Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Aktualnie czytam
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Skorghijl / Książki ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Varda
Wybrany na ucznia zwiadowcy


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Valinor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:10, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Dziś o czwartej nad ranem skończyłam "Zbrodnię i karę". Była to moja lektura szkolna nieobowiązkowa, bo na lekcji pan nam puści fragmenty filmu. D: I... jejku! To było genialne! Chyba najlepsza lektura z liceum. Bardzo polecam, jak będziecie mieli przeczytać, to przeczytajcie, nie sięgajcie po streszczenia! Książka bardzo zaskakująca i intrygująca. Uprzedzam jednak, że nie czyta się jej łatwo. Jak będziecie mieli ochotę na kryminał, to naprawdę zachęcam, bo czyż nie jest miłą odmianą kryminał pisany z punktu widzenia zbrodniarza, a nie detektywa? Very Happy

Oprócz mnie w klasie "Zbrodnię i karę" przeczytało jeszcze parę osób. Pojechaliśmy na wycieczkę, szliśmy po górach i z koleżanką... opracowywałyśmy profil psychologiczny głównego bohatera. XD Serio, w pokoju jeszcze z jedną dziewczyną dyskutowałyśmy o motywach jego działań! To samo było w autobusie jak wracaliśmy. Nigdy żadnej innej lektury nie omówiłam tak szczegółowo zanim zaczęliśmy omawiać ją na lekcji. Smile

Myślę, że nie jest to książka, która skupia się szczególnie na akcji. Są to głównie jakieś (chorobliwe Razz) przemyślenia głównego bohatera, którego pewnie też nie każdy by polubił. Na pewno nie jest to książka przygodowa. Smile Jednak jest wspaniała. Jeszcze raz polecam. Smile


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:39, 04 Paź 2015    Temat postu:

No nareszcie! Myślałam, że nigdy nie skończę tej książki. Naprawdę nie wiem, jak można tak długo czytać coś, co się człowiekowi podoba. Powiem tak... "Ekspedycja Tygrys" Thora Heyerdahla to fajna książka. Taka trochę podróżnicza, trochę historyczna... wielkich zwrotów akcji i porywającej narracji się tam nie ma co spodziewać, bo opowiada o faktycznych wydarzeniach, które miały miejsce pod koniec 1977 i na początku 1978 roku, ale nie jest źle. A ponieważ tematem jest wyprawa na kopii sumeryjskiego trzcinowego statku, to często można tam napotkać całe długie fragmenty na temat rozprzestrzeniania się cywilizacji, wykopalisk albo teorii naukowych o tym, jak wyglądało życie człowieka 5000 lat temu.
Jeśli kogoś ciekawią takie tematy... początki cywilizacji, pierwsze pismo, wyprawy morskie, starożytność itp., to naprawdę polecam. Książka szła mi bardzo opornie - trochę ze względu na początek studiów, ale to nie znaczy, że była nudna. Wystarczyło mieć do niej nieco cierpliwości. Tak naprawdę jedyne, co mi w niej przeszkadzało, to niedziałające nijak na moją wyobraźnię fragmenty pełne terminologii żeglarskiej... naprawdę, czasami już miałam tego dość. Ale to książka o wyprawie trzcinowym żaglowcem, co było poniekąd eksperymentem naukowym, więc cóż... nie mam prawa winić autora o to, że w książce o statku mówi o statku Very Happy.
Liczbowo nie ocenię, ale gdyby ktoś był ciekawy to... naprawdę fajnych rzeczy można się dowiedzieć :3. Na przykład że nazwa "Aztekowie" pochodzi prawdopodobnie od Atlantydy. Albo sporo ciekawostek na temat fauny morskiej Oceany Indyjskiego. No i do tego są jeszcze fakty dotyczące historii Bliskiego Wschodu w czasach współczesnych autorowi, czyli pod koniec lat siedemdziesiątych.

A teraz sięgam po coś z zupełnie innej bajki, czyli "Lód i ogień", kolejną książkę Margit Sandemo. Data zwrotu do biblioteki pokazuje mi dzisiaj, więc... mam nadzieję, że uda mi się ją doczytać przed kolejnym powrotem na weekend do domu, żeby nie robić sobie zbyt wielkich zaległości Very Happy. Myślę, że po takiej poważniejszej lekturze dobrze mi zrobi poczytanie czegoś mniej inteligenckiego. Może nieco szybciej pójdzie niż Tygrys... W ogóle nabrałam teraz ochoty na takie stare powieści podróżnicze... a najlepsze jest to, że tata ostatnio z "pchlego targu" (czy tylko ja nie znoszę tego określenia?) na Grzegórzeckiej przywiózł takich powieści chyba z 20... z tej samej serii co Tygrys nawet. Trafił idealnie, teraz tylko muszę znaleźć czas jeszcze na to wszystko .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:07, 04 Paź 2015    Temat postu:

Widzę kończymy książki w tym samym terminie Very Happy. W weekend się spięłam i w końcu skończyłam "Odd Thomas" Koontza (wybaczcie brak odmiany, gubię się w niej). I muszę przyznać, że podobała mi się bardziej niż "Interludium Odda", choćby ze względu na pomysł, bo jak wspominałam, tamten nie był zbyt oryginalny. Tu za to podobało mi się, że już wcześniej otrzymaliśmy duuużą wskazówkę, ale w takiej formie, że zupełnie bym się niczego nie domyśliła, więc wyszło to dopiero pod koniec. Lubię, jeśli w trakcie czytania mogę strzelić facepalma ze słowami "kuuuuuurde... rzeczywiście!" :3. Co prawda miałam małego spoilera co do jednej rzeczy, choć niepełnego, bo wiedziałam, co się zdarzy, ale nie wiedziałam, czy to w tej części, czy którejś następnej, więc nie przeszkadzało mi to specjalnie.

A teraz zaczęłam czytać "Niezgodną" i cóż... póki co forma pisania mnie niezbyt zachwyca Very Happy. Mam nadzieję, że później akcja się rozkręci i nada temu jakiś dynamizm, bo póki co wypada dość blado jak na książkę porównywaną z "Igrzyskami Śmierci".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lifanii
Wybawca oberjarla


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Bad Place...?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:25, 05 Paź 2015    Temat postu:

A ja po... W sumie... Nie wiem, co czytałam ostatnio, najprawdopodobniej był to "Król Edyp" Very Happy. Więc po przeczytaniu tegoż dramatu, który po pewnym czasie naaawet mi przypadł do gustu, w szpitalu więłam się za powtarzanie LOtR... Tyle że nie po polsku, bo tak jak napisany został, czyli po angielsku. Niby nie przepadam za tym językiem, ale cóż... Słownik mam, w mym kochanym ojczystym języku wydanie mam... Się jakoś udaje!
Jednak tę jakże fascynującą lekturę przerwałam chwilowo na rzecz "Noragami" - również po angielsku, bo polskiej wersji nie ma w internetach ;-; oraz ostatnio rozpoczętego "Młodego samuraja". Powieść miałam zamiar przeczytać już dawno, zanim nawet zaczęłam się mangą i anime interesować, no ale dotarła do mnie dopiero teraz. Może styl pisania nie jest bardzo porywający, ale mimo wszystko szybko to idzie i jest nawet ciekawe :3. Zobaczymy, cóż z tego wyjdzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:31, 07 Paź 2015    Temat postu:

"Niezgodna" już za mną i... cóż, mam mieszane uczucia. W pewnym momencie zaczęło się polepszać, zarówno fabuła, jak i sposób opisywania, ale później znów wróciłam do wzdychania ciężkiego. Generalnie rzeczywiście nieco ma charakter "Igrzysk...", tyle że autorka postanowiła wpiep...wprowadzić typowy wątek romantyczny, na który można natknąć się w każdej młodzieżówce, czyli "przeciętna dziewczyna zakochuje się ze wzajemnością w jakimś super gościu". Ech... oczy mnie bolą, jak patrzę na ten powielany schemat ;_;. A jeszcze tu jest jej, kurde, instruktorem. Generalnie książka była spoko i naprawdę mi się spodobało to, jak autorka przedstawiła postać Tris (bo poza kilkoma momentami naprawdę daje się lubić i nie mam jej wiele do zarzucenia), tylko... trochę zbyt mi się to kojarzy ze słabszą odmianą "Igrzysk...", czego nie miałam w "Więźniu Labiryntu", mimo że wrzucają go do tego samego worka Very Happy.

A póki co postanowiłam wrócić do biedaków wpadających coraz głębiej do wnętrza Ziemi i lecę czytać "Tunele Otchłań". Chociaż końcówka poprzedniej części złamała mi serce i mi smutno przez to Sad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:54, 08 Paź 2015    Temat postu:

Kolejny tom Ludzi Lodu za mną, a z racji że bibliotekę mam w Myślenicach, a aktualnie pomieszkuję w Krakowie, to miałam ze sobą tylko jedną książkę do wyboru. Więc teraz zabieram się za czytanie powieści "Lemoniadowy Joe". (Nazwisko autora muszę skopiować, bo był Czechem i trochę mi literek na klawiaturze brakuje, żeby to zapisać Very Happy. Proszę bardzo: Jiří Brdečka.) Na razie muszę przyznać, że całkiem mi się podoba. Niewiele się jeszcze zdążyło wydarzyć, ale jeden bohater, który się już pojawił, mi pasuje :3. Mam niepokojąco wiele ciepłych uczuć do wszelkich fikcyjnych przestępców...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:50, 16 Paź 2015    Temat postu:

Ja brnęłam przez te Tunele i brnęłam... w sumie nawet nie wiem, czemu tak opornie mi idą Neutral. Znaczy nie są jakimś dziełem wielkim, a i do większości postaci nie mogę się przekonać. Postaram się nie mieć wielkich wymagań, żeby skończyć serię, ale to później, bo chcę nieco odetchnąć od tych rzeczy, które autorzy wypisują Very Happy.

Dlatego też teraz wzięłam się za Franza Kafkę, a konkretniej "Przemianę", która za mną chodziła już od dość dawna. Tyle że w arosie nie było do kupienia wersji polskiej, więc mama zaopatrzyła mnie w angielski egzemplarz Very Happy. Tak dokładnie nazywa się "Metamorphosis and other stories", więc chyba jest też tam coś więcej... no ale zobaczę w trakcie czytania Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:55, 16 Paź 2015    Temat postu:

O... właśnie się zastanawiałam, kiedy ktoś tutaj coś napisze. A skoro już mogę się uzewnętrznić, to: wczoraj skończyłam czytanie "Lemoniadowego Joego" i... ja pierniczę ;-;. Ta książka jest walnięta... znałam już opinię o czeskich filmach, ale widać na książki też potrafi się to przełożyć Very Happy. Tak czy inaczej: podobało mi się, aczkolwiek zabicie mojej ulubionej postaci w połączeniu z chorym zakończeniem nieco mnie wytrąciło z równowagi. Takie 7/10...

A teraz wracam do Ludzi Lodu. Powoli gdzieś na horyzoncie zaczyna mi majaczyć zakończenie tej serii, ale na razie jeszcze trochę do tego zostało. W tej chwili zaczęłam tom 29, czyli "Miłość Lucyfera"... no nie brzmi to zachęcająco, ale cóż... te tytuły zawsze nieco odrzucają Very Happy. Na razie jest raczej średnie, chociaż też nie najgorsze. Jakieś opinie i porównania do innych części będę wygłaszać, jak się chociaż fabuła zarysuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillistraee
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ferelden
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:10, 16 Paź 2015    Temat postu:

Sagę na razie rzuciłam w kąt, bo nie mam chęci, żeby sobie wypychać plan dodatkową książką, która jest częścią taaaaakiego tasiemca...

Za to powracam do Władcy Pierścieni. Tym razem przekład Łozińskiego. Akurat ma bardzo rozbieżne opinie, ale zobaczymy, jak to będzie. Na razie jest ok. Przypisy pozwalają zrozumieć wszystko praktycznie od razu itp... Tylko... kto wpadł na pomysł "3 tomy w jednym + dodatki"? To się tak niefajnie trzyma. Ręce bolą od czytania :'D.
O fabule się rozpisywać nie będę, bo każdy ją zna chociaż pobieżnie Razz.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Eillistraee dnia Pią 19:12, 16 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lifanii
Wybawca oberjarla


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Bad Place...?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:05, 16 Paź 2015    Temat postu:

O, dobrze, że przypomniałyście o temacie Very Happy.
Ja - jak to ja, kilka książek na raz - wróciłam mniej więcej po pół roku do "Wiedźmina". Tak tak, czytałam te pierwsze dwie części z opowiadaniami, a że brat nie miał dwóch następnych, to bezsensem było dla mnie brać piątą i czytać gdzieś od połowy Very Happy. Dlatego dopiero ostatnio, kiedy byłam w Empiku, powiedziałam sobie "A zaszaleję!" i bez żadnej okazji kupiłam ten jakże wyczekany tom... ostatnimi czasy po prostu nawet na książki nie chcę wiele wydawać, więc była to dla mnie decyzja stulecia .
I podoba mi się oczywiście . Czekam tylko, aż pojawi się ten gość na okładce Very Happy (czerwonej okładce, nie tej nowej :3)

(A serii "Młodego Samuraja" oczywiście jeszcze nie skończyłam, jutro się wybieram do koleżanki, żeby pożyczyć sobie drugą część... Więc na zmianę poleci samuraj z wiedźminem :3.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:34, 21 Paź 2015    Temat postu:

Powracam po małej przerwie do czytania starych powieści podróżniczych. A może raczej podróżniczo-historycznych. Tym razem "Pożegnanie z Afryką", które ma w przedmowie taką reklamę zrobioną, że już się nie mogę doczekać Very Happy. Wiadomo, że się książki zachwala na ich okładkach i różnych wstępach, ale nie zawsze mnie to przekonuje - a tutaj jednak. W tym momencie jestem po dwóch stronach, więc trudno coś powiedzieć, ale przez sam temat się fajnie zapowiada. Lubię takie rzeczy :3.

A do do skończonych wczoraj Ludzi Lodu... no cóż. To był jeden z bardziej nienormalnych tomów. Poza tym mam pewne zastrzeżenia co do obecnej formy serii, bo przez długi czas akcja szła wolno - to znaczy mi się tak wydaje. Że w każdym tomie opisywano losy jednej osoby, a potem przeskakiwano na jakiegoś równolatka tego człowieka i na kolejnego. W międzyczasie starsze pokolenie żyło sobie w tle i umierało po kilku książkach. A teraz mam wrażenie, że wręcz z jednej części na drugą rodzą się i znikają. Może mi się roi albo nagle zaczęłam czytać więcej na raz - nie wiem. Ale smutno mi, bo się człowiek dopiero przywiąże do kogoś, a właściwie już się pojawia nowa generacja, a życie osób, którymi się człowiek zamartwiał tom wcześniej zostaje podsumowane lakonicznym "umarli". Podobnie, chociaż nie do końca, było z parą - Anna Maria + Kol. To był jeden z moich ulubionych wątków romantycznych na całą serię (a jest w czym wybierać), a po zejściu się wypowiedzieli kilka kwestii przez pozostałe książki i zniknęli. Według dat żyli długo, ale dla mnie równie dobrze mogli zginąć przed trzydziestką.
ALE! Wracając do "Miłości Lucyfera", czyli tego tomu, który wczoraj doczytałam. Może i narzekałam na tę książkę, ale jak coś wywołuje tyle emocji (wyłączając irytację), to nie może być takie znowu złe Very Happy. (Mam wrażenie, że często powtarzam to zdanie w swoich recenzjach, ale to po prostu prawda.) Pod koniec prawie się pobeczałam (możliwe, że też przez pewną życiową sytuację, która mnie strasznie zdenerwowała...), bo tak było tam nagromadzone smutku, strachu, bólu, niepewności i różnych koszmarów, że człowiek nie wiedział, czym się już przejmować w pierwszej kolejności.

I tyle! Ja wracam do czytania o Afryce Kwadratowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:49, 22 Paź 2015    Temat postu:

Ja skończyłam dziś "Metamorphosis" i... na początku miałam lekkie zwiechy i ochotę strzelać facepalmy, bo choć wiedziałam, czego mniej więcej się spodziewać, to mentalność Gregora tak mnie zaskoczyła, że po prostu czytałam z lekkim dystansem. Ale potem przywykłam, a po końcówce sądzę, że to strasznie fajne opowiadanie :3. Jasne, że nieco ponure, nieco abstrakcyjne, ale generalnie mi się podobało i nie żałuję, że jednak przeczytałam, choć tyle się naczekałam Very Happy. Nieco wolno mi szło, bo chciałam tym razem na porządnie wynotowywać sobie wszystkie słówka a nie zawsze miałam dostęp do słownika w necie, więc nieraz rezygnowałam z czytania, żeby nie brnąć przez słownik papierowy. A "Other Stories" zostawię sobie na kiedy indziej Very Happy.

Teraz zabieram się za "Zbuntowaną", drugą część trylogii "Niezgodna". Obawiam się nieco rozczarowania, ale chcę pokończyć, co pozaczynałam, a nie zabierać się za mnóstwo innych serii Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:21, 31 Paź 2015    Temat postu:

"Pożegnanie z Afryką" skończone.
I w sumie nie wiem, co mam powiedzieć. Wstęp do książki wznosił ją na same wyżyny literatury i faktycznie było to w miarę dobre, ale na mnie nie zrobiło takiego wrażenia. Myślę, że to miało większą wartość w czasach, kiedy ludzie dopiero zaczynali się jakoś ustosunkowywać do tolerancji rasowej albo do tego, że państwa w Afryce stają się autonomiczne. Ale teraz, kiedy dla mnie takie rzeczy są normalne, to jakoś spostrzeżenia autorki nie wydają mi się szczególnie doniosłe. Niby o samej równości tam nic nie ma, z tego co pamiętam, ale dla czytelnika z lat 60-tych na przykład to mogło być jakieś otworzenie oczu przekazane między wierszami.
Natomiast patrząc na całą resztę: opisy przyrody, wydarzeń, ludzi... To muszę stwierdzić, że fajne. Do ulubionych powieści bym tego raczej nie zaliczyła, bo nie porwało mnie zbytnio czytanie (10 dni na taką książkę to wystarczający dowód), aczkolwiek złym bym też nie nazwała. (Kolejne sformułowanie, które bardzo często powtarzam, recenzując różne rzeczy...) Było też kilka momentów, które mnie nieco denerwowały, ale musiałam je po prostu wytłumaczyć czasami, w których to pisano. Bo nie jestem zapalonym obrońcą zwierząt, a jednak czytanie o tym, jak co chwilę polowali na coś dla zabawy, nastawiało mnie mało przyjaźnie do autorki.
Moje rozczarowanie wynika chyba tylko z odrobinę za dużych oczekiwań. Ale coś pomiędzy 6 a 7/10 bym mogła dać. Na pewno nie żałuję, że to przeczytałam, bo dość znane dzieło, a fajnie potem znać odniesienia do takich. Poza tym sporo się można było dowiedzieć i jednak dobrze się czytało, jak tubylców przedstawiono w tak ludzki sposób, bez nawiązywania w ogóle do ich niższości cywilizacyjnej. Aha! I nie było tu też zwykle pewnego motywu, którego bardzo nie lubię we współczesnych książkach podróżniczych, czy wznoszenia pod niebiosa takich mało rozwiniętych społeczności poprzez skontrastowanie ich z Europą np. Bardzo mnie irytuje jak autorzy (często współcześni podróżnicy) tak zrzędzą na swoją kulturę i cywilizację, jakby w ogóle nie biorąc pod uwagę, że pewne rzeczy nie mogą podlegać uczciwej ocenie i porównaniom, bo zależą od całej masy czynników, jak historia, klimat itd. No i ciężko winić takich Europejczyków czy Amerykanów czasem za ich podejście do pewnych spraw (jedzenie, wiara, przodkowie, sztuka itp.), jeśli przez swoje otoczenie nie mieli jak inaczej się na te rzeczy zapatrywać. Trudno mi to wyjaśnić, więc może na tym zakończę Very Happy. Nie mam dobrego przykładu, żeby to zobrazować.

A teraz zabrałam się za bardzo króciutką książkę... czy może raczej wydane samotnie opowiadanie: "Dno szuflady" Kaliny Gawęckiej-Bisko. Ma to około 40 (bardzo małych) stron, więc pewnie zacznę i skończę też dzisiaj. Nie ma to jak oszukańcze podnoszenie liczby książek przeczytanych w ciągu roku Cool.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Sob 22:32, 31 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:45, 01 Lis 2015    Temat postu:

Ja w międzyczasie dążyłam przeczytać cała trylogię "Niezgodna", ta dokładniej skończyłam dziś, ale na jej temat wypowiem się w odpowiednim dziale, więc tutaj recenzje sobie odpuszczę Very Happy.

A że nie wiedziałam, za co się zabrać, poprosiłam op radę siostrę... no i wylosowała sci-fi, więc sięgam po Rafała Kosiaka i jego "Vertical" Very Happy. Od dawna mnie ciekawiło, to teraz zobaczę, co to warte Kwadratowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:20, 01 Lis 2015    Temat postu:

Ponieważ "książka", o której pisałam tutaj wczoraj, miała 40 stron malutkiego formatu +ilustracje, skończyłam ją bardzo niedługo po powiedzeniu, że w ogóle ją czytam. A teraz zabrałam się za kolejny tom Sagi o Ludziach Lodu. Trzydziesty już ;____;. "Bestia i wilki". Nie jest zły, ale tu się tyle dzieje przez pierwsze 90 stron, że trochę się boję brnąć w to dalej. Masochistycznie zdecydowałam się na przejrzenie kolejnych rozdziałów pobieżnie i zobaczenie, o czym jeszcze może być i chyba nic miłego tam nie znajdę ;-;. Mam wrażenie, że autorka zrobiła sobie przed pisaniem listę "schizogennych" czynników, które musi wpleść w akcję. I co chwilę przyprawia mnie o mini zawały. (Notabene właśnie dlatego nie jestem w stanie jednoznacznie wypowiedzieć się o tej serii. Nawet kiedy mi głupio, że coś takiego czytam, to przez usta mi nie przejdzie kategoryczna krytyka czegoś, co doprowadza mnie do takich psychicznych skrajności. Zwłaszcza od końca poprzedniego tomu...)

A co do tego, co przeczytałam wczoraj, to trudno powiedzieć. Fajne w konwencji opowiadań, ale niełatwo się też nad tymi kilkoma scenkami rozwodzić specjalnie. Tak, czy inaczej: niezmiennie podziwiam każdego, kto potrafi napisać tak krótki tekst i dobrze zarysować w nim postacie i relacje między nimi. Więc byłam raczej zadowolona :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:43, 05 Lis 2015    Temat postu:

Ja skończyłam w końcu "Vertical"... i chcę stworzyć jej temat, a póki co mogę powiedzieć, co już zrobiłam na cboxie, że to dzieło jest koszmarnie poplątanie, zakrzywia czasoprzestrzeniowymiarowość (wiem, że nie ma takiego słowa, wiem) oraz sprawia, że chwytam się za głowę Neutral.

A teraz się zabieram za czekającą od ponad 2 lat "Nową Wiosnę" Roberta Jordana Very Happy. Jako że nie mogę wznowić jego serii z racji braku tomu, to chociaż prequel przeczytam, żeby sobie poprzypominać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:43, 05 Lis 2015    Temat postu:

Ja tymczasem zdążyłam skończyć poprzedni tom Ludzi Lodu i zabrać się za następny, który doczytałam do końca dzisiaj. I pewnie oceniłabym go wyżej, gdyby nie to, że złamał mi serce... Uważam że co jak co, ale akurat tutaj happy end byłby jak najbardziej na miejscu, a autorka chyba specjalnie naładowała zakończenie całą masą beznadziejności i smutku. Po poprzedniej części też nie było mi zbyt wesoło, no ale jednak miało to elementy pozytywne. A tutaj niby też się pojawiały, ale nie oddziaływały nijak na mnie jako czytelnika. Dlatego jestem rozczarowana, smutna i zła mimo że za bohaterem, który jest tego sprawcą, wcale jakoś szczególnie nie przepadałam. Tzn. był znośny, bywali gorsi... ale mimo wszystko przeważnie kibicuję parom w tej serii, a tutaj się to skończyło w tak denny sposób i to tylko dlatego, że jedna głupia baba musiała w najmniej odpowiednim momencie wypalić taką chamską uwagą... AAAA! Dobra, nieważne. Mam dość powodów do irytacji w realnym życiu, żeby jeszcze nawiązywać niepotrzebnie do stresów literackich.
A ponieważ "Przewoźnik" skończony, przechodzę do kolejnej książki.

I jestem w sumie dumna z tego wyboru następnej rzeczy do czytania. Zdecydowałam się bardzo spontanicznie, co jeszcze zabrać do Krakowa i padło na "Robin Hooda" Tadeusza Kraszewskiego. I cieszę się, że jednak tak postanowiłam, bo nie tylko nadrobię jakąś leżącą od dawna w pokoju książkę, ale zrobię też mały kroczek w stronę zwalczenia swoich braków w klasyce. A na dokładkę akcja ma miejsce na wyspach, więc... no cóż, może nie jest wierna faktom, ale przynajmniej będę miała dodatkowe spojrzenie na to, jak wtedy ludzie żyli :3. A na wykładach omawiamy teraz właśnie ten okres historyczny mniej więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimrodel
Jr. Admin


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:06, 06 Lis 2015    Temat postu:

"Doktor Faustus" Tomasza Manna, na zajęcia z literatury a muzyki. Jest świetna, coraz bardziej mi się podoba, zwłaszcza, że ostatnio mam swoisty szał na muzykę klasyczną. Smile

EDIT: Robin Hood Kraszewskiego jest baardzo przyjemną lekturą. I ma ładne momenty. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nimrodel dnia Pią 16:09, 06 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:44, 15 Lis 2015    Temat postu:

Muszę się zgodzić... Robin Hood był całkiem spoko. Mam do tej książki pewne zastrzeżenia, ale to gdzie indziej wypiszę. Czy polecam? Chyba tak. Nie było to idealne, no ale w każdej książce by się znalazły jakieś minusy, więc też nie chcę przesadnie marudzić. Więcej w TYM temacie.

A teraz biorę się za kolejny (32 ;___; już) tom Ludzi Lodu o urzekającym tytule "Głód". Za sam ten tytuł powinnam tę część polubić (#KWTW, że tak powiem), no ale nawet nie zaczęłam, więc trudno mi wyrażać jakiekolwiek zdanie :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:29, 15 Lis 2015    Temat postu:

Lady zaraz mnie pobije w ilości przeczytanych książek jednego autora Very Happy. Bądź też autorki Very Happy. Niby wiem, że ci Ludzie są tacy dłudzy (co za słowo w ogóle...), ale i tak za każdym razem mnie to dziwi ;__;.

Ja za to skończyłam dziś (w końcu!) "Nową Wiosnę" Jordana i muszę przyznać, że czytało się bardzo przyjemnie :3. Chociaż bardziej ze względu na klimat i starych bohaterów, których widziało się w nowej odsłonie - czytanie o Moiraine i Siuan jako o Przyjętych jest fajnym kontrastem do tego, kiedy były już Aes Sedai i Amyrlin. Ale patrząc obiektywnie, to fabuła prologu nie była jakaś niesamowita, zwłaszcza że w pewnym momencie autor nie mógł się powstrzymać i wrócił do odwiecznego pisania, jakie to kobiety nie są apodyktyczne, a mężczyźni uparci. W sumie mam czasem ochotę takie momenty pominąć, bo już znam ich treść na pamięć ;____;. No ale poza tym nie było źle i cieszę się, że po to sięgnęłam :3.

A teraz się biorę za lekturę następną, czyli "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza. Zobaczę, czy może mi się zdanie o autorze zmieni Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:39, 15 Lis 2015    Temat postu:

Ludzie Lodu już skończeni, jakimś cudem udało mi się dzisiaj przeczytać prawie cały tom 32. Wczoraj tylko zaczęłam a dzisiaj jakoś tak siadłam i w sumie od rana prawie nie skupiałam się na niczym innym. Jak o ocenę chodzi, to trudno mi powiedzieć. Jedna wyjaśniona sprawa mnie ucieszyła, inne rzeczy w sumie były mi obojętne. Nie wyróżniała się ta część chyba niczym konkretnym, ale na tej mało rozciągniętej skali ocen byłaby raczej wyżej niż niżej. Do większości książek z tej serii mam zwykle neutralny stosunek i się waha tylko lekko ku zadowoleniu lub irytacji. Tym razem było skromne "wahnięcie" w kierunku zadowolenia, mimo że zakończenie jakoś średnio mnie usatysfakcjonowało. No ale główny bohater całkiem przyzwoity, a zwykle od tego najwięcej zależy, więc: raczej na plus.

A teraz biorę się za kolejną próbę nadrabiania klasyki i zaczynam czytanie "Trzech muszkieterów" Aleksandra Dumasa (że tak sobie po polsku odmienię). Podobnie jak w wypadku Robin Hooda opowieść oczywiście znam z mniejszymi czy większymi detalami, ale oryginału jeszcze w rękach nie miałam, a chyba najwyższy czas :3.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Nie 19:40, 15 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lifanii
Wybawca oberjarla


Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Bad Place...?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:11, 15 Lis 2015    Temat postu:

Miałam się za tego posta zabrać wieki temu... Bo po drodze zdążyłam przeczytać trzy... e... dwa i pół tomu "Wiedźmina".
Po pierwsze: dziwię się, że nadal widzę... Dwie książki w weekend jeden wchłonęłam, było to cudne i straszne zarazem. Teraz nieco daję odpocząć paczałkom, bo czytam rzadziej (no w końcu Strażnik się pisze, a jak ), ale jeeeeaaayyyy *.* Coraz bardziej się wszystkim zachwycam Very Happy. Trochę mnie obecnie niepokoi jedna rzecz... taka mała malutka... Ale znając życie, za chwilę się dowiem, o co chodzi :3. Bo tak, właśnie w tej chwili czytam Very Happy.
O recenzję jakąś dłuższą pokuszę się, jak skończę (zresztą... część już napisana, bo zadanie z woku trza było odrobić...), ale mogą państwo wiedzieć, że niezmiernie mi się to podoba :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:09, 23 Lis 2015    Temat postu:

A mi się udało przebrnąć przez "Pana Tadka" i przyznam, że dużo bardziej mi podszedł niż "Dziady". Mniej mistycyzmu i jakichś wydmuchanych interpretacji, za to więcej... yy... fabuły, wydarzeń normalnych. Więc jak najbardziej na plus :3.

A teraz w ramach przerwy i odpoczynku wzięłam się za coś lekkiego i stanęło na Agacie Christie, "Tajemnicy Bladego Konia" :3.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyPauline26
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 92 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:17, 28 Lis 2015    Temat postu:

Muszkieterowie zakończeni... Ale ponieważ chcę się o nich wypowiedzieć w osobnym temacie, to tutaj powiem tylko tyle, że mam bardzo mieszane uczucia, ponieważ jakkolwiek nie podobałaby mi się sama książka, tak trudno mi wypowiadać się o niej całkiem pozytywnie, kiedy przynajmniej jeden z bohaterów doprowadzał mnie do stanu bliskiego apopleksji :3.

A teraz zabieram się za czytanie kolejnego tomu Ludzi Lodu - "Demon nocy". Prawdę mówiąc, zbytnio się do tego nie palę, ale książka jest z biblioteki i powinnam ją przeczytać jak najszybciej, żeby potem nie zalegać. Zresztą... lubię tę serię, ale naprawdę bardzo bym chciała już ją skończyć, a każdy krok w tym kierunku jest cenny. Niedługo mijają dwa lata, jak czytam Ludzi Lodu, a gdyby przeliczyć ilość przeczytanych części na miesiące, to wyszłoby z tego, że czytałam więcej niż jeden tom na miesiąc - a to naprawdę dużo... Chyba żaden inny autor nie skradł tyle mojej uwagi przez ten czas, mimo że miałam inne ukochane serie od końca 2013 roku i ta wcale nie wspięła się na podium (tzn. tak mi się wydaje Very Happy).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Jr. Admin


Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:25, 28 Lis 2015    Temat postu:

Ja skończyłam ostatnio "Bladego Konia" i muszę przyznać, że nie tego się po nim spodziewałam. Korekta mnie denerwowała koszmarnie, bo w życiu nie widziałam bardziej (bo równie i owszem) niechlujnie wydanej książki. Budowa dialogów wołała o pomstę do nieba, myślniki pojawiały się w tekście i znikały bez powodu, tabów nieraz brakowało i powstawał ogromny miszmasz. No i trafiła się co najmniej jedna literówka, która sprawiła, że gapiłam się w tekst, nie wiedząc, o co właściwie chodzi. Aż obudziła się we mnie chęć prowadzenia dokumentacji co ciekawszych kwiatków w książkach. Ale pomijając elementy techniczne, fabuła nie zapowiadała się zbyt nietypowo. Christie ma kilka schematów, które czasem powiela i już nieraz zdarzało mi się taki znaleźć. Tu też w pewnym momencie (nie jakoś szybko, bo może w 3/4 książki, ale jednak) pomyślałam "to wszystko tego wina, to on!" i już byłam zła o zepsute zakończenie. A jak do niego doszłam, byłam naprawdę zaskoczona. W końcu się pomyliłam i strasznie mnie to cieszyło Very Happy. A i urzekły mnie detale - choćby nawiązanie tytułowego domu "Biały koń" do wierzchowca Śmierci, jednego z Jeźdźców Apokalipsy <3. Dawno tak dobrze mi się nie czytało Agaty Christie - a przynajmniej zakończenia, bo z początkiem było ciężej.

A teraz biorę się za "Trzęsienie czasu" Kurta Vonneguta, bo o autorze słyszałam już dawno, ale jeszcze nie miałam okazji nic jego czytać :3.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evans dnia Sob 0:28, 28 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Skorghijl / Książki ogólnie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 32 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin