Twoje zdanie

Poseł z Iberionu

Mnie podobały się sceny w oberżach i karczmach. Piosenki z Haltem Siwobrodym na czele rozbawiły mnie do łez

. Nie najgorsze były chwile w Seacliff. Ogólnie książka niezła, jedna z mych ulubionych.

Kabanos

Jak dla mnie to ta część w sumie była jedną z tych ciekawszych. Cały czas trzymała mnie w napięciu. Jeszcze ta piosenka "Halt Siwobrody" mnie dobiła... Albo jak Will mówił o Crowley'u który stał za nim xD

Alyss99

Mnie najbardziej podobała się ta część, ponieważ trzyma w napięciu i jest ciekawsza od pozostałych. Serdecznie polecam ten tom Smile

Will24

"Halt Siwobrody znany jest,
Ten,co waleczne ma serce,
Z tego,że nożem strzyże się
A czesze się widelcem".-Świetne!

Ser

Wolałem młodszego Willa. Długo go sobie nie mogłem wyobrazić go w roli pełnoprawnego zwiadowcy. I jeszcze Alyss... Słodkie, ale nie dla mnie.

Horace14

Kończę ją teraz i jak na razie to dla mnie najlepsza część.

James18

Niedawno skończyłem i nie podobała mi się tak bardzo. Początek był niezły, bo Will miał lenno, przybyli Skandianie, Alyss, ale później było trochę nudno. Scena w oberży była fajna, jeszcze jak Shadow reagowała na znaki. Nie lubię w książkach jak nic się nie dzieje, a w tej ważniejsza była chyba ucieczka z zamku.

Hazel

Fantastyczna jak zawsze ^^ Poza tym ciekawi nowi bohaterzy.

AlyssMainwaring

Mnie osobiście najbardziej podobała się ta piosenka:
"Och, w Angledart żył król pijaczyna,
co pierdnięciem knoty świecom ucinał,
Lecz jego sława się rozpoczyna
od dnia, gdy usiekł Smoka-Kulasa...
Och, Smok się na krzywych łapach przewalał,
zataczał się tak, że drzewa obalał,
gdy kichał, to kuper sobie przypalał
płomieniem smoczego dechu!"
Po prostu to kocham, nawet melodię sobie do tego ułożyłam i nauczyłam na pamięć

ta piosenka o Halcie Siwobrodym też była świetna, no i moment, kiedy Will "tłumaczył" mentorom, czemu postąpił tak z Buttlem
"-Owszem, tak, w pewnym sensie-zająknął się. (...)
-W pewnym sensie?
Will nerwowo odchrząknął.
-Musiałem coś z nim zrobić, ale nie z powodu psa. No, nie bezpośrednio z powodu psa. To znaczy, z powodu psa pojawił się tamtej nocy w mojej chacie, a potem podsłuchał, o czym rozmawialiśmy, i wtedy... Cóż, wiedziałem, że muszę coś przedsięwziąć, ponieważ usłyszał zbyt wiele. Wtedy Alyss powiedziała, że będziemy musieli go... no wiecie... ale ja pomyślałem, że to może odrobinę zbyt drastyczne. A zatem, w końcu, to było najlepsze, co przyszło mi do głowy.
Przerwał, świadom, że mężczyźni wpatrują się w niego z wyrazem całkowitego osłupienia.
-Chcę powiedzieć-powtórzył-że to tak jakby dotyczyło psa, ale tak naprawdę nie całkiem, jeśli rozumiecie, co mam na myśli.
Nastała bardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie Halt wymruczał powoli:
-Nie, prawdę rzekłszy, ja nic nie rozumiem."

AlyssMainwaring

No i jeszcze oczywiście Malcolm Razz

Jego to po prostu uwielbiam, jest świetny

Główny Zwiadowca

Nigdy nie będzie moją ulubioną częścią , zawsze pozostanie w cieniu Oblężenia Macindaw , ale można było się uśmiać przy piosenkach willa np.,,Halt Siwobrody''

AlyssMainwaring

NO to fakt, "Oblężenie Macindow" też było świetne... W sumie obydwie części są super

Tris

Czarnoksiężnik z północy to moja ulubiona (zaraz po Ruinach) część. Przypadła mi do gustu piosenka ,,Halt siwobrody" i szczególnie ten moment kiedy Will mówił o Crowley'u, który stał za nim. A także Skandianie oczywiście.

AlyssMainwaring

Ja tam w sumie nie wiem, co najbardziej mi się podobało - wszystko było świetne, cała książka, trudno wybrać najlepszy moment, niektóre były lepsze, a niektóre gorsze, zależy jak kto uważa

Will11

Zgadzam się, wszystko trzymało napięciu, ale wszyscy się muszą ze mną zgodzić że gdy Will poszedł do Lasu Grimsdell i wtedy znalazł Nocnego rycerza to było najciekawsze i trzymało w napięciu. Oczu od książki oderwać nie mogłem Razz

. Nie spodziewałem się, że Keren za wszystkim stoi, wyglądał na takiego, co raczej by pomógł a nie psuł nie? A Orman wyglądał na takiego, co by otruł swego ojca. Ta część z serii "Zwiadowcy" bardzo przywodził na myśl dobry kryminał. Zaskoczyło mnie też to, że Allys przyszła (pod postacią szlachetnej damy) pomóc Willowi odkryć całą prawdę.

AlyssMainwaring

No tak, ale, szczerze mówiąc ja się spodziewałam, że Keren za tym stoi, bo tak zawsze jest w takich książkach

Will11

Nie zawsze, ale jednak.

AlyssMainwaring

W tych książkach, co ja czytałam, zawsze. Very Happy

Will11

Spoko:p

Trzy słowa w poście!
P.

ivo365

Mi baaaaaaaardzo podobała się ta książka a najlepszy kawałek to (według mnie) jak Orman cierpiał i rozmawiał z Willem.

Irindia

Książka jest świetna, jest w niej kilka zwrotów akcji. Trzyma w napięciu.

"Halt siwobrody wśród kóz ma swój dom, tak ludzie powiadają.
Od lat nie zmieniał skarpetek on, lecz kozy nie narzekają.
Bywaj zdrów Halcie Siwobrody,
Bywaj mi, bywaj zdrów...

I umilkł. Bo nagle uświadomił sobie, co właśnie zaśpiewał. Oto mimowolnie, zajęty olśniewającą prezentacją własnej biegłości w grze na mandoli, powrócił do parodystycznej wersji. Crowley pochylił głowę na bok, marszcząc brwi w udawanym zaciekawieniu.
- Pasjonujący tekst - powiedział. - Zdaje się, że nigdy wcześniej nie słyszałem tej akurat wersji.
Zakrył usta dłonią, jego łopatki zaczęły się trząść.
- Bardo zabawne, Crowley - Halt syczał poirytowanym tonem. Mistrz Korpusu Zwiadowców wydawał z siebie dziwne, stłumione odgłosy. Z pochyloną głową i jeszcze bardziej trzęsącymi się barkami. Will spoglądał na Halta z przerażeniem.
- Halt... Przepraszam... Nie chciałem...
Crowley w końcu zaprzestał daremnych zmagań z samym sobą i ryknął niepohamowanym śmiechem. Will bezradnie zamachał do Halta. Jego mistrz w odruchu rezygnacji wzruszył ramionami, a później wściekle łypnął na Crowleya. Pochylił się i dal dowódcy Korpusu bolesnego kuksańca w żebra.
- To wcale nie jest zabawne! - warknął.
Crowley złapał się za bolący bok i wycelował palcem w Halta.
- Ależ jest! Jest! Powinieneś zobaczyć swoją minę! - wysapał. Potem zwrócił się do Willa, mówiąc: - Dalej! Jest więcej zwrotek?
Will się zawahał. Halt piorunował wzrokiem Crowleya, a Will - chociaż był już pełnoprawnym zwiadowcą, noszącym srebrny liść dębu i, formalnie rzecz biorąc, dorównującym rangą Haltowi - wiedział, że nierozsądnie byłoby narażać się jeszcze bardziej. Bardzo nierozsądnie."
Gdy to czytałam, to nie umiałam przestać się śmiać.

victoryx3

Jedna z lepszych ksiąg. Dużo akcji i humoru. Oczywiście myślałam, że się uduszę ze śmiechu po przeczytaniu piosenki o Halcie Siwobrodym. xD Bardzo zaimponowała mi postać Kerena. W gruncie rzeczy powinnam go nie lubić, ale ja zazwyczaj czuję sympatię do czarnych charakterków, a on był po prostu cudny. No, i pojmał Alyss, a zbytnio za nią nie przepadam (Evanlyn forever!) , więc byłam mu z tego powodu naprawdę wdzięczna i współczułam Will'owi, że się tak natrudził wspinając się na tę cholerną wieżę, a w końcu nic nie zdziałał... Razz

Elanor

Wszystkie części są świetne, ta również, czy mógł by ktoś spisać piosenkę o "Halcie Siwobrodym"? byłagenialna, a ja nie zdążyłam jej spisać!!

Crowley11

Mi też bardzo się podoba ta część , dla mnie było trochę straszne jak Will poszedł tego lasu (zapomniałem jak się nazywa) i zobaczył Nocnego Wojownika.Dreszcz mnie wtedy przeszedł.

Elanor

Las Grimsdell? Tak, to było mocne...