Forum Zwiadowcy Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

2. W pogoni za niewiadomą
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Hibernia / Zaginione Insygnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:04, 14 Lut 2010    Temat postu:

Impreza w końcu się skończyła i każdy rozszedł się do swoich pokoi. Actia jednak nie mogła spać, więc wcześnie rano zeszła do jadalni. Powoli schodzili się inni. Kiedy już wszyscy znaleźli się przy stole, gospodarze podali śniadanie. Mandalorianka poczekała, aż wszyscy się posilą. Kiedy skończyli jeść, odezwała się:
- Wiemy dość dużo, ale nie wystarczająco. Wykombinujmy jakąś łódź i popłyńmy przez morze, a może zainteresujemy się tym, co powiedział nam Astus. Możemy poszukać też więcej wskazówek... Co robimy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elladan
Podpalacz mostów


Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:40, 14 Lut 2010    Temat postu:

- Ja mogę pójść do portu i spytać się o łódź - powiedział Evral - wymyślę coś, zorientuję się, czy w ogóle można coś wypożyczyć. A tak nawiasem mówiąc, gdzie płyniemy? - powiedział Evral wciąż rozmyślając o wczorajszym wieczorze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chabersztyna
Gość





PostWysłany: Nie 21:58, 14 Lut 2010    Temat postu:

Hej! Zupełnie o tym zapomniałam! - pacnęła się w czoło. przyjaciele spojrzeli na nią zdziwieni. - Pamiętacie, kiedy nas porwano? Ukryłam księgi pod głazem... Zapomniałam o nich, a mogą się na coś przydać... - wyfrunęła w powietrze z prędkością wiatru. Poleciała w stronę lasu. Po piętnastu minutach wróciła z naręczem ksiąg i zwojów. Actio, są trochę przybrudzone ziemią, ale może są istotne? Możemy to sprawdzić?
Powrót do góry
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:04, 14 Lut 2010    Temat postu:

-Chyba będziesz musiał znieść pobyt na statku-powiedziała Arnara do Audaxa. Po wielu dniach wreszcie miała jego i Nele przy sobie. Cieszyła się z tego.
Koń zarzał wesoło.
Nigdy nie płynęłam za morze, powiedziała pantera.
Ja bardzo dawno temu..., odrzekła Arnara powoli. Kiedy przypłynęłam tu z bratem i rodzicami.
Nie teskisz na nimi?
Tęsknię. Ale to nie znaczy, że muszę wracać. Szukałam przygód, i wreszcie to znalazłam. Cieszę się, że tu jestem, przyzwyczaiłam się już do tego, że czasem tesknię. Kiedyś do nich wrócę.
Prawda, cieszyła się, że tu jest. Poznała wiele osób, zaufała niektórym z nich... w niektórych nawet zauważyła podobieństwo charakteru (do jej charakteru). Szukała przygody, przyjaźni- proszę, oto one.
Ciekawe, co inni myślą o niej...
Zaczęła myśleć o pewnej rzeczy. Słyszała wczoraj na imprezie myśli Evrala, zupełnie przypadkowo. Jak najszybciej usunęła się z nich, ale wcąż wyczuwała jego wahanie, niezdecydowanie. Zastanawiała się, jak to się wszystko potoczy...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefra dnia Pon 22:01, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorian
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 1016
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:08, 14 Lut 2010    Temat postu:

Jeden z marynarzy, ubrany w szarą, lnianą tunikę i wełniane spodnie, wspiął się na bocianie gniazdo. Zaczął rozglądać się dookoła okrętu - przez mgłę, panującą w tej okolicy, widoczność była prawie zerowa. Nagle ujrzał coś po prawej burcie.
- Ląd! Na sterburcie! Światła!
Z kajuty kapitana wyszła postać, która po wypłynięciu okrętu zabiła galijczyka.
- Nareszcie - zwrócił się do kruka siedzącego na jego ramieniu - nareszcie w domu, Korbusie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:31, 15 Lut 2010    Temat postu:

- O nie! - jęknęła Kallian. - To znaczy, że będę musiała oderwać nogi od bezpiecznej ziemi i płynąć... - spojrzała na Actię. - Gdzie właściwie mamy płynąć? A zresztą to nieważne. Ja jestem za... całkowicie popieram to, byśmy zostali tutaj na lądzie i poszukali innych wskazówek. Poza tym wiecie jak słona woda niszczy włosy.
Oparła podbródek o splecione dłonie.
- Hmm... - zamyśliła się. - Od kiedy tak w ogóle w Galii są łowcy niewolników? Może i nie znam się na galijskich obyczajach, ale wydawało mi się, że niewolnictwo tu jest już od dawna nie legalne...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chihiro dnia Pon 14:47, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:07, 15 Lut 2010    Temat postu:

Actia pozwoliła sobie na delikatny uśmieszek, spoglądając na swych towarzyszów. Polubiła tych ludzi. Pytanie tylko, czy oni zaakceptowali ją...
- Tak, to bardzo ciekawe Kallian, ale wątpię... To znaczy, mogę się mylić, ale wydaje mi się, że handlarze niewolników niewiele mają wspólnego z naszą sprawą - powiedziała Mandalorianka. - Wybieram się do portu. Evralu, czy nadal chcesz tam pójść? Oczywiście, jeśli ktoś chce mi towarzyszyć, to... w drogę. Przygoda czeka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Actia dnia Pon 20:14, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:21, 15 Lut 2010    Temat postu:

Ja też się tam wybieram-powiedziała Arnara. Nele i Audax również pójdą.
Myślę, że coś znajdziemy. Ale ile za to zapłacimy... to już inna sprawa.
Dziewczyna rzuci la pytające spojrzenie Actii.
Ktoś jeszcze idzie?-spytała.

A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Karczew
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:28, 15 Lut 2010    Temat postu:

Arnogowi jak zwykle wszystko było obojętne. Nie miał nic do roboty więc wstał i stanął koło Actii. Nie wiedział jak to zrozumiała, ale raczej nie był tym przejęty. Był gotowy się trochę poruszać. Nie znał się na psychice ludzi ani na dziewczynach. Raczej rzadko spotykał innych, oprócz drwala i swojego mistrza, ale coś mu podpowiadało w głowie, że pewnie niektórzy martwią się o stosunki z innymi członkami drużyny. W jego mniemaniu był raczej obojętny, uczucia okazywał raczej rzadko. Nie groził nikomu i się nikogo nie czepiał. Nie nie miał pojęcia co to jest prawdziwa miłość i przyjaźń do innego człowieka. więc nie wiedział czy się zakochał albo czy ktoś go naprawdę lubi. Po tych przemyśleniach był gotowy udać się do portu.


A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Pon 21:33, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny
Porwany przez Skandian


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Kalisz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:02, 15 Lut 2010    Temat postu:

- Hmm... Ja też pójdę z wami. Muszę się trochę poruszać w poziomie, by w końcu sobie uświadomić, że nadal żyję - powiedziała z uśmiechem na twarzy. Do tej pory nie wierzyła, że przeżyła ten skok z drzewa do okna. W dodatku, gdy tylko o tym pomyślała - śmiała się w głos i non stop powtarzała sobie w myślach JAK JA KOCHAM WOLNOŚĆ!. Stanęła koło Arnary i zastanawiała się, kto jeszcze z nimi pójdzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raqasha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ś-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:14, 15 Lut 2010    Temat postu:

Po chwili odezwała się Rina:
Idę z wami i pomyślała Bo co mam innego do roboty. Przejdę się.Dziewczyna podeszła do Jenny oraz Arnary i rzekła Ktoś jeszcze idzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel2952
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:15, 15 Lut 2010    Temat postu:

Aragron zdecydował, że również wyruszy do portu. -Myślę, że się na coś przydam- - Powiedział z uśmiechem. Gdy zobaczył, że Megan również zamierza się tam udać przypomniał mu się wczorajszy wieczór. Nie dostał w twarz tak jak sądził jednak napotkał jej gniewne spojrzenie. Teraz był pewien, to nie jest dziewczyna dla niego. Teraz ruszał za przygodą, chęcią wykazania się męstwem i odwagą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:18, 15 Lut 2010    Temat postu:

Chyba Serafielowi zrobiło się żal Evrala, że będzie towarzyszył samym kobietom i postanowił się wybrać razem z nimi. Być może powód był jednak zupełnie inny. Kiedy wyruszyli, okazało się, że Arnog idzie razem z nimi. Actia zastanawiała się, dlaczego ten mężczyzna prawie w ogóle się nie odzywa.
Szli dosyć długo. Mandalorianka spoglądała z uśmiechem na swoich towarzyszy, słuchając ich wesołych rozmów. Czasem się wtrącała do ich konwersacji i śmiała się razem z nimi. W końcu jednak dotarli do przystani. O jedną z łodzi opierał się mężczyzna w średnim wieku. Jego mina nie wydawała się zbyt zachęcająca. Grupa jednak podeszła i zapytała o wypożyczenie jakiejś łodzi. Mężczyzna wypytywał się długo: po co im ona, ile osób chcą zabrać, a później ile koni chcą tam "załadować". Na koniec ich wyśmiał.
- Wszystkie moje stateczki, które by was pomieściły, są już dawno po drugiej stronie, bo ktoś je wypożyczył. Ale najwyraźniej w powrotną stronę nikt nie zamierza się wybrać. Chcecie, to popłyńcie sobie po nie wpław - kpił sobie. - Został mi tylko jeden statek, wielki... No, może nie aż tak, ale dla was na pewno.
- Ile? - zapytał ktoś.
Mężczyzna podał cenę. Członkowie grupy oczy się aż powiększyły, co niektórzy nawet otworzyli buzię, naturalnie ze zdziwienia. Pan tylko się zaśmiał paskudnie, ale po chwili spoważniał.
- Będziecie musieli zapłacić tylko połowę tego, jeśli przyniesiecie mi mój sygnet.
- Jaki sygnet? - zapytała Actia. - Jak wyglądał?
Innie także się go o to pytali, jednak on tylko uśmiechał się chytrze. Dodał jeszcze tylko:
- Mój sygnet, przecież powiedziałem wyraźnie. Zginął mi kiedyś. A może go zabrali... Ewentualnie możecie dać mi kilku swoich ludzi jako niewolników.
Po czym przegonił ich, znowu obrzydliwie chichocząc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Karczew
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:07, 15 Lut 2010    Temat postu:

Arnog nie czekając na to co zrobi reszta drużyny zszedł z pomostu, ukucnął i zaczął dyskretnie wołać do siebie myszy i szczury w ich języku. Wiedział że za sporawą porcję jedzenia znajdą praktycznie wszystko. Nie wiedział czy widziały kiedyś sygnet mężczyzny od statków. Pomyślał że jednak warto spróbować. Zgromadziło się koło niego sporo małych zwierzątek.Zaczął z nimi rozmawiać.
-Widzicie jestem wam wstanie zaoferować 2 kilogramy świeżego mięsa za znalezienie sygnetu tamtego mężczyzny opierającego się o łódź.
Myszy i szczury zaczęły między sobą dyskutować. Po chwili odpowiedziały mu.
-Możemy to zrobić jeżeli dorzucisz jeszcze kilogram mięsa.
Arnog się zgodził miał jeszcze trochę pieniędzy w sakiewce a polować też potrafił. Zwierzęta powiedziały mu jeszcze żeby stawił się tu za 5 godzin i rozbiegły się po wszystkich kierunkach. Arnog wstał i żwawo ruszył w kierunku drużyny. Podszedł do Actii i szepnął jej coś. Z perspektywy niektórych wyglądało to tak jakby pocałował ją w policzek, ale te myśli szybko się rozwiały, kiedy Actia opowiedziała drużynie, co Arnog przed chwilą zrobił. Jego jednak już tam nie było pobiegł na polowanie.

A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Pon 23:11, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara


Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:06, 16 Lut 2010    Temat postu:

- Jak on może myszy karmić mięsem?! - oburzyła się Kallian. - To jest wbrew prawą natury! Chyba....
Chwilę się nad tym zastanowiła, ale zaraz stwierdziła, że lepiej dać sobie z tym spokój.
- A co jeśli one nie znajdą tego pierścienia? Kradniemy potrzebne pieniądze? Porywamy statek? Choć wątpię, żeby ktokolwiek z nas potrafił żeglować. Ja osobiście jestem za tym pierwszym - powiedziała uśmiechając się.
"Kallian! - zganiła się w myślach pozbywając się z twarzy uśmiechu. - Chcesz, żeby pomyśleli, że jesteś złodziejką, czy coś?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chabersztyna
Gość





PostWysłany: Wto 20:13, 16 Lut 2010    Temat postu:

Pomysł z kradzieżą jest całkiem niezły - spojrzała z uśmiechem na Kallian. - Ale to nie w naszym stylu, grabić niewinnych. Mam inny pomysł i myślę, że wam się spodoba. - na jej twarzy błądził chytry uśmieszek - Co wy na to, żeby pieniądze jakoś zarobić? Możemy zorganizować mały pokaz umiejętności. Jest świetna okazja - Doroczny Jarmark z okazji zbioru plonów. Magicy mają co nieco do zaprezentowania, a i zdolności wojowników też są niczego sobie... Więc - wchodzicie w to?
Powrót do góry
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:25, 16 Lut 2010    Temat postu:

-Bardzo dobry pomysł-powiedziała Arnara udając, że powiedział to ktoś inny niż Astoria-Tylko nie wiadomo, ile by nam to zajęło. W końcu nie mamy zbyt wiele czasu, ale spróbujmy.
Dziewczyna zastanowiła się przez chwilę. Skąd wiedziała, co Astoria zamierza zaprezentować?
-Znajdźmy więc jakieś miejsce, gdzie moglibyśmy to zrobić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefra dnia Wto 21:30, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raqasha
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ś-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:28, 16 Lut 2010    Temat postu:

Rina zastanowiła się nad pomysłem Astorii. Po chwili rzekła:
Nawet, dobry pomysł z tym 'zarabianiem', chociaż.... Tu dziewczyna przerwała i się zastanowiła, następnie powiedziała: Nie, no dobrze. Wchodzę w to. Tylko ciekawe co na to Actia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:32, 16 Lut 2010    Temat postu:

- Hej, hej, zaczekajcie - zawołała Actia. - Sądzę, że nie powinniśmy wykluczać osób, która z nami tu nie przyszły. Proponuje wrócić wrócić do gospody i poinformować o tym pozostałych. Wspólnie się zastanowimy i wrócimy tu. A nuż szczury coś znajdą.
Grupa po chwili rozmowy zdecydowała się wrócić. Gdy dotarli na miejsce, to opowiedzieli pozostałym o problemie. Podali także różne propozycje jego rozwiązania. Actia czekała, co na to powie reszta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorian
Emerytowany zwiadowca


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 1016
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:58, 16 Lut 2010    Temat postu:

- Masz? - człowiek w czarnym płaszczu, z kapturem w owym kolorze, wstał na widok dowódcy okrętu.
- Ja zawsze wykonuję swoją robotę perfekcyjnie. - Odburknął człowiek, który wszedł do pomieszczenia.
- Widzę, Glagol, że należy ci się sowita zapłata - kaptur siedzącej postaci spada, odkrywając kobiecą twarz oraz długie, zielone loki.
- Jakżeby inaczej, Merriden - dodaje postać, która wyłoniła się z cienia komnaty.
- Ty zawsze podsłuchujesz, Eseth. Nasza trójka znów razem...
- Odegramy się na ludzie Iberionu, za to, że ich król nas wygnał. Musimy udać się na północ, tam, gdzie morze zamarza. W Piekielnym Wzgórzu zniszczymy insygnia, przejmiemy ich moc, wkroczymy na Górę Iber i zapanujemy nad skrzynią...
Cała trójka: demoniczny śmiech....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Niechciany przez mistrzów


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Karczew
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:36, 16 Lut 2010    Temat postu:

Arnog właściwie nie wybrał się na zwykłe polowanie. Sella wskazał mu drogę nad jezioro. Był już brudny, więc miał ochotę się umyć. Dyskretnie się rozebrał do bielizny i wskoczył do wody. Oprócz zwykłego pływania lubił też nurkować. Od razu zaczął przyglądać się dnu. Widział wiele kamieni i ryb, ale także kilka błyszczących przedmiotów. Był ciekawy, co to za rzeczy, więc wyszedł na brzeg, nabrał powietrza i wskoczył najgłębiej jak potrafił. Udało mu się zanurkować na tyle głęboko że mógł się przyjrzeć jednemu z nich. Był to prawdopodobnie sztylet, ale nie zwyczajny. Emitowała z niego niebieska poświata, dlatego że jego klinga była takiego koloru. Arnog postanowił, że go wyciągnie, więc spróbował jeszcze głębiej zanurkować. Po 4 razie się udało, dosięgnął go. Wyszedł z wody przebrał się i schował sztylet do torby. Wiedział że Arnara potrafi czytać ludzkie myśli a on nie miał zamiaru jakoś ujawniać drużynie swojego znaleziska, więc postanowił o nim nie myśleć. Po tym jak go schował usiadł na kamieniu i zaczął mówić do zwierząt, żeby do niego podeszły. Gdy zebrała się spora gromadka zrobiło mu się ich żal więc postanowił, że zabiję tylko zwierzę, które z własnej woli go zaatakuje. Gdy teraz uważniej przyjrzał się okolicy zobaczył że w pobliżu znajduję się grota. Przypuszczał, że mieszka w niej niedźwiedź. Nie zamierzał się zbliżać do groty i prowokować go (jeżeli on tam w ogóle był).
Siedział tak 2 godzinny czekając na to aż w końcu jakieś zwierzę odważy się go zaatakować. Z groty wyszedł niedźwiedź, prawdopodobnie samica szukając pożywienia dla młodych. Jego przepuszczenia się sprawdziły. Zwierzę powoli zbliżało się do Arnoga aż w końcu podniosło łapy żeby trafić go w skroń. Na szczęście człowiek był szybszy, w jednej chwili zrobił unik, a w 2 wystrzelił strzałkę ze środkiem nasennym.
Następnie poderżnął zwierzęciu gardło, zdjął skórę i ukroił taki kawał mięsa jaki był w stanie unieść. Została mu jeszcze godzinna do spotkania z małymi zwierzątkami w mieście, więc czym prędzej udał się do miasta.
Gdy już doszedł, wpierw udał się do gospody, żeby zważyć mięso. W środku spotkał drużynę dyskutującą na temat jak zarobić resztę pieniędzy na wypożyczenie statku. Zostawił ich w spokoju i udał się do kuchni oddzielić 3 kg, a resztę zostawił dla uczestników wyprawy. Sam udał się do portu gdzie czekały już na niego myszy i szczury. Znalazły ponad 100 różnych sygnetów. Nawet jeżeli żaden nie był tym właściwy i tak ofiarował zwierzętom mięso za ciężką prace. Sam otworzył wolną kieszeń w swojej torbie i wrzucił tam wszystkie znaleziska. Potem udał się do gospody i wyrzucił wszystkie na stół przed resztą drużyny.


A.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Wto 21:37, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bombix
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Araluen
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:05, 16 Lut 2010    Temat postu:

Gdy drużyna siedziała w karczmie, ktoś nagle spytał:
-Hej a gdzie jest Astus? - po tych słowach drużyna zaczęła się rozglądać. Po chwili ze schodów prawie spadł mężczyzna, w ostatnim momencie złapał się czegoś i przez to nie runął na podłogę. Podszedł do drużny rozłożył ręce i zawołał:
-Wyitaaajsie, moi mili towaszyysze.
-Ty jesteś kompletnie pijany - powiedziała ktoś z drużyny. Astus zaczął ruszać palcem w geście przeczącym.
-Nie, nie, nie, nie, nie. Wyypiłem mosze jednoo pifko - powiedział Mężczyzna. Wtedy za lady odezwał się barman:
- Jedno piwo? Zchlał się jak świnia i jakieś 5 minut temu poszedł na górę.
Gdy Astus to usłyszał, odwrócił się i podszedł do barmana.
- Szoś ty pofieciał? - krzyknał
- To co słyszałeś pijaku - powiedział to z całą stanowczością i to bardzo rozzłościło Astusa, do którego skierowane były te słowa. Przeskoczył ladę, zamachnął się i walnął barmana z całej siły w twarz. Ten trochę zamroczony chciał się zrewanżować, więc też się zamachnął, lecz goniec był szybszy, troszkę niezdarnie pozbawił przytomności przeciwnika ciosem w splot słoneczny. Gdy barman upadł nieprzytomny z krzeseł zerwali się mężczyźni z drużyny. Pierwszy Astusa dopadł Urius, więc reszta się cofnęła. Urius zamachnął się i chciał wycelować prosto w twarz kolegi, lecz ten zrobił trochę niezdarny unik i przypuścił kontra atak. Całym ciałem wyskoczył w kierunku Urius i całej siły przybił go do ściany pozbawiając go tchu, lecz tamten szybko się otrząsł i odepchnął na ladę Astusa. Goniec szybko się otrząsł i rozbił wargę Uriusowi. Gdy mężczyzna z rozwaloną wargą z całej sił przywalił Astusowi w nos z którego popłyneła krew, doskoczył do niego przydusił go do blatu i unieruchomił mu ręce. Wiadome było, że walkę wygra Urius, ponieważ Astus był tak pijany, że widział wszystko potrójnie. Gdy mężczyzna pomyślał, że Astus się uspokoił to go puścił. Ten przebiegł kawałek i wyskoczył za okno. Chwiejnym krokiem ruszył w stronę innej karczmy. Niektórzy z drużyny ruszyli za nim.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bombix dnia Wto 22:09, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefra
Strzelec do tarczy


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:17, 16 Lut 2010    Temat postu:

Arnara patrzyła na wszystko ze spokojem na twarzy. Nigdy nie widziała czegoś takiego. Prawda, była zdziwiona. Niestety, nie zdążyła zainterweniować.
Pokręciła lekko głową i na jej twarzy pojawił się uśmieszek.
Ona nie lubiła piwa, raz, gdy spróbowała, prawie wypluła je na stół. Już nigdy więcej go nie spróbuje.
Na samą myśl o tym zrobiła się lekko zielona.
Gdy Astus wyskoczył przez okno, podążyła za nim jako jedna z kilku osób, aby jakoś zapobiec dalszym nieszczęściom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Actia
Moderator


Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:37, 16 Lut 2010    Temat postu:

Actia wyszła za Astusem i podbiegła do chłopaka. Położyła mu rękę na ramieniu, a kiedy goniec się odwrócił, powiedziała:
- Nie rób tego - mówiła spokojnie, patrząc Astusowi w oczy. - Chodź, wrócimy.
Astus wrócił z dziewczyną do karczmy i usiadł na jednym z krzeseł. Actia przeprosiła barmana i gospodarzy, a następnie podała gońcowi jakiś gorący napój. Chłopak wypił go, a następnie zasnął.
- Koniec widowiska - krzyknęła do kilku gapiów, którzy przyglądali się całej scenie. - Ok, to co robimy? - zapytała resztę drużyny, spoglądając na sygnety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bombix
Podkuchenny u Halta


Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Araluen
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:43, 17 Lut 2010    Temat postu:

Nagle Astus, który chrapał w najlepsze, otworzył oczy i rozejrzał się po karczmie.
- Co ja tu robię? I czemu tak mnie boli głowa? -spytał pół przytomnym głosem Mężczyzna
- Boś się tak schlał, że pobiłeś barmana i próbowałeś także pobić Uriusa, potem uciekłeś przez okno, kierując się do następnej karczmy. Ja cię złapałam, dałam ci ziółek, żebyś zasnął - prawie krzyczała Actia. Astus bardzo zakłopotany powiedział:
- Bardzo mi przykro, chciałbym was przeprosić, a przede wszystkim ciebie Uriusie. Ja tak naprawdę nie lubię piwa, bo mi nie smakuje, więc nie wiem jak to się mogło stać... Czy wy mi to wybaczycie? - po tych słowach Astus o czymś sobie przypomniał, wstał i podszedł do barmana. Z całego serca go przeprosił, a że miał kaca, to poprosił o kefir. Gdy wrócił do towarzyszy zapytał:
- To na czym stanęło?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bombix dnia Śro 20:44, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zwiadowcy Strona Główna -> Hibernia / Zaginione Insygnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin