Twoje zdanie

Shadow · Wysłany: Wto 21:05, 16 Mar 2010 Temat postu:

Ja jeszcze nie skończyłam czytać, ale 5 tom jest cudowny! Bardzo podoba mi się pomysł z Willem - rybałtem. I Alyss jest już trochę fajniejsza. A piosenka o "Halcie Siwobrodym" była genialna!

Adirael · Wysłany: Wto 21:05, 16 Mar 2010 Temat postu:

Ja przeczytałem do tej pory ok. 180 stron i spotkało mnie niemiłe zaskoczenie. Kryseik, gdzie ci brakuje opisów? Pierwsze 5 rozdziałów to same opisy. Jak na razie to fajne było spotkanie z Haltem i Crowleyem i coś tam jeszcze, ale już zapomniałem. Oby reszta książki była lepsza.

Kryseik · Wysłany: Wto 21:07, 16 Mar 2010 Temat postu:

Taa... piosenka o "Halcie Siwobrodym" była niezła Very Happy

Ogólnie zauważyłem jakoś więcej humoru oraz jakby starsi (np. Halt, Crowley) trochę zdziecinnieli. Wcześniej tacy poważni a teraz... rozpaśli się Razz

Przez to, że akcja "nie skacze" jak w poprzednich seriach, wydaje się strasznie szybko mijać co nie z jednej strony fajne, choć z drugiej strony, przynajmniej zachowuje jakąś ciągłość.

Gilian123 · Wysłany: Wto 21:10, 16 Mar 2010 Temat postu:

Gdy tylko kupiłem książke już czułem, że będzie super i się nie zawiodłem według mnie
to najlepsza ze wszystkich części jakie dotchczas wyszły i już oczekuje następnych części.

Kryseik · Wysłany: Wto 21:10, 16 Mar 2010 Temat postu:

Opisów brakuje mi w tym sensie, że np. nie był opisany wygląd (wewnątrz!) warowni-zamku w Seacliff, itp. Och i nie przesadzaj, że 5 rozdziałów to opisy... W tej części Flanagan wziął się ostro do roboty i od początku coś się dzieje Wink

Wyrwij · Wysłany: Wto 21:38, 16 Mar 2010 Temat postu:

Zgadzam się z Tobą, Kryseik.

"Halt Siwobrody" rządzi!

Kimi563 · Wysłany: Śro 12:59, 17 Mar 2010 Temat postu:

Ja też

Trzy słowa w poście!
Ev.

Goszja · Wysłany: Śro 13:35, 17 Mar 2010 Temat postu:

Hah ja mam tą książkę od tygodnia ale jeszcze jej nie przeczytałam, bo stwierdziłam, że sobię od początku całą serię przeczytam:P

Venuzzi · Wysłany: Śro 16:50, 17 Mar 2010 Temat postu:

Książka super Very Happy

Zdecytowanie jedna z najlepszych ze wszystkich części Smile

Gdy Oran tłumaczył Willowi ,że ten musi go poprowadzic do Malkollma myślałem ,że albo zmówił się z czarnoksiężnikiem by wciągnąć Willa w pułapkę albo chciał go zapędzic w kozi róg aby nie mogł pomóc Allys xD Chciałbym miec takiego konika jak Wyrwij Very Happy

D

Adirael · Wysłany: Śro 17:11, 17 Mar 2010 Temat postu:

Nareszcie przebrnąłem przez 5 częśc. Nadal najlepszym fragmentem jest spotkanie Willa ze starszymi zwiadowcami. Nie wiem czy się tak podniecacie 'Haltem Siwobrodym'. W każdej zwrotce tylko jeden wers był śmieszny, czyli tylko 2 śmieszne teksty. Co jest takiego lepszego w tej części od np. Bitwy o Skandię? Zastanawiam się czy ta częśc zajmuje ostatnie miejsce czy czwarte przed Ziemią skutą lodem.

Wyrwij · Wysłany: Śro 17:24, 17 Mar 2010 Temat postu:

Nie chodzi tu o piosenkę sama w sobie, lecz głównie o reakcje innych postaci na nią i reakcję Halta. To było śmieszne.

Kamposiasta · Wysłany: Śro 17:56, 17 Mar 2010 Temat postu:

Zgadzam się z Wyrwijem Smile

Chociaż piosenka też jest śmieszna sama w sobie. Szczególnie jak się próbuje wyobrazić Halta takiego jak opisanego w piosence Wink

Danielo363 · Wysłany: Śro 20:01, 17 Mar 2010 Temat postu:

Świetna moja ulubiona część Wink

Adirael · Wysłany: Śro 20:08, 17 Mar 2010 Temat postu:

Mam prośbę. Podajcie mi kilka powodów udowadniających, że ta częśc jest najlepsza. Bo ja takich nie mogę się doszukac.

Wyrwij · Wysłany: Śro 20:26, 17 Mar 2010 Temat postu:

Wiesz, może dla Ciebie nie jest najlepsza, ale niektórzy tak sądzą i chyba nie muszą mieć na to dowodów.
Ale jak chcesz, dla mnie to była bardzo wesoła część, z wyjątkiem zakończenia, nigdy przed żadną książką nie wrzeszczałam "Nie, nie teraz, tylko nie kończ się teraz!", poza tym świetnie widoczna była przemiana bohaterów.
No i ciekawa fabuła oczywiście.
Czy takie Ci powody wystarczą? Bo innych nie znajdę, jak nie, to powtórzę:
Dla mnie to jest najlepsza część, ot tak, po prostu. Myślę, że nie tylko ja tak uważam.

Adirael · Wysłany: Śro 20:29, 17 Mar 2010 Temat postu:

Do zakończenia właśnie nic nie mam. W odpowiednim momencie zakończył i zrobił to bardzo dobrze. Więcej takich zakończeń. Mało w niej było humoru, prawie wcale. Czy fabuła ciekawa? Nie wydaje mi się.

Wyrwij · Wysłany: Śro 20:37, 17 Mar 2010 Temat postu:

No widzisz, ty uważasz tak, ja inaczej. Jak dla mnie szybko zleciało mi przeczytanie 400 stron około. A humoru w niej było, może nie nad miarę, ale był.

Kryseik · Wysłany: Śro 21:11, 17 Mar 2010 Temat postu:

Popieram. Fakt, ta część była nieco "inna" od poprzednich, ale jak dla mnie "inna" pozytywnie Wink

Husar · Wysłany: Śro 21:35, 17 Mar 2010 Temat postu:

Musiała być inna bo przecież Will nie był już w niej dzieckiem, więc to jakiś wpływ też na ten tom miało...

Karen · Wysłany: Śro 21:40, 17 Mar 2010 Temat postu:

Adirael, wcześniej prosiłeś o argumenty.
Oto jestem Very Happy

Po pierwsze, o ile druga, trzecia i czwarta część były miejscami w pełni przewidywalne, a nawet śmiem przypuszczać, że CAŁE je dało się w miarę dobrze sobie wyobrazić przed czytaniem, to w "Czarnoksiężniku..." spotkaliśmy się z czymś zupełnie nowym i nieprzewidywalnym. A przy tym książka nie zeszła na psy; cała magia w niej ujęta miała wytłumaczenie w pełni logiczne i zrozumiałe - tak być powinno.
Po drugie, w piątym tomie dużo łatwiej o interesujące obydwie płci zagadnienia. Myślę, że nie pomylę się zbytnio, twierdząc, że damska część tego forum niekoniecznie zachwycała się najkrwawszymi momentami w "Bitwie o Skandię" czy "Ziemi Skutej Lodem". Oczywiście, nie nudziło nas to, ale czyż "codzienne" przygody Willa, zabarwione miejscami emocjonującym pojedynkiem lub ucieczką, nie okazały się ciekawsze? Dla mnie tak.
Po trzecie, "Czarnoksiężnik..." rzuca na zwiadowców nieco inne światło i, przynajmniej w moim przypadku, pozwala traktować ich mniej jako niedostępnych, legendarnych "agentów do spraw specjalnych Araluenu", tylko zwykłych, wcale nie idealnych ludzi. Jedyną barierą, jaka dzieli ich od prostego ludu jest większa świadomość otaczającego ich świata, lepiej wykształcona psychika i, oczywiście, zdolności nabyte dzięki szkoleniu. A mimo to Will grający na mandoli czy żartujący swobodnie z przyjacielem Halt wywarli na mnie dobre, bardzo dobre wrażenie.
Po czwarte i ostatnie, jak już ktoś wspomniał, pan Flanagan postanowił pogonić trochę akcję. I wyszło mu to - duże brawa. Poprzednie części, choć równie emocjonujące i wspaniałe, miejscami aż proszą się o uwagę: Heeej, może by tak szybciej?! Moim zdaniem, wszystko jest ładnie dopracowane i trafione pod względem ilości (mówię tutaj o opisach, dialogach, żywszej akcji), nie brakuje niczego, ale nic też się nie przelewa.
Autor wykonał kawał dobrej roboty i książka wcale nie jest nudniejsza od pozostałych - samą swoją "innością" po prostu wszystkie przewyższa Wink

Wyrwij · Wysłany: Śro 22:16, 17 Mar 2010 Temat postu:

Och, Karen, jak zwykle, to samo miałam na myśli, ale nie miałam czasu napisać, i nie za bardzo wiedziałam jak sformułować.

Argumenty bardzo mocne i rozwinięte, nieprawdaż?

Nahya · Wysłany: Śro 22:20, 17 Mar 2010 Temat postu:

Co do tych krwawych momentów... może jestem dziwna (przez to mniej kobieca - choć koledzy raczej mi tego nie zarzucają

), ale ja właśnie te momenty w książkach lubię najbardziej!

Bujawka · Wysłany: Śro 22:35, 17 Mar 2010 Temat postu:

Ja wypowiem siędopiero po przeczytaniu

. Jestem dopiero na 125 stronie

Kamposiasta · Wysłany: Czw 20:33, 18 Mar 2010 Temat postu:

Wyrwij wierz mi Karen naprawdę potrafi strzelić mocnymi argumentami Wink

.
A co do krwawych momentów to ja nie jestem temu przeciwna, ale mnie to nudziło przyznaję Smile

Wyrwij · Wysłany: Czw 22:03, 18 Mar 2010 Temat postu:

Co do argumentów Karen, to już sama się przekonałam...

No i ja nie jestem przeciwna owym krwawym momentom...