego w gimnazjum, potem jakoś straciłam ochotę i ten cały... zapał. Razz Straszny leń się ze mnie zrobił. Tak czy inaczej, trzymam za Was kciuki. Very Happy

Co do tego sezonu chorób, Halt - w mojej mieścince od jakiegoś czasu panuje taki paskudny wirus; nie chodzi o gorączkę, tylko wszyscy się odwadniają, z tym, że jak już chorują, to od razu całymi rodzinami. Np. u mojej koleżanki teraz cały dom jest chory - rodzice, rodzeństwo i ona sama, wszyscy leżą w łóżkach. U mnie to samo było w tamtym tygodniu, z tym że najpierw zachorowała mama, a potem reszta i wszyscy leżeliśmy u siebie w pokojach, a ona tylko kursowała między nami, żeby zmienić kroplówki. Very Happy Dyżurna.
Mam wrażenie, że to wszystko jest spowodowane tą pogodą - to nienormalne, że w listopadzie jest tak ciepło. Wychodzę z domu rano - ledwo tylko kurtkę narzucam, ale zanim dojdę do busa, już ją ściągam, bo jest mi gorąco - po południu wracam, to odczuwam to tak, jakby był upał. Masakra... Niby przyjemne, ale strasznie męczące - nawet nie zauważysz, jak coś cię zawieje, złapie czy cuś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:00, 13 Lis 2014    Temat postu:

To gdzie wy mieszkacie, że takie anomalie macie? Na śląsku?
Ja tam z centrum Polski jestem i u mnie jest normalnie. Typowy, polski listopad. Deszcz, zimno i niefajnie. A temperatury wahają się od 5 stopni do 9 stopni Celsjusza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raven
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 705
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała wieś w woj. łódzkim
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:22, 13 Lis 2014    Temat postu:

Też jestem z centrum, Eilli... Ale przecież 11 listopada było u nas 17 stopni . Przynajmniej w moim centrum xD. I też jestem chora, więc... siedzę na forum Very Happy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:29, 13 Lis 2014    Temat postu:

Może mieszkasz w mieście? Ja "pod Warszawą" i jedynie w październiku było może 17 stopni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raven
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 705
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała wieś w woj. łódzkim
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:44, 13 Lis 2014    Temat postu:

Mieszkam na wsi :3. Nie ma takiej opcji... A wirusy panują wszędzie Sad. Choć ja obwiniam o to raczej mój godzinny spacer w piątkowej ulewie w świetle latarń... A, zapomniałam, przy drodze nie było latarń i szłam w ciemności przesłanianej jedynie kroplami deszczu na moich pięknych, fioletowych okularach :}.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lifanii
Wybawca oberjarla


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Bad Place...?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:41, 13 Lis 2014    Temat postu:

A to ja szczęśliwie na razie nie choruję Very Happy. I mam nadzieję, że tak pozostanie, bo jakoś nie chce mi się opuszczać teraz lekcji (czo ja gadam ;__; ). No... bo potem za dużo nadrabiania, a ja leń jestem :3.
Ale współczuję wszystkim chorującym... kurujcie się tam :3.

Natomiast jako iż u nas trwa sezon olimpiad, znowu do tego nawiążę Very Happy.
Dzisiaj była matma... na którą ja, prawdę powiedziawszy, chciałam iść, ale zrezygnowałam, bo biologia i polski to jednak dużo... Ale ok. Przyszłam do szkoły, spotkałam kolegę i ten mi mówi, że nauczycielka matematyki mnie szuka. No to dobra, idę do pokoju nauczycielskiego, pukam, proszę ją, ta wychodzi i co? "O, Marta. Pewnie nie jesteś tego świadoma, ale piszesz olimpiadę. Normalnie, po 1. lekcji pod siódemką". No i ja wtedy w śmiech Very Happy. Poszłam, "napisałam", ale dziwnie mi tak było, bo nawet do polskiego się bardziej przygotowywałam... a tu na żywioł . Wiadomo oczywiście, że nie przejdę, ale dwie nudne lekcje mi minęły, więc się cieszę Very Happy.
I w sumie śmieję, że może chociaż na biologię będę coś umieć .

No i jeszcze z konkursów jutro wysyłam pracę na taki jeden o Irenie Sendlerowej... pewnie też nic nie wygram, ale punkty będą . (Tia, ja tylko o tym myślę Very Happy.)

Ale zmieniając temat... ej, kiedy ta pierwsza połowa listopada minęła? Neutral Przecież jeszcze niedawno październik był, a tu już to... Strasznie szybko ten czas leci Neutral.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:51, 13 Lis 2014    Temat postu:

A niech sobie leci jak najszybciej. Już chcę mieć za sobą gimnazjum. Toż to istny zwierzyniec jest. Jak ktoś nie jest emo co się tnie kablem, bo mama żyletkę zabrała, to jest niby hipsterem, a jak nie to ma inteligencję emocjonalną na poziomie blatu. Dziwnie się tutaj czuję ;_;. Zabierzcie mnie stąd :<.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:13, 13 Lis 2014    Temat postu:

Też tylko marzyłam o tym, żeby skończyć gimnazjum. A pod koniec płakałam tylko, żeby mnie do klasy pełnej obcych ludzi nie wrzucali ;__;. Ale mam specyficzne coś, że nie znoszę zmian, na wszystkie protestuje, ale jak jakieś są, to się szybko przyzwyczajam Very Happy. Z jednej strony podejście "za trzy lata mnie już nie zobaczycie" nie sprzyja nawiązywaniu jakichś lepszych kontaktów, ale jednak ułatwia trochę... choć i tak miło mi się z ludźmi z klasy rozmawia, co jest dosyć niecodzienne Very Happy. I teraz się zastanawiam, czy chcę już mieć koniec tych drażniących przedmiotów typu pp i edb, czy wolę zostać w I klasie, bo wiele to ja jednak nie robię... mój leń Very Happy.

A z konkursów, to biorę udział w poniedziałek z anglika... ale to bardziej żeby się zacząć oswajać i poważniej myśleć za rok czy dwa Very Happy. Ale tak samo robiłam w gimnazjum, że każdego roku chodziłam, żeby porównywać i zobaczyć, co i jak. I chyba coś z fizyki o astronomii będzie... Ale się w temat nie wgłębiałam. Pierw przejrzę ten materiał, który nam fizyk dał Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:39, 15 Lis 2014    Temat postu:

Lifanii napisał:
ej, kiedy ta pierwsza połowa listopada minęła? Neutral Przecież jeszcze niedawno październik był, a tu już to... Strasznie szybko ten czas leci Neutral.


Bardzo dobrze! Przynajmniej do maja niech sobie leci... Very Happy Ale jak na razie byle do świąt! Już nie mogę się doczekać tej długaśnej przerwy. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt Arratay
Podpalacz mostów


Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzieś koło Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:44, 15 Lis 2014    Temat postu:

Dokładnie, byle do świąt. Już się nie mogę doczekać śniegu (aczkolwiek to akurat nic pewnego Razz ) przerwy w szkole i w rezultacie tyyyle wolnego czasu na czytanie książek, oglądanie filmów, pisanie, nic nie robienie, granie w gałę i mnóstwo innych ciekawych rzeczy Very Happy
A chwilowo projekt na angielski -.-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:12, 15 Lis 2014    Temat postu:

O taak! Przerwa świąteczna. Panuje wtedy taka fajna atmosfera. szybko robi się ciemno, wolne od szkoły i można w spokoju po nocach czytać książki (nie oszukujmy się... najlepiej czyta się w nocy i tyle :3) i grać w gry. No i są święta. Jak są święta to są i prezenty. Można wtedy poprosić o np. pięć tomów "Wiedźmina" na raz ^^.

Idźcie wy z tymi projektami ;_;, Halcie. Ja robię na historię i mam dość. Nie umiem dobierać ludzi (projekt koniecznie grupowy). Chciałam iść na j.polski, bo uwielbiam ten przedmiot (w przeciwieństwie do reszty klasy) i nie przeszkadzałoby mi to, że musiałabym analizować np. literaturę średniowiecza. Zawsze można wyciągnąć własne wnioski i je przedstawić (i wszystkich zaskoczyć :>)... ale reszta "drużyny" stwierdziła, że generalnie to oni nie przepadają za polskim i tyle. Więc, żeby iść na kompromis, to wzięliśmy właśnie powstanie warszawskie na historię. Na razie jest tak, że jeden strzelił na mnie focha, bo powiedziałam mu, że wstęp się nie nadaje, bo nie wygląda jak trzeba i, że sama go zrobię (zarwałam noc). Jak oddałam, to powiedział, ze jest zbyt oficjalny i znowu foch. Drugi z kolei ma trochę więcej oleju w głowie, ale i tak robię więcej od niego, bo uruchomił się we mnie mały perfekcjonista i stwierdziłam, że skoro to jest ta nauczycielka, to trzeba dobrze przed nią wypaść ;_;. Zobaczę co dalej. Jak skończę to, to chyba w trzeciej klasie ruszę się na polski, bo fajnie będzie sobie ocenę poprawić i zrobić coś, na co mam ochotę.
Pewnie zapytacie "Ale Eilli, czemu ty nie dobrałaś sobie innych ludzi?" Eilli odpowiada: Bo nie było kogo i nie chcę robić z ludźmi, których nie znam, a nie chcę robić projektu z angielskiego, bo nie czuję się w tym temacie dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:07, 15 Lis 2014    Temat postu:

Spooko, projekty właściwie nie liczą się do niczego - nawet nie wiem, po co szanowne ministerstwo edukacji wpadło na ten cudowny pomysł... Ja robiłam z biologii, a teraz nie uczę się już tego przedmiotu i wtedy też nie miałam żadnych biologicznych planów - wiedziałam, że i tak pójdę do klasy humanistycznej. A nie mogłam wziąć żadnego innego przedmiotu, bo wszyscy wcześniej się podobierali, a grupa z polskiego nie chciała przyjąć mnie i mojej koleżanki (nie skomentuję...). Więc robiłyśmy ten projekt z naszymi dobrymi koleżankami i przynajmniej atmosfera była super. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nimrodel dnia Sob 19:08, 15 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:25, 15 Lis 2014    Temat postu:

A właśnie! Ciekawi mnie pewien temat... Czy po "humanie" można znaleźć jakąś dobrą pracę. Co o tym sądzicie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:27, 15 Lis 2014    Temat postu:

O pracy po humanie się nie wypowiem, bo jestem trochę wredna i złośliwa pod tym względem Very Happy. Nawet jak nie wierzę w te wszystkie stereotypy, to i tak się nie mogę powstrzymać przed walnięciem czegoś sarkastycznego Very Happy. Wybaczcie Sad. Ja wiem, że to jest potrzebne. Co nie zmienia faktu, że się nie wypowiem, bo nic mądrego nie powiem Very Happy.

A projekt pamiętam, choć u mnie akurat nie trzeba było robić grupowo Very Happy. Miałam w ogóle sama robić jakąś lunetę na fizykę, ale było z tym tyle kłopotu i tak późno się zdecydowałam, że nie wyszło, więc się fizyczka zlitowała i zaproponowała inny. Wtedy też się koleżanka podczepiła, ale nie miałam nic przeciwko, bo choć zazwyczaj nie lubię pracy w grupach, to tu akurat fajnie wyszło i sympatycznie Very Happy. Robiłyśmy lekcję fizyki dla przedszkola, zaprosiłyśmy grupę i obmyślałyśmy, jakie im doświadczenia pokazać, żeby też coś mogli robić Kwadratowy. Uwielbiałam te godziny spędzone na zapleczu fizycznym, podczas lekcji, kiedy sobie słuchałyśmy, jak fizyczka prowadzi lekcję, my ucieszone, że nam historia czy wf ucieka i buszowałyśmy w tych gratach wszystkich Very Happy. Więc dla nas to zabawa, dla dzieci zabawa i wszyscy szczęśliwi Very Happy. Jeszcze raz bym coś takiego chętnie zrobiła ;-;.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lifanii
Wybawca oberjarla


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Bad Place...?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:31, 15 Lis 2014    Temat postu:

A to ja o pracy też się nie wypowiem, bo jakby w trochę innym kierunku raczej pójdę Very Happy. Ale pewnie jakaś ciekawa by się znalazła... chyba :3.

Natomiast projekt... robiłam akurat z matmy Very Happy. W sumie była nas... e... czwórka albo piątka, więc fajna mała grupka. Ale nie robiliśmy grupowo tylko... w sumie ni indywidualnie, nie grupowo Very Happy. Jakiś czas kleiliśmy sobie sami wielkie bryły foremne (ach! ), a potem razem, bo były ZA wielkie . Najlepszy to był dwudziestościan... ledwo się na kartce... kartkach* zmieścił Very Happy. Wiem, bo ja sama go rysowałam -.- Akurat jako iż przychodziłam zawsze godzinę wcześniej niż reszta, mnie przypadało kreślenie cyrklem, a im wycinanie i klejenie... i chyba miałam lepszą robotę :3. Ale najgorzej wspominam dwunastościan, nad którym się strasznie długo męczyłam ;__;. Bo weź tu sobie rysuj człowieku pięciokąty foremne... Naprawdę, szału można dostać Very Happy.
Ale i tak fajnie było, jak coś nie wyszło, to na mnie... Wiadomo :3. A mimo to miło to wspominam Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 453, 454, 455 ... 473, 474, 475  Następny
Strona 454 z 475

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin