Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

5. Ponowne spotkanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Hibernia / Zaginione Insygnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adirael
Podpalacz mostów


Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:07, 07 Mar 2010    Temat postu:

Serafiel. Co prawda nie znał się na leczeniu, ale chciał jej podziękować.
Dziękuję ci Arnaro. Teraz jestem także twoim dłużnikiem. W każdej chwili możesz powiedzieć czego ci potrzeba, a ja uczynię to, jeśli będzie to leżało w mojej mocy. - wypowiedział się Serafiel, lecz Arnara tylko spojrzała na niego niechętnie.
No tak. Przepraszam. Nie pora na podziękowania. Trzeba uratować Nele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:22, 07 Mar 2010    Temat postu:

Actia podeszła do Arnary i Serafiela. Spojrzała na Nele i westchnęła.
Trzeba było uważać na lekcjach Galena o uzdrawianiu.
Jakiś problemy, siostro? Jacen do usług. Może tchnąć w ciebie trochę Mocy
Jacen!
Usłyszała jego śmiech i poczuła nagły przypływ Mocy. Spojrzała na ranę Nele i wyciągnęła ręce. Stała w takiej pozycji przez jakiś czas. W końcu rana zaczęła się zasklepiać.
Dzięki, Jacenie.
Wiesz, że zawsze ci pomogę. Uważaj na siebie.
- A teraz ruszajmy, dobrze? - powiedziała Actia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny
Porwany przez Skandian


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Kalisz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:22, 08 Mar 2010    Temat postu:

Megan szła już dość długo, a za każdym razem odpierała się drzewa, więc przejście odległości od jednego do drugiego było czystą katorgą. Na szczęście las był gęsty.
- Hmm... Znam cię - odezwał się jakiś głos z tyłu. Megan odwróciła się do niego. Okazało się, że był to czarodziej, który walczył z Astorią kilka tygodni temu. - Ty jesteś tą dziewczyną od Insygnii...
- Nie, nie... Musiał mnie pan z kimś pomylić... - po chwili jednak zaczęła uciekać, a czarodziej popędził za nią. - POMOCY! RATUNKU! - wołała, ale przecież nie mogła wiedzieć, że drużyna jest pod ziemią. Ergo - nie mogą jej usłyszeć. Na nieszczęście Megan wywróciła się potykając się o korzeń któregoś drzewa. Nie zdążyła jednak wstać i czarodziej do niej dobiegł i rękojeścią swojego miecza uderzył ją w tył głowy. Kobieta straciła przytomność.

P.S.
Proszę mnie na razie nie ratować xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:54, 08 Mar 2010    Temat postu:

Drużyna ruszyła dalej. Domyślili się, że prawdopodobnie kiedyś w tym miejscu znajdował się jakiś tunel – teraz trochę się zniszczył. Na szczęście, dało się iść. Chodzili już długo i to nawet bardzo, a nic się nie działo. Nie znaleźli też wyjścia. Actia była zaniepokojona. Nie tyle z tego powodu, że nadal są w tym tunelu, ale dlatego, że nic się nie stało.
- Cisza przed burzą? – zapytała cicho.
- Co mówiłaś? – zadał pytanie ktoś inny.
Nie zdążyła odpowiedzieć, bo oto przed nimi wyrósł, tak, wyrósł z ziemi czarnoksiężnik. Członkowie drużyny cofnęli się o krok, niektórzy na siebie powpadali.
- Dzieci, dzieci – zaśmiał się mag i pokręcił głową.
- To znowu ty! – krzyknęła Actia.
Wszystko stało się tak szybko. Mandalorianka wyciągnęła miecz i rzuciła się w kierunku czarnoksiężnika. A potem czarnoksiężnik „skoczył”, razem z Actią, trzymającą się jego rękawa. Przedtem jednak poczuła, że ktoś złapał się jej płaszczu.
Upadła na ziemię, w zupełnie innym miejscu. W lesie. Podniosła się i zauważyła Serafiela. Prawdopodobnie mężczyzna także przed chwilą podniósł się. Przed nimi stał czarnoksiężnik, który zaśmiał się paskudnie. Wyciągnął ręce i…


Kiedy się ocknęli, okazało się, że znajdują się w zupełnie innym miejscu. Związani. Oprócz Actii i Serafiela, byli tam Megan i Arnog. Nieopodal stał czarnoksiężnik. Patrzył na nich, uśmiechając się pogardliwie.

______
A więc znów się rozdzieliliśmy. Kto wie, czy to dobrze? W każdym razie, wy znajdujecie się teraz w tunelu i musicie znaleźć z niego wyjście. Oczywiście, możecie poopisywać przygody, które wam tam spotkały. A potem musicie znaleźć jakieś ślady, mówiące o tym, że czarnoksiężnik zabrał: Actią, Arnoga, Megan i Serafiela. I ruszyć im na ratunek.
A my w tym czasie borykać się będziemy z własnymi problemami.
Uwaga! Uratować nas możecie dopiero pod koniec rozdziału. (Może gdzieś tak 5 strona?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:27, 08 Mar 2010    Temat postu:

Pomyśleć, że nawet nie zdążyłam im podziękować... trzeba jakoś stąd wyjść i ich znaleźć-oświadczyła Arnara, wzdychając-to co, idziemy?
Dziewczyna jak najszybciej chciała się stąd wydostać. Było mało tlenu, gorąco, duszno...
Też mi się tu nie podoba, usłyszała głos Nele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel2952
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:45, 08 Mar 2010    Temat postu:

Aragorn miał już trochę czasu żeby wrócić do siebie. Usłyszał od towarzyszy jak stracił pamięć i nikogo nie poznawał. Oparł się o ścianę tunelu. Obwiniał się o to, że nie zdążył zaatakować maga zanim ten porwie Actię i Serafiela. Być może miał szanse ich ocalić. Pomyślał o Megan. Wraz z Arnogiem nie wpadli do tunelu.
-Gdzie mogą być?- Zastanawiał się rycerz. -Może są nad nami i czekają na jakiś znak od nas?- Natychmiast się zerwał i zaczął wołać. Jego krzyki nie przyniosły żądanego efektu. Nikt nie odpowiedział. Oparł się o ścianę. -Nie zostawili by nas, bez ważnego powodu. Musiało się coś stać. Jeżeli ten mag im coś zrobi...-Zacisnął wargi. -zginie... Na pewno.. nie sprosta mi w uczciwej walce.- Aragorn był zdeterminowany. O
biecał sobie, że jeżeli spotka jeszcze tego maga, nie pozwoli mu uciec. Bardzo martwił się o Megan.
-A co jeżeli to moja wina? Być może z mojej winy mogło się to stać.. Rycerz wyraźnie posmutniał. Szybko wziął się w garść. Nie zamierzał sterczeć tu bezczynnie i czekać aż skończy się im tlen.
-Ruszajmy!

A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pawel2952 dnia Pon 23:16, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raqasha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ś-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:02, 08 Mar 2010    Temat postu:

Tak trzeba stąd jakoś wyjść- rzekła Rina. Po długich poszukiwaniach znaleźli wyjście. Rina wyszła na świeże powietrze.
O, powietrze. Lecz nagle się zdenerwowała.
Jak ja wyglądam? Moje ubranie jest całe brudne Powiedziała dziewczyna. Nagle przerwała potok swoich zażaleń, bo usłyszała cichy pisk. Odwróciła się i spostrzegła, że Tessa się z niej śmieje. Jeszcze tego brakowało. Pomyślała i rzekła. Co teraz robimy? Mnie się wydaje, że trzeba jak najszybciej odnaleźć Actię i Serafiela, nie wiadomo co teraz się z nimi dzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Karczew
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:03, 08 Mar 2010    Temat postu:

-Tak, tak, tak super. Porwany przez tego dziwnego czarnoksiężnika i to jeszcze podczas poszukiwań Megan. Nie mógł przynajmniej być troszkę bardziej łagodny? Rozumiem, związanie liną, itp., ale żeby od razu drutem kolczastym. Do tego zdjął mi koszulę i zrobił na klatce piersiowej długą, ale nie głęboką ranę nożem nasączonym niebieskim płynem. Pewnie właśnie przez to nie mogę się ruszać! Tylko żeby nie było to jakieś serum kontroli ciała! Nie chce pozabijać swoich towarzyszy. Na koniec wrzucił mnie w trujący bluszcz, a Sellę do jakiejś ciasnej klatki. Przynajmniej Actia, Megan i Serafiel mieli trochę więcej wygody - mówił Arnog do samego siebie w myślach.
-A no i dobrze ,że nie wpadł na pomysł ze zmianą płci! Może to nie było by takie złe, ale nie mogę sobie wyobrazić, co mógłby ze mną wtedy zrobić. Szkoda ,że nie ma tu Arnary, przynajmniej ona potrafiła by się ze mną porozumieć -zastanawiał się tak jeszcze nad rzeczami mniej istotnymi aż w końcu pogrążył się w ciszy po tym jak uświadomił sobie jak to dziwnie jest nie móc się ruszyć.

A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Pon 23:05, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel2952
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:26, 08 Mar 2010    Temat postu:

Rycerz zaczerpnął głęboki oddech. Był zabrudzony jak chyba większość osób, które wyszły z tunelu. -Napewno są nie daleko. Niestety nie wiem nawet w którą stronę mam się udać- Odaprł ze smutkiem. Był świadomy swojej niemocy. Możliwe, że Megan może potrzebować jego pomocy a on nie wie jak jej odszukać. Ze złością pomyślał o czarnoksiężniku. -Dopadnę cię! Wiem, że mnie słyszysz! Nie ukryjesz się przedemną! - Wykrzyczał głośno. Jego głos rozbrzmiał w całej dolinie i wrócił echem. -Napewno usłyszał... - Pomyślał. Opadł na kolana. Po policzku spłynęła mu łza. Sam był tym zaskoczony. Nigdy to się jeszcze nie stało. Szybko ją wytarł, żeby nikt tego nie zauważył. -Zajmijmy się swoimi ubraniami. Jeżeli błoto stwardnieje będą sztywne i daleko w nich nie zajdziemy. Skierował się w jakimś kierunku. Trzeba znaleźć rzekę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adirael
Podpalacz mostów


Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:26, 09 Mar 2010    Temat postu:

No dobra. Znajdźmy wszystkie za i przeciw naszej obecnej sytuacji. Hmm. Nic pozytywnego nie przychodzi mi do głowy. To nie ma sensu. Ciekawe co u Nitaela. Zaraz. A gdzie on w ogóle jest? Ostatnio siedział w mojej torbie. Mam nadzieję, że schronił się gdzieś w lesie. A może mógłby nas uwolnić? Nie, to nie jest dobry pomysł. Jeszcze ten pomylony czarnoksiężnik, by go złapał. Czyli pozostaje nam czekać na pomoc od naszych przyjaciół. Jak ja nie lubię, gdy coś trzeba robić za mnie. Ciekawe kto nas pierwszy znajdzie? Nitael czy drużyna? Oto jest pytanie. - myślał sobie Serafiel. Zastanawiał się jeszcze jakiś czas, gdy przyszedł mu do głowy pewien pomysł. - Zaraz, zaraz. Usta mam zakneblowane, ale mimo to, mogę z siebie wydawać jakieś dźwięki. Koty mają podobno dobry słuch. - pomyślał i cicho zagwizdał. Przez sznur kneblujący mu usta wyszło to jak jakieś skrzypnięcie, ale może to wystarczy. - Chyba przez ten czas Nitael przyzwyczaił się do mojego pogwizdywania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:35, 09 Mar 2010    Temat postu:

Arnara drgnęła. Znowu miała przeczucie, że słyszy głosy.
Ciekawe, gdzie jest Nitael... Szkoda, ze nie ma tu Arnary, mógłbym...
-Arnog? Serafiel?-powiedziała na głos zdziwiona dziewczyna. Towarzysze poatrzyli się na nią.
-Widzisz ich?-ktoś spytał.
-Nie, słyszę ich myśli. Wiem, gdzie iść. W którą stronę. Nie potrafię dokładnie powiedzieć, gdzie to jest. Myśli słyszę niewyraźnie, może jak będziemy się zbliżać, będzie cora lepiej.. no, w każdym razie teraz chyba mozemy postawić na to, że idziemy na północ... Jeśli wszyscy się zgodzą.
Zaraz potem na ziemi zauważyła kłaczek.
Pierwszy jednak znak ten spostrzegł/a i podnió(/o)sł/a...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raqasha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ś-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:56, 09 Mar 2010    Temat postu:

Rina. Sięgnęła po wyleniałe furto i powiedziała:
Chodźcie, czy to nie kłaczek z sierści Nitala?
Po czym niektórzy przyszli zobaczyć, co to za znalezisko. Zgodzili się z dziewczyną.
A więc jesteśmy na tropie kota. Po czym dodała przypominając sobie o czym mówiła Arnara.
Ja się zgadzam, Arnara. Muszę rzec, że masz bardzo pomocny dar.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Raqasha dnia Wto 18:34, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mihex
Podpalacz mostów


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:22, 09 Mar 2010    Temat postu:

Urius spojrzał na kłaczek.
- No nie wiem. To może być równie dobrze sierść jakiegoś wilka. No, ale lepsze to niż nic. powiedział.
- To jak w którą stronę? Północ tak jak mówi Arnara, czy może inną stronę? Spytał. Rozejrzał się po drużynie, spodziewając się jakiejś odpowiedzi, ale jedyne co zauważył na ich twarzach to zmartwienie o towarzyszy. Rozumiał to, ale wiedział, że nie potrzebne nerwy nic nie dadzą, więc wolał się nie martwić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:58, 09 Mar 2010    Temat postu:

Czarnoksiężnik zaśmiał się okropnie i podszedł do czwórki ludzi. Spojrzał na nich, nadal się uśmiechając i zmarszczył brwi.
- Uwielbiam się z wami bawić – powiedział.
Następnie wyciągnął ręce w kierunku Arnoga. Nagle drut kolczasty zniknął. A Arnog osunął się na ziemię. Mogłoby się wydawać, że śpi.
- Obudzi się, kiedy znajdą go wasi towarzysze – wysyczał czarnoksiężnik. – Jak ja lubię pogrywać w takie gierki.
Następnie spojrzał na Megan, Actię i Serafiela. Ta trójka nagle poczuła straszny ból, ale nie potrafiliby go opisać. Nie mogliby nawet powiedzieć, w którym miejscu konkretnie ich boli.

***

Actia ocknęła się prawie w tym samym momencie, co Megan i Serafiel. Każdy galopował na takim samym koniu – wielkim czarnym, wychudłym wierzchowcu, który miał zasłonięte oczy. Wydawało się, że wokół ich unosi się niewidzialna bariera, która nie pozwalała spaść, czy to celowo, czy niechcący, tej trójce. Konie podążały za czarnoksiężnikiem, który dosiadał własnego, wspaniałego wierzchowca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adirael
Podpalacz mostów


Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:34, 10 Mar 2010    Temat postu:

Hmm. Jeszcze raz zastanówmy się nad obecną sytuacją. Poprzednia była o tyle lepsza, że drużyna mogłaby szybciej nas znaleźc, a teraz jeszcze będą musieli nas ściagac. Ogółem jest niedobrze. Ale najbardziej boję się o Nitaela. Został sam w lesie, pozostawiony na pastwę dzikich zwierząt takich, jak królik, czy surykatka. Może tamci go znajdą? - myślał Serafiel. - A może gdyby tak zostawic jakiś ślad? Ułatwiłoby to poszukiwania reszcie. Hmm. Co by tu wyrzucic? Chyba już wiem. - po tych przemyśleniach zsunął z palca swój rodzinny sygnet.
Oby go znaleźli. Jest sporo wart.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:41, 10 Mar 2010    Temat postu:

To jak robimy? Myślę, że trzeba chociaż spróbować iść na północ. Mamy jakieś wskazówki, więc chyba nie ma przeszkód. Myślę, że trzeba spróbować. Najwyżej potem zawrócimy-dziewczyna popatrzyła się na towarzyszy.
Też czję, że powinniśmy udać się w tamtym kierunku. Ale czy inni cię posłuchają? Chyba decyzja należy do całego stada, odezwała się Nele.
Mam jakieś takie przeczucie... ich myśli mnie kierują. Ciebie- chyba instynkt.
Tak. Być może będziecie musieli się rozdzielić. Ale to by was osłabiło... najlepiej iść w stadzie, tylko inni mają chyba inne zdanie, pantera odpowiedziała dziewczynie.
Arnara czuła, że nie wszyscy podzielają jej zdanie.
Wtem odezwał/a się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel2952
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:52, 10 Mar 2010    Temat postu:

Aragorn. Właśnie wrócił z nad rzeki by obmyć się z ziemi po przygodzie w tunelu. -Powinniśmy się rozdzielić. Przypuszczenia to za mało. Podzielmy się na dwu-osobowe drużyny. Każda pójdzie w innym kierunku szybko przeczeszemy te okolice. Jeżeli na coś natrafimy możemy szybko się porozumieć... dzięki naszym umiejętnościom i przedmiotom.- Popatrzył na drużynę i ciągnął dalej-Urius ma róg, Arnara słyszy myśli innych. Mogą poinformować gdzie są. Ja mogę wysyłać ducha z wiadomością. W razie kłopotów szybko się zbierzemy. Trochę będzie ciężej bez Actii, Serafiela, Arnoga i Megan. Jeżeli chodzi o niebezpieczeństwo, nie jest dla mnie istotne. Z czarnoksiężnikiem mam teraz osobiste porachunki- Zmarszczył gniewnie czoło. Odwrócił się i odszedł kilka kroków. Znalazł sobie kamyk na którym usiadł. Czekał na zdanie reszty drużyny. Było mu to w sumie obojętne. Wyruszy na poszukiwanie Megan choćby sam jeżeli będzie trzeba i będzie walczył z każdym kto stanie mu na drodze. Problemem był kierunek jaki trzeba obrać. Nie łatwo będzie ich znaleźć. Mogą iść na północ lub południe a po jakimś czasie zmienić trasę. Mogą ich szukać jak dzieci we mgle. Wyciągnął miecz i zaczął go starannie ostrzyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:23, 11 Mar 2010    Temat postu:

Kallian bawiła się świeżo umytymi włosami. Gdy Aragorn skończył mówić spojrzała na niego.
- No to ja idę w tamtą stronę - powiedziała wskazując kierunek. - Idzie ktoś ze mną?
Arnara stwierdziła, że z nią pójdzie. Ruszyły razem w las. Szły. Szły. Szły. Szły...
- Jak długie mogą być lasy? - spytał wreszcie zniecierpliwiona.
- Baaa... rdzo długie - odpowiedziała towarzyszka. Szły dalej w milczeniu. Kallian zaczęła rozmyślać o tym co mogło się wydarzyć Arnogowi. Nie widzieli go od kiedy wpadli do tunelu. I okropnie się o niego martwiła...
Nagle coś przykuło uwagę Kallian. Wskazała palcem ciemne coś z przodu.
- Zobacz! Tam jest... O Boże! To chyba trup!...
Gdy podeszły bliżej przyjrzały się jego twarzy. Od razu rozpoznały tą osobę.
- I to nie byle jaki trup! Arnog!
Trup wydobył z siebie jakiś dziwny dźwięk.
- Czy on... chrapie? - zdziwiła się Arnara. Kallian lekko nim potrząsnęła. Chłopak zamrugał.
- Ty żyjesz! - ucieszyła się Kallian. Przytuliła go. Po chwili wracali z powrotem tam gdzie oddzieli się od drużyny. Chłopak opowiadał im co się wydarzyło. Po drodze spotkali...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raqasha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ś-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:42, 11 Mar 2010    Temat postu:

Rinę, która szła i szła, i szła, aż spotkała Kallian, Arnarę i Arnoga. W pierwszej chwili nie mogła uwierzyć własnym oczom.
Czyżby to Arnog Pomyślała dziewczyna i podeszła do nich.
Co mu jest? Spytała. Nie za bardzo wiedziała co mu jest. Dziewczyny wytłumaczyły Rinie co, jak i gdzie w trawie piszczy, czyli co jest z chłopakiem.
To może trzeba mu podać jakieś zioła Przerwała po czym wyjęła z kieszeni sakiewkę.
Tu są zioła od czarodziejki Goździkowej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:56, 11 Mar 2010    Temat postu:

Nie jechali zbyt długo. Czarnoksiężnik zatrzymał się niedługo po tym, jak Actia, Megan i Serafiel przebudzili się. Związał ich, ale tym razem nie kneblował. A potem uśmiechnął się dziwnie i… odszedł. Przedtem jednak rzucił im coś do jedzenia i dał im wodę. Nie pozostawiało jednak wątpliwości to, że czarnoksiężnik powróci.
- On z nami się bawi… – powiedziała Actia. – Ja… Oni pewnie szukają was… nas. Nie wiem, czy to dobrze.
Umilkła, zbierając myśli. Siedzieli chwilę milcząc, poczym Actia zaczęła kontynuować swa wypowiedź:
- Słuchajcie… on celowo zostawia ślady. Tak, aby nasi towarzysze mieli ułatwione zadanie. To znaczy, odnalezienie nas. Dlaczego on to robi? Może ma jakiś plan…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel2952
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:07, 11 Mar 2010    Temat postu:

Aragorn udał się na północny-zachód. Wszedł w głąb lasu. Uważnie rozglądał się za jakimiś śladami w tej części. Był zdenerwowany. Każdy szczegół jaki pominie może być istotny w odnalezieniu towarzyszy. Przyśpieszył tempo poszukiwań. Każda stracona chwila, utrudnia poszukiwania. Ślady nie będą widoczne przez wieczność. Zmęczony szybkim truchtem przystanął oparty o drzewo. Jego oddech był ciężki. Miał chwilę żeby się zastanowić. -Z kim mamy do czynienia? Z czarnoksiężnikiem, możliwe, że przywódcą tego całego spisku z insygniami. Nie jest to pierwszy lepszy najemnik od czarnej roboty. Jest spowolniony przez trójkę jeńców. Jeżeli poruszają się na piechotę bez wątpienia zostali by odnalezieni. Napewno ma konie.-Uśmiechnął się zadowolony ze swoich dociekiwań -Konno nie przejadą przez chaszcze. Z pewnością nie tak szybko. Muszą podróżować gościńcem.- Po krótkim odpoczynku pobiegł przez las na zachód, zmieniając kierunek drogi jaką sobie obrał na początku. Po jakimś czasie wubiegł na gościniec. Rozejrzał się za jakimiś śladami. Schylił się by przyjrzeć się drodze. Odnalazł dosyć niewyraźne ślady. Mogły to być konie, ale nie koniecznie czarnoksiężnika. Nie miał innego pomysłu jak iść po śladach. Kiedy zamierzał już pobiec przed siebie usłyszał kroki. Ktoś biegł. Wyciągnął miecz i przygotował się do walki. -Czyżby ktoś zamierzał mnie napaść? Choć być może to któryś z towarzyszy?- W oddali zobaczył postać.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pawel2952 dnia Pią 14:03, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warwick
Strzelec do tarczy


Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kutno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:17, 11 Mar 2010    Temat postu:

Rowen szedł przez las szukając śladów. Nagle zamyślony potykając się o korzen wypadł na gościniec. Zobaczył Aragorna wyciągającego miecz
Spokojnie to tylko ja. Aragorn schował miecz i towarzysze podeszli do siebie.
Zaczyna się ściemniać. Nic nie zobaczymy, gdy zajdzie słońce. Powinniśmy wracać do obozu, może inni coś znaleźli. Aragorn zgodził się z nim i razem zaczęli wracać do obozu, jednak po drodze zapolowali na sarny. Gdy minęło ok. pół godziny, stanęli na skraju polanki, gdzie mieściło się ich obozowisko. Wszyscy już wrócili z poszukiwań. Rowen i Aragorn na ramionach trzymali dwie upolowane sarny. Gdy drużyna to zobaczyła, spojrzała na nich pytająco. Pomyśleliśmy, że trzeba upolować coś na kolację, i... O Arnog! Gdy zobaczyli towarzysza, wypuścili sarny z rąk i podbiegli do niego, zaczynając wypytywać co się z nim stało i gdzie jest teraz reszta drużyny. Chwilę później, gdy słońce chyliło się ku zachodowi, wszyscy siedzieli wokół ogniska słuchając opowieści Arnoga o niewoli u maga.
Chyba powinniśmy wrócić na miejsce, gdzie znaleźliśmy Arnoga i tam zacząć szukać wskazówek co do tego, gdzie może znajdować się reszta drużyny. Lecz na razie wyśpijmy się, bo wszystkim nam potrzebny jest odpoczynek, a szczególnie tobie Arnogu. Towarzysze zaakceptowali jego pomysł i położyli się spać.

***
Następnego dnia wstali wcześnie i ruszyli do miejsca gdzie znaleźli Arnoga.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Warwick dnia Czw 23:28, 11 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mihex
Podpalacz mostów


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:27, 11 Mar 2010    Temat postu:

Urius szedł koło towarzyszy do miejsca w którym spotkali Arnoga. Gdy tam dotarli większość zaczęła się rozglądać, szukając jakichś śladów. Znaleźli nie wiele, tylko kilka połamanych gałęzi, i śladów kopyt, ale niestety ślady rozchodziły się w cztery strony.
- Wygląda na to, że chce nas zmylić. Co robimy? Spytał reszty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny
Porwany przez Skandian


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Kalisz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:44, 12 Mar 2010    Temat postu:

Słońce zaczęło już powoli zachodzić, a Megan nadal zastanawiała się nad sytuacją, która wydarzyła się parę godzin temu... Czarnoksiężnik jednak wrócił i znowu wyruszyli.


Jakiś czas później cała czwórka się zatrzymała, a Megan wraz jej towarzyszami zauważyła, że stoją przed jakąś chatką. Po chwil mag zdjął z nich zaklęcie,
- Nie wiecie co, gdzie, jak i dlaczego, więc możecie chodzić samopas. Tylko nie radzę wam uciekać. Znam ten las jak własną kieszeń i znam ludzi, z których nie powinniście poznać - powiedział mag z mrożącym krew w żyłach tonem.


Grr. Arnog już dawno został uwolniony, a my byliśmy już na postoju. Usunęłam część posta, pozmieniałam resztę. Czytaj uważnie, co piszą przed tobą.

A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adirael
Podpalacz mostów


Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:33, 12 Mar 2010    Temat postu:

Chwilę później mag odszedł gdzieś od trójki porwanych. Ci jednak wiedzieli, że ucieczka nie ma sensu. Wzięli sobie do serca groźbę czarnoksiężnika.
Przynajmniej możemy się ruszac - pomyślał Serafiel przypominając sobie godziny, gdy razem z pozostałymi był związany. Po jakimś czasie znudzony usiadł na piasku, znalazł jakiegoś patyka i zaczął pisac nim jakieś znaki. Był to jego ojczysty język. Po kilku minutach wstał i z zadowoleniem obejrzał swoje dzieło. Wszystkie znaki wyszły mu idealnie mimo, iż tego pisma nie używał od wielu miesięcy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Hibernia / Zaginione Insygnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin