Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Pod Dębowym Liściem"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 471, 472, 473, 474, 475  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:36, 08 Mar 2017    Temat postu:

Dobra... marzec to już trochę późno na robienie podsumowań na 2016 rok, ale ostatnio trafiłam na bardzo dużo dobrych książek i zaczęłam się zastanawiać nad tym, co czytałam w zeszłym roku --- bo dawno się tak dobrze nie bawiłam podczas czytania i aż się rzucał w oczy ten kontrast z poprzednimi miesiącami... Wyszło mi na to, że 2016 był jednym z najgorszych momentów mojego życia jak chodzi o literaturę... bardzo dużo rzeczy kompletnie mi się nie podobało i trochę zmarnowałam na nie czas.

Więc stąd pytanie... albo pytania. Takie ogólnokulturalne.
Trafiliście w 2016 na coś bardzo fajnego do oglądania albo przeczytania? Albo pogrania. I dla kontrastu: czy trafiliście na coś bardzo złego? Very Happy Żeby przestrzec ludzkość...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:15, 09 Mar 2017    Temat postu:

Ohoho! Z książkami to niezbyt. Czytam długo, męczę i jakoś ciężko mi na coś trafić. Ale w filmach natrafiłam na sporo dobrych filmów. Ostatnio mam etap ich nadrabiania po wielu latach "ale ja nie chcę oglądać filmu". "Skazani na Shawshank", "Nietykalni", "Lot nad kukułczym gniazdem", "Mój przyjaciel Hachiko", "Nie czas na łzy" - jakbym miała wymieniać najlepsze z tego roku, to byłyby to te. Wszystkie są w różnym stopniu wzruszające czy poruszające, przynajmniej dla takiego mięczaka jak ja Very Happy.

A inni na coś ciekawego się natknęli?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:42, 09 Mar 2017    Temat postu:

Książek to właściwie czytałam niewiele w zeszłym roku, chyba przez moje studia i lekki przesyt kulturalny... Ale na pewno mogę polecić dwie, o których pisałam w temacie o książkach - Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila (biografia Baczyńskiego, którą dosłownie połknęłam) i Widziałem ją tej nocy, Drago Jančara (smutna historia pewnej kobiety, czasy II wojny światowej, Słowenia). Z filmów mniej znanych poleciłabym Koncert (z 2009 roku) - ładny, wzruszający. I musical Notre Dame de Paris (ten z Garou w roli Dzwonnika) - jest absolutnie genialny!

Odradzałabym w szczególności większość spektakli teatralnych, które obecnie są wystawiane. Może poza tymi starszymi z Teatru Słowackiego w Krakowie (bo nowe zaczynają psuć nowi dyrektorzy - przynajmniej w moich, bardziej klasycznych, oczach).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:18, 12 Mar 2017    Temat postu:

Jak wspomniałam, mój rok 2016 był słaby pod względem literackim, więc statystycznie mało było książek, które dałabym radę polecić. Ale przejrzałam swój spis i kilka tytułów się znalazło Very Happy. Jeśli coś jeszcze sobie przypomnę, na pewno wspomnę. Razem przeczytanych przeze mnie w całości pozycji było 54 - plus kilka porzuconych w połowie albo poznanych fragmentarycznie, więc to, co wypisałam poniżej, to tylko te rzeczy najbardziej według mnie warte uwagi. Pozostałe niekoniecznie były złe, ale zwykle zwyczajnie przeciętne. O złych nawet nie chce mi się pisać ;-;.

--> Thor Heyerdahl - "Aku-Aku" i "Kon-Tiki"
Pierwsze to powieść podróżnicza o naukowej wyprawie na Wyspę Wielkanocną i w kilka innych miejsc z tego rejonu świata. Książka jest świetnie napisana i nieźle opowiada o kulturze, która nawet wtedy - te pół wieku temu - powoli już zanikała, a teraz pewnie już niewiele po niej zostało.
Natomiast drugi tytuł to również historia pewnej wyprawy, w której grupka ludzi przepłynęła wielkie obszary Pacyfiku na prymitywnej tratwie, żeby sprawdzić, czy jest możliwe, że ludy zamieszkujące bodajże Polinezję, mogą pochodzić z Ameryki Południowej. Już drugi raz to czytałam i byłam tak samo zafascynowana, jak wtedy, kiedy poznawałam tę książkę w podstawówce. Zresztą... dla mnie samo nazwisko autora jest wystarczającą zachętą Very Happy.
--> Andrzej Pilipiuk - "Kroniki Jakuba Wędrowycza"
Jedna z nielicznych polskich serii fantasy, która naprawdę mi się podoba. Nieco męczy mnie brak jednego fabularnego wątku, który spinałby to w całość, ale to drobiazg. Cykl opowiada o wiecznie pijanym osiemdziesięciolatku mieszkającym przy wschodniej granicy, który poza pędzeniem bimbru zajmuje się dorywczo odprawianiem egzorcyzmów i swoimi problemami z władzą. Poczucie humoru jest tu dość... ciekawe Very Happy.
--> David Eddings - "Strażnicy Zachodu"
Już się kiedyś o tym rozpisałam więc może się opanuję, ale niech za rekomendację posłuży fakt, że czytając ten tom nie znałam akcji pięciu poprzedzających go części z innego cyklu, więc wiele spraw było dla mnie średnio zrozumiałych, a ja i tak byłam w stanie się zakochać... W postaciach, w pomyśle, w poczuciu humoru, w stylu i... we wszystkim. Dla mnie chyba numer jeden w ubiegłym roku.
--> Jane Austen - "Duma i uprzedzenie"
Czy ja coś muszę dodawać?
--> Czesława Niemyska-Rączaszkowa - "Jadwiga i Jagienka"
--> "Robinson Kruzoe" - Stanisław Stempf'l (według Daniela Defoe)
Dwie powyższe książki czytałam po raz któryś już w życiu dla odświeżenia i obie wciąż doceniam. Jak widać w tym zestawieniu króluje głównie stara literatura.


W kwestii innych dzieł kultury nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Oglądałam głównie długometrażowe animacje i podobne do nich seriale. Jedyny tytuł, który teraz wydaje mi się wart wspomnienia to "Królestwo", czyli przepiękny film przyrodniczy o europejskich lasach, na który poszłam z siostrą do kina. Nic więcej sobie nie przypominam.

A skoro o kinie na koniec powiedziałam, to mogę jeszcze zapytać, czy są w tym roku jakieś premiery, na które czekacie z większymi emocjami albo zniecierpliwieniem Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:48, 12 Mar 2017    Temat postu:

No ja czekam na nowe Gwiezdne Wojny, wiadomo! Cokolwiek z tego nie zrobią, to jednak Star Wars.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:18, 13 Mar 2017    Temat postu:

Hehe Very Happy. Spodziewałam się tej odpowiedzi. Może powinnam nadrobić te filmowe zaległości, żeby iść na to do kina, jak się pojawi nowa część. Potem będę żałować jak z Harrym Potterem i z Hobbitem, że nie skorzystałam z szansy, żeby to zobaczyć zaraz po tym, jak się pokazało i raz coś popularnego obejrzeć razem ze wszystkimi, a nie po dwóch latach.

A prywatnie nie czekam chyba na nic z filmów. Premiery, którymi się ekscytuję, są dopiero na 2018 i 2019 rok, niestety. Mam nadzieję, że do tego czasu mi nie przejdzie moja fascynacja tymi kilkoma seriami. Aktualnie jest tylko jeden serial, do którego odliczałam miesiące i tygodnie kiedyś, ale nic poza tym.

W ogóle może pytanie było zbyt precyzyjne Very Happy.
Jak czekacie na premierę książki, gry albo serialu, to też się liczy :3.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Pon 1:20, 13 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:49, 13 Mar 2017    Temat postu:

Koniecznie obejrzyj Star Wars, jeśli jeszcze nie oglądałaś! Maatko, toż to klasyka i takie cudeńko, że ach... To są jedne z tych filmów, które (obok LoTR, Robin Hooda - księcia złodziei, Braveheart'a, Patrioty, Pana i władcy na krańcu świata, Dumy i uprzedzenia, Ogniem i mieczem i pewnie jeszcze znalazłoby się parę innych) oglądam co jakiś czas, moje najulubieńsze. :hamster_love: Naprawdę warto, z resztą rzesze fanów mówią chyba same za siebie. Very Happy

Na razie nie czekam na premierę żadnej książki. Jeśli chodzi o serial, to może Wikingowie, chociaż mam trochę przesyt, bo synowie Ragnara wcale nie są tacy fajni i w ogóle do obsady dołączył aktor, którego nie znoszę, więc... Zresztą i tak nie zaczęłabym oglądać tego 5 sezonu "tak normalnie" - w tych okolicznościach wolę po kilku miesiącach od premiery spokojnie znaleźć go na necie i obejrzeć hurtem, przewijając co obrzydliwsze momenty. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nimrodel dnia Pon 2:50, 13 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:35, 13 Mar 2017    Temat postu:

Tak właściwie to ja oglądałam co najmniej trzy części Star Wars - chyba te chronologicznie pierwsze. W sensie chronologicznie pod względem nakręcenia, bo co do ogarnięcia czasu pod względem fabuły nie mam pewności. Generalnie mam względne pojęcie, o co chodzi. No a poza tym to spory kawałek mojego dzieciństwa, bo zanim jeszcze te filmy obejrzałam, kilka osób z mojej rodziny było już ich wielkimi fanami i są z tych czasów różne zeszyty, figurki i inne takie. A niektóre fragmenty - np. wyścig po jakimś pustynnym kanionie - widziałam po tysiąc razy w wieku, kiedy trudno mi było pewnie ogarnąć w pełni sens fabuły Very Happy.
W zasadzie nie wiem, dlaczego do tej pory tego nie nadrobiłam w całości... Jak się tak zastanowię, to naprawdę sporo mnie z tą serią łączy. Podobno nawet, kiedy miałam jakieś 4-5 lat, mówiono o mnie, że wyglądam, jak mały Anakin... To sporo mówi o moich powiązaniach z tym uniwersum i o tym, jak szybko się pojawiło w moim życiu .

W każdym razie nadrobić na pewno muszę, tylko chyba poczekam na dłuższe wolne, żebym mogła temu poświęcić dużo uwagi i zobaczyć wszystko na jeden raz, bez większych przerw. Lubię tak wsiąknąć w jakiś świat.


*** *** ***
A co do czekania na premiery, to właściwie nie pamiętam, kiedy ostatni raz zdarzyło mi się, żebym niecierpliwiła się ze względu na jakiś tom książki, który jeszcze się nie pojawił. Mam chyba zbyt wiele zaległości do przeczytania, żeby śledzić pojawiające się nowości. A trochę mi brakuje, muszę przyznać, takiego dreszczyku, że odkładasz np. tom trzeci i wiesz, że za miesiąc dopiero będzie można kupić czwarty... a Ty już natychmiast chcesz wiedzieć, co dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:27, 14 Mar 2017    Temat postu:

Anakin :hamster_love: Lubię nową trylogię, a Zemsta Sithów to już jest majstersztyk! Ale stara trylogia to genialny klasyk i serio trzeba to znać, zwłaszcza jak masz w rodzinie fanów. Wink Poza tym tam jest Han Solo!! :hamster_inlove: No i można być na bieżąco z nowymi częściami, chociaż mam coraz większe obawy, że to wszystko pójdzie w złym kierunku...

A co do premier książek - ostatni raz to chyba czekałam na Zwiadowców, jeszcze przy starszych częściach. Wink Też nie śledzę za bardzo najnowszej literatury - zwłaszcza, że miałam w zeszłym roku zajęcia na ten temat, poczytałam trochę i utwierdziłam się w przekonaniu, że niestety szału nie ma. Chociaż niektóre pozycje były naprawdę dobre.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nimrodel dnia Wto 15:28, 14 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:39, 14 Mar 2017    Temat postu:

Ja szczerze mówiąc nie przepadam za prequelem SW... W ogóle Mroczne Wino dostało Złotą Malinę i tbh nawet rozumiem trochę Very Happy. Jak oglądam, to raczej z sentymentu, ale już Atak Klonów i Zemstę Sithów ciężko mi przebrnąć przez wątek Anakina i Padme, który jest dla mnie strasznie sztywny D: W ogóle postać Anakina jest w moim odczuciu... nie wiem, czymś między męską Mary Sue a takim edgy charachter i ciężko mi go znieść Very Happy
Ale nową część na pewno zobaczę, choć nadal do końca się do sequelu nie przekonałam. Łotra jak już bym chciała nadrobić, ale to jak kiedyś znajdę chwilę.

Co do premier filmowych, czekam w sumie na "Morderstwo w Orient Expressie". Zwłaszcza że grają tam Depp i Judi Dench <3. Tego to nie mogę się doczekać, jedna z lepszych powieści Christie z jedną z fajniejszych aktorek grającą jedną z fajniejszych postaci, ruską hrabinę Very Happy. Nie wiem na kiedy jest polska premierę, pewnie kilka dni po głównej, a ta jest 9 listopada.

Z książek w sumie czekam jedynie na kontynuacje serii Riordana. W tym roku ma wyjść trzecia część Magnusa Chase'a i druga część Apolla, więc będzie co czytać sobie na rozluźnienie. Nie jest to może jakaś wybitna literatura, ale jak z Flanagana w znacznej mierze wyrosłam - bądź on gorzej napisał 2. prequel, nie wiem - tak Riordana nadal połykam szybko. Poza tym chyba jednak nic takiego ciekawego się nie pojawia, o czym bym wiedziała - raczej nadrabiam starsze książki niż szukam nowych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evans dnia Wto 18:42, 14 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:24, 14 Mar 2017    Temat postu:

W sumie jak rozmowa zeszła na różnego rodzaju klasyki, to jakie macie najbardziej dręczące zaległości? W sensie filmy, które wszyscy widzieli i książki, które wszyscy czytali, ale Wy się nigdy za nie nie zabrałyście? Very Happy [Zabraliście* w sumie... ale męskie grono raczej rzadko się tu pojawia .]

Dla mnie poza Gwiezdnymi Wojnami to by chyba był "Titanic"... Czasami mam ochotę z nieoglądania tego filmu zrobić życiowy performance. Jakoś mnie w ogóle nie ciągnie, żeby to nadrobić, a z drugiej strony aż dziwnie mi się przyznawać, że nie widziałam, zwłaszcza że sporo mam wśród znajomych wielbicieli kina, dla których nieznanie niektórych klasyków to lekka profanacja.
Z książek to różnie. Wśród gatunków takich jak fantasy i sf to na ten moment pewnie Wiedźmin i Odyseja Kosmiczna... A wśród starszej klasyki to najbardziej mi chyba szkoda, że się nie mogę zabrać za "Quo Vadis?" i "Dziwne losy Jane Eyre". No i "Nad Niemnem", bo ciągle ktoś to hejtuje przy mnie, a ja chcę sama ocenić, czy to naprawdę takie potworne nudy. Bo ostatnio koleżanka się nad tym pastwiła, a na moje pytanie, czy w ogóle czytała, odpowiedzią było, że tylko kilka fragmentów. Mało mnie to przekonuje...

Jak z tym u Was? Very Happy
[Chcę się pocieszyć, że nie tylko ja zalegam z tym, co wszyscy znają ;-;.]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Wto 23:50, 14 Mar 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:34, 21 Mar 2017    Temat postu:

...ja szczerze mówiąc nawet nie wiem czy mam "zaległości", bo mnie nie ciągnie do oglądania takich głośnych tytułów, które "TRZEBA ZNAĆ!!!". Znaczy nie mówię, że nie warto - zresztą sama nadrabiałam najwyżej oceniane filmy według filmwebu i się nie zawiodłam, ale jest tam też choćby Ojciec Chrzestny czy Pulp Fiction, do których w ogóle mnie nie ciągnie... więc nie mam zamiaru się męczyć c:

A ja nieco zmienię jeszcze temat! Czy ktoś coś słyszał o Ustawie o Ujednoliconej Cenie Książek i zakazie promocji na te właśnie?
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Wrzucam linki dla zainteresowanych... a jak ktoś o tym coś wie, chętnie poczytam informacje i opinie, bo dopiero teraz się w to wgryzam Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:01, 17 Kwi 2017    Temat postu:

Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej o tym nie słyszałam i zupełnie nie wiem, co myśleć. Z jednej strony może to mieć zalety - a z drugiej nie wiem, czy cokolwiek pomoże. Nie bardzo widzę ze swojej perspektywy, jak miałoby to uratować czytelnictwo, bo nie zgadzam się z tym, że to brak dostępności źle wpływa na relacje ludzi z literaturą. Serio... jeśli kogoś nie stać, ma na pewno w promieniu kilku kilometrów lepiej czy gorzej zaopatrzoną bibliotekę albo może korzystać z dostępnych w internecie zbiorów - bo wiele jest legalnych. Ludzie zwykle nie czytają, bo nie mają na to ochoty albo tego nie lubią... Ewentualnie nie przychodzi im do głowy, żeby na to zużyć popołudnie, np. dlatego, że nie zostali wychowani w rodzinie, gdzie czytanie jest typową formą spędzania czasu.

Możliwe, że nie do końca zrozumiałam ideę, która za tym stoi. Z tego co widzę, chodzi po prostu o to, że każdy sprzedawca będzie musiał dawać ludziom daną książkę "X" w tej samej, ustalonej z góry cenie, a zniżki zostaną zakazane. Co znaczy, że kupienie "X" w lokalnej księgarni, empiku, czy Biedronce będzie już kwestią kaprysu, bo i tak nikt nie obniży nam ceny z 30zł na 23zł. Chyba o to chodziło, acz ciągle nie rozumiem, co to w rzeczywistości daje.
I... pan z Zysku brzmiał bardzo entuzjastycznie, więc po przeczytaniu najpierw jego oświadczenia nie podchodziłam do samej ustawy ze złym nastawieniem... ale tak osobiście to chyba byłabym raczej przeciwna. Jeszcze zależy, jak wyglądałaby sytuacja z mojej strony, gdybym w końcu zdecydowała się wydać coś swojego - pewnie dla twórców ma to więcej plusów. Ale jako czytelnik, chyba na tym wyjdę gorzej. I czuję, że jeśli się w ten sposób ludzi ograniczy, to zacznie jeszcze bardziej kwitnąć rynek książek używanych - więcej osób będzie licytować na aukcjach na Allegro-podobnych serwisach albo kupować coś od pana Zbyszka, co ma stoisko na Grzegórzeckiej w Krakowie i nic go nie obchodzi ustawa, bo on może dać sztuka po złotówce, jak weźmiesz cały karton. A chyba nie taki był ich cel...


Może inni mają jakieś bardziej skonkretyzowane opinie? Możliwe, że coś źle zrozumiałam...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Pon 0:03, 17 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:12, 17 Kwi 2017    Temat postu:

Ja w ogóle podoczytywałam więcej po moim poście i najciekawszą rzeczą, na jaką trafiłam, był tekst jakiegoś niszowego pisarza, który pisał, jak to wygląda z jego perspektywy. W ogóle byłam dość mocno zaskoczona tym wszystkim. Z jego słów wynika, że aby w ogóle wprowadzić swoją książkę do jakiejś księgarni, trzeba im płacić część zysków - no dość oczywiste. Ale Empik i Matras, te największe księgarnie, które kiedyś miały monopol właściwie, życzą sobie często ponad 50% zysków od książki, podczas gdy księgarnie internetowe 20-30%. Dodatkowo księgarnie fizyczne odsyłają autorom książki, które uległy zniszczeniu, czy to przy transporcie, czy przez klientów, za co autorzy muszą płacić, za ten stracony zysk. I dlatego księgarnie internetowe zrobiły tym dwóm koncernom taką konkurencję - bo teraz łatwiej, szybciej i taniej kupować online, autorom również bardziej się to opłaca. I ta ustawa została przeforsowana właśnie przez te księgarnie - nie jest trudno mi uwierzyć w to, że dotychczas prosperujące, teraz upadające księgarnie dały w łapę jakiemuś senatorowi, który zadbał o podobną ustawę. Więc faktycznie, bardzo z troski o ludzi i rozwój dzieci Very Happy. Ale w ogóle uważam, że z ingerencji państwa w gospodarkę wyjdzie patologia. Może za bardzo kojarzy mi się to z gospodarką centralnie sterowaną, ale jestem za zupełnie wolnym rynkiem a nie jakimś ustaleniom narzucanym w całym kraju D:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:08, 17 Kwi 2017    Temat postu:

To, że bycie pisarzem się koszmarnie nie opłaca, to akurat już wiedziałam ;-;. Szczerze mówiąc, nie bardzo sobie wyobrażam kogokolwiek żyjącego beztrosko z pisania w Polsce (chyba że już się ma serię bestsellerów). To znaczy... niezbyt lubię narzekanie na politykę, gospodarkę i ustrój... ale akurat w tym wypadku wydaje mi się, że nie ma się co oszukiwać. Najlepszy biznes z książkami robią przypuszczalnie osoby, które mają już bazę fanów - np. widzów z YouTuba albo obserwatorów z innych portali - i dzięki temu są rozpoznawali. Wtedy wiadomo, że ktoś kupi Twój twór, bo nawet osoba niezainteresowana tematem może to wziąć z półki przez sympatię do autora albo dostać w ramach prezentu. Poza takimi przypadkami, to nie ma się co spodziewać sukcesów w tej dziedzinie nawet będąc wielkim optymistą.

Swoją drogą temat polityki i gospodarki tak ogółem - to też jest ciekawa sprawa. Często Wam się zdarza nawiązywać do tego w rozmowach z ludźmi? Na przykład na rodzinnych spotkaniach albo w grupie ze znajomymi. Nie pytam nawet, czy to głównie polega na narzekaniu albo kłóceniu się (chociaż jeśli ktoś ma inne podejście, to się chętnie dowiem), tylko tak poza nastawieniem - wkręcacie się w takie rozmowy, wywołujecie je, czy wręcz przeciwnie: unikacie? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:54, 29 Lip 2017    Temat postu:

Ten post zawiera przytłaczającą dawkę wzniosłych wyznań i śladowe ilości orzechów arachidowych.
Co prawda ostatni post jest mój i jako przykładny moderator nie powinnam pisać kolejnej wiadomości, dopóki ktoś tego nie skomentuje... ALE! minęło już kilka miesięcy, a poza tym mam bardzo dobry powód .


Ponieważ... dzisiaj, dokładnie o 15:54, jeśli mam dobre dane, mija osiem lat, od kiedy istnieje to forum! I powiem Wam, że ta liczba staje się jeszcze bardziej przytłaczająca, kiedy zacząć ją przekładać na różne statystyki Very Happy. Ja spędziłam na tej stronie 1/3 swojego życia (Nim nawet więcej), większość z obecnie aktywnych użytkowników (Evans albo z rzadka wpadająca Lifanii) jest tutaj już przynajmniej przez połowę tego czasu lub niewiele krócej, a dla najmłodszych, którzy tu piszą, to może być nawet połowa ich życia.

No ale... składanie życzeń stronie internetowej może być nieco bezsensowne, więc zrobię swoje ulubione podziękowania Very Happy. W ogóle nie umiem w uroczysty sposób dziękować ani niczego życzyć, więc biorę się za to przy każdej możliwej okazji z jakiegoś powodu .
Więc. Po pierwsze chciałam podziękować samemu Flanaganowi, bo nawet nie zdaje sobie sprawy, ile rzeczy się u mnie zmieniło przez sam fakt, że dostałam jego książkę i jak mocno ona wpłynęła na sposób, w jaki rozwinęłam własny styl pisania i gusta czytelnicze. *orzeszek arachidowy* (Przy okazji chyba wypadałoby podziękować cioci i wujkowi za to, że w ogóle mi pierwszy tom sprezentowali, bo sama o nim nic nie wiedziałam.)
Poza tym dziękuję twórcom forum za to, że wpadli na to, aby je założyć i że doprowadzili je do takiego stanu, że dało się na nim normalnie pisać bez ciągłych awarii i kłopotów z problematycznymi użytkownikami.
I wreszcie dziękuję różnym użytkownikom, których tutaj przez te parę lat spotkałam... W pierwszej kolejności tym, których poznałam na samym początku i którzy już się nie logują, ale którzy wprowadzili mnie na to forum i dali na nim pierwszy punkt zaczepienia mimo mojego tragicznego zachowania. Ale oczywiście najbardziej chyba wdzięczna będę osobom, które miałam okazję poznać po swoim powrocie po trzyletniej trochę-jakby-nieobecności, bo to właśnie z powodu tych ludzi dałam radę wreszcie napisać coś dłuższego do końca, znalazłam mam-nadzieję-wreszcie-normalną współlokatorkę i no... mam znajomych .


Kończąc te patetyczne wyznania... naprawdę bardzo się cieszę, że się tutaj zalogowałam - (i bardzo dokładnie pamiętam ten moment, bo jednego dnia nie udało mi się stworzyć konta przez nieumiejętność czytania i zablokowałam sobie tę możliwość na kolejną dobę Very Happy.) *orzeszek arachidowy* Myślę, że niezależnie od różnych zarzutów, które mogłabym mieć do ludzi, od różnych technicznych usterek i od tego, że jednak zdarzało się sporo nieprzyjemnych spięć z nowymi/znajomymi/trollami... wydaje mi się, że warto było to wszystko przecierpieć i dotrwać do tego momentu Very Happy. Data jest czysto symboliczna, żadnych celebracji raczej nie będzie, ale miałam poczucie, że po czterech latach prawie codziennego pobytu i siedmiu latach posiadania konta, wypadałoby w końcu w jakiś sposób to ująć w słowa nie tylko we własnej głowie albo w rozmowach prywatnych .

I mam nadzieję, że spędzimy tu jeszcze trochę czasu :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:40, 29 Lip 2017    Temat postu:

Tak, dzisiaj jest ta wiekopomna data (choć pewnie bardziej wiekopomna będzie za 2 lata, kiedy to będziemy obchodzić okrągłą, 10. rocznicę).

Skoro już mowa o wspomnieniach, ja tyż mogę coś dodać od siebie. Otóż, kiedy powstawało to forum, ja siedziałam sobie niczego nie świadoma na wakacjach. Kiedy wróciłam, a było to jakoś w sierpniu, około daty mojego dołączenia na to forum, została przeprowadzona zorganizowana akcja, która od razu uczyniła mnie Junior Adminem - Dorian (ówcześnie znany jeszcze jako Rilian) i Ellenai, pierwotni Administratorzy, przeprowadzili tąż akcję-niespodziankę, o której poinformowali mnie na innym forum, poświęconym Opowieściom z Narnii (tam się poznaliśmy w zamierzchłych czasach i tam przepędziliśmy sporo czasu na wspólnej grze w pisane RPG - złote czasy...). Tam też, swoją drogą, zaraziłam ich Zwiadowcami, o których sama dopiero co wtedy się dowiedziałam, dzięki mojemu bratu, który, bodajże na imieniny, sprawił mi prezent w postaci Ruin Gorlanu. No i tak to wszystko wyglądało. Teraz jestem jednym z forumowych weteranów, hehe. Smile

Rzeczywiście minął szmat czasu i pamiętam jak niegdyś dużo się tutaj działo, jak to wszystko się rozrosło... Gdyby nie Wy to by się nie udało, więc podziękowania należą się przede wszystkim Wam. Wink A teraz... to wszystko brzmi okropnie patetycznie i czuję się prawie jak na rozdaniu Oscarów, więc może lepiej się zamknę i po prostu przyłączę się do końcowych życzeń Lady - obyśmy jeszcze trochę to forum potworzyli i mieli co wspominać, nie tylko jeśli chodzi o treść książek. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nimrodel dnia Sob 21:41, 29 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:20, 29 Lip 2017    Temat postu:

...ja przyznam, że nie miałam pojęcia, kiedy forum zostało utworzone, więc jestem nieco zaskoczona Very Happy. I cóż, tak długo jak wy, to tu nie jestem, acz sama jestem zaskoczona, jak czas zleciał, odkąd się tu zarejestrowałam... a jeszcze bardziej, że z pewnością niewiele jest dni, kiedy mnie to nie było choć na moment Very Happy.
I czy będę monotonna jak też podziękuję, głównie towarzystwu, które poznałam, które bardzo... BARDZO mnie zmieniło. Jak patetycznie by to nie brzmiało, przez ludzi tu moje życie się potoczyło, jak się potoczyło, ze wzlotami i upadkami, ale generalnie w sposób, z którego jestem bardzo zadowolona Very Happy. Gdzie będę studiować, z kim mieszkać... w ogóle sam fakt odwiedzania ludzi był dla mnie te cztery lata temu taki obcy jak wypad na Marsa :\. Więc... to wam głównie dziękuję - za to wszystko i otwarcie mnie .

Jakie w ogóle macie najlepsze czy najgorsze wspomnienia z całego pobytu tutaj? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:46, 29 Lip 2017    Temat postu:

Zaczynając może od najgorszych wspomnień... chyba kłótnie z jakimiś problematycznymi ludźmi (ekhem M. Wyklęty/Aerius... ekhem matik...). Najbardziej wkurzające w takich sytuacjach są nie tyle ich komentarze i złośliwości, co taka bezradność i świadomość, że w sumie nic im nie możesz zrobić, żeby się uspokoili. Nawet jak już się jest modem, to nie można tak po prostu kogoś wywalić, bo Cię denerwuje. Także jako mało cierpliwa osoba miałam sporo momentów, kiedy już nawet nie udawałam, że trzymam ten swój gniew na wodzy. Na szczęście wiele takich przypadków się nie zdarzyło, acz niejeden raz ktoś podszywał się pode mnie na c-boxie, obrażał ludzi jako Lady i psuł wszystkim zabawę.
(Oczywiście zrywanie kontaktów z wieloletnimi znajomymi też jest przykre, ale może już nie będę tego rozgrzebywać. Trzeba przeżyć tych świętej pamięci, co nagle przestali się logować - czasami nie wiadomo nawet dlaczego ;-;.)

I mam też jedno wspomnienie, które w sumie jest złe... okropnie mi się wtedy oberwało. Ale w pewien sposób mnie bawi, kiedy je przywołuję po siedmiu latach. Niektórzy może już słyszeli historię, jak jeszcze niezorientowana w działaniu forum postanowiłam w zupełnie przypadkowym miejscu zapytać ludzi, co myślą na temat... uczuciowego życia Halta z siódmego tomu - mówiąc "okrężnie" . No problem był taki, że w tamtym czasie w Polsce wyszło co najwyżej pięć części i znałam te fakty z odmętów internetu. Wielu osobom porządnie zaspojerowałam treść, której nie mieli szansy poznać jeszcze przez parę miesięcy. Naprawdę konkretnie mnie za to zjechali i oczywiście usunęłam tamtą część posta, ale możliwe, że najazd na moją osobę nadal gdzieś tam tkwi w starych, zakurzonych tematach. Chętnie bym przeczytała, ale pewnie się to nie uchowało.
Także sama sytuacja przykra, ale obecnie mnie głównie żenuje i śmieszy Very Happy.


A co do miłych wspomnień...
Trudno powiedzieć. Jak się wchodzi na forum każdego dnia, to te dni są dość podobne do siebie. Mogłabym powiedzieć, że zostanie modem było takim wyjątkowym momentem - i to w sumie prawda - ale o ile się nie mylę, ta nominacja nastąpiła po dość burzliwych sporach ze spamiącymi użytkownikami i paroma nieprzyjemnymi kłótniami w Chacie Halta, z których bynajmniej nie jestem teraz dumna. No ale... sam moment awansu był całkiem miły, głównie dlatego że spontaniczny i nieoczekiwany, a wtedy poczułam, że w końcu mój perfekcjonizm znajdzie jakieś ujście .
Najwięcej miłych wspomnień znalazłabym pewnie w związku z pisaniem książki (plus ilustrowaniem jej) i takim poczuciem, że wreszcie jakoś się artystycznie spełniam. No i spotkania z ludźmi na żywo, ale obecnie są już raczej standardem niż wyjątkiem - przynajmniej w jednym przypadku Very Happy.
AHA! I pewnie moja osiemnastka w forumowych wydaniu <3. To było takie przeładowanie miłymi zaskoczeniami.


A u Was jak? :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:07, 30 Lip 2017    Temat postu:

Z przykrych wspomnień to podobnie jak Lady - najbardziej irytujące były forumowe kłótnie, mniejsze lub większe niesnaski między użytkownikami, jakieś inwektywy, niewłaściwe treści i tego typu rzeczy... Jednym z bardziej przykrych momentów, przynajmniej dla mnie, był spór między głównymi adminami - Dorianem i Ellenai, który skończył się tym, że Ellenai zrezygnowała z moderowania forum i w ogóle, ze swojego konta. No i potem kontakt się urwał. Było to dla mnie o tyle przykre, że znałyśmy się dosyć dobrze (jeśli można tak powiedzieć o znajomości wyłącznie wirtualnej), ze wspomnianego już forum o Narnii i właściwie dużo czasu spędziłyśmy czy to grając w RPG, czy to pisząc na gg. Więc ogólnie to był chyba taki najbardziej nieprzyjemny moment mojego bytowania na tym forum. Już nawet nie bardzo pamiętam kto zaczął i o co poszło, ale wiem, że był w całą tę sprawę zamieszany niejaki Kertis, który prowadził forum-RPG o Zwiadowcach, na którym też byłam swego czasu zarejestrowana. Poza tym atmosfera między nami się nieco podgrzała już na forum narnijskim, w związku z RPG właśnie, które zaczęło podążać w dosyć niebezpieczną stronę... Dużo by gadać.

Jeśli chodzi o przyjemne momenty - sam fakt, że takie forum powstało był dla mnie miłym zaskoczeniem. Poza tym, oczywiście, nominacja na admina - pamiętam jak się jarałam, że moja ranga ma niebieski kolor... xD Było dużo fajnych momentów, w sumie. Pamiętam, że same rozmowy karczmowe, czy dzielenie się opinią o książkach było bardzo fajne. Smile Pisanie forumowych pamiętników (swoją drogą - bardzo się cieszę, że to, co tam wypisywałam zostało usunięte i mam nadzieję, że nigdy więcej nie ujrzy światła dziennego), odpowiadanie na świeżo powstałe tematy, itp. Jednym z najprzyjemniejszych momentów był dla mnie konkurs literacki o kobietach-zwiadowcach, w którym zdołałam wygrać. Very Happy O tak, to było genialne - sama rywalizacja, pisanie opowiadania na nieco nudniejszych, luźniejszych lekcjach, obmyślanie fabuły, wzajemne narzekanie "że przecież nie zdążę!", dopisywanie końcówki tuż przed terminem wysłania... To miało swój urok i w sumie zazdroszczę sobie z tamtych lat - że byłam w stanie znaleźć na to czas, że miałam tyle pomysłów i energii. Potem wszystko się posypało i właściwie nie wiem, dlaczego... Ale dobra, zaczynam popadać w dziwny nastrój i pewnie nie interesują was moje osobiste wynurzenia, więc będę już cicho. Razz

Fajnie, że wam się udało pospotykać w realu- ja jestem na to dosyć zamknięta, niestety. Chyba tylko raz spotkałam się z osobą poznaną przez internet, na innym forum - no i właściwie to nie ja się z nią spotykałam, tylko moja przyjaciółka, która bała się iść sama czy jakoś tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:19, 30 Lip 2017    Temat postu:

Mnie tam podobne wynurzenia o przeszłości bardzo interesują :3. Nie jestem pewna, czy mogę w jakiś sposób tęsknić za tymi czasami, bo miały pewnie tyle samo wad co obecne, tylko wyparłam je z pamięci. Ale i tak dobrze jest powspominać taką rzeczywistość, która - logicznie rzecz biorąc - nie ma już prawa wrócić.


Poza tym śmiesznie jest czytać o ludziach, których się pamięta, widzianych oczami kogoś innego Very Happy. Dla mnie na przykład moderatorzy byli taką trochę zamkniętą grupą i miało się ten respekt dla kolorów . No bał się człowiek, że go wywalą za jakieś odpały - co jest ciekawe, bo mam wrażenie, że teraz w nikim nie budzę respektu ;-;. I ciekawie jest też pamiętać różne osoby, jak pojawiały się na forum, a potem po ponownym zalogowaniu nagle się odkrywało, że są "u władzy" - np. mudancicha albo Paula. (A mudancichę to pamiętam od samego momentu jak stworzyła konto, bo jest młodsze od mojego o 8 dni i miałyśmy taki nieoficjalny wyścig z ilością napisanych postów)

Ale sytuacji z Ellenai jakoś nie kojarzę. (Chociaż pamiętam i ją, i Kertisa - chyba nawet poznałabym jego awatar.) Widocznie ominął mnie ten konflikt, a pewnie nawet jakbym mogła go śledzić, to byłabym zbyt byłam zajęta własnymi spinami Very Happy. Nawet da się niektóre z nich znaleźć - był jakiś typ (michcio?), który strasznie krytykował moje teksty. Pewnie i tak miał do nich mniej zarzutów niż ja dzisiaj, ale ja nie umiałam wtedy przełknąć żadnego złego komentarza bez złości i poczucia, że to niesprawiedliwe, więc bardzo się żarliśmy ze sobą, a ja do dzisiaj nie wiem, dlaczego ktoś stawał w tych kłótniach po mojej stronie xD. (Nawet wiem, że zaczęłam przez tego gościa pisać nowy tekst, w którym starałam się upchnąć jak najwięcej krwi i zabijania, żeby okazać swój czternastoletni bunt Very Happy.)


A! I jakbym mogła zapomnieć... Takie głupie spiny jak ta powyższa wspominam raczej jako coś śmiesznego, ale miałam jeden niemiły moment w związku ze swoim pisaniem i dodawaniem pierwszych tekstów do Celtii. Była taka sytuacja, że Nahya wysłała moje twory (to o krwi i zabijaniu) jakiemuś koledze, który podobnież całkiem się znał na pisaniu - czy coś takiego. I... dostałam potem od niej odpowiedź tego gościa, która była chyba najbardziej przykrą i otrzeźwiającą rzeczą, jaką przeczytałam na temat swojej twórczości. Nie pamiętam z tego wiele i nawet nie wiem, czy doczytałam do końca jego wypowiedź, ale chyba przestałam po tym dodawać nowe części, bo byłam tak urażona, że aż bolało... Oczywiście dzisiaj zgadzam się ze wszystkim, co pamiętam, że powiedział, ale mimo wszystko nie do końca rozumiem, dlaczego dorosły facet musiał w tak ostry sposób ocenić pracę ledwie czternastoletniej osoby z wybujałym artystycznym ego. Nawet nie wiem, czy nie po tym zdarzeniu stwierdziłam, że mam dość i prawie całkiem przestałam korzystać z forum na parę lat.
Mam link do tego tekstu nadal na poczcie, acz jest niedostępny i bardzo żałuję, bo chętnie bym zerknęła do niego dzisiaj i przekonała się, czy było warto czuć taką urazę Very Happy. (No i dziwię się, że sama nie wykorzystałam potem tej nauki, żeby nieco łagodniej ocenić ludzi w Celtii... - chociaż może taki kubeł zimnej wody jest czasem lepszy, niż głaskanie po głowie i mówienie, że pięknie, kiedy nie jest pięknie.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Nie 14:38, 30 Lip 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:24, 30 Lip 2017    Temat postu:

LadyPauline26 napisał:
Była taka sytuacja, że Nahya wysłała moje twory (to o krwi i zabijaniu) jakiemuś koledze, który podobnież całkiem się znał na pisaniu - czy coś takiego. I... dostałam potem od niej odpowiedź tego gościa, która była chyba najbardziej przykrą i otrzeźwiającą rzeczą, jaką przeczytałam na temat swojej twórczości. Nie pamiętam z tego wiele i nawet nie wiem, czy doczytałam do końca jego wypowiedź, ale chyba przestałam po tym dodawać nowe części, bo byłam tak urażona, że aż bolało...


Raany, no to nieźle... O tym nie wiedziałam. Razz Ale co do mocnej krytyki opowiadań - też przeżyłam coś podobnego, tylko nie tutaj; na innym forum, tolkienowskim. Jako rozentuzjazmowana nastolatka, kończąca każde zdanie przynajmniej jednym wykrzyknikiem, naczytałam się świetnych opowiadań współużytkowniczek i postanowiłam napisać takie same. Wiadomo, że wyszło beznadziejnie (nawiasem mówiąc, można je przeczytać także tutaj, na moje nieszczęście xD). Dziewczyny napisały krytyczne komentarze, które podziałały na mnie właśnie mniej-więcej tak jak krytyka znajomego Nahyi w Twoim przypadku - nie wiem co on Ci pisał, ale mam wrażenie, że ich komentarze były nieco łagodniejsze; nie czułam się w każdym razie tak źle, a przynajmniej nie przypominam sobie tego. Tzn. źle się czułam, wiadomo, ale to dało mi właśnie takiego "kopa", żeby się bardziej przykładać i tak dalej. Słowem, wyszło na dobre. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:19, 30 Lip 2017    Temat postu:

Mnie też w sumie wyszło na dobre Very Happy. Możliwe, że bez tego bym się na forum zasiedziała, a potem znudziła nim i nie miała ochoty wracać. Tak to odpoczęłam i przyszłam po przerwie na stałe ze świeżą głową. Zresztą naprawdę uważam, że gość miał w pewnych kwestiach rację, tylko wtedy nie umiałam - i nie chciałam - zobaczyć żadnej wady w swoich tekstach. (Teraz, dla kontrastu, widzę ich pewnie więcej, niż to potrzebne .)
Na pewno śmiał się z mojego nazywania wszystkiego w taki na siłę mroczny sposób, bo to zawsze dodaje zapaszku amatorszczyzny i sprawia, że tekst jest bardziej dziecinny - o co nietrudno, jak się pisze w pierwszej gimnazjum Very Happy. (I trudno się z tym spierać w przypadku takich nazw jak "Baron Mroku" i "Śmiercionośny Wojownik".)

Ciekawe tylko, czy gorzej dostać takie ostre słowa od jakiegoś obcego typa, którego przedstawiono Ci jako autorytet, czy od osób, które znasz z forum. W sumie z dwojga złego, chyba jednak wolę to pierwsze. Myślę, że bardziej przykre jest zostać skrytykowanym przez kogoś, kogo w jakiś sposób lubisz i nie możesz tego tak po prostu zignorować ;-;. Więc współczuję Tobie sprzed siedmiu lat Very Happy.


***
I TAK! Ja też się strasznie cieszę, że zniknęły wszelkie ślady po moich pamiętnikach z forum. Kiedyś bardzo chciałam, żeby je przywrócić, ale potem znalazłam jeden stary plik, gdzie chyba poprawiałam mały fragment posta przed wstawieniem i było to tak żenujące, że mogę być tylko wdzięczna, że wszystko skasowano. Trochę może szkoda wspomnień z czternastych urodzin itp., ale myślę, że gdyby to się uchowało, sama bym szybko poprosiła o wykasowanie swojego tematu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:51, 30 Lip 2017    Temat postu:

LadyPauline26 napisał:
Ciekawe tylko, czy gorzej dostać takie ostre słowa od jakiegoś obcego typa, którego przedstawiono Ci jako autorytet, czy od osób, które znasz z forum. W sumie z dwojga złego, chyba jednak wolę to pierwsze. Myślę, że bardziej przykre jest zostać skrytykowanym przez kogoś, kogo w jakiś sposób lubisz i nie możesz tego tak po prostu zignorować ;-;. Więc współczuję Tobie sprzed siedmiu lat Very Happy.


W sumie też bym wolała to pierwsze. Very Happy Po tych swoich wypocinach było mi trochę głupio, ale w sumie wtedy i tak byłam bardziej otwartą osobą niż teraz i nie zrażałam się szczególnie. Ale i tak mam wrażenie, że te dziewczyny trochę sobie mnie zapamiętały jako takiego dziwnego dzieciucha, który pisze kiepskie teksty. Chociaż potem pisałam odrobinkę lepiej i przyznawały, że widzą jakiś postęp, więc może nie było tak źle.

Tak przy okazji - też miałam taką "fazę mroku" w swoim życiu, a przynajmniej tak mi się w czasach gimnazjalnych wydawało. Ale z zewnątrz to musiało wyglądać okropnie patetycznie, zwłaszcza w tekstach. Bo w zachowaniu to raczej było właśnie żenujące. Dobrze, że stosunkowo szybko mi przeszło.

A co do pamiętników - ja czasem mam schizy, że to gdzieś kiedyś, jakimś cudem wypłynie w najmniej odpowiednim momencie i będzie problem. Gdyby któraś z opisywanych tam (szczęśliwie nieświadomych) osób kiedykolwiek dowiedziała się co o niej pisałam, to chyba zapadłabym się pod ziemię...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:47, 31 Lip 2017    Temat postu:

Ja też lubię słuchać starych wynurzeń z czasów, kiedy jeszcze mnie tu nie było Very Happy. Zawsze mnie zresztą ciekawią relacje, jakie ludzie wtedy ze sobą mieli. Wiem np. od Szamana, że on z jedną userką mocno się zaznajomił i nawet go w domu odwiedzała... A tak to nie wiem. Pamiętam ze stalczenia, jak ludzie w temacie Kronik Wardstone śmiali się, że na premierze ekranizacji się spotkają pod kinem by bojkotować, ale wiem, że było to raczej takie sobie gadanie nastolatków, których pewnie nawet rodzice nigdzie nie puszczą .

Moje wiadomości są takie krótkie w porównaniu z waszymi... O! Pamiętam mój wstyd i hańbę jak mi Paula poprawiała posta bo zamiast "marzę" napisałam "mażę" :< Trauma forumowa Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evans dnia Pon 1:49, 31 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 471, 472, 473, 474, 475  Następny
Strona 472 z 475

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin