Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Pod Dębowym Liściem"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 470, 471, 472, 473, 474, 475  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:34, 30 Gru 2016    Temat postu:

To prawda, że ruch był większy, ale szczerze mówiąc każdy kto tu przychodzi, mówi o tym w taki sposób, jakby to była wina tych, co zostali... że nie piszą więcej i częściej. A przecież nikt nie bronił tym co odeszli, siedzieć tutaj nadal i utrzymywać dyskusje. Wtedy na pewno byłoby tu więcej ruchu.

I co do jednego się nie zgodzę.
Forum było kiedyś tłoczne Very Happy.
Właściwie od 2009 do 2012 był tu naprawdę spory ruch, a w 2010 to apogeum. Bywały miesiące (np. wtedy, kiedy się zarejestrowałam), kiedy wstawiano grubo ponad 120 postów dziennie. Tak. Dziennie. Tyle co teraz czasem przed dwa miesiące się zbiera. To chyba się kwalifikuje jako duży ruch :3.


______________________________________________________________
I drugi raz powiem...
Mihex, nie możesz być na forum przez dekadę. To forum istnieje tylko siedem lat!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Pią 0:39, 30 Gru 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mihex
Podpalacz mostów


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:35, 30 Gru 2016    Temat postu:

A teraz niech mi ktoś wytłumaczy jak mi wyszła dekada licząc od 2009 roku. Nawet przyjmując, że rok spędziłem jako nie zarejestrowany użytkownik. Chyba powinienem powtórzyć matematykę :V

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miv
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:29, 30 Gru 2016    Temat postu:

Weź nie dobijaj, i bez tego się staro czuję... Ale matematykę wybaczam, w końcu szóstka jest nieco podobna do dziewiątki Razz Ech, ale u mnie w sumie podobna sytuacja - zarejestrowałam się w gimnazjum, teraz już studia. W dodatku przejrzałam sobie niektóre swoje posty sprzed kilku lat... Aż mnie zażenowanie chwyciło. Widać, że wtedy w gimbazie byłam

Ja tam nikogo nie obwiniam Wink Tak mi się po prostu szkoda zrobiło, bo zapamiętałam to forum jako nieco bardziej ruchliwe miejsce. No cóż, wygląda na to, że szczyt manii na "Zwiadowców" już przeminął. Ale tak czy owak cieszę się, że ktoś tu jeszcze został.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:39, 31 Gru 2016    Temat postu:

Ooooo, kogo ja widzę! Fajnie znowu zobaczyć jakieś stare, znajome nicki. Wink

Forum w sumie podupadło, tak jak i inne. Wydaje mi się, że moda na fora już się skończyła - kiedyś moja przyjaciółka doszła do wniosku, że to przez Facebooka i inne portale społecznościowe. Może i coś w tym jest. Pamiętam, jak kiedyś byłam zarejestrowana na kilku zatłoczonych forach - wszystko działało, postów od groma, erpegi, gry, dyskusje... Teraz ani dudu. Razz To, że tutaj wchodzi jeszcze kilka osób i regularnie pisze posty to i tak sukces. Wink

A tak wracając do tematu "co słychać" - u mnie właściwie to co u Lady, czyli próba psychicznego nastawienia się na sesję. Całkiem mi nie idzie, zwłaszcza, że moje ambitne plany wzięcia się za naukę tuż po świętach spełzły na niczym, bo oto dopadło mnie paskudne grypsko i nie jestem w stanie zabrać się za nic. Absolutnie nic. Tak źle nie było już dawno... :hamster_giveup:

EDIT: A, i jeszcze jedno:

LadyPauline26 napisał:
(Btw...! Sobie przypomniałam. Tłumaczenie podane przez jakiś facebookowy fanpejdż": "Gałgan Jeden", podbiło moje serce <3. Powinni wycofać obecną wersję i zmienić na to .)


Hahhahahahahahhahahahahahhaha


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nimrodel dnia Sob 15:48, 31 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:23, 01 Sty 2017    Temat postu:

To tego...
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU

Nie jestem dobra w życzeniach, więc po prostu niech ten rok będzie najlepszy jaki może Very Happy. Ja tam osobiście się całkiem dobrze nastawiam, bo mam w perspektywie wyniesienie się lokatorek i długie wakacje, które może w tym roku spędzę na czym innym niż tylko bezproduktywnym stresowaniu się nauką :3.
I stąd proste pytanie!
Jakie macie plany na 2017 i oczekiwania? Very Happy
Albo postanowienia noworoczne... Chociaż jak o to pytam, to się zwykle dowiaduję, że ludzie ich nie robią raczej, więc trudno się dowiedzieć czegoś ciekawego. Ale jak macie, to chętnie posłucham. Nie wierzę w zapeszanie, więc jak sama na jakieś się zdecyduję, to się podzielę .


(I zdrowiej, Nim! Na sesję trzeba mieć wszystkie siły!)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miv
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:31, 01 Sty 2017    Temat postu:

Nimrodel napisał:
Wydaje mi się, że moda na fora już się skończyła - kiedyś moja przyjaciółka doszła do wniosku, że to przez Facebooka i inne portale społecznościowe. Może i coś w tym jest. Pamiętam, jak kiedyś byłam zarejestrowana na kilku zatłoczonych forach - wszystko działało, postów od groma, erpegi, gry, dyskusje... Teraz ani dudu. Razz


Czy ja wiem, widywałam stosunkowo niedawno dosyć aktywne fora, jednak to raczej miejsca, gdzie jest po kilkanaście tysięcy użytkowników, z których paru ciągle przerzuca się postami Razz

No i ja również życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku! Very Happy
Postanowienia noworoczne? Stwierdziłam, że skoro nigdy ich nie dotrzymuję, to najlepiej postanowić sobie, że w tym roku nie zostanę milionerką i nie schudnę ani kilograma Razz
A tak na serio, to mam parę dość ambitnych planów na ten rok i mam nadzieję, że przynajmniej część z nich uda mi się spełnić. Przede wszystkim chcę jakoś dotrwać do drugiego roku studiów i to ma priorytet Wink Chcę w końcu znaleźć sobie pracę, by móc się przynajmniej jako tako samodzielnie utrzymać i, jeśli będzie mnie na to stać, zmienić moje studenckie lokum (aktualnie mieszkam w cholernie zimnej piwnicy przerobionej na mieszkanie, którą dzielę z moją dobrą znajomą oraz z dziewczyną, która w ciągu kilku miesięcy samotnego mieszkania tam doprowadziła do wyrośnięcia grzybów w odpływie umywalki). Oprócz tego mam plan, by jakoś zebrać się do kupy z zespołem i w końcu nagrać demo, tym bardziej, że już mamy propozycję "po znajomości" z profesjonalnego studia, które nagra nas po bardzo zaniżonej cenie. I - postanowienie coroczne, które co roku kończy się takim samym niewypałem - doprowadzić do końca przynajmniej jedno z moich pisadeł. Najgorsze jest to, że tworzę jeden i ten sam projekt już od jakichś pięciu czy sześciu lat, jednak za każdym razem, gdy odkładam go na jakiś czas i później czytam, stwierdzam, że wyszło beznadziejnie i zaczynam pisać go od nowa (właśnie, Lady, pamiętam, że kiedyś wstawiłam do Celtii opowiadanie "Świat Pomiędzy" i strasznie chciałaś ciąg dalszy... Napisałam jeszcze kilka stron i mam pomysł na jeszcze trochę kolejnych ). Chcę też wziąć się w garść z czytaniem, bo w tym roku miałam jakiś taki dziwny książkowy zastój, ale to traktuję jako quest poboczny Smile

Swoją drogą, tak trochę od czapy pisząc: przeglądałam sobie moje stare posty na tym forum i aż trudno mi uwierzyć, że aż tak się zmieniłam od tamtego czasu. Też tak macie, gdy czytacie swoje wypowiedzi sprzed kilku lat?
No i dzięki temu przypomniałam sobie o jednej rzeczy, do której się Wam teraz przyznam - cztery, pięć lat temu uważałam Was wszystkich - i Lady, i Nim, i Mihexa, i Evans, i jeszcze paru innych użytkowników - za dużo starszych ode mnie i takich... bardzo dorosłych. A kiedy teraz na to patrzę, odkryłam, że wcale tacy starzy nie jesteście i nie ma między nami aż takiej różnicy wieku, jak wówczas mi się wydawało. Ale cóż, zakładałam tu konto jako smarkata trzynastolatka, a takiej i piętnastolatek wyda się dorosły Wink Takie noworoczne wyznanie.

Przepraszam też, że bredzę jak popapraniec... Nie piłam, przysięgam! Po prostu weszłam na Wattpada i znalazłam tam opowiadanie... znaczy... twór literaturopodobny... o Słowianach... Nie bardzo wiem, co się stało, ale czuję się, jakby to coś wyssało mi mózg. Argh, czemu takie rzeczy w ogóle istnieją?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miv dnia Nie 3:45, 01 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 4:48, 01 Sty 2017    Temat postu:

Ja zgodnie z twoimi przewidywaniami, Lady, nie robię sobie żadnych postanowień Very Happy. To nigdy mi nie robi różnicy, czy coś sobie postanowię 1. stycznia czy kiedykolwiek indziej w roku. Więc póki co nic wielkiego się nie postanowiło... może poza tym, że nie chciałabym zepsuć znajomości, które stworzyłam bądź utrzymałam w tamtym roku. Serio, żadnego "zdać dobrze maturę" ani nic w tym stylu. Chcę, by dobrze mi się układało z ludźmi .

A co do pisania na forum, to tak... nawet nie wiem, czy to kwestia wieku, czy tego, że nikogo nie znałam, a wtedy staję się do bólu formalna, nie chcąc nikogo nijak urazić. Więc moje pierwsze miesiące tu to takie "badanie gruntu". Żałuję, że nie umiem od razu z buta się otworzyć, ale cóż... nie wychodzi Very Happy. Temu czasem aż szkoda mi patrzeć na swoje stare wpisy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:57, 01 Sty 2017    Temat postu:

Ja z kolei mogłam się wydawać dawniej starsza, bo trochę gram kozaka zawsze, jak się gdzieś zarejestruję, ale czasy, kiedy się zapisałam na forum, to pamięta pewnie tylko Nim. Nie wiem, czy pamięta mnie - ja ją raczej tak, bo wiecie... władza Very Happy - ale początek 2010 roku na pewno. Ja mniej więcej znałam wiek ludzi, z którymi pisałam i wtedy większość miała po 13-14 lat jak ja i się nie wyróżniałam. Ci starsi to byli Nayha i Castagiro głównie, bo już dorośli w tej bandzie gimnazjalistów. A jak ktoś był w liceum nawet to łoł! Starzy ludzie .
W każdym razie wątpię, żeby mnie 6 lat temu brano za kogoś doroślejszego niż jestem. Sposób, w jaki pisałam i okazywałam miłość do tej serii... i... Argh ;-;. Gdybym chciała, to mogłabym wprawdzie dyskretnie pousuwać te stare wiadomości, zwłaszcza że wiele z nich nic nie wnosi, ale jakoś nie mam odwagi. Niech tam siedzą i niszczą mi reputację Very Happy. Na szczęście wtedy większość tak pisała i trochę ta moja głupota ginie w tłumie. Aczkolwiek to był taki właśnie... wiek pisania ŻAL.PE-EL...


ALE! Zmieniając temat.
Oficjalnych postanowień też nie mam, ale jest kilka rzeczy, które by mnie ucieszyły bardzo, gdyby się udały. Nie wiem, czy będę je zapisywać, ale rok temu zapisałam takie swoje 3 podstawowe plany i spełniłam 2, więc może sobie daruje, bo takie na papierze wywołują wyrzuty sumienia większe. I generalnie idę ze swoimi postanowieniami raczej w minimalistyczną wersję, bez rozdrabniania i wymagania od siebie cudów. (A tematu wagi w ogóle nie tykam.) Mam znajomą, co pisze ich po 30 i to takie w stylu "Nawiążę kontakt z obcymi"... Musiała być bardzo sobą rozczarowana przy podsumowaniu 2016 Very Happy.

Także na razie jeden mój plan to doprowadzenie mojego pokoju do takiego stanu, o jakim marzę i nad jakim pracuję od 2014 roku. Jestem już bardzo blisko, ale ciągle się za mną wleką takie drobiazgi, którymi jeszcze by się wypadało zająć. No i niedoczytane książki - tutaj widzę światełko w tunelu i raczej się uda :3.
Drugi plan to pisanie, które no... nie oszukujmy się... praktycznie porzuciłam. Nie chcę mówić, że zacznę trzeci tom albo że poprawię dwa pierwsze, ale... No gdybym się jakkolwiek zabrała za tworzenie i przemogła ten lęk przed swoją pisarską naturą, to byłoby miło. Bo 9 miesięcy udawania, że się nie miało z tym nic wspólnego to już chyba dość.
I na koniec bardzo mętne postanowienie związane z ruszaniem się więcej. Chciałabym, żeby mi się udało z tym chodzeniem na łyżwy wytrzymać i może nawet częściej się na lodowisku pokazywać niż ten raz czy dwa w tygodniu. No i jak się skończy sezon, to trochę się przycisnąć wiosną i latem z rolkami. W 2016 zdecydowanie za mało wychodziłam na rolki i chcę to teraz naprawić :3.

I tyle chyba... mam jeszcze parę takich niejasnych życzeń w związku ze swoją nauką, garderobą albo swoim paskudnym charakterem, ale to pierwsze się nigdy nie spełnia, drugie jest już w procesie a trzecie to zbyt długi temat, żeby o tym tu pisać. Więc sobie daruję.
I powodzenia Wam w spełnianiu tych postanowień Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:55, 01 Sty 2017    Temat postu:

He... Jak zarejestrowałam się na to raczkujące jeszcze forum i zostałam adminem (tak z buta, bo to był prezent od Doriana i Ellenai, których znałam z innego forum, och, stare dzieje Razz) to byłam huraoptymistycznym, trzynastoletnim gimbusem. Więc nie martwcie się, ja też zgrzytam zębami jak czytam swoje pierwsze posty. Lady - pamiętam Cię z tamtego okresu, bo dosyć sporo pisałaś, a poza tym zrobiłaś wtedy tę listę bohaterów i dzięki temu zyskałaś najwięcej pochwał w historii tego forum. Wink

A co do postanowień to właściwie też nigdy ich nie robię. Razz Tzn. zdarzyło mi się parę razy może, ale i tak nic z tego nie wyszło - w ogóle, rzadko kiedy udaje mi się spełnić to, co sobie zamierzyłam (przynajmniej ostatnio), nawet jeśli chodzi o wstanie z łóżka wtedy, kiedy zadzwoni budzik i ani minuty później, więc wolę się nie dołować. Tym, co ciągle chcę zmienić i ciągle mi się to nie udaje jest dbanie o zdrowie (chodzi mi głównie o wysypianie się) - w tym semestrze już przeszłam samą siebie, nawet nie chcę się przyznawać jak bardzo się wykańczałam (i prawdopodobnie sama na to swoje grypsko, z którym teraz walczę, zapracowałam). Ze zdrowiem u mnie jest ogólnie kiepsko, więc przydałoby się serio o tym pomyśleć. Poza tym mam dużo marzeń i chęci, ale he he, w tej chwili, kiedy moja energia i motywacja wynoszą 0%, to aż żal wypowiadać je głośno. Wiem, wieje pesymizmem, ale cóż poradzić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mudancicha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 2965
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:51, 02 Sty 2017    Temat postu:

Nowy Rok - nowa ja - stare śmiecie - nie ma to jak odwiedzić Was po tak długim czasie i trafić na wspominki świetności forum. A jak miło było w tym uczestniczyć! Do tej pory pamiętam swój pierwszy dzień tutaj, pierwszy post, a zarazem pierwszy pojazd od moda - przynajmniej w moim mniemaniu Mr. Green

Ojejku, jak ja wtedy nie mogłam się doczekać aż wrócę do domu z tej gimbazjii, żeby móc wkręcić się w spam, który powstał podczas nieobecności Very Happy

A teraz już niedługo 7 lat wybije od rejestracji. Pobyt tutaj zainspirował mnie do próby kontynuowania swojej przygody z forami jeszcze gdzieś indziej, ale tam jak już raz poszłam, to nigdy nie wróciłam. Tutaj - czasem, rzadko, nawet bardzo, ale jednak - wchodzę, zerknąć, zobaczyć czy coś się zmienia, czy ktoś nadal chętnie kontroluje "nowych", czy Ci "starzy" nadal ożywiają niegdyś codziennie odświeżane wątki :3

Szczęśliwego Nowego Roku kochani!

Postanowień żadnych nie przygotowałam, przynajmniej nie takich "do odhaczenia". Jak się uda to się uda.
Dla mnie osobiście ta zmiana kodu to raczej możliwość symbolicznego podsumowania tego, co mi się dotychczas udało, a co niekoniecznie, z perspektywą, że może właśnie teraz nadszedł czas, by to zmienić.
Życzę Wam więc powodzenia we wprowadzaniu zmian


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:31, 02 Sty 2017    Temat postu:

O, mudan! Very Happy To jakaś świąteczna magia chyba działa, że tak nagle wszyscy się schodzą. Wink Szczęśliwego!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:10, 02 Sty 2017    Temat postu:

Fajnie by było, jakby w ogóle, choćby na kilka dni tu wbili ci, co pisali przed kilkoma laty Very Happy. Z samych początków wiele to nie pamiętam, bo wchodziłam tylko niezarejestrowana, ale jeszcze 3 lata temu było sporo osób, które pamiętam.

Ja jeszcze pociągnę temat - jak spędzaliście Sylwestra? Domówka, impreza, nołlajfienie w domu? Może coś jeszcze innego? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:27, 02 Sty 2017    Temat postu:

Evans napisał:
Ja jeszcze pociągnę temat - jak spędzaliście Sylwestra? Domówka, impreza, nołlajfienie w domu? Może coś jeszcze innego? Very Happy


Siedziałam sama w domu, zakatarzona i zakaszlona. Ale przynajmniej obejrzałam (po raz setny) Atak klonów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mudancicha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 2965
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:17, 03 Sty 2017    Temat postu:

Hahah, rzeczywiście, świąteczna magia

U mnie domówka, nawet spoko, bo nie taki typowy melanż na biednego studenta, ale każdy się postarał i zrobił coś dobrego do jedzenia... i nie tylko, haha Very Happy

Evans napisał:
Fajnie by było, jakby w ogóle, choćby na kilka dni tu wbili ci, co pisali przed kilkoma laty Very Happy.

Boże, razem z Paulą przez dłuuugi czas utrzymywałyśmy kontakt z paroma osobami. Po pewnym czasie trzy z nich zaczęły się dziwnie zachowywać. Takie dochodzenia przeprowadzałyśmy, że głowa mała, ale dopiero po paru latach ostatecznie i niezaprzeczalnie odnalazłyśmy potwierdzenie, że to była jedna i ta sama osoba.

Dzieci, jeśli jeszcze tu jesteście, nie ufajcie dziwnym ludziom poznanym w necie

Ahh, znowu czuję się jak wcześniej wspominany gimbus..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:47, 03 Sty 2017    Temat postu:

Hej, mudancicha Very Happy. Akurat Ciebie to muszę pamiętać bardzo dobrze. Zarejestrowana tylko tydzień po mnie (w dniu katastrofy Smoleńskiej, dlatego też dobrze pamiętam...) więc praktycznie ten sam moment w historii forum i trzaskałyśmy obie tyle postów dziennie, że aż trudno mi teraz uwierzyć. I tak... ja też czekałam jak tylko wrócę ze szkoły i jeszcze więcej naspamię swoimi gimbusiarskimi przemyśleniami <3.

A mój sylwester wyglądał trochę podobnie do tego Nim... Dopadło mnie jakieś takie dziwne, nazwijmy to, zatrucie pokarmowe, więc generalnie popołudnie i wieczór w ostatni dzień roku to było walczenie z mdłościami. Także wesoło Very Happy. Jedyne co, to odliczałam czas do północy na cb z Eillie, a potem oglądała z okna jak sąsiedzi puszczają sztuczne ognie. W tym mój wujek mieszkający naprzeciwko, u którego coś poszło nie tak i fajerwerki poleciały równolegle zamiast prostopadle do ziemi i wybuchły w ogrodzie w koronach drzew . Najlepsza część mojej jednoosobowej imprezy :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mudancicha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 2965
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:05, 04 Sty 2017    Temat postu:

LadyPauline26 napisał:
(w dniu katastrofy Smoleńskiej, dlatego też dobrze pamiętam...)

Boże Drogi, do tej pory tego nie zauważyłam... :hamster_XD:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:33, 05 Sty 2017    Temat postu:

Ja w ogóle bardzo dobrze tamten dzień wspominam... Zrobiłam pierwsze zdjęcie swoim nowym telefonem (a wtedy dotykowy to jeszcze było coś niezwykłego dla większości), wybawiłam się w parku wodnym i posiedziałam na forum, spamiąc radośnie. Aż mi dziwnie, że z całego roku 2010 pamiętam szczegółowo tylko kilka dni i właśnie ten z żałobą narodową jest dla mnie jednym z najfajniejszych. Niezręczne to, ale trochę mnie bawi Very Happy.

I tak z ciekawości zapytam, jakie macie najstarsze wspomnienia w życiu? :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miv
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:51, 09 Sty 2017    Temat postu:

Oo, mudan! Miło Cię widzieć Very Happy

Ja tam zaszpanuję, że Sylwestra spędziłam w Toskanii i oprowadzał mnie Ezio Auditore... Tak, cały wieczór tłukłam w Assassyna Razz

Najstarsze wspomnienia w życiu? Łooo Smile Co by to było... Psy! Duuuża gromadka psów, które jak byłam jeszcze malutka, ganiały po naszym podwórzu. Starszych wspomnień chyba nie znajdę. Najwyraźniej ta dwunastka kudłatych terrorystów aż tak mnie wymęczyła, że do dziś to pamiętam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miv dnia Pon 12:52, 09 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:00, 11 Sty 2017    Temat postu:

Ja mam kilka takich wspomnień bardzo starych, ale nie jestem pewna, ile mogłam mieć wtedy lat. Ogólnie takich sprzed 2000 roku jest bardzo niewiele, a jeśli już są, to raczej jako pojedyncze scenki/obrazy. Np. jedno, z czasów, kiedy urodziła się moja siostra. Musiała być bardzo mała, bo wzięłam jej puder dla niemowląt i rozsypywałam go na balkonie schowana pod suszarką, bo chciałam, żeby już spadł śnieg, a pewnie był środek lata. Chyba musiałam się bardzo rozczarować efektem Very Happy.
I właśnie! Zapomniałabym. Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłam moją siostrę. Miałam tylko 3 lata z kawałkiem, więc to bardzo rozmyte wspomnienie, ale wiem, że miałam spodenki na szelkach, jadłam ciasteczka z czekoladą w kształcie zwierzątek, czekając, aż ją przyniosą, a potem pielęgniarka ją pokazała zza szklanych drzwi. Ciekawa jestem tylko, na ile sobie zdawałam sprawę, czym jest ten mały tobołek.

Ale takie rekordowo najstarsze wspomnienie jest pewnie z 1997 roku, więc nie miałam nawet dwóch lat. Problem w tym, że to może być trochę sztuczna wizja, bo widziałam też jakieś zdjęcie z tamtego dnia... W każdym razie mam taki bardzo niekonkretny obraz siebie, jak wychodzę z windy w kopalni soli w Wieliczce. Chodzić pewnie rzeczywiście już odrobinę umiałam, ale w tym wspomnieniu widzę siebie trochę jak z lotu ptaka, więc to nie wygląda zbyt wiarygodnie. Zwykle jak się nad tym zastanawiam, to się kończy na takich wnioskach, że to mi gdzieś siedziało głęboko w pamięci, a jak oglądałam zdjęcia wiele razy, to się wymieszał ten obraz dziecka w pasiastej sukieneczce z tym, co naprawdę pamiętałam i wyszło razem coś takiego.
Także to by było najstarsze Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Śro 0:03, 11 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:22, 11 Sty 2017    Temat postu:

Najstarsze to chyba jak byłam serio mała i po kąpieli babcia mnie owinęła tak śmiesznie w ręcznik i tetrę, że jej się skojarzyłam z małym Mojżeszkiem. Tylko teraz nie wiem, czy pamiętam, że to mówiła wtedy właśnie, czy kiedy oglądaliśmy zdjęcie, które mi wtedy zrobiono. Razz

Poza tym pamiętam, jak kiedyś byłam na działce z rodziną i był straszny upał. Ktoś mi nalał zimnej wody do miedniczki, żebym się bawiła w kąpanie lalek, a ja miałam przemożną ochotę, żeby wejść do tej wody, ale babcia mi nie pozwalała. xD

I też mam skojarzenia z jedzeniem. Np. pamiętam, że kiedy nam się zepsuł stary telewizor to jadłam ryż z jabłkami i wyjątkowo mi nie smakował... A potem kupiliśmy nowy, bo chłopaki chcieli oglądać jakiś mecz. A ja nie chciałam i włączałam ten stary, przeraźliwie śnieżący telewizor, który tymczasowo stał w moim pokoju, a tam leciał jakiś nudny film obyczajowy. Szkoda, że nie pamiętam, jaki. O, ale a propos filmu to przypomniało mi się, że jak byłam mała to uwielbiałam Indianę Jones'a (zostało mi zresztą do dzisiaj, razem z archeologiczną manią Razz) i którejś niedzieli sobie zapisywałam w zeszycie coś w tym stylu: "Co dzisiaj będziemy robić? Może ulepimy bałwana a może oglądniemy Indiana Jones". xDDDD Tak w ogóle, wtedy nie było śniegu. Razz

To są chyba jedne z tych najstarszych wspomnień, nie licząc dokładnego kształtu wszystkich ran po obtartych kolanach i wywrotek na sankach - takie rzeczy chyba najbardziej wbijają się w pamięć. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mudancicha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 2965
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:02, 24 Sty 2017    Temat postu:

Wiecie co, strasznie, ale to przeokropnie nie chce mi się uczyć, sesja to zuo, wielkie ZUO, pomocy... :v :hamster_cies2:

Pomyśleć, że kiedyś największym problemem była piątka z matmy na koniec roku w gimbazjii..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:39, 24 Sty 2017    Temat postu:

No jakby... witam w życiu Very Happy. I na studiach...
Nie znam ani jednej osoby, której się teraz chce cokolwiek związanego z nauką robić. Włącznie ze mną oczywiście... Chociaż mam tyle do roboty przed samą sesją w związku z jakimiś zaliczeniami i pracami do oddania, że pewnie poczuję ulgę jak już mi zostanie tylko nauka do egzaminów. (W sumie ostatnie kolokwium chyba mam teraz...)

A jakie macie w ogóle egzaminy? Z czego Was w tej sesji męczą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miv
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:36, 14 Lut 2017    Temat postu:

Aaa, znowu mi się zniknęło na troszkę! Trochę problemów, przepraszam.
U mnie jakoś dziwnie to wszystko zostało zorganizowane (co ja mówię... UAM sam w sobie jest dziwnie zorganizowany) i wszystkie egzaminy mieliśmy w trakcie pierwszego półrocza, w związku z czym tę "właściwą" sesję mamy całkowicie wolną


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:41, 27 Lut 2017    Temat postu:

Jako że chyba nie dowiem się od nikogo, jakie miał np. egzaminy, to sama mogę się pochwalić, że ta sesja była dla mnie najlepszą jak do tej pory. Jeśli chodzi o wyniki, to są najwyższe z dotychczasowych i w końcu ilość włożonego wysiłku jakoś się mi przełożyła na oceny. Był jeden zgrzyt przed sesją na zaliczeniu z Wiedzy o Wielkiej Brytanii, ale... już trudno. Przeżyję.
Natomiast z Introduction to Translation, Historii USA i dydaktyki poszło mi świetnie i musicie teraz wytrzymać ten nieskromny pokaz dumy. Po prostu dość nietypowo jestem z siebie zadowolona :3. [A bardzo przed tym semestrem potrzebuję wiary w to, że jakoś dam sobie radę...]
*** *** ***

Natomiast zostawiając już w tyle te sukcesy, mam pytanie.
Trochę o tym było na c-boxie, ale to była krótka rozmowa więc... Czy jesteście w stanie w ogóle zrobić cokolwiek produktywnego w ferie? I co na przykład, jeśli się Wam udało dobrze wykorzystać czas? Very Happy Ja osobiście mam siebie za okropnego lenia, ale muszę powiedzieć, że cieszę się nawet powrotem na zajęcia. Jak coś mi wisi do zrobienia nad głową to jestem dużo bardziej aktywna, lepiej śpię (mimo że krócej) i cokolwiek z życiem robię. W ferie niewiele mi się udało dokonać, mimo że plany miałam raczej średnio ambitne Very Happy. Nie chcę tu bynajmniej na taką przerwę narzekać, bo mentalnie mi się ogromnie przydała, ale jakoś muszę powalczyć z tym, jak źle mi mózg pracuje i jak mi aktywność spada w czasie długiego wolnego. Bo trochę mi szkoda, ile czasu przecieka przez palce.
[Tak się chciałam pożalić publicznie po publicznym samochwaleniu .]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:17, 07 Mar 2017    Temat postu:

...ja nie jestem. I to nie tylko w ferie. Ogólnie czuję się tak bezproduktywnym stworzeniem, że to boli. Miewam dobre dni pojedyncze, ale nic poza tym. Jedyne co mogę zrobić, to nie siedzieć w domu - dlatego w te ferie sobie wyjechałam do Wawy choćby na kilka dni. To już mniej bezużytecznie, bo się chociaż miało okazje z kimś spotkać.
Acz za sukces uważam choćby wysypianie się bo jakby w roku szkolnym nie ma o tym mowy. Co mnie trochę dziwi, bo myślałam, że to często spotykane zjawisko - ale widać nie w mojej okolicy, bo nauczyciele już sobie ze mnie robią przykład, jak nie powinno się sypiać :<


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> La Rivage Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 470, 471, 472, 473, 474, 475  Następny
Strona 471 z 475

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin