Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wasze zdanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Redmont / Królewski zwiadowca
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flexor
Strzelec do tarczy


Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z krainy Mordor gdzie zaległy cienie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:25, 14 Paź 2013    Temat postu:

Co do sztuczności Maddie: Will nawet na popijawę by nie poszedł. A co do popijawy:pomimo, że cieszę się, że coś takiego znów pojawiło się w Zwiadowcach po 9 tomach przerwy (i była jednym z lepszych fragmentów w całym tomie) to uważam, iż Flanagan chciał tylko przekazać to żeby nie pić alkoholu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Flexor dnia Pon 15:26, 14 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ranger394
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:51, 14 Paź 2013    Temat postu:

Will na popijawę by nie poszedł, bo miał dość oleju w głowie, poza tym Halt na początku wzbudzał w nim ogromny szacunek, nawet trochę strach, więc do głowy by mu nie przysżło, żeby być nieposłusznym i skończyć jako farmer. To była przecież jego ostatnia szansa, aby robić coś innego niż praca na roli. Maddie była rozpieszczona, Will był jej wujaszkiem, mogła sobie więc konsekwencje olać.
Nie podobała mi się ta scena, także uważam, że J. Flanagan tylko po to ją napisał, żeby "umoralniać" czytelników. Na siłę i niepotrzebnie. Według mnie on zawsze próbuje przedstawić jakieś wartości w książce, czy dać przykłady postępowania, ale tym razem moim zdaniem było to zbyt ewidentne. Takie narzucanie, co jest dobre, a co złe. Prawienie kazania zamiast kawałka jakiejś fajnej akcji.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brązowe Oczy
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: z Wszechświata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:51, 14 Paź 2013    Temat postu:

Cytat:
Brązowa, twoja recenzja jest genialna. Dawno się tak nie uśmiałem. Szkoda tylko, że wszytsko co napisałaś jest niestety prawdą o tym tomie.


Dzięki. Pisałam to w czasie, który powinnam była poświęcić (ach, jak ja lubię czas zaprzeszły) na pisanie CV po angielsku albo dowodzenie cechy podzielności przez 7. Jeśli moje wypociny pomogły komuś wyprodukować więcej endorfin, jestem zachwycona.

Cytat:
Jasiek w niektórych momentach nawet Halta popsuł.


W gruncie rzeczy psuł go od początku, jak akurat chciał zwiększyć zasługi Willa albo zrobić z Horace'a mistrza ciętej riposty. Później było już tylko gorzej, tak że teraz mój obraz Halta pokrywa się z flanaganowskim w nie więcej niż trzech piątych.

Cytat:
Nie zgadzam się z tym, że Will jest do Halta aż tak bardzo podobny. Will nie jest aż taki surowy i ogólnie nie czuć u niego tego "Haltowego charakteru".


Jak napisałam, dalej jest sobą. Haltem nigdy nie będzie, bowiem Halt jest tylko jeden. Za to wciąż powtarza jego teksty i podobnie się zachowuje.

Cytat:
Widzę tyle krytyków Maddie i dziwię się: przecież ona nie jest taka sztuczna jak Will. Gdy zabiła człowieka to się przeraziła z tego powodu, a Will zapewne się tym chyba nigdy nie przejmował. To właśnie dziwiło mnie w Zwiadowcach: Gdy Will lub Horace zabijali człowieka to nigdy nie załamywali się z tego powodu,robili to tak po prostu, a Maddie załamała się. Normalny człowiek też przejąłby się tym że, kogoś zabił.


To prawda, Flanagan wcześniej jakby o tym zapomniał. Tyle że Maddie po paru tygodniach zabijała już bez mrugnięcia okiem, a na koniec skwitowała wszystko pytaniem, co jest na śniadanie. Horace w 3. tomie też nie wydawał się zbyt chętny do mordowania mostowych rycerzy, mimo że był starszy. Za to Halta nigdy nic nie ruszało, a teraz nagle "Will nie może splamić sobie rąk krwią". No błagam.

Cytat:
Will mógł sobie dwa razy odmówić przyjęcia misji i ścigać tych gości, a Halt musiał uganiać się za Foldarem... a przecież wtedy było dużo więcej na szali, życie zwiadowcy i księżniczki...a tu i tak nic już śmierci Alyss by nie wróciło. Wiem, że Gilan jest przyjacielem Willa, ale hmmm...podobna relacja była pomiędzy Haltem i Crowleyem i Halt nie stał ponad innymi wtedy, nieważne jak bardzo Crowley nie chciał mu odmówić. Rozkaz był rozkazem, kiedy rządził Duncan. Teraz wygląda to trochę tak, że Will to sobie może wszystko, bo to on. Jakby inny zwiadowca tak zrobił, pewnie Gilan by go zawiesił. Władca nie zwraca uwagi, co się dzieje. Najgorszym problemem królowej jest jej własna niewychowana córka, co tam, że jakiś zwiadowca nie wypełnia obowiązków, przecież to ukochany Will. Wszyscy normalnie zrobią wszystko, żeby mu pomóc. Jestem całkowicie za lojalnością wobec przyjaciół i wogóle, ale Will miał wystarczająco czasu, żeby się ogarnąć. Wygląda, jakby cały świat zatrzymał się dla niego. To nie w porządku w stosunku do innych, i trochę dziwnie to wygląda w kontekście tego, co działo się w przeszłości. Taraz powstał klub: "Ratujmy Willa i księżniczkę za wszelką cenę".


Świetnie odwzorowałaś mój tok myślenia. Wyobraziłam sobie nawet zmienioną wersję, w której to Halt, usłyszawszy te rewelacje, trzaska drzwiami (przy okazji uciszając Pauline, która próbuje go powstrzymać), po czym jedzie do Redmont i nie przebierając w słowach wygarnia Willowi, co o tym sądzi. Myślałam nawet, jak to napisać, ale nie wiem, czy bylibyście w stanie przeczytać takie grafomanie, a na nadmiar czasu też nie cierpię.

Cytat:
No może poza tą procą, dla mnie to nie broń. Wiem, może i jest skuteczna i zabójcza, ale mnie to po prostu nie pasuje do zwiadowcy.


Uwierz, dla mnie też proca pasuje do zwiadowcy jak wół do karety, ale starałam się być w miarę obiektywna. Może u innych ta idea nie wywołuje takich mdłości, jak np. u mnie (i chyba też u Ciebie).

Cytat:
Co do zlotu na koniec, niedobrze mi się robiło jak to czytałam. Horace z Cassandrą, Pauline i Maddie...Boże kiedyś to był prawdziwy zlot zwiadowców, teraz cyrk.


Cyrk to świetne słowo na określenie tego, co się tam dzieje.

Cytat:
A co do popijawy:pomimo, że cieszę się, że coś takiego znów pojawiło się w Zwiadowcach po 9 tomach przerwy (i była jednym z lepszych fragmentów w całym tomie) to uważam, iż Flanagan chciał tylko przekazać to żeby nie pić alkoholu.


To miała być popijawa? No proszę Cię. To było żałosne gimbusiarstwo, idiotyczny wybryk "żeby tylko rodzice nas nie nakryli". Prawdziwa Popijawa, tak przez duże "P", to tylko Halt + Skandianie. (oj, działoby się)

Cytat:
Nie podobała mi się ta scena, także uważam, że J. Flanagan tylko po to ją napisał, żeby "umoralniać" czytelników. Na siłę i niepotrzebnie. Według mnie on zawsze próbuje przedstawić jakieś wartości w książce, czy dać przykłady postępowania, ale tym razem moim zdaniem było to zbyt ewidentne. Takie narzucanie, co jest dobre, a co złe. Prawienie kazania zamiast kawałka jakiejś fajnej akcji.


Ty i Małgośka zawsze tak ładnie wyjaśniacie światu moje myśli. Nie wiem, jak Wy to robicie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brązowe Oczy dnia Pon 17:55, 14 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt Arratay
Podpalacz mostów


Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzieś koło Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:25, 14 Paź 2013    Temat postu:

Udało się! Kupiłam książkę! Przeczytanie zajęło mi pięć godzin (i co ja teraz będę czytać? ), a więc mogę przystąpić do recenzji.

1. Sama jestem zdziwiona, ale ogólnie to mi się podobało.

2. Jak można zabić w ten sposób Crowleya?? JAK??? "Po prostu przestał oddychać." Tak??? I co??? Rodney zakrztusi się winem, a Halt potknie się na schodach? O, super! A Pauline... no nie wiem... a Pauline umrze z tęsknoty po Halcie.

3. Maggie stanowczo za szybko stała się idealna. Jednego dnia pyskowała, a drugiego robiła śniadania itd.?

4. Chyba jedyna fajna wymiana zdań to ta: "Pauline, z każdym dnie piękniejesz?" "A ja? Czy ja też pięknieję, albo coś w tym stylu?" "Z każdym dniem stajesz się coraz bardziej niechlujny". No i jeszcze opowieść o Halcie wrzucającym ludzi do fosy była fajna.

5. Przecież Will jak był uczniem, to całe dnie spędzał na nauce. Maggie to samo, tylko że ona ma jeszcze ćwiczenia z procą. To co? Dorabia po nocach, czy co?

6. nie, Nie, NIE! Kiedy Willa otoczyli, często chybiał, czy popełniał pomyłki. A Horaceevanlyniątko ani razu! Czyli że jest zdolniejsza pod kątem strzelania już po 10 miesiącach nauki?

7. Strasznie mnie wkurzała jedna rzecz. Will chce dorwać zabójcę Allys, tak? Jest gotowy porzucić dla tego celu Korpus? A jak ma możliwość go zabić, planuje tylko zastrzelić go z łuku? Paranoja. Powinien zrobić sekcje żywego, albo odcinać mu po kawałeczku ciała, albo go bić, albo coś w tym stylu. A on chce go zastrzelić!

8. Podobał mi się Will, którego mieli spalić Nie jestem sadystą (no dobra, jestem). Po prostu lubię takie sceny. Swoją drogą ten, jak mu tam... ten gościu mógłby nie polewać stosu oliwą, ale go podpalić, tak, żeby Will trochę powrzeszczał... Zawszę lubię, jak główni bohaterowie wrzeszczą I wtedy wkroczyła by Maggie i go uratowała.

9. Uwaga, bawię się w jasnowidza! Maggie i ten cały Tim będą się lubić-lubić. (Tak, wiem, każdy tak przypuszcza).

10. Co tam jeszcze było... A, tak. Wysyłają Halta na misję? To oznacza, że w Korpusie działają tacy zwiadowcy, że Gilan musi zlecać ważne zadania staremu (nie oszukujmy się) facetowi, zwiadowcy na emeryturze.

11. W książce chyba wszyscy zapomnieli, że Maggie jest królewską córką. Wygląda na to, że wesoła para w Araluen nie ma ochoty na dalsze wygłupy, więc kto zasiądzie na tronie? Bo jak Jasiu sądzi, że uwierzę, że taka dziewczyna jak M. będzie chciała wrócić do zamku i zasiąść na tronie, to się przeliczy. No chyba że na świat przyjdzie nowy potomek.

Całokształt:
O dziwo, podobało mi się. Tylko brak mi Halta i jego poczucia humoru Bez niego to nie to samo. Maggie ewentualnie mogę z trudem zaakceptować. Gdyby to był chłopak, to moim zdaniem byłoby fajnie. I jeszcze jakby nie należał do rodziny królewskiej... Na następną część NIE CZEKAM z entuzjazmem. Aczkolwiek czekam na młodego Halta i Crowleya (głównie Halta).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Halt Arratay dnia Sob 2:23, 30 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brązowe Oczy
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: z Wszechświata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:02, 14 Paź 2013    Temat postu:

Cytat:
2. Jak można zabić w ten sposób Crowleya?? JAK??? "Po prostu przestał oddychać." Tak??? I co??? Rodney zakrztusi się winem, a Halt potknie się na schodach? O, super! A Pauline... no nie wiem... a Pauline umrze z tęsknoty po Halcie.


Wiesz co? Teraz przez Ciebie mam ochotę napisać pięcioaktówkę pt.: "Seria niefortunnych zgonów, czyli tyle sposobów by umrzeć".

W ogóle znacie tę piosenkę? Nie? To ŁAPAJCIE

Cytat:
8. Podobał mi się Will, którego mieli spalić.


Wiesz, mnie jakoś też.

Cytat:
10. Co tam jeszcze było... A, tak. Wysyłają Halta na misję? To oznacza, że w Korpusie działają tacy zwiadowcy, że Gilan musi zlecać ważne zadania staremu (nie oszukujmy się) facetowi, zwiadowcy na emeryturze.


Po pierwsze, najpodstawowsze dogmato-aksjomaty:
a) Halt jest nieśmiertelny
b) Halt jest najlepszy forever & ever

Poza tym, chyba ustaliliśmy, że Halt przeszedł na emeryturę, bo chciał być poza władzą Gilana. Wszyscy to wiedzą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brązowe Oczy dnia Pon 20:03, 14 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ranger394
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:07, 14 Paź 2013    Temat postu:

Gilan wydający Haltowi rozkazy...nie widzę tego. Świat by rzeczywiście musiał stanąć na głowie. Wogóle Gilan nie bardzo mi pasuje w roli komendanta, ale to może dlatego, że inaczej go zapamiętałam ze wcześniejszych książek i nie mogę się przyzwyczaić (albo co ja się będę oszukiwać, może dlatego, że nie pasuje mi, że Crowleya nie ma).

Edit: Piękna pieśń


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ranger394 dnia Pon 20:09, 14 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flexor
Strzelec do tarczy


Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z krainy Mordor gdzie zaległy cienie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:30, 14 Paź 2013    Temat postu:

Ktoś tu wspomniał o Timie Stokerze. Według mnie mógłby zostać uczniem jakiegoś Zwiadowcy. Nadawałby się do tego. Niedawno dziwiłem się, że w Zwiadowcach prawie nigdy nie było dzieci. Dopiero w 12 tomie jest ich dużo. Ale to dobrze, bo chociaż ciekawiej jest niż gdyby zamiast nich mieliby być jacyś zwykli ludzie. A jeszcze ciekawiej by było gdyby któreś z nich zginęło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt Arratay
Podpalacz mostów


Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzieś koło Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:11, 14 Paź 2013    Temat postu:

Eee... Co ci z. tego, że zginęłoby jakieś dziecko, którego nikt nie znał. Ja nadal jestem za opcją spalenie, przepraszam, przypalenie Willa. A co do. Halta, to on rzeczywiście nie przeżyłby wysłuchiwania poleceń od Gilana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flexor
Strzelec do tarczy


Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z krainy Mordor gdzie zaległy cienie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:13, 14 Paź 2013    Temat postu:

Halt Arratay napisał:
Eee... Co ci z. tego, że zginęłoby jakieś dziecko, którego nikt nie znał. Ja nadal jestem za opcją spalenie, przepraszam, przypalenie Willa. A co do. Halta, to on rzeczywiście nie przeżyłby wysłuchiwania poleceń od Gilana.


Po prostu by było ciekawiej jakby jakieś tam dziecko zginęło. Np. Tim. Zawsze byłoby więcej dramatyzmu co by się w ostatnim tomie przydało. Niestety w Zwiadowcach ginie mało postaci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kokosmx
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 17 Maj 2013
Posty: 747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:44, 15 Paź 2013    Temat postu:

Tylko jak już autor zdecydował się kogoś uśmiercić, to zrobił to w tak beznadziejny sposób, żę masakra. Śmierć Crowleya była po prostu bezsensowna, a Alyss potwornie naciągana. Jak już tu wcześniej pisałem, autor nie miał pomysłu na uśmiercenie tych postaci. Jak już ktoś chce kogos zabić, to należy to uczynić umiejętnie. Być może kojarzysz serię Tunele... Autorzy tej świetnej serii (nie żebym reklamował Kwadratowy ) uśmiercili bardzo wiele postaci drugoplanowych, niektórzy byli obecni nawet przez trzy części, czyli jakieś tysiąc stron fabuły. Można powiedzieć, że mieli duży wpływ na akcję. Jednak śmierci większości z nich ciężko się było spodziewać. Po prostu nagle w połowie strony powstawał szybki zwrot akcji. I koniec daneg bohatera nie został "olany" tak jak u pana Flanagana. Czesto rozciągał się na kilka stron... A w Zwiadowcach 12: Alyss na niecałe dwie strony, a Crowley niecałe pół Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arya Wszędobylska
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 23 Lip 2013
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Araluen
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:54, 15 Paź 2013    Temat postu:

Brązowe Oczy napisał:
Cytat:
2. Jak można zabić w ten sposób Crowleya?? JAK??? "Po prostu przestał oddychać." Tak??? I co??? Rodney zakrztusi się winem, a Halt potknie się na schodach? O, super! A Pauline... no nie wiem... a Pauline umrze z tęsknoty po Halcie.


Wiesz co? Teraz przez Ciebie mam ochotę napisać pięcioaktówkę pt.: "Seria niefortunnych zgonów, czyli tyle sposobów by umrzeć".

W ogóle znacie tę piosenkę? Nie? To ŁAPAJCIE


Dawaj, pisz ^^
Piosenka świetna Very Happy Już widzę coś w stylu "Halt wskoczył do worka i udawał piniatę" Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flexor
Strzelec do tarczy


Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z krainy Mordor gdzie zaległy cienie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:38, 15 Paź 2013    Temat postu:

kokosmx napisał:
Tylko jak już autor zdecydował się kogoś uśmiercić, to zrobił to w tak beznadziejny sposób, żę masakra. Śmierć Crowleya była po prostu bezsensowna, a Alyss potwornie naciągana. Jak już tu wcześniej pisałem, autor nie miał pomysłu na uśmiercenie tych postaci. Jak już ktoś chce kogos zabić, to należy to uczynić umiejętnie. Być może kojarzysz serię Tunele... Autorzy tej świetnej serii (nie żebym reklamował Kwadratowy ) uśmiercili bardzo wiele postaci drugoplanowych, niektórzy byli obecni nawet przez trzy części, czyli jakieś tysiąc stron fabuły. Można powiedzieć, że mieli duży wpływ na akcję. Jednak śmierci większości z nich ciężko się było spodziewać. Po prostu nagle w połowie strony powstawał szybki zwrot akcji. I koniec daneg bohatera nie został "olany" tak jak u pana Flanagana. Czesto rozciągał się na kilka stron... A w Zwiadowcach 12: Alyss na niecałe dwie strony, a Crowley niecałe pół Sad


Z drugiej strony nie każdy musi umierać w jakiś specjalny sposób. Chodzi mi o Crowleya. Była to chyba najbardziej humorystyczna postać. Dlatego autor wolałby uśmiercić go w normalny sposób, i dlatego też umarł on z uśmiechem na twarzy. Jeśli chodzi o Alyss to faktycznie mógł to jakoś lepiej opisać. Ogólnie trochę szkoda, że o śmierci Alyss było wiadomo jeszcze przed premierą 12 tomu. A tak w książce miałbym miłe zaskoczenie, bo nie lubię Alyss .
Do tej pory w Zwiadowcach ze wszystkich ważniejszych dobrych i neutralnych postaci zginęli:
-Alyss
-Crowley
-Ragnak
-Shukin
-Ferris
Pewnie jeszcze ktoś zginął ale nie pamiętam. Tyle postaci to zdecydowanie
za mało jak dla mnie.Można by uśmiercić takie postacie jak np. Selethen czy Gundar (mimo, że lubię ich). Z tych wszystkich śmierci to chyba najlepiej opisana była śmierć Shukina, a najbardziej zaskakująca śmierć Ferrisa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Flexor dnia Wto 15:38, 15 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brązowe Oczy
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: z Wszechświata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:43, 15 Paź 2013    Temat postu:

Cytat:
Śmierć Crowleya była po prostu bezsensowna, a Alyss potwornie naciągana.


W śmierci Crowleya właśnie o to chodziło, żeby była bezsensowna, a do Alyss Panny Perfekcyjnej to nawet pasuje.

Z tym, że trzeba było walnąć jakąś porządną retrospekcję, a nie takie sprawozdanie na parę zdań. Na przykład retrospekcję Halta. To byłoby o tyle bardziej wzruszające od wyjącego Willa i rannej Maddie, o ile jest Titanic od Jasia Fasoli. Tyle że Jaś Fasola jest śmieszny celowo, a RR - tylko w tych momentach, które miały być smutne i łzogenne. Flanagan parodiuje sam siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ranger394
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:51, 15 Paź 2013    Temat postu:

Brązowe Oczy napisał:
Cytat:
Śmierć Crowleya była po prostu bezsensowna, a Alyss potwornie naciągana.


W śmierci Crowleya właśnie o to chodziło, żeby była bezsensowna, a do Alyss Panny Perfekcyjnej to nawet pasuje.

Z tym, że trzeba było walnąć jakąś porządną retrospekcję, a nie takie sprawozdanie na parę zdań. Na przykład retrospekcję Halta. To byłoby o tyle bardziej wzruszające od wyjącego Willa i rannej Maddie, o ile jest Titanic od Jasia Fasoli.


Dokładnie. Widzę, że nasz tok myślenia jest identyczny Ja się jeszcze mogłabym pogodzić z tym, że Crowley umarł (ostatecznie i z wielką niechęcią), już nawet w ten nielogiczny i mało prawdopodobny sposób we śnie, ale już z tym, jak to zostało napisane (a raczej nie napisane) to już nie mogę. Właśnie takiej retrospeksji Halta mi brakowało. A nie Crowley umarł, a dalej mamy już dialog z Pauline, jakże twóczy i zajmujący... O wzruszającej scenie na końcu nie chce mi się mówić...świetne porównanie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ranger394 dnia Wto 20:52, 15 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brązowe Oczy
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: z Wszechświata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:21, 15 Paź 2013    Temat postu:

Cytat:
dalej mamy już dialog z Pauline, jakże twóczy i zajmujący...


Jak zwykle. Przecież dialogi z Pauline zawsze są fascynujące. Toż to klasyka gatunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sekretna
Sierota


Dołączył: 06 Paź 2013
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:29, 17 Paź 2013    Temat postu:

Och, Ileż można się użalać nad książką?! Prawda jest taka, że wszystkie minus już miały swoje 5 min..
Czytając recenzję myślałam, że książka jet beznadziejna, a zostałam mile zaskoczona..Smile Owszem ma minusy ale zamiast o nich pisać i zagnębiać tych co nie czytali skupmy się na PLUSACH, których nie brakowało. Wink
Ja mam pozytywne zdanie o książce.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sekretna dnia Czw 19:31, 17 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ranger394
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:13, 17 Paź 2013    Temat postu:

Ależ Sekretna, nikt Ci nie broni wypisywać plusów, proszę bardzo, możesz napisać jakieś długaśne uzasadnienie, dlaczego książka Ci się podobała Ja tam się i tak nie skupię na plusach, bo prawie ich nie widzę, może inni będą mieli bardziej otwarte umysły

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ranger394 dnia Czw 20:14, 17 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arya Wszędobylska
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 23 Lip 2013
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Araluen
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:27, 17 Paź 2013    Temat postu:

Królewski Zwiadowca byłby spoko, gdyby nie:
- Maddie (a dokładniej jej "od zera do bohatera" i robienie z niej superbohatera, co lepszy od Willa jest)
- Proca
- Za długi opis treningu Horaceevanlyniątka
- brak Halta i psucie jego kwestii przez L.P.

Zastanawiam się, jak to możliwe, że w Ruinach Gorlanu było 2x więcej pasjonującej akcji niż w Królewskim Zwiadowcy, a 12. tom jest prawie 3 razy grubszy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halt Arratay
Podpalacz mostów


Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzieś koło Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:32, 17 Paź 2013    Temat postu:

Arya Wszędobylska, bo w Królewskim zwiadowcy dwie trzecie książki to opis tego, co robi Maddie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arya Wszędobylska
Mieszkaniec zamku Redmont


Dołączył: 23 Lip 2013
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Araluen
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:44, 17 Paź 2013    Temat postu:

Halt Arratay napisał:
Arya Wszędobylska, bo w Królewskim zwiadowcy dwie trzecie książki to opis tego, co robi Maddie.

Bo bez tego nie mogło się obyć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flexor
Strzelec do tarczy


Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z krainy Mordor gdzie zaległy cienie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:13, 18 Paź 2013    Temat postu:

Dziwię się, że jako minus wymieniacie brak Halta. Rozumiem, że lubicie Halta, ale jego brak to cecha tej książki. Will musi mieć też własne misje, w których nie ma Halta. W końcu Will już nie jest uczniem, ale pełnoprawnym Zwiadowcą. Zresztą Halt w 12 tomie ma ponad 60 lat, a to i tak dużo jak na średniowiecze. Nie podobałoby mi się gdyby Halt w wieku 60 lat brałby udział w misji i był ciągle tak samo sprawny (co, znając Flanagana byłoby bardzo możliwe).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sekretna
Sierota


Dołączył: 06 Paź 2013
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:16, 18 Paź 2013    Temat postu:

''Królewski Zwiadowca byłby spoko, gdyby nie:
- Maddie (a dokładniej jej "od zera do bohatera" i robienie z niej superbohatera, co lepszy od Willa jest)
- Proca
- Za długi opis treningu Horaceevanlyniątka
- brak Halta i psucie jego kwestii przez L.P. ''

Tak tu się z tobą zgodzę Wink
Pomimo, że śmierć Crowleya była bezsensowna to przecież zaplanowano ją aby tak wyglądał co już było mówione....Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Will11
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 18 Lip 2012
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:58, 18 Paź 2013    Temat postu:

Spoko teraz moja kolej Very Happy

Od wczoraj mam 12 tom i zarwałem nockę Razz

Nie rozumiem, dlaczego co po niektórzy tak najeżdżają po tej części, hmmm
Mówicie, że Maddie jest taka, Wyidealizowana... Nie mam pewności co do tego. Książka super, choć przed jej wydaniem odnosiłem się do niej dość sceptycznie... Wracając na dobre tory, to chcę powiedzieć, że Maddie jest super, nie przeszkadza mi to, że Will jest a raczej przechodzi załamanie życiowe (mimo to bardzo mu współczuje). Szczerze napiszę, że lubię takie sytuacje... Fabuła trochę ożywiona, coś się dzieje... Bardzo się przydają takie momenty, bo taka ciągłą sielanka jest nudna . Teraz Maddie Very Happy
Nie przeszkadza mi proca... Nie wiem czy się ze mną wszyscy zgadzają, lecz jest to jedna z najlepszych części...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hurricane
Podrzucacz królików


Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:19, 18 Paź 2013    Temat postu:

Will11 napisał:
Spoko teraz moja kolej Very Happy

Od wczoraj mam 12 tom i zarwałem nockę Razz

Nie rozumiem, dlaczego co po niektórzy tak najeżdżają po tej części, hmmm
Mówicie, że Maddie jest taka, Wyidealizowana... Nie mam pewności co do tego. Książka super, choć przed jej wydaniem odnosiłem się do niej dość sceptycznie... Wracając na dobre tory, to chcę powiedzieć, że Maddie jest super, nie przeszkadza mi to, że Will jest a raczej przechodzi załamanie życiowe (mimo to bardzo mu współczuje). Szczerze napiszę, że lubię takie sytuacje... Fabuła trochę ożywiona, coś się dzieje... Bardzo się przydają takie momenty, bo taka ciągłą sielanka jest nudna . Teraz Maddie Very Happy
Nie przeszkadza mi proca... Nie wiem czy się ze mną wszyscy zgadzają, lecz jest to jedna z najlepszych części...


Zmartwię Cie, niestety nie znajdziesz dużej ilości takich osób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Will11
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 18 Lip 2012
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:58, 18 Paź 2013    Temat postu:

Niestety Sad Ale czemu co wam to przeszkadza??? Ciągła Sielanka jest nudna Very Happy Wznoszę bunt!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Redmont / Królewski zwiadowca Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin